Ech, może mam jakieś skłonności masochistyczne, że tutaj wchodzę
, ale co tam. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Czasem może warto go nie pić? Covid w radiu, Covid w internecie, Covid w TV, Covid w prasie, Covid w pracy, autobusie, u fryzjera, przy wigilijnym stole. Chyba nawet sympatie i antypatie polityczne tak bardzo nie podzieliły naszego biednego społeczeństwa...
Na potrzeby dyskusji zgodnie z prawdą powinienem wprowadzić nowy termin /określenie dla pewnej grupy ludzi. Są to "zaszczepieni antyszczepionkowcy", może to paradoks, ale tak jest coraz częściej, więcej.
Staram się omijać temat, ale zawsze ktoś z tym wyskoczy.
Z nowinek wiem tylko tyle, że od dziś czy wczoraj paszport covidowy we Włoszech ważny będzie już nie 9 miesięcy a 6 miesiecy... Trochę pół żartem pół serio, to zastanawiam się kiedy jego ważność będzie wynosić tydzień...
Szufladkować ludzi na "kowidian", "foliarzy" ze względu na wyznawaną wiarę, status społeczny, wykształcenie czy poglądy polityczne nie ma najmniejszego sensu. Przekonałem się o tym dobitnie.
"Dziecko mentalne" Palikota, były anarchista, tzn był w subkulturze punków, uważający PiS i Konfederację za faszystów a wspierający Lewicę od początku pandemii jeździ bez maseczki w autobusie i każdemu gada, że to ściema, że wirusa nie ma, że maseczki to zabieranie wolności itd itd... Antyklerykał jak Urban...
Wyznawca hinduizmu zaszczepiony trzema dawkami broni szczepień, obostrzeń jak świętości. Każdego przekonuje (inna sprawa, że dodaje do tego tezę, że jedzący mięso będą się smażyć w piekle, sam wegetarianin od 16 lat)...
Wyborca Konfederacji w pełni zaszczepiony, choć w skuteczność szczepionek nie wierzy...
I zagorzała zwolenniczka PiS - u, moja sąsiadka, zaangażowana w życie parafii (chór parafialny, akcja katolicka). Fragment jej wypowiedzi :"... Ja tam się nigdy nie zaszczepię, lekarze też się nie szczepią, tylko biorą zaświadczenia od kolegów, bo wiedzą czym to grozi... Żydostwo do tego doprowadziło, dla pieniędzy, a ludzi nie leczą..."
Tak to wygląda w tej kwestii, niezwykłą różnorodność mamy (jest jeszcze Świadek Jehowy, który też się nie zamierza szczepić)
Dlatego nie ma sensu łączyć podejścia do Covida z wiarą, rytem Mszy świętej, poglądami, rodzajem wykonywanej pracy, hobby, ulubionym serialem itd... Poza tym jak już wspominałem bardzo wielu ludzi już zaszczepionych jest stanowczo przeciwna segregacji i obostrzeniom. Kim są? To ci zaszczepieni antyszczepionkowcy.
Dalej... Teoria spiskowa. Wiecie, fakt faktem, że wiele z teorii spiskowych sprzed dwóch lat mamy dzisiaj. Wtedy się z tego można było pośmiać, a dziś? Można tłumaczyć rzecz jasna, że o wirusie dwa lata temu nie wiedziano tyle co dziś. Racja. Tylko za dwa lata będzie można też tak to argumentować jak "aktualne teorie spiskowe" staną się faktem. Spójrzmy na tragedię w Smoleńsku.
Każdy, ale to każdy kto uważał, że doszło tam do zamachu był brany za wierzącego w to, że ziemia jest płaska. Oczywiście teoria spiskowa.
Teorie spiskowe to tak naprawdę nic innego jak poglądy oraz opinie, z którymi się absolutnie nie zgadzamy.
Mógłbym parafrazując Bogusława Lindę ze znanego filmu napisać : Co Wy (słowo na "k") wiecie o Covidzie? Nikt z tego forum (a przynajmniej nikt się tym nie chwalił) nie leżał całego miesiąca w szpitalu covidowym, na oddziale chirurgii, a ja tak. Jeden szybki test, 5 godzin izolatki, przewóz karetką do Puław, drugi test (wyniku nigdy nie poznałem), bez maski tlenowej, saturacja, która nie spadła nigdy poniżej 95, Temp 36.6, bez kaszlu, kataru, bólu głowy, ze smakiem i węchem, za to z sąsiadami, którzy kasłali non stop, mieli gorszą saturację mimo masek tlenowych na twarzach, jeden trafił pod respirator, innego piętro niżej zmarła żona. Inni wychodzili w pełni sił. Ja trafiłem do szpitala z bólem brzucha, nogi, pleców, spowodowanych 20-centymetrowym zbiornikiem przy śledzionie i lewej nerce. Covid "wyszedł" przy okazji.
Covid to nie jest doprawdy jakieś przeziębienie. Nigdy nie negowałem wirusa, od samego początku i tego się trzymam. Jednak testy od samego budziły moje zastrzeżenia i wątpliwości. Mój ojciec (wczoraj minął rok od jego śmierci) trafił w śpiączce cukrzycowej na SOR, hipoglikemia, poziom cukru 15, nigdy nie odzyskał przytomności. Na SOR wynik negatywny, na święta na oddziale bez Covida test drugi negatywny, ale "cud" i po nowym roku już oddział covidowy. Przyczyną zgonu Covid. Ani słowa o cukrzycy na którą chorował 15 lat, ani słowa o hipoglikemii.
Nie tak dawno zmarła sąsiadka, ponad 80 lat, chora na ciśnienie, serce, miała udar mózgu. Test pozytywny. Przyczyna zgunu? Covid...
W niewielkim mieście (Lublin) na naprawdę niewielkiej ulicy (63 domy) w ciągu roku dwoje ludzi umiera na hipoglikemię i udar mózgu i oboje są wliczani jako "zgony z powodu Covid". Jeżeli tak to wygląda, to sami zastanówcie się ile spośród tych "ponad 100 tysięcy zgonów na Covid" faktycznie na Covid zmarło... Takich historii są setki. Test pozytywny osoby umierającej na zawał, raka, wylew to "zgon na Covid"... Bez komentarza.
Co do szczepień, to nie jestem ani ich przeciwnikiem ani orędownikiem. Mamy wolny wybór, obowiązku nie ma. Póki go nie ma, to każdy wybiera sam, taka natura "demokracji". Zniechęcanie nic nikomu nie da. Niektórzy chcą się zaszczepić, ale np ze względów zdrowotnych nie mogą. Inni się zaszczepili i żałują, bo znowu zachorowali.
Dyskutowałem już dość dawno ze znajomym, że szczepionki przecież chronią przed ciężkim przebiegiem i powikłaniami.
Wiecie jaką otrzymałem odpowiedź?
"Powiedz to mojemu ojcu i teściowi, którzy w naprawdę ciężkim stanie leżą na Covid w szpitalu..." byli w pełni zaszczepieni. Dziś już nie żyją... Z kolei inni członkowie rodziny przechorowali, nie zaszczepili się i żyją, dobrze się mają. To nie spiskowa teoria, tylko fakty z życia codziennego wzięte...
Dlatego zawsze zwracam uwagę z tym durnym szufladkowaniem, wrzucaniem do worków z napisami, wylewaniem dziecka z kąpielą.
Ludziom dano wybór, były zachęcenia, billboardy, nagrody, loterie. I dobrze, fajnie, każdy ma prawo do czegoś zachęcać. Jednak skoro się daje człowiekowi wybór, to powinno się go uszanować i zaakceptować nawet jeżeli się z nim kompletnie nie zgadzamy i uważany za głupi. (tak jak z wyborami do parlamentu trochę). Lekarze też w cztery oczy potrafią mówić coś zgoła innego od tych wypowiadających się codziennie od dwóch lat w telewizji
Ten temat się nie skończy, można go wałkować non stop, też o tym pisałem. Mamy Omikrona, na wiosnę przyjdzie nowy wariant, i trzeba zdać sobie z tego sprawę a nie wprowadzać ludzi w błąd, "Wytrzymajmy jeszcze dwa tygodnie", " Ostatnia prosta"...
A ludzie zaszczepieni (nie wszyscy rzecz jasna) poczuli się bezpiecznie, bo zostali w fałszywą strefę bezpieczeństwa wprowadzeni. Niektórym się wydaje, że są teraz świętymi krowami. I dwa przykłady z życia.
Autobus, ludzi pełno, siedzi starsza pani, ma maskę, ale nos na wierzchu. Kicha, prycha, kaszle. Ktoś w końcu zwrócił jej uwagę, że niech założy tę maskę. Odpowiedź: "A po co? JA jestem zaszczepiona!" No tak...
Druga sytuacja w przychodni (nie mojej, w mojej są tylko cudowne i bardzo "pomocne" teleporady). Wchodzi paniusia bez maseczki, rąk nie dezynfekuje, idzie dalej jak gdyby nigdy nic. Pani z recepcji krzyczy za nią : Proszę włożyć maseczkę!
Jestem zaszczepiona!
Zaszczepieni też zarażają proszę pani!
Nie włożyła maseczki i wyszła z obrażoną miną z przychodni...
DDM stosuję od początku. Nie uważam, że tracę przez to wolność. Prawdziwa wolność jest w środku. Św Maksymilian Kolbe był w pełni wolnym człowiekiem. A wiemy gdzie przebywał, co się z Nim stało. Kiedyś usłyszałem, że nawet w obozie koncentracyjnym dopóki człowiek nie będzie pałał nienawiścią do swoich oprawców będzie wolny.
"Do maseczek można się przyzwyczaić" powiedział jeden z moich ulubionych polityków Krzysztof Bosak. Zgadzam się z nim. Poza tym jest w nich cieplej, zwłaszcza teraz
Walka z koronawirusem to walka z mityczną hydrą: odetniesz jedną z głów, wyrosną trzy nowe. Dobrze w końcu to pojąć zamiast bez ustanku się spierać. Wigilia, wspólny stół, 4 osoby zaszczepione, 5 nie i się zaczyna...koniec świątecznej atmosfery.
Tym, którzy dotarli do końca mojej wypowiedzi dziękuję za cierpliwość
Na koniec zdrowia wszystkim życzę.