Autor |
Wiadomość |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
Za chwile, po odpowiedzi przeczytam kolejne pytania wciągające. Twoim problemem jest nerwica. Masz problem zdrowotny i wynikający z tego problem duchowy. Spróbuj znaleźć w sobie siły (by dobrze wychować dziecko, to może być motyw), by zacząć z nią walczyć. Dopóki nie dopuścisz do siebie myśli o tym, że dasz radę pokonać zaburzenie, będzie to tylko szarpaniana od bandy do bandy. Na razie nie widzę motywacji. Czytam rezygnację, że: mam to od dziecka, mam tego dość, mama powiedziala, więc tak musi być.... Z takim podejściem trudno o szanse rozwiązania tego trudnego zadania życiowego. Jeśli nie podejmiesz walki, istnieje niebezpieczeństwo, że przeniesiesz nerwicę na dziecko i choroba bedzie rozwijała się w następnym pokoleniu. Ty ją otrzymałaś też w spadku (widzę po argumentacji mamy), ale zwalczyć tego za Ciebie nikt nie może. Terapia to też wskazywanie problemów, których na razie nie widzisz...jest niezbędna. Tego zaburzenia nie można wyleczyć bez pracy własnej i pomocy terapeuty, czasem przewodnika duchowego z przygotowaniem psychologicznym.
|
So paź 03, 2015 2:14 pm |
|
|
mareta
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn cze 13, 2011 6:22 pm Posty: 3444 Lokalizacja: podkarpackie
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
monietta napisał(a): A czy ta przysiege moge odwolac, czy ona sie liczy?bo corke najbardziej kocham i jest dla mnie wszystkim..czy przez to pierscionek bedzie mi przynosil pecha? Żaden przedmiot nikomu nie przyniósł i nie będzie przynosił pecha. Widać, że masz strasznie małe poczucie własnej wartości. Z tego co piszesz mama ma do Ciebie ewidentnie jakiś żal. Jest nad czym pracować nie wystarczy tylko "chodzić" na terapię. O przysiędze proponuję porozmawiać ze spowiednikiem. Ja myślę, że takie przysięganie uczynione w chorobie nie ma żadnej wagi, ani żadnej wartości.
_________________ Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
|
So paź 03, 2015 2:20 pm |
|
|
monietta
Dyskutant
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
Droga merss wiem ale juz to tyle u mnie trwa i ciagle mam nowe jazdy!dlaczego to mam, co w tym za sens cale zycie sie meczyc i zyc w tym koszmarze. Wszystkie mile sytuacje staja sie dramatem przez natrectne mysli, po porodzie mialam najgorszy nawrot, myslalm ze skrzywdze mala choc tego nie chcialam, przezylam koszmar ktorego nikomu nie zycze. a teraz znow te zareczyny i znow mysli ze nie powinnam kupowac pierscionka o ktorym zawsze marzylam. jak ja go bede nosic skoor bedzie mi sie zle kojarzyl itp.? i jeszcze jedno pytanie, czy jest cos takiego jak zla dobra energia np w przedmiotach ze przynosza pecha czy sie mszcza czy nie ma?bo wiem ze bioterapia joga itp to zlo, nigdy tego nie uprawialam ale duzo ludzi mowi cos czasem o energiach i np jeden ksiadz opowiadal o jakichs przekletych przedmiotach. czyli ze mozna przedmiot przkelac, i czy ja taka przysiega nie przkelelam mojego?dziekuje dziekuje za pomoc
|
So paź 03, 2015 2:22 pm |
|
|
mareta
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn cze 13, 2011 6:22 pm Posty: 3444 Lokalizacja: podkarpackie
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
merss napisał(a): Czytam rezygnację, że: mam to od dziecka, mam tego dość, mama powiedziala, więc tak musi być.... . Jedną z przyczyn nerwicy jest nadopiekuńczy, bądź toksyczny rodzic. Trzeba zerwać wreszcie pępowinę.
_________________ Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
|
So paź 03, 2015 2:23 pm |
|
|
monietta
Dyskutant
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
Maareta problem w tym ze ja sobie zdaje sprawe ze to choroba juz nie pierwszy raz tak przysiegalam i potem pytalam spwoiednika i on na to zebym juz tego nie robila bo to sie nie liczy bo jestem chora. ale teraz znow to zrobilam, poprostu wiedzac ze nie moge to zrobilam i to z zpremedytacja..teraz dopiero do mnie dociera co zrobilam to bylo tak bez zastanowienia. moja mama jest dla mnie wszystkim, mam z nia od zawsze cudowny kontakt, zawsze sie jej o wszytsko pytam radze i ona zawsze ma racje bo mnie zna na wylot.
|
So paź 03, 2015 2:26 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
Cudowna mama...wracamy do punktu wyjścia. Cudowna mam to taka, która wypuszcza córkę, by sama latała w przestworzach. Ona już to potrafi. Na tym polega wychowanie. Dziecko wie jak żyć, jest już orłem i samo idzie przez życie. Wszystkiego się nauczyło co było potrzebne do latania.
To obserwujemy już u kilulatków. Jeśli swobodnie oddalaja sie na spacerach od rodziców, są bezpieczne. Zalęknione dziecko trzyma się blisko rodziców, boi się, że mu się stanie krzywda. A nadopiekuńczy rodzic cały czas je strofuje- uważaj, nie przewróć się, nie idź tam, bo zrobisz sobie krzywdę...
|
So paź 03, 2015 2:28 pm |
|
|
mareta
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn cze 13, 2011 6:22 pm Posty: 3444 Lokalizacja: podkarpackie
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
monietta napisał(a): moja mama mnie oskarza, ze wzielam dziecko"na tarcze" i ze jak cos sie stanie to bedzie moja wina, mowi kim ja jestem, ktora matka sie tak zachowuje, jakim jestem czlowiekiem... Dobrze się po tym czułaś, kiedy tak Ci powiedziała? Jesteś dorosła, masz dziecko, przestań we wszystkim polegać na mamie, jak jakiś maluszek. No nie wiem..
_________________ Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
|
So paź 03, 2015 2:34 pm |
|
|
monietta
Dyskutant
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
tzn poczulam sie jakby nie rozumiala czym jest nn ale ma racje ktora matka tak przysiega. czyli jak mam to rozegrac co zrobic bo ja juz nie wiem co jest dobre
|
So paź 03, 2015 2:37 pm |
|
|
skała
Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2015 6:13 pm Posty: 536
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
monietta napisał(a): czyli jak mam to rozegrac co zrobic bo ja juz nie wiem co jest dobre Zapytaj mamy to byl sarkazm wybacz
_________________ "Pan mój i Bóg mój"
|
So paź 03, 2015 2:40 pm |
|
|
monietta
Dyskutant
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
no jeszcze na jednej stronie wyczytalam ze bizuteria gromadzi smutek i radosc jakas aure i ze czesto ja przenosi na czlowieka. to nieprawda prawda?czy np to ze przysieglam na corke to moze jje sie cos stac jak bede nosic ten pierscionke?
|
So paź 03, 2015 2:53 pm |
|
|
mareta
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn cze 13, 2011 6:22 pm Posty: 3444 Lokalizacja: podkarpackie
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
monietta napisał(a): no jeszcze na jednej stronie wyczytalam ze bizuteria gromadzi smutek i radosc jakas aure i ze czesto ja przenosi na czlowieka. to nieprawda prawda?czy np to ze przysieglam na corke to moze jje sie cos stac jak bede nosic ten pierscionke? Na temat pierścionka już Ci odpowiedziano. Nie czytaj głupich stron. Zamiast tego idź na spacer. To jest przesąd i grzech wierzyć w takie rzeczy,że " bizuteria gromadzi smutek i radosc jakas aure i ze czesto ja przenosi na czlowieka". Nie ma w tym ani słowa prawdy.
_________________ Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
|
So paź 03, 2015 3:02 pm |
|
|
monietta
Dyskutant
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
czyli mam go nosic i sie nie martwic ze sprowadzi co na moja corcie tak?blagam odpiszcie
|
So paź 03, 2015 3:10 pm |
|
|
mareta
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn cze 13, 2011 6:22 pm Posty: 3444 Lokalizacja: podkarpackie
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
monietta napisał(a): czyli mam go nosic i sie nie martwic ze sprowadzi co na moja corcie tak?blagam odpiszcie Już Ci odpisano na ten temat.
_________________ Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
|
So paź 03, 2015 3:21 pm |
|
|
monietta
Dyskutant
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
nikt mi nie odpisal JASNO tylko polslowkami.. czyli przedmioty napewno nie maja energii itp?
|
So paź 03, 2015 3:32 pm |
|
|
Małgosia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lis 15, 2011 10:38 pm Posty: 17577
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: co poczac..
Przedmioty na pewno nie maja energii. Twoja przysięga też nie ma mocy sprawczej, jakkolwiek wykroczyłaś przeciwko słowom Chrystusa: "A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi»."(Mt5,34-37) Przeproś Boga na modlitwie za tę przysięgę, pójdź i wyznaj na spowiedzi.
_________________ "Tylko miłość jest twórcza. Nienawiść prowadzi donikąd". /Maksymilian Kolbe/
|
So paź 03, 2015 3:43 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|