Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobić?
Autor |
Wiadomość |
michalo
Milczek
Dołączył(a): Wt kwi 30, 2019 11:50 pm Posty: 8
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobić?
Szczęść Boże. Mam taki problem ze sobą, trudno mi rozeznać jaki to rodzaj wady, a może to nie jest wada, tylko właśnie co? Otóż chodzi o to, że za niedługi czas będę szedł na urlop, i zostałem poproszony, abym pożyczył na czas mojej nieobecności pewien mój własny (prywatnie kupiony) sprzęt do pracy, który ogólnie mówiąc okazał się być niesamowicie pomocny, i reszta pracowników też zapragnęła go mieć. Ja go zakupiłem prywatnie, ponieważ sprzęt udostępniany przez firmę był niewystarczający do wykonania zadania (a chodzi o serwis sprzątający, pracuję sprzątając). Mam taką naturę, że zawsze staram się robić zadanie dobrze, i różne potrzeby skłaniają mnie do szukania optymalnego wynalazku, by sobie ułatwić. Firma na razie nie zakupiła takiego sprzętu, by był ogólnie dostępny (minął już miesiąc od mojego zakupu). Koszt to około 120 zł razem z wysyłką – konkretnie odnośnie tego co kupiłem.
Ten problem który mam ze sobą jest taki, że czuję opór i złość i niepokój, że zostałem poproszony o zostawienie/pożyczenie mojego sprzętu, podczas mojego urlopu. Mam takie obawy, czy nie zostanie zniszczony, i mam też poczucie bycia wykorzystywanym. Przyzwyczajam się też do różnych narzędzi, przedmiotów, bo wiem jak z nich korzystam i nie lubię zmian. Może to też wynika z zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, które mam od dzieciństwa. Od zawsze reagowałem niepokojem i złością na zmiany. Lekarze nie wiedzą czy te natręctwa wynikają z osobowości anankastycznej, czy ze spektrum autyzmu w syndromie aspergera, bo urodziłem się w takich czasach, że nie diagnozowano w moim dzieciństwie jeszcze syndromu aspergera, a trudno teraz o diagnozę w dorosłości. Ale to już inny temat, bo miałem też kilka razy psychozę i zdiagnozowano u mnie schizofrenię paranoidalną, ale ta część choroby się wyciszyła, biorę neuroleptyk, natręctwa jednak nadal są. Gotów jestem więc dla świętego spokoju wydać znów własne pieniądze, i kupić jeszcze jedno takie urządzenie, i dać je w prezencie firmie/pracownikom, aby tylko nie pożyczano ode mnie tego mojego, tego „najmojszego”. Nie wiem czy jest to chciwość, chytrość, egoizm, bo właściwie czy nie będzie większym poświęceniem krwawicy, pieniędzy, wydanie kolejnych 120 zł i ofiarowanie takiego nowego sprzętu pracownikowi/firmie, niż pożyczanie tego mojego? Czy nie będzie to większy altruizm, większa pomoc czy dar dla danego współpracownika, by kupić mu, aby miał na stałe, niż pożyczać? Boję się też odmówić, że przestaną mnie szanować/lubić, że spostrzegą we mnie jakieś dziwadło. A jak kupię, to może też pomyślą, że oszalałem. Mam problem z asertywnością, i z obu stron czuję przymus i lęk, że zawiodę.
O czym to świadczy o mnie? Czy robię sobie bożka z konkretnego przedmiotu, zbytnio się przywiązuję, czy jest to normalna postawa, którą można zrozumieć, wyjaśnić racjonalnie? Czy gdyby firma lepiej zaopatrzyła nas w taki sprzęt, to ja nie robiłbym takiego szumu tym zakupem, i nie zwracałbym tak uwagi na siebie? Czy opór przed pożyczeniem, a w zamian za to kupienie i ofiarowanie, można nadal nazwać chciwością i egoizmem? Pożyczenie będzie mnie „kosztować” lęk i niepokój podczas urlopu, a zakupienie i ofiarowanie będzie mnie „kosztować” 120 zł, ale da ulgę. Czy zatem lepiej by było jednak pożyczyć, czy może wydać znów własne pieniądze, by mieć święty spokój? Jaka była by ogólna, najlepsza postawa na taki problem, niezależnie od tego czy kogoś stać na wydanie pieniędzy na prezent? Dla mnie ten wydatek 120 zł nie byłby lekki, ale ten lęk odnośnie pożyczenia jest tak duży, że skłania do poświęcenie tych pieniędzy, by znaleźć ulgę i spokój.
Dziękuję za odpowiedź.
|
N paź 06, 2024 5:42 pm |
|
|
PeterW
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm Posty: 6919
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Wspominasz, że ten sprzęt dla Ciebie był dosyć kosztowny. Nie rób z siebie frajera, nie dokładaj ze swoich pieniędzy do działalności Twojej firmy - chyba że ta firma jest Twoją własnością. Szefostwo powinno zaopatrzyć pracownika w konieczny sprzęt, albo wypłacać mu dodatek (ekwiwalent) za używanie jego własnego. Skoro za własne pieniądze go kupiłeś - to jest on Twój i masz prawo nim dysponować zgodnie ze swoją wolą. Skoro innym się podoba, niech firma kupi - dla przedsiębiorstwa 120 zł to drobny, na tle innych kosztów nieznaczny wydatek. Nie mówię tu o przypadku pożyczenia/niepożyczenia sąsiadowi na krótki okres, tylko mowa jest o przedsiębiorstwie, które zarabia na swojej działalności, korzystając z Twojego przyrządu - zarabia właściciel/główny szef, a płace, opłaty wszelakie, zakup materiałów i narzędzi leżą po stronie kosztów, które trzeba ponieść by móc działać. Jeśli szefostwo nie chce kupić takiego sprzętu, jaki Ty posiadasz, no to cóż... Nie jesteś do niczego zobowiązany.
Oczywiście są różne układy, gdzie (ale to jest nielegalne, podpada pod przynajmniej Sąd Pracy) pracownik jest przymuszony do kupowanie za własne potrzebnych rzeczy, bo inaczej "tam są drzwi". Mam nadzieję że nie jesteś w takiej sytuacji (wtedy to albo uszy po sobie, albo batalia w sądzie).
_________________ "Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55
|
N paź 06, 2024 6:40 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17076
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Uważam, że Peter ma rację. To twoja prywatna własność i jest bezczelnością prosić o coś co jest i kosztowne, i może ulec zepsuciu, albo szybciej się zużyje. Można powiedzieć wprost: gdyby to kosztowało 50zł to nie byłoby problemu, ale nie chcę stawać przed perspektywą, że sprzęt się komuś zepsuje - a psuje się najczęściej pożyczony - a ja będe zmuszony słuchać tłumaczenia, że nie było w tym winy własnej. Zamiast mi odkupować można go kupić samemu, teraz. Inny sposób to odwołanie się do swej choroby, jeśli koledzy o tym wiedzą...zepsuję sobie urlop, bo będę myślał o tym, czy czasem sprzęt mi się nie popsuł. Choroba jest jaka jest i nie mam nad nią władzy. A jeśli to sprzęt pożyteczny w domu to można powiedzieć, że będzie ci potrzebny prywatnie (nie wyjaśniać w jaki sposób). Nie pożyczaj, bo takie propozycje składane są osobom, które nie potrafią odmawiać.
|
N paź 06, 2024 7:56 pm |
|
|
TS7
Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 773
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
michalo,
Pomijając sprawiedliwość traktowania Ciebie przez współpracowników w tej sytuacji czy ogólnie, w kwestii samych przyzwyczajeń do przedmiotów:
Długoterminowo nie warto kultywować takich przyzwyczajeń do przedmiotów, prędzej czy później warto się tej cechy pozbywać, nawet samodzielnie, świadomie podejmując decyzję by pozbyć się przedmiotu (np. oddać albo wyrzucić do śmieci) z którym związany jest lęk przed utratą. Zaczynając od tańszych i mniej potrzebnych. Długoterminowo naprawa ducha jest więcej warta niż rezygnacja z przedmiotu czy wydatki pieniężne.
Jeżeli wcześniej nie nauczysz się zmian, kiedy jeszcze sprawy są tak mało istotne jak przedmiot za 120 zł, to potem gdy pojawi się inna sytuacja może być tym trudniejsza sytuacja.
Z punktu widzenia wyłącznie finansowego spokój na urlopie (czy w innych sytuacjach) jest więcej wart niż 120 zł. (tu nie chodzi już o ten konkretny przedmiot czy sytuację, bo są aspekty np. sprawiedliwego traktowania)
Ogólnie proces roztropności przebiega 3 fazy: 1) rada (jak można rozwiązać, opcje) 2) sąd (porównanie konsekwencji i wybór jednej opcji) 3) nakaz (wykonania)
Może warto byś sobie poczytał TzA 17.
|
N paź 06, 2024 8:42 pm |
|
|
michalo
Milczek
Dołączył(a): Wt kwi 30, 2019 11:50 pm Posty: 8
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Moje zwerbalizowanie tego tematu, i Wasze odpowiedzi, sprawiły że niepokój trochę opadł, i widzę trochę jaśniej. Podjąłem decyzję, by nie robić takiego prezentu, a ewentualnie odmówić jak radziliście i nie pożyczać, lub spróbować powalczyć z tym lękiem przywiązania do przedmiotu, i pożyczyć. Jest to nadal bardzo trudne, ale czuję teraz więcej pokoju. Firma na szczęście nie jest taka, by zmuszała mnie do kupowania samemu sprzętu do pracy, ale organizacyjnie może nie jest idealna. Jestem w niej pracownikiem, właścicielem nie. Też mam wrażenie, że ta propozycja została mi złożona, bo wiedziano że nie będę potrafił odmówić. Momentalnie wywołało to - w tamtej chwili - we mnie złość, którą tłumiłem, i w lęku bycia posądzonym o chytrość, niechętnie przytaknąłem. Wierzę jednak, że mogę jeszcze odmówić, podając te wytłumaczenia. Chciałbym zapoznać się z tymi fazami roztropności, więc poczytam o tym, bo nie znałem tego, a wydaje mi się, że tej umiejętności mi brakuje. Proszę jeszcze o wiadomość, co to znaczy to "17" w TzA, bo znalazłem w Internecie TZA jako "Trening Zastępowania Agresji". Czy to o to chodziło? Nie wiem tylko czy "17" coś konkretnego oznacza. Proszę zatem jeszcze o tę wiadomość. Jeszcze raz dziękuję. Dobrej nocy.
|
N paź 06, 2024 10:38 pm |
|
|
TS7
Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 773
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
TzA to skrót od (Św.) Tomasza z Akwinu. Konkretnie Summa Teologiczna. 17 to numer tomu. https://zwola-old.karmelicibosi.pl/p/z/ ... summa.html Naciśnij na spis treści i tam Tom 17 (roztropność). Link bezpośredni: https://zwola-old.karmelicibosi.pl/p/z/ ... mma_17.pdf
|
N paź 06, 2024 11:10 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17076
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Tu nie chodzi o przyzwyczanie się do przedmiotów. To jest narzędzie pracy i ono ją ułatwia. Jeśli zmieni pracę na inny charakter to sprzęt sprzeda. Nikt już dziś nie wykonuje przerywki buraków a jeszcze niedawno było to powszechne. Weszły nowe technologie produkcji a stare odeszły. Tu mamy do czynienia z postępem technologicznym w pracy: większa wydajność i mniejszy nakład pracy fizycznej. Chodzi tak naprawdę o komfort pracy, zadowolenie z niej, wydajność. Po to kupił sobie sprzęt, by ułatwić sobie pracę i wykonać ją rzetelnie. Dba jednocześnie o zdrowie. W katolicyzmie wartość prywatna jest ważna. To w komunizmie właścielem było państwo, więc można było wynosić z zakładu jak swoje. Dla mnie przywiązanie się do sprzętu jest tu zaakcentowane, ale niewłaściwie sformułowane, więc to odrzuciłam jako złe sformułowanie myśli. On się nie przywiązał do sprzętu, ale uznał, że nowa technologia pozwala mu lepiej wykonywać pracę. Kosztownych rzeczy nie należy pożyczać, bo pożyczającemu to nic nie da. I tak wróci do przysłowionego wiadra i mopa, i dodatkowo będzie wściekły, że ktoś pracuje w bardziej komfortowych warunkach. To może wręcz pogorszyć relacje. Lepiej postawić granice na początku.
Etyka zmienia się w czasie, więc dajmy spokój Tomaszowi w tak prostych sprawach. On nie dzielił się jedzeniem z biedakiem a jadł nadmiarowo. Tak się obżerał, że w stole wycięto uskok. Komuś kto potrafi stawiać granice nie daje się takich propozycji. Nie należy pozwalać innym ludziom, by nas osaczali i wykorzystywali naszą dobroć. To ich utwierdza w roszczeniowym stylu życia. Narażamy ich na grzech: będą kombinować jak się wytłumaczyć z zepsutego sprzętu a go nie odkupić. Gdyby bowiem chcieli go mieć to kupiliby sobie. Drugi raz takiej propozycji już nie będzie.
Jest naturalne, gdy taka propozycja wywołuje złość. Gniew nie jest niczym złym, poczułeś się wykorzystywany. Nie należy skupiać się na swoim gniewie a na tym jak zareagować. To uczyniłeś. Chciałeś to przegadać.
|
Pn paź 07, 2024 12:06 am |
|
|
TS7
Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 773
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Napisałem wyraźnie, że pomijam tu tą konkretną sytuację, aspekt sprawiedliwości (relacji). I nie zaleciłem ani zakupu ani pożyczenia.
Odniosłem się do kwestii poza tą sytuacją czy poza relacjami z ludźmi, wyrażoną w różnych słowach. (włącznie z sugestią zaburzeń na tle zmian czy przedmiotów) W moim odbiorze może być ogólny problem z przedmiotami i zmianami, co nie znaczy, że zalecam walkę z tym problemem w sytuacjach społecznych, kosztem relacji. Wyraźnie wskazałem, że nie chodzi o to by w tej konkretnej sytuacji uczył się naprawiać te kwestie.
A Tomasza z Akwinu podałem wyłącznie by mógł usystematyzować sposób podejmowania decyzji, bo wydaje się, że michalo ma z tym problem i miota się w emocjach. Poruszanie jednego aspektu czyjejś wiedzy, nie oznacza powoływania się na cały życiorys.
|
Pn paź 07, 2024 12:38 am |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17076
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
To ci odpowiedziałam Tomaszem. Nie wiemy z czego wynikało jego obżarstwo (ja nie wiem), ale dziś by potrafiono to zdiagnozować w ramach zdrowia czy choroby. A relacje międzyludzkie to skomplikowany temat. Są ludzie od których należy się trzymać z dala i tacy z którymi wybierzemy się konie kraść. Nie od nas samych więc to zależy. Od nas zależy stawianie granic.
|
Pn paź 07, 2024 12:46 am |
|
|
michalo
Milczek
Dołączył(a): Wt kwi 30, 2019 11:50 pm Posty: 8
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Dziękuję za link. Będę czytał. Mam wrażenie, że jest we mnie trochę z obu rzeczy, o których pisaliście. Zarówno przywiązanie do przedmiotu, i lęk przed zmianą, jak i sprawiedliwe oburzenie, że jestem proszony o pożyczenie drogiego sprzętu, który – tak jak pisałem na początku – miał właśnie ułatwić mi komfort pracy, bym wykonał ją rzetelnie. Wyraziłem tamtą myśl zbytnio tylko po tej jednej stronie „przywiązania do przedmiotu”. Zareagowałem zatem słuszną złością, a brakuje mi tylko właśnie tej umiejętności zachowania asertywnej wolności. To przypadkowe znalezienie TZA – Trening Zastępowania Agresji, też brzmi jak coś związanego z moim problemem. Nie wiem jeszcze co zrobię. Na pewno podjąłem już jedną decyzję pewną, że nie będę kupował takiego „prezentu”. Relacje międzyludzkie są właśnie bardzo skomplikowaną sprawą, a zawsze obawiałem się, że ktoś nie będzie mnie lubił lub będzie wrogi do mnie, gdy jakoś się sprzeciwię, bo konflikty zawsze mnie w życiu dużo kosztowały, stąd starałem się za wszelką cenę unikać tego cierpienia, i być zgodnym. Mam nadzieję, że uda mi się na koniec zachować w tym wszystkim wolność i z miłością postawić granice. Chciałbym umieć w każdej sytuacji i relacji z dowolną osobą stawiać granice i zachowywać wolność. Dziękuję, za Wasze odpowiedzi, bo pozwoliły mi szerzej zobaczyć całą tę sprawę i to dało mi więcej pokoju. Po to chyba właśnie to zwerbalizowałem. Ja pracuję na drugą zmianę od 14:00, a urlop zaczynam 14.10.2024. Mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się podjąć dobrą decyzję, w której zachowam wolność i pokój. Dobrego dnia.
|
Pn paź 07, 2024 10:24 am |
|
|
TS7
Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 773
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Nie rozumiem o co Tobie chodzi. Może michalo się wypowie czy mnie źle zrozumiał do czego się odnoszę i czy uznał, że doradzam mu pożyczanie w tej sytuacji.
|
Pn paź 07, 2024 10:58 am |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17076
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Z historii ludzkości. Prośby o rady były kierowane zawsze to ludzi mądrych. Mamy ojców pustyni, starożytnych filozofów, świętych. Odpowiedź natomiast była różna: czasem pytający powinien sam umieć sobie odpowiedzieć. Chodziło o to, żeby przede wszystkim kogoś nauczyć też cierpliwości i obserwacji świata. Mędrzec rozeznał, że należy podać wędkę. Wskazywał więc azymut. Czasem były konkretne rady. To należy rozeznać. Autor wątku pięknie podał okoliczności, więc należy je wziąć pod uwagę. Jeśli ktoś ma problemy z podejmowaniem decyzji i to wpisuje się w jego osobowość, która jest zmieniona przez chorobę to podanie mu wędki nic nie daje. Nadal nie będzie potrafił zastosować teorii w konkretnej sytuacji. To fundamentalna wiedza dydaktyczna: wiedza->umiejętności->nawyki. Nie jest to automatyczne. Moralne sumienie wymaga nauki i zakłada dojrzałą osobowość. Pomocne jest zawsze, by ktoś z boku nas weryfikował, tak uczymy się pewności siebie. Choroba powoduje, że ktoś w tym zakresie będzie potrzebował ryby a nie wędki. I należy to widzieć jako sprawę całkiem naturalną. Nie ma to też nic wspólnego z oceną człowieka.
Najlepiej powiedzieć mu wprost, że jego obawy (to osobowość lękowa) są nieuzasadnione, nie da się tak żyć, by wszyscy cię lublili (Jezusa posłano na krzyż na nic złego nikomu nie uczynił, nie zgrzeszył), pomóc mu rozeznać sytuację. Chory żyje na fundamencie lęku i michajło to wyraźnie akcentuje. Napisał, bo z każdej strony czaił się lęk. Czytelnie opisuje to co jest naprawdę ważne. Chodzi więc o to, by ten lęk zminimalizować i pozwolić mu uwierzyć, że podejmowanie nieprzyjemnych decyzji jest czasem konieczne. Nie powinien tego łączyć z czasem przeszłym, że odmowa źle się dla niego kończyła. To właśnie lęk: w przeszłości psułem sobie relacje a teraz nie chcę. Ktoś to może cynicznie wykorzystywać. Lęk nie zniknie, ale zmieni swe miejsce. Nie można wszystkich zadowolić.
Ja wiem, że chciałeś dobrze, więc nie krytykuję. Tak działasz: masz jeden lek na wszystko i tę samą receptę wszędzie stosujesz. Tomasz to wiedza a ktoś prosi o umiejętności. Tomasz budował swą teologię na określonej filozofii. Etyka natomiast jest wyprowadzana z teologii. Teologia to wiedza a etyka to umiejętności. Jeśli coś powiedział sam Jezus: małżeństwo jest nierozerwalne to mamy sprawę jasną: etyka nie powie nic ponadto. Jeśli zaś ktoś pyta o pożyczenie drogiej rzeczy to nie ma gotowca. Z pożyczeniem wiadra i mopa nie byłoby problemu. Moja sąsiadka zapisała siostrzeńcowi swe mieszkanie w zamian za opiekę na starość. Nie dość, że opiekowała się tą osobą sąsiadka, ale kiedy staruszka złamała biodro to siostrzeniec oddał ja do domu opieki. Ona płakała i błagała sąsiadkę o pomoc, by jej nie zabierali siłą. Za dwa tygodnie zmarła z rozpaczy. Bezsilna sąsiadka bardzo to przeżyła i ją należało wesprzeć, by na owych siostrzeńcach psów nie wieszać, ale uporać się z tą sytuacją. Tomasza miałam jej podesłać?
|
Pn paź 07, 2024 11:56 am |
|
|
TS7
Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 773
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Jeżeli wiedza->umiejętności->nawyki, to zaczyna się od wiedzy. Pisząc tu zakładam, że jest tu co najmniej parę osób kompetentnych w różnych dziedzinach, jesteście i uzupełnicie, poprawicie. Ja czasem daję suplementy do Waszych wypowiedzi. Że Tomasz z Akwinu mało znany to jak mi się wydaje, że może komuś to coś da przeczytać niektóre z jego zdań, to czasem wkleję. Po co się duplikować jak już dajecie rady co do konkretnej sprawy. Moje to tylko dodatek ogólny. Coś tu zaskoczy zdanie, coś tam, może dam puzzla czy dwa. Czy może zaszkodzić czytanie Go?
|
Pn paź 07, 2024 2:47 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17076
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Nie musi zaczynać się od wiedzy. Tomasz z pewnością wiedział, że za dużo je. Nie radził jednak sobie z nią. Udzieljąc komuś rady zwykle podajemy w formie umiejętności. Nie schodzimy do wiedzy, bo dana osoba może tego nie zrozumieć. Dostajemy od lekarza receptę, by zażyć lek. Wiedza, umiejętności i nawyki są po stronie lekarza.
Znalazłam u Syracha rozdział o pożyczkach (29, 1-7). Prędko należy pożyczyć potrzebującemu, trzeba jednak być ostrożnym, by unikać straty. To komentarz do tego fragmentu.
|
Pn paź 07, 2024 5:23 pm |
|
|
michalo
Milczek
Dołączył(a): Wt kwi 30, 2019 11:50 pm Posty: 8
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pożyczyć, czy kupić na prezent - co w tej sytuacji zrobi
Z każdej z Waszych wypowiedzi przyjąłem coś cennego i pomocnego, za co dziękuję. Nie zrozumiałem Cię TS7 źle. Wiem, że nie proponowałeś mi pożyczania, i że Twoja wypowiedź dotyczyła tylko ogólnie kwestii przywiązania do przedmiotu. Opcja ewentualnego pożyczenia, była moim pomysłem, by ewentualnie w ten sposób wystawić siebie na poddanie się takiemu nieprzyjemnemu doświadczeniu, z myślą że to mi pomoże na dłuższą metę. Po dzisiejszym dniu w pracy postanowiłem, że przy każdej podobnej sytuacji, że ktoś zwraca się z czymś do mnie, będę pozwalał sobie na chwilę milczenia, by zastanowić się, i odpowiedzieć w wolności. By wytrzymać ten pierwszym moment napięcia i oczekiwania drugiej strony na moją natychmiastową reakcję. Bo zauważyłem, że często mam wiele wygrywających argumentów i asertywności, gdy mówię sobie sam do siebie różne odpowiedzi w myślach, analizując sytuacje przed lub po fakcie, a zwykle gdy dochodziło do sytuacji w danym rzeczywistym momencie, to odpowiadając raptownie i czując presję i oczekiwanie „przeciwnika”, po usłyszeniu dźwięku swoich słów, jak gdyby traciłem rozum i przekonanie argumentów – lęk i złość przejmowały kontrolę. Postanowiłem więc już właściwie na 100%, że nie będę pożyczał tego mojego sprzętu, ani tym bardziej go kupował na prezent. Przygotowałem już sobie odpowiedź, w której między innymi są te argumenty, które proponowaliście do podania. Trzymajcie się, i dzięki za pomoc. Z Panem Bogiem.
|
Pn paź 07, 2024 11:24 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|