Żyjemy w postępowym świecie i dla sporej części ludzi normalne jest twierdzenie, że religii jest wiele, że są sobie równe i że wszystkie zbawiają. O zgrozo nie brakuje takich modernistycznych twierdzeń nawet w samym Kościele. Poniżej jest ciekawe kazanie ks. Stanisława Koczwary opisujące jakie niesie w sobie konsekwencje odrzucenie przez państwo religii katolickiej za jedynie prawdziwą. Jest odrobina historii i masa konkretów o gangrenie, która zżera współczesne społeczeństwa oraz wiernych. Zachęcam do wysłuchania:
Ks.S.Koczwara: zwolnienie państwa z uznania religii katolickiej za jedyną prawdziwą...

Dyskusja jest szeroka. Nie ma tu pytania, na które można odpowiedzieć "tak" lub "nie". Kazanie powinno nakłonić do refleksji oraz zachęcić komentarzy na poniższe zagadnienia:
- Czy istnieją państwa katolickie? Tak/Nie? Dlaczego? Co należałoby zmienić?
- Czy Polska jest państwem katolickim? Tak/Nie? Dlaczego? Co należałoby zmienić?
- Czy modernizm nie przesiąknął do tego stopnia świeckich, wierzących oraz Kościół, że "z dumą" uznają ich zasady za swoje?
- Czy Kościół po II Soborze Watykańskim nie głosi tego, co Kościół głosił przez 2000 lat? Mianowicie, że jest tylko jedna prawdziwa religia.
- Czy podejście traktowania każdej religii na równi nie powoduje, że samemu Kościołowi jest wszystko jedno w sprawach wiary?

To tylko przykładowe zagadnienia, każdy może wyłapać inne punkty ważne skomentowania i mieć swoje przemyślenia odnośnie kazania.

Wysłuchawszy kazania, mam nieprzeparte wrażenie, że państw katolickich obecnie nie ma, a to z tego względu, że zgodziły się z modernistyczną ideą, że każda religia jest "dobra". Obecna chorobliwa tolerancja i ekumenizm powodują, że Kościół nie za bardzo chce nawracać ludzi spoza Kościoła. I zdecydowanie nie jest to postawa, która charakteryzowała Kościół przez prawie 2000 lat.

Swoją drogą "reklama prelekcji" to niezbyt fortunne określenie jeśli chodzi o Słowo Boże - kazanie.