@ zefciu
PS: małe sprostowanie! Przepraszam za przekręcenie nieumyślne nick'a, nie wiem skąd taki błąd u mnie, może się po prostu tak skojarzyło Pardon!

Na pytanie ankietowe odpowiadamy w ankiecie. Ja skomentowałem wypowiedź w wątku.
Też nie widzę takiego dopisku. I nie piszę nigdzie, ani nawet nie sugeruję, że temat jest "tylko dla informatyków". Jest on natomiast, jak każdy dla tych, którzy mają coś do powiedzenia. Teza "nie używam Ubuntu bo to syf" nie ma wartości w dyskusji.
Proszę więc wskazać, jaka konkretnie cecha, lub brak jakiej konkretnie cechy sprawił, że uważasz o Ubuntu to co uważasz. Nie wymagam wiedzy informatycznej. Może być "chciałem mieć taki guzik, który kliknę i robi mi to i to, a nie było". Byle konkretnie, a nie "Ubuntu to syf".

Niczego nie przekręciłeś. Po prostu zlikwidowałeś zdrobnienie.

Obecnie używam tylko Linuxa (Ubuntu). Świetne, wspaniałe oprogramowanie z cudowną bazą darmowych programów instalowanych jednym kliknięciem (lub komendą w termianlu).

Ale NIE wierzcie ludziom, którzy mówią, że Linux jest równie prosty i wszystko pod nim działa jak pod Windowsem. Nie licząc specjalistycznego oprogramowania na Windowsa, rzeczywiście pod Linuksem zrobisz WIĘCEJ... Ale jeśli nie potrzebujesz więcej, tylko mniej, to trzymaj się Windowsa, bo to mniej działa pewniej. Nie raz nie dwa biedziłem się godzinami, bo nie znałem głupiej komendy. Instalacja drukarki to nie było tylko podłączenie USB. Moja wspaniała klawiatura Logitech Wave 350K nie będzie pod linuksem w pełni obsługiwana, jakiekolwiek sztuczki bym nie robił, bo po prostu Linuks nie bierze pełnej informacji (przyciski o numerach powyżej np. 160 po prostu nie są "czytane".

Więc czemu korzystam tylko z Linuksa? Bo jest lepszy. Tym bardziej dla mnie i dla tego co robię. Ale nie wierzcie fanatykom, którzy Wam powiedzą "daj, zainstaluję Ci, co z tego, że nie znasz się na tym w ogóle, tu wszystko jest tak łatwe a nawet łatwiejsze niż w Windowsie".
Nie. Nie jest.

@Zefciu
Czytam Twoje posty i nie zgadzam się z nimi. Jesteś stronniczy. Wielokrotnie. Ktoś Ci mówi "mi nie działa to i to" a Ty odpowiadasz "no co Ty, na Linuxie wszystko działa". Może Tobie, bo świetnie sobie radzisz z konfiguracją, ale to nie znaczy, że wszystko działa od tak. Jak na Windowsie większość rzeczy.

Przykład jeden, nie mam czasu na więcej. Ktoś napisał, że miał na Linuxie problemy z przeglądarkami. A Ty odpisałeś "nie nie, na Linuxie wszystkie przeglądarki działają". Jak mówi, że miał, to chyba jednak miał. I ja miałem. Po pierwsze, flash już odmówił na Linuxie posłuszeństwa. W tym celu, żeby jednak z niego korzystać musiałem ściągnąć na Ubuntu Chorme (nie Chromium! To jednak NIE jest to samo) co wcale nie było takie łątwe i oczywiste, bo Chrome w domyślnym repozytorium nie ma. Zresztą nadal mi tu nie działa Unity3D. Więc musiałem ściągnąć pipelight'a, co zajęło trochę czasu bo nie miałem pojęcia z czym to się je, po czym okazało się, że nie jest on kompatybilny z Chromem, więc ściągnąłem Firefoxa tylko po to, żeby mi tam wszelkie wtyczki pipelightowe działały. I nieźle sobie radzi, chociaż bez tego nieoczywistego pluginu firefox jest trochę biedny, bo nie licząc stron z gierkami flashowymi, inne strony też potrafią coś tam z jakichś dodatków używać i oryginalnie to mi się brzydko sypało. Zresztą, do dziś nic nie napisałem na forum wiara.pl, bo nie widzę przycisku "odpowiedź" który widzę jeśli jestem niezalogowany. Ocenia, że na 75% coś mi się w przeglądarce sypie, i to i w Chromie i w Firefoxie z pipelight odpalonym.

Więc Zefciu... Nie. Po prostu nie. Jak ktoś mówi "nie działa mi to" proszę, nie odpowiadaj "mylisz się, na linuxie to działa". Bo kurczę nie działa mu to.