Re: Filozofia Społeczna, kwestie przynależnościowe.
Attyla napisał(a):
Pokora jest jedną z najważniejszych cnót a pycha jednym z siedmiu grzechów głównych.
Pokora karmi się posłuszeństwem a pycha buntem.
Wszak bunt powstaje wówczas, gdy własny rozum stawiasz wyżej.
Kościół krzyż na ciebie nakłada? W czym? Aż tak trudno ci zaakceptować prawdy, których naucza? Które?
Jesteśmy oczywiście w temacie ideologii po protestanckich.
Każde z tych Twoich zdań twierdzących jest nie do podważenia.
To ja w tej rozmowie próbuję zrozumieć skąd się wziął bunt, który doprowadził do pojawienia się nowych ideologii typu protestantyzm.
Pewnie "diabeł" tkwi w szczegółach.
Bo toż oczywiście pokora jest zaletą i nie podlega dyskusji, ale ... rozum każdego z nas narzuca nam granice pokory. Kościół pomaga utrzymywać nam swoje emocje na wodzy i "wyrzucanie" czegoś przez sumienie informuje nas o stanie naszej duszy. Pewnie źle się dzieje, gdy człowiek wytresował swoje sumienie tak, że już mu nic nie wypomina. I pewnie tu jest granica tego stanu - pozostanie w KK, czy szukanie "lżejszego" życia.
Podobnie jest z buntem. Myślę, że generalnie bunt jest wspaniałą stroną ludzkiego życia. Piszesz, że buntem karmi się pycha. No nie zgodzę się z tym. To jakiś slogan. I znów te szczegóły. Ja sama więcej się buntuję niż zgadzam. Można powiedzieć, że nie należy bez wyjaśnień pisać takiego zdania: "Pokora karmi się posłuszeństwem, a pycha buntem. "
Uważam, że całe nasze życie, to wybory posłuszeństwa i buntu. Dopiero całokształt tych dwóch pojęć daje obraz rzeczywistości i dopiero to można oceniać.
A co powodowało, że (w wyniku chyba buntu i z jakiego powodu ?) pojawiły się te ideologie oświeceniowe? Też interesuje mnie, dlaczego Zachód odrzucił KK i wybrał protestantyzm?
Czyżby były właśnie zbyt ciężkie te ówczesne ludzkie "krzyże", czyli trudności? Woleli lżej żyć? Przeszkadzał im Kościół z papieżem i kapłanami? Dlaczego?
Czy kult Matki Bożej, Aniołów i świętych, jest wysiłkiem dla człowieka?
Bo przecież uznawanie Sola Gratia jest nieporozumieniem. Człowiek ówczesny tak bardzo zgłupiał, że sądził, że mu manna z Nieba poleci?
A co do mojej skromnej osoby i mojego "krzyża", to uznając całość KK stosuję się do jego zasad i te zasady już od tej pory są moje osobiste i są dla mnie pewnym wysiłkiem (nie będę udawać, że jest inaczej).
Czy mogłabym przyjąć na siebie więcej trudu, czyli "krzyża" ?
No nie wiem. Na ten moment życia, to chyba nie. A co będzie później, to się okaże. Sama w tym momencie widzę, że to moje zachowanie określa moje życie. Modlę się do Pana i wiem, że (mówiąc nie precyzyjnie) jestem z Nim w kontakcie
Dlaczego więc są ludzie na świecie, którzy mówią Sola Gratia?
Mateusz-Drabik napisał(a):
Pani JolaSz zdaje się jest otwarta na szerokie rozumowanie, ale alergicznie reaguje na wszystko, wszędzie widzi ogniska zapalne do „rewolucji” i dlatego woli być stosunkowo konserwatywna.
Jestem Ci bardzo wdzięczna za tę opinię
A swoją drogą, to Tobie chciałabym napisać to, że niezależnie od ustroju, dobrym dla człowieka jest reagowanie na zarzewie konfliktu zanim się ten konflikt rozwinie w całej krasie. I straty olbrzymie i blizny głębokie.
Człowiek i tak musi wrócić do swojej wewnętrznej harmonii, ale ileż więcej musi ponieść trudu, aż się to stanie. Czasem bez pomocy innych ludzi nie da się wrócić do wewnętrznej równowagi, dobrej i sprawiedliwej gospodarki. Lepiej dmuchać na zimne.
Rozpasanie nikomu nic dobrego nie przyniosło - nie zależnie od ustroju.