Re: Co jest szkodliwego w wierze religijnej w Boga?
Tomcio Paluszek napisał(a):
Marlow napisał(a):
Jako ateista, śmiem twierdzić, że komuniści w większości byli ateistami. Stalin, Lenin, Pol-Pot,Mao, Sartre i cała masa innych, w tym ulubieniec forum A.pl, kat z Katynia. V. Błochin również. I to dokładnie takimi samymi ateistami jak, ja, Dawkins, Harris, Dennet, P.Z.Myers, czy J. Tabisz.
Oczywiście, że byli takimi samymi ateistami w świetle bardzo wąskiej definicji nr 1 - ateista to ktoś odrzucający Boga osobowego.
Ta definicja jest do bani bo do jednego worka wrzuca tak różnych ludzi jak Daniel Dennet i Pol-Pot a do różnych worków tak podobnych jak Torquemada i Andriej Wyszyński.
ROTFL.
To już wiem, z jakich to powodów tak się komplementujesz z Rutusem.
Powód jest banalny. Wspólna sprawa was łączy, a tą sprawą jest "ten tego ten wierzącym" za wszelką cenę. No i oczywiście przy okazji: " co złego to nie my".
Ad merutim:
Po pierwsze: to niezwłocznie zacznij poprawiać wszelkie leksykony, encyklopedie itd. Od dziś niech pod hasłem religia widnieje również komunizm.
Btw: nawet góru wszystkich gimbo, Dawkins nie postrzega komunizmu w kategoriach religii czy quasi religii.
A ateizmu od nazizmu uwalniać nie trzeba, gdyż każdy, kto choć trochę głębiej sie zainteresował tematem wie, iż nową synkretyczną religię opracował Himmler.
Po drugie: buddyzm tylko przez ignorantów był postrzegany jako ateistyczny. De facto sam Budda nie rozstrzygał o możliwości istnienia Bytu, który odpowiadałby, ujmując rzec w skrócie chrześcijańskiemu Bogu.
Gautamę można spokojnie zakwalifikować jako agnostyka. Rzecz jasna dziś istnieją również nurty, które tego warunkowania nie przestrzegają ( głownie wywodzące sie z Wielkiego Wozu), ale również i takie które są mu wierne, choć pozostają w mniejszości. A na dodatek, w najstarszym kanonie tj Kanonie Palijskim, Budda odwołuje się do bogów, i nie zawsze owi bogowie to chwyt retoryczny, czy figura stylistyczna.
Po trzecie: panteizm, czy to filozoficzny czy religijny jest właśnie panteizmem, a nie ateizmem.
Po czwarte: Twe wywody są tak mętne, że wynika z nich że ja również nie jestem ateistą, ponieważ głęboko wierzę (wbrew wszelkim empirycznym danym etc) że moja partnerka doprawia mi rogi. Wierzę ot tak sobie że ona min poroże doprawia.
A na dodatek, pomijając też już ten trywialny " obalacz" wierzę również, że istnieje monopol Duraca. Dowieść tego przekonująco i bez popadania w sprzeczność, co prawda nie potrafię, ale sobie wierzę, więc nie jestem ateistą, bo przecież ten monopol w niczym n ie różni się od teorii o wyższości aryjskiej rasy.
Po piąte: ahistoryzm się w związku z czwóreczką kłania, gdyż w tamtych czasach teoryjka o wyższości rasowej aryjczyków miała się całkiem nieźle, z empirycznego punktu widzenia, co nie oznacza że była wolna (już wtedy) od sprzeczności, kilku Noma-dogmatów, błędów metodologicznych, itd. Czy zwyczajnych fałszerstw
I żeby było pikantniej przynajmniej dwóch współ-ojców aryjskiej teorii rasowej, szwedzkich socjałów, posiłkowało się pełnymi garściami przy tworzeniu tejże, nie czym innym, jak dziełem K.Darwina.
Po szóste: Werner von Braun jest takim samym inżynierem jak Sikorsky, i Dennet jest takim samym ateistą jak Błochin.
To, że są różni, nie zmienia tego, że
inżynierami czy
ateistami są takimi samymi. Tak jak
marszałkiem byli i Żukow i von Manstein.