Co to jest "NTF"? Skojarzyć nie mogę :/.
Edit: Czyżby "No trouble found"?

Nie to forum
Topiców o HP, Tolkienie czy sprawach o których pisałeś było od groma - poszukaj. A że tematem tej części forum jest Komputer I radio to możemy tutaj gadać o roguelike'ach itp. Ale jeżeli będzieś chciał zadać poważne pytanie - zrób to w innej części forum w odpowiednio pasującym topicu. Jak coś to skorzystaj z funkcji szukaj najpierw - bo nic tak ludzi nie wkurza kiedy ktoś pisze pięćsetny raz to samo
Pozdrawiam
Napoleon

a ja mimo tego, ze mi niedługo włosy ju ż całkiem zesiwieją to lubie sobie pograć przez neta z innymi graczami tzn dziećmi, dorosłymi, kobietami, mężczyznami... w traviana
fajna gierka strategiczna
tutaj link do niej
http://www.travian3.pl/?uc=pl1_5078

oczywiście razi mnie typowe bizantyńskie podejście do tematu w wszelkich grach
i w tej także istnieja np punkty kulturowe które sa przyznawane za rozwój czyli w sumie wyższy stopień zaawansowania technicznego a nie za zakładanie szkół itp
jest to jawna cecha typowo pochodzaca z cywilizacji bizantyńskiej
no cóż
gra pochodzi z Niemiec...

a ja do niedawna byłem posiadaczem starego komputera z niestety nielegalnym softem wiec i gry były nielegalne. Jakiś rok temu znajome małżeństwo i ich syn mnie nawrócili. Teraz kiedy w końcu kupiłem laptopa z wnętrznościami, które umorzliwiaja granie w najnowsze pozycje niemam na to ochoty. wole posiedziec w photoshopie, a jesli już gram to w www.conqueronline.com świetna gra rpg online albo ze znajomymi schodzimy się i robimy lan party we flashpointa (orginały zawdzięczamy CD-Action'owi ) a teraz jeszcze czekam na oderwanie od rzeczywistości (tz. na paczke z TESIV:Oblivion).

temat legalne czy nielegalne to jest zupełnie na inny topic co do gier natomiast to uważam że jest wiele innych rzeczy godniejszych rozpatrzenia pod względem dobre czy złe... Jak sie nie bedzie miało czasu na gry to sie z tego wyrośnie po prostu wiec problemu takowego czy jest to dobre czy złe nie ma.. problem jest tylko taki czy przeszkadza to w nornalnym prosperowaniu jeśli tak nalezy to odstawić jeśli nie można grać. We wszystko;d

ja mam pytanie czy granie w taką gre jak Fallout, Fallout 2 i Fallout Tactics jest złe i czy jest grzechem. Dostałem te gry legalne na gwiazdkę od mojej żony (sam ją poprosiłem), a potem miałem wyżuty sumienia czy granie w te troche nie moralne gry jest grzechem, skutek jest taki, że płytka leży, a gier nie zainstalowałem.

Kiedyś jako młodszy chłopak grałem sporo w Fallout i Fallout2 i przyznam, że bardzo lubie klimat tej gry. Prosiłbym o konkretną odpowiedź z uzasadnieniem, bo jak ktoś mi odpowiada "chyba nie" nie podając żadnych argumentów, to nie przemawia to jakoś do mnie.
Mieszek napisał:


Co do Travian'a to grałem w niego około 2 miesięcy, ale okazało się, że zajmował troche czasu w moim życiu i po wyspowiadaniu się z tego przestałem grać. Ale w związku z tym mam inne pytanie: czy bycie z kimś w sojuszu, kto ma trzy szóstki w nazwie jest grzechem? Bo bycie z taką osobą w sojuszu zobowiązuje do wzajemnej pomocy, a ja nie chce pomagać komuś kto ma takie poglądy. Prosze o odpowiedzi

Ja spróbuje odpowiedziec jeszcze raz...
Gry komputerowe naprawde nie są tego warte żeby je rozpatrywać w kategorii grzechu.. Macie wątpliwości czy jest to grzechem czy nie?? Nie grajcie w ogóle nie bedziecie mieli tego problemu. a uwazam że jest wiele innych grzechów które należałoby poprawić a nie szukać źbła a brać się za belkę

Majus gdyby swiat gier i swiat rzeczywisty zlewal ci sie to potrzebowalbys dodatkowo pomocy psychologa lub terapii (sa takie)
W przypadku watpliwosci moralnych to z mojego punktu widzenia przede wszystkim szkoda kasy na dosc kosztowne gry, wiem bo gram.

Świat gier i świat rzeczywisty nie zlewają mi się. Co do kosztu moich gier, to ta Saga Fallout kosztowała 17,90zł i teraz leży pod szufladą, bo w nią nie gram.
Co do uzależnienia, to ostatnio zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem uzależniony od komputera. Komputer chodzi u mnie średnio kilka godzin dziennie, poprostu zawsze znajde coś co będę na nim robił (nie tylko bzdury, ale też i rzeczy pożyteczne-studiuje informatyke). Ja zamiast włączać telewizor wole włączyć komputer, a co do gier to właśnie trapi mnie to co powyżej

granie w FT bez przejscia F1 i F2 jest grzechem i to ciezkim, bo wyrabia sie opinie o tej seri na podstawie marnego tacticsa bez pijecie o tym z perspektywy 'dwójki' ktora jest jednym z najlepszych cRPG jakie kiedykolwiek wyszly.


pomysl czy grzechem jest czytanie ksiazki lub ogladanie filmu w klimacie Fallouta.

Nie wiem czy takie np. Diablo to źdźbło... gdzie powszechnie w imię zarobienia nieco na maniakach gier profanuje się powszechnie krzyż i skupia uwagę graczy, często w wiadomym wieku na nieco wypaczonym obrazie walki niebo/piekło... oczywiście walczy się ze złem... tiaa... ale po co do opisywania zła wymyślonego używa się symboli zła prawdziwego ? Nie jest to takie małe źdźbło bracie... gier, które szydzą, kpią i wypaczają chrześcijaństwo jest na pęczki i stanowią sporą siłę oddziaływania na ludzi.

Virdhajir Ale ty masz problemy. Jak cię to razi to po prostu njie graj i tyle. Gdyby wywalić wszystkie gry w których jest przemoc, wulgaryzmy czy sex, to zostałby ci tylko Kubus puchatek
Świat gier bardzo czesto odzwierciedla nasz realny świat, który jest brudny, zniszczony i przesycony przemocą. Jednak każdy NORMALNIE MYSLĄCY człowiek wie że to tylko gra, wirtualny świat i potrafi oddzielić go od rzeczywistości. Ja sam mam juz troszkę na karku i mimo to jak mam czas to gram w takie tytuły jak Far Cry, Star raft, Generals: Zero hour, saga Follout, Diablo 2, saga Baldur's Gate oraz nagminnie w OGame. Przemoc aż kipi od tych gier, ale poza przemocą uważny gracz zobaczy rozwiniętą fabułę, mającą ręce i nogi. W niektórych grach jest ona spłaszczona do minimum tak jak w Diablo, w innych rozwinięta tak jak w Far Cry, a jeszcze w innych sensem gry jest poznanie fabuły tak jak Neverwinter Nighst.


Granie nie jest złe. Złem jest przenoszenie gry do świata rzeczywistego oraz uzależnianie się od niej. Zresztą to samo można powiedziec o filmach czy książkach a nawet muzyce.

Nie mam problemów. Nie gram w gry, które zawierają elementy satanistyczne. Czy jest to kryptosatanizm czy też ostentacyjny satanizm.



Moja wypowiedź razem z systemem wartości na którym została zbudowana jest przeznaczona dla wierzących i praktykujących katolików. Dla, których priorytetem jest jedność i stała komunia z Chrystusem a nie przejście Diablo wszystkimi postaciami. Jeśli dla Ciebie jest ważniejsze spędzenie wolnego czasu z grą, w której dla obrazowania wymyślonego zła używa się symboli zła prawdziwego (choćby diablo i wszystkie inne gnioty w których się używa pentagramów) to Twoja sprawa. Ale nie udawaj, że nie ma tutaj żadnej sprzeczności z wiarą. Bo pentagram to symbol szatana. Tego samego szatana który pała szaloną nienawiścią do ludzi i tego samego od którego żeby nas uwolnić Syn Boży poniósł niewyobrażalne cierpienia. Możesz nie widzieć nic złego w "rozrywce" która epatuje symbolami tej istoty. Ale dziwnie wygląda gdy się na mszy śpiewa hymny uwielbienia wobec Boga a godzinę później zagrywa się z frajdą w gierkę nasyconą symboliką wroga tegoż Boga. Aż się chce zacytować

1 Kor 10:21
21. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów.
(BT)



Dobrze powiedziane. W naszym świecie jest już wystarczająco dużo zła i brudu żeby jeszcze mieć z nim do czynienia w światach wymyślonych. Ale jeśli ktoś chce to jego prawo. Ja krytykuję gry zawierające symbolikę satanistyczną albo takie, które promują idee wypaczające chrześcijańską wizję człowieka i życia po śmierci. I tylko w odniesieniu do tego, że osoba mieniąca się wyznawcą Chrystusa nie powinna czerpać niczego - w tym rozrywki - ze źródeł wrogich Bogu i prawdzie jaką objawił nam o sobie w osobie Swojego Syna i Jego Kościoła.

.

Far Cry - zabijanie. Dopuszczalne, ale moralnie wątpliwe.
saga Fallout - obraz zdegenerowanej ludzkości, brud, prochy, kult pieniądza, erotyka, wulgarność... itp. itd. Wolno wolno. Wszystko wolno - nie wszystko przynosi pożytek. Twoje sumienie Twoja sprawa. Ale z chrześcijaństwem to niewiele ma wspólnego.
Diablo - pentagramy, wypaczona wizja nieba i piekła, profanowanie symboli religijnych - no comments.
Baldur's Gate - tiaa... pentagramy, "dzieci Baala"... wiesz kim był Baal w Biblii ? No... i ciągłe odnoszenie się do PC jako "dziecię Baala". Jasne. To też wolno. Ale ja osobiście wolę się zadowolić byciem dzieckiem Boga. I tak - wiem, to tylko gra itp. Ale jak się to mówi... diabeł tkwi w szczegółach. Chrześcijanin się zastanowi dwa razy zanim zacznie się ekscytować i radować możliwością gry jako dziecko boga mordu. No chyba, ze chrześcijaninem jest tylko z nazwy.



Kwestia tego jak się sobie poukłada priorytety. Chcesz grać ? Graj do woli. Chcesz być JAK NAJBARDZIEJ wierny Bogu ? Nie graj w gry, które nawet przy dużej dozie dobrej woli mają tylko tyle wspólnego z Bogiem, że wypaczają Jego wizję albo promują rzeczy wrogie Mu jako coś super i miodzio.



Granie jest aktywnością. Każda aktywność ma w sobie potencjał aby być grzechem jeśli w jej trakcie lekceważymy Boga i Jego prawo.



Taaa... "Mogę oglądać pornosy o ile nie będę tego co na nich zobaczyłem przenosić do pożycia małżeńskiego". Niby tak. Tylko, że nie jeśli się jest członkiem KK.

Gry komputerowe - czy to grzech, czy nie?
Problem ten nurtował mnie niemal dekadę temu, aż zasięgnąłem opinii zaufanego księdza, który był moim katechetą w ogólniaku.
Zapytałem go wówczas:


A oto odpowiedź, jaką uzyskałem:


A oto, co można wyczytać na ten temat w innych katolickich serwisach:
wiara.pl
franciszkanie.gdansk.pl
Gość Niedzielny
ks. Maliński

Kiedyś czułem, że gry zawierające treści pornograficzne, albo ocierające się o profanację/bluźnierstwo są w istocie grzechem. Czasem jednak nachodzą mnie także wątpliwości odnośnie gier zawierających przemoc. Co o tym sądzicie, Moi Drodzy?