Chodzenie do kościoła z dziećmi
Autor |
Wiadomość |
Teresa79
Milczek
Dołączył(a): N paź 21, 2018 10:42 am Posty: 7
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
Tak, brakuje mi doceniania mojej pracy. Pracy domowej, a oprócz tego, pomagam mężowi w prowadzeniu biznesu (nigdy nie jestem w pełni dyspozycyjna, mam na każde zawołanie wykonać powierzoną w tej chwili pracę, przez to ciężko zaplanować dzień). Dzieci są grzeczne nie dlatego, że się cieszą z obecności taty, wręcz odwrotnie, boją się go. Pytają mnie, kiedy tata przyjedzie, kiedy wyjedzie, bo musi nad wszystkim panować i kontrolować. Nawet jak dzieci się śmieją, bawiąc się, czy czymś swoim zajęte. Mają być spokojne i dyspozycyjne do pomocy tacie - w tej chwili, nieważne, co robisz i ile ci czasu trzeba, żeby coś skończyć.
|
Wt paź 23, 2018 11:46 am |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
Teresa79 napisał(a): Tak, brakuje mi doceniania mojej pracy. Pracy domowej, a oprócz tego, pomagam mężowi w prowadzeniu biznesu (nigdy nie jestem w pełni dyspozycyjna, mam na każde zawołanie wykonać powierzoną w tej chwili pracę, przez to ciężko zaplanować dzień). Dzieci są grzeczne nie dlatego, że się cieszą z obecności taty, wręcz odwrotnie, boją się go. Pytają mnie, kiedy tata przyjedzie, kiedy wyjedzie, bo musi nad wszystkim panować i kontrolować. Nawet jak dzieci się śmieją, bawiąc się, czy czymś swoim zajęte. Mają być spokojne i dyspozycyjne do pomocy tacie - w tej chwili, nieważne, co robisz i ile ci czasu trzeba, żeby coś skończyć. Zobaczysz ze taka dys cyplina na dobre im wyjdzie. Wychowanie beztresowe nikomu na dobre nie wyszlo. Wg mnie Twoj maz chce byc glowa rodziny a Ty na sile chcesz mu sie przeciwstawiac w wychowaniu dzieci bardzi ej na luzie. Czy klocicie sie o inne sprawy? Teresa79 napisał(a): Tak, brakuje mi doceniania mojej pracy. Pracy domowej, a oprócz tego, pomagam mężowi w prowadzeniu biznesu (nigdy nie jestem w pełni dyspozycyjna, mam na każde zawołanie wykonać powierzoną w tej chwili pracę, przez to ciężko zaplanować dzień). . Czy Ty doceniasz meza za to co robi? Moze jakies umiech, pochwala? Zrzedzaca zona nie jest ta przy ktorej chce sie byc, co Ci juz maz powiedzial ze lepiej sie rozstac aby dzieci klotni nie sluchaly. Spokorniej do cen bardziej meza, pokaz mu ze go kochasz a nie jedyne co potrafisz to kwestionowac jego decyzje czy sposob wychowania dzieci
Ostatnio edytowano Wt paź 23, 2018 4:19 pm przez PeterW, łącznie edytowano 2 razy
scalono 2 posty, poprawiono literówki
|
Wt paź 23, 2018 1:41 pm |
|
|
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 18256 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
Zgadzam się, że problem z dziećmi to tylko objaw. Polecam działania na CITO (choc nie nerwowe). Idealny byłby wyjazd na "weekend dla małżeńśtw" (to takie rekolekcje, w których po krótkim wprowadzeniu i zadaniu "tematu" małżonkowie wracają do pokoi i "rekolekcjonują się" rozmawiając. Potem znowu krótkie wprowadzenie itd.
W wersji uproszczonej jest coś takiego jak "Dialog małżeński". Ja osobiście polecam książeczkę R. i T.Cirner W 10 tygodni ulepszyć małżeństwo - może to trochę "amerykańskie" ale dobrze prowadzi dialog. W księgarniach nie ma, ale na allegro można dostać już od 4 zł.
_________________
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
Wt paź 23, 2018 3:46 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
Barney napisał(a): Zgadzam się, że problem z dziećmi to tylko objaw. Polecam działania na CITO (choc nie nerwowe). Idealny byłby wyjazd na "weekend dla małżeńśtw" (to takie rekolekcje, w których po krótkim wprowadzeniu i zadaniu "tematu" małżonkowie wracają do pokoi i "rekolekcjonują się" rozmawiając. Potem znowu krótkie wprowadzenie itd.
W wersji uproszczonej jest coś takiego jak "Dialog małżeński". Ja osobiście polecam książeczkę R. i T.Cirner W 10 tygodni ulepszyć małżeństwo - może to trochę "amerykańskie" ale dobrze prowadzi dialog. W księgarniach nie ma, ale na allegro można dostać już od 4 zł. Rady ale nie dla meza autorki. Pewnie on ani nigdzie nie pojedzie ani nic nie bedzie czytal. Facetowi to objiza ego szukac gdzies pomocy. Jedyne co ona moze zrobic to przestac oponowac i p odwazac jego decyzje, byc bardzie j lagodna i jak atmosfera bedzie mila i dobra sprobowac porozmawiac o swoich potrzebach ale bez wyrzut uSahol - proszę. Nie pisz bezwzrokowo, bo stajesz się mało czytelna. (PW)
Ostatnio edytowano Śr paź 24, 2018 8:36 am przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz
literówki
|
Wt paź 23, 2018 10:58 pm |
|
|
equuleuss
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
sachol napisał(a): Pewnie on ani nigdzie nie pojedzie ani nic nie bedzie czytal. Facetowi to objiza ego szukac gdzies pomocy.
Czyli ego ważniejsze od dobra małżonki, dzieci, małżeństwa, rodziny? Cytuj: Jedyne co ona moze zrobic to przestac oponowac i ppdwazac jego decyzje, byc bardzien lagodna i jak atmosfera bedzie mila i dobra sprobowac porozmawiac o swoich potrzebach ale bez wyrzuti Czyli chodzić na paluszkach wokół męskiego ego?
|
Śr paź 24, 2018 12:27 am |
|
|
pogoda
Dyskutant
Dołączył(a): Pn kwi 24, 2017 8:21 am Posty: 172
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
Teresa79 napisał(a): przez tę wczorajszą sprzeczkę i bardziej przez to, że w pracy nie wszystko idzie zgodnie z planem (ale zwala na nasze stosunki, nie na pracę), stwierdził, że nie pojedziemy... Zdaje się, mąż nie radzi sobie z pracą, frustracje i stresy przynosi do domu. Niestety, tak robi wielu mężczyzn: w pracy opanowany, kompetentny, a w domu czepialski, nerwus, agresywny. Czy wcześniej, zanim zaczęliście ten prywatny biznes bylo lepiej? Cytuj: Dzieci są grzeczne nie dlatego, że się cieszą z obecności taty, wręcz odwrotnie, boją się go. Pytają mnie, kiedy tata przyjedzie, kiedy wyjedzie, bo musi nad wszystkim panować i kontrolować. Cytuj: nie odpowiada, kiedy proszę, żeby wyjaśnił swoje zachowanie. Tak, bo JA tak powiedziałem i koniec. Pewnie nie nad wszystkim panuje w pracy, nie wszystko udaje się tam kontrolować... Niepokojące, że dzieci boją się taty, a Ty zaczynasz obwiniać siebie. Wspólny wyjazd do Gruzji w takiej sytuacji, moim zdaniem - bez sensu. Zorganizujcie sobie weekend bez dzieci i w swoim domu, nie gdzieś w samolocie, w Gruzji czy na rekolekcjach - wyjaśnijcie sobie wszystko w szczerej rozmowie, która jak nie trudno domyślić się - będzie kłótnią. Kłótnie też potrzebne, bo dopiero podczas nich, kiedy uwalniają się emocje dowiadujemy się co naprawdę nas boli. A Gruzję, owszem, zostawcie sobie na lepszy czas. Mnie dziwi nieco, że tak zatytułowałaś swój wątek upatrując przyczyny kłopotów w zachowaniu dzieci w kościele. Dla mnie wynika z tego, że Twój mąż nie chce chodzić z Tobą do kościoła i nastawia się wobec Ciebie coraz bardziej wrogo. Cytuj: Ja dużo czytam, słucham porad psychologicznych, skończyłam Szkołę Dobrych Rodziców Super, Tereso. Krysia
|
Śr paź 24, 2018 9:02 am |
|
|
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 18256 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
sachol napisał(a): Rady ale nie dla meza autorki. Pewnie on ani nigdzie nie pojedzie ani nic nie bedzie czytal. Tego nie wiemy. Cytuj: Facetowi to objiza ego szukac gdzies pomocy. Zdaje się, że masz jakieś uprzedzenia. Myśle że z tym Mu tez nie jest dobrze. Najgorzej zacząć rozmowę i wprowadzić ją na tory dialogu. Ja - jeszcze za czasów służby w poradnictwie małżeńskim - proponowałem w takiej sytuacji napisanie listu (koniecznie papierowego). W liście można przedstawić spokojnie swoje uczucia, zredagować tak, by nie powiedzieć o słowo za dużo (jak to się dzieje w dyskusji), nikt nam nie przerwie itd. Oczywiście, list nie powinien być czytany w towarzystwie osoby piszącej. Cytuj: Jedyne co ona moze zrobic to przestac oponowac i podwazac jego decyzje, byc bardziej lagodna i jak atmosfera bedzie mila i dobra sprobowac porozmawiac o swoich potrzebach ale bez wyrzutu Taki jest cel tych wszystkich działań.
_________________
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
Śr paź 24, 2018 9:20 am |
|
|
pogoda
Dyskutant
Dołączył(a): Pn kwi 24, 2017 8:21 am Posty: 172
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
sachol napisał(a): Wg mnie Twoj maz chce byc glowa rodziny a Ty na sile chcesz mu sie przeciwstawiac w wychowaniu dzieci bardziej na luzie. sachol napisał(a): Zrzedzaca zona nie jest ta przy ktorej chce sie byc, co Ci juz maz powiedzial ze lepiej sie rozstac aby dzieci klotni nie sluchaly. Spokorniej docen bardziej meza, pokaz mu ze go kochasz Proponujesz równię pochyłą dla tego małżeństwa. Potrzeba im dialogu, dialogu, dialogu. Pokora nie ma w sobie nic z głupoty.
|
Śr paź 24, 2018 9:29 am |
|
|
ANDPOL
Dyskutant
Dołączył(a): Pn lis 24, 2014 4:34 pm Posty: 421
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
Jak zwykle kobiety bronią kobiet a faceci facetów. Żeby się wypowiedzieć to trzeba by poznać wersję drugiej strony o ile ta druga strona w ogóle widzi jakiś problem i ma wolę go rozwiązywać.
|
Śr paź 24, 2018 1:52 pm |
|
|
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 18256 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
ANDPOL napisał(a): Jak zwykle kobiety bronią kobiet a faceci facetów. Gdzie ja kogoś bronię? I w ogóle co to za kategoria. Mecz jakiś?
_________________
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
Śr paź 24, 2018 2:10 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
pogoda napisał(a): sachol napisał(a): Wg mnie Twoj maz chce byc glowa rodziny a Ty na sile chcesz mu sie przeciwstawiac w wychowaniu dzieci bardziej na luzie. sachol napisał(a): Zrzedzaca zona nie jest ta przy ktorej chce sie byc, co Ci juz maz powiedzial ze lepiej sie rozstac aby dzieci klotni nie sluchaly. Spokorniej docen bardziej meza, pokaz mu ze go kochasz Proponujesz równię pochyłą dla tego małżeństwa. Potrzeba im dialogu, dialogu, dialogu. Pokora nie ma w sobie nic z głupoty. Pokazanie mezowi ze sie go kocha yo rownia pochyla dla malzenstwa. Pick one
|
Śr paź 24, 2018 8:17 pm |
|
|
pogoda
Dyskutant
Dołączył(a): Pn kwi 24, 2017 8:21 am Posty: 172
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
sachol napisał(a): Zrzedzaca zona nie jest ta przy ktorej chce sie byc, co Ci juz maz powiedzial ze lepiej sie rozstac aby dzieci klotni nie sluchaly. Spokorniej docen bardziej meza, pokaz mu ze go kochasz a nie jedyne co potrafisz to kwestionowac jego decyzje czy sposob wychowania dzieci sachol napisał(a): Moze jakies umiech, pochwala? sachol napisał(a): Jesli meza tak malo w domu to zamoast sie z nim klocic to moze lepiej go pouchac zaamkast stawiac na swoim? Cytuj: Wg mnie Twoj maz chce byc glowa rodziny a Ty na sile chcesz mu sie przeciwstawiac w wychowaniu dzieci bardziej na luzie. Proponujesz Teresie najprostszą i rzeczywiście często stosowaną metodę tzw. zamiatania pod dywan. Cicho siedzieć, nie oponować, słuchać męża, czyli - on głowa rodziny, ona poddana. Przy takiej jej postawie pozornie można by zapewne konflikt zażegnać. Pozornie. Na jak długo? No i co z Teresą, która naprawdę nie daje rady już znosić takiego stanu rzeczy? Dzieci współodczuwają. Czasem, zamilknąć to mądrość, a czasem tchórzostwo, którego skutki będą opłakane. Rozmowy, rozmowy, żadne odgrywanie szarej pokornej myszki, bo niebawem konflikt wejdzie w taką fazę, że rozstaną się. Przeraża mnie niezmiennie odwoływanie się do "bycia posłuszną mężowi" w sytuacji, kiedy poważne problemy małżeńskie czekają na rozwiązanie. Mamy czasy partnerstwa, czyli zdecydowanie bardziej wymagające - od obydwojgu. Sorry, Tereso, że o Tobie bez Ciebie.
|
Cz paź 25, 2018 8:32 am |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
pogoda napisał(a): sachol napisał(a): Zrzedzaca zona nie jest ta przy ktorej chce sie byc, co Ci juz maz powiedzial ze lepiej sie rozstac aby dzieci klotni nie sluchaly. Spokorniej docen bardziej meza, pokaz mu ze go kochasz a nie jedyne co potrafisz to kwestionowac jego decyzje czy sposob wychowania dzieci sachol napisał(a): Moze jakies umiech, pochwala? sachol napisał(a): Jesli meza tak malo w domu to zamoast sie z nim klocic to moze lepiej go pouchac zaamkast stawiac na swoim? Cytuj: Wg mnie Twoj maz chce byc glowa rodziny a Ty na sile chcesz mu sie przeciwstawiac w wychowaniu dzieci bardziej na luzie. Proponujesz Teresie najprostszą i rzeczywiście często stosowaną metodę tzw. zamiatania pod dywan. Cicho siedzieć, nie oponować, słuchać męża, czyli - on głowa rodziny, ona poddana. Przy takiej jej postawie pozornie można by zapewne konflikt zażegnać. Pozornie. Na jak długo? No i co z Teresą, która naprawdę nie daje rady już znosić takiego stanu rzeczy? Dzieci współodczuwają. Czasem, zamilknąć to mądrość, a czasem tchórzostwo, którego skutki będą opłakane. Rozmowy, rozmowy, żadne odgrywanie szarej pokornej myszki, bo niebawem konflikt wejdzie w taką fazę, że rozstaną się. Przeraża mnie niezmiennie odwoływanie się do "bycia posłuszną mężowi" w sytuacji, kiedy poważne problemy małżeńskie czekają na rozwiązanie. Mamy czasy partnerstwa, czyli zdecydowanie bardziej wymagające - od obydwojgu. Sorry, Tereso, że o Tobie bez Ciebie. Stworzenie atmosfery spokoju i milosci lub nie regowanie emocjonalne na pomysly meza jest dobra droga. Poczarkiem do dialogu. W atmosferze wyrzutow, klotni jak widac problem sie tylko poglebia, a oboje zamiast sie dogadac to maja siebie coraz bardziej dosc. Wiekszosc kobiet nie potrafi zrozumiec ze mezczyzna potrzebuje szacunku i docenienia a jak tegp nie.dostaje Ale w mozgu wiekszosci kobiet niezaleznosc i wrecz butnosc "jestem samowystarczalna" zadnemu chlopu nie bede podlegac zaciemnilo zupelnie mozg i nie sa w stanie niczego juz pojac a tym bardziej zrozumiec mezczyzne.
|
Cz paź 25, 2018 10:50 am |
|
|
pogoda
Dyskutant
Dołączył(a): Pn kwi 24, 2017 8:21 am Posty: 172
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
sachol napisał(a): Ale w mozgu wiekszosci kobiet niezaleznosc i wrecz butnosc "jestem samowystarczalna" zadnemu chlopu nie bede podlegac zaciemnilo zupelnie mozg i nie sa w stanie niczego juz pojac a tym bardziej zrozumiec mezczyzne. Jak widać, nie bardzo rozumiesz o czym pisze Teresa, jak więc nie rozumiejąc kobiet, czyli i siebie samej możesz rozumieć mężczyzn? Partnerstwo to nie samowystarczalność, ale relacja oparta na poszanowaniu siebie nawzajem - ze świadomością różnic w naturze mężczyzny i kobiety. Cytuj: Tak, bo JA tak powiedziałem i koniec. Jeśli chciałabyś być poddaną takiego monarchy, to Twoja sprawa, ale nie promuj takiej postawy na Forum. Każdy człowiek ma swoją GODNOŚĆ.
|
Cz paź 25, 2018 12:10 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Chodzenie do kościoła z dziećmi
pogoda napisał(a): sachol napisał(a): Ale w mozgu wiekszosci kobiet niezaleznosc i wrecz butnosc "jestem samowystarczalna" zadnemu chlopu nie bede podlegac zaciemnilo zupelnie mozg i nie sa w stanie niczego juz pojac a tym bardziej zrozumiec mezczyzne. Jak widać, nie bardzo rozumiesz o czym pisze Teresa, jak więc nie rozumiejąc kobiet, czyli i siebie samej możesz rozumieć mężczyzn? Partnerstwo to nie samowystarczalność, ale relacja oparta na poszanowaniu siebie nawzajem - ze świadomością różnic w naturze mężczyzny i kobiety. Cytuj: Tak, bo JA tak powiedziałem i koniec. Jeśli chciałabyś być poddaną takiego monarchy, to Twoja sprawa, ale nie promuj takiej postawy na Forum. Każdy człowiek ma swoją GODNOŚĆ. Zmieniać mozna tylko siebie, autorka może zacząc pracowaćnad sobą w dawaniu wirkszej miłości nie zwarzajac na bycie niekochana, bo ja ktos widzi ze dajemu sie dobro to odwdziecza tym samym. Jesli dotad reagowala gniewem, awanturami, klotliwoscia to powinna to zmienic. Tylko milosc przemienia czlowieka. Na 99 procent dajac wsparcie mezowi, docenienie on odwdzieczy sie tym samym jej. Bo przeciez nie podjerzewamy go o bycie psychopata. Ale moze isc dalej droga dotychczasowa zasowa klotni i pretensji gdzie ich malzenstwo bedzie ulegac dalszemu rozkladowi. Kobieta i mezczyzna maja inne role w swiecie i gadanie o partnerstwie przez katolikow jest bzdura. Bo zupelnie wyrzucaja slowa sw. Pawla o wlsciwym ukladzie. Milosc rodzi milosc, klotnie zale i pretensje rodza dalszy rozklad. Jak dla mnie wybor jest prosty. Najpierw naprawic relacje i onraz siebie w oczach meza i dopiero zabierac sie za rozmowe w formie dialogu
|
Cz paź 25, 2018 12:19 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|