Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 20, 2024 11:04 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8
 Grzechy a stan małżeński 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lut 27, 2021 8:04 pm
Posty: 1165
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzechy a stan małżeński
pawelv napisał(a):
Mówi wprost że najważniejszym przykazaniem jest słuchać żony
Współczuję, to przypadek mocno nieuporządkowany i egocentryczny. To jest typowa miłość własna: powierzchowna, zmysłowa i przyziemna.
W zasadzie przez kogo by nie przychodził grzech walczyć należy tak samo, chociaż wiadomo, że osoba zaślubiona może sobie rościć większe prawa, ale nikt nie ma prawa rościć sobie pierwszeństwa przed Bogiem. Trzeba jej to uświadomić i się tego trzymać. Inaczej roszczeń nie będzie końca, tak przynajmniej będzie wiedziała, że wcale nie jest na uprzywilejowanej pozycji.
A cała sytuacja brzmi bardzo ciężko i tragicznie. Na myśl o takim środowisku przychodzą mi dwie heroiczne święte: święta Monika i święta Zyta.


Śr kwi 28, 2021 10:11 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzechy a stan małżeński
pawelv napisał(a):
Terremoto napisał(a):
nie ma takiego stanu życia, w którym nie jest się wystawionym na grzech. Okazja do grzechu jest wszedzie. Pokusy są wszędzie. Nie uciekniesz od tego.

Więc co? Więc starać się nie grzeszyć, trwając przy żonie.

Iustus napisał(a):
A jeszcze bardziej banalnym grzechem jest próba zdetronizowania Boga i wymaganie, abyśmy to my byli dla małżonka na pierwszym miejscu.

Tu właśnie tkwi problem życia małżeńskiego że jest się wystawionym na grzech w sposób ciągły. Żona niejako chciałaby niemalże zająć miejsce Boga.
Korzystając ze związania przysięgą domaga się postawy urągającej życiu chrześcijańskiemu .Mówi wprost że najważniejszym przykazaniem jest słuchać żony ( niestety wiele pomysłów ma wręcz koszmarnych i wprost piekielnych) Gdy dochodzi do tego zazdrość ,, bo tamta to ma życie łatwe lekkie i przyjemne ,piękny dom ,męża biznesmena ,stroi się ,wczasy ,itp ....a ona tego nie ma..... jest w dodatku pamiętliwa bo każde potknięcie ,nawet to sprzed dwudziestu lat ciągle wygaduje jakby to było dziś (oczywiście nic dobrego nie pamięta i do rzeczy dobrych ma całkowitą amnezję i nigdy o nich nie wspomni).
Do tego ma śmiertelną nienawiść do mojej rodziny.
I gdy tak wysłuchuję wyzwisk , obelg i epitetów pod swoim adresem i względem moich rodziców , dziadków ,pradziadków i pra pra dziadków .......tego wprost wycia z nienawiści w dzień i w nocy przez 7 dni w tygodniu i przez lata całe to czasem aż się boję że w desperacji mogę uczynić coś złego , popełnić jakiś grzech . Pytanie.....jak długo trzeba być cierpliwym i nadstawiać ciągle ten drugi spuchnięty już policzek aby być dobrym chrześcijaninem. Do tego prawie nie było i nie ma żadnego współżycia.
Podejrzewam wprost że szatan chce aby przez małżeństwo doprowadzić człowieka do ciężkiego grzechu i pytanie : Jak walczyć z grzechem gdy szatan działa przez współmałżonka???
Terremoto napisał(a):
Okazja do grzechu jest wszedzie. Pokusy są wszędzie. Nie uciekniesz od tego.

Jednak w małżeństwie jest się wystawionym na to w sposób szczególny.

"chociażby twoja małżonka wielokrotnie zgrzeszyła przeciwko tobie, wszystko jej przebacz i idź jej na ustępstwa. Jeśli ożenisz się z krnąbrną, przemień ją w cnotliwą i łagodną, tak jak Chrystus Kościół. Nie tylko obmył jego nieczystość, lecz także zniweczył jego sędziwość zwlekając z niego starego człowieka, który składał się z grzechu”.

6. Co jednak czynić, gdy już nic nie pomaga? Gdy żona wbrew prośbom, staraniom i dobremu przykładowi odmawia poprawy? Nawet wówczas nie należy się zniechęcać. Nawet wówczas nie wolno przestawać jej kochać. Wysiłek ten z pewnością nie pójdzie na marne – dostrzeże go bowiem sprawiedliwy Sędzia.

„Choćby nic nie skorzystała z naszych pouczeń, Bóg hojnie wynagrodzi wytrwałość, okazaną ze względu na jego bojaźń poprzez to, że znosiliśmy w spokoju jej złość, jak nieuleczalną chorobę” – przekonuje święty Jan Złotousty. „Żona jest bowiem naszym koniecznym członkiem, dlatego należy ją bardzo kochać. Uczy tego Paweł mówiąc: „Mężowie powinni kochać swoje żony jak własne ciała. Nikt bowiem nigdy nie miał w nienawiści własnego ciała, lecz żywi go i pielęgnuje, jak Chrystus Kościół. Ponieważ jesteśmy członkami Jego ciała, jesteśmy z jego ciała, z jego kości” (Ef 5, 28-30, Rdz 2, 21)."

https://m.pch24.pl/jak-znalezc-dobra-zo ... otoustego/


Śr kwi 28, 2021 10:18 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So wrz 17, 2016 2:23 pm
Posty: 1284
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzechy a stan małżeński
pawelv napisał(a):
Terremoto napisał(a):
Okazja do grzechu jest wszedzie. Pokusy są wszędzie. Nie uciekniesz od tego.

Jednak w małżeństwie jest się wystawionym na to w sposób szczególny.

Nie przypuszczam, aby tak było. Po prostu bliższa ciału koszula, trwasz w takim stanie i tak to odbierasz. Gdybyś trwał w innym, mógłbyś to postrzegać inaczej.
Niemniej rzeczywiscie sytuację masz trudną.


Śr kwi 28, 2021 11:03 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): N kwi 10, 2011 11:49 pm
Posty: 116
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzechy a stan małżeński
W całej tej trudnej sytuacji jest jednak jedna pozytywna rzecz , mianowicie gdy czasem znajdę się sam na chwilę poza domem w samotności i mogę chwilę odpocząć starając się nie myśleć o niczym wtedy mam chwilę prawdziwego małżeńskiego szczęścia .W żadnej innej sytuacji nie potrafiłbym docenić tej kruciutkiej chwili spokoju w samotności .Wtedy to się nazywa prawdziwe szczęście małżeńskie.


Cz kwi 29, 2021 12:04 am
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pn mar 09, 2020 3:19 pm
Posty: 62
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzechy a stan małżeński
pawelv napisał(a):
Małżeństwo przez nas zawarte było niemal idealne z punktu widzenia Kościoła Ponieważ absolutnie nie odczuwałem najmniejszego pożądania względem żony a wręcz przeciwnie.

A ona do Ciebie? Zastanawiałeś się wtedy albo rozmawiałeś z nią, co czuła? Bo tak czytam to i myślę, że to co napisałeś powyżej jest egoistyczne.

Cytuj:
Zapewne pociąg seksualny został nam dany przez Stwórcę aby przytłumić w ludziach lęk przed bólem rodzenia dzieci ale też ludzie nie mogą korzystać z niego w sposób bezrozumny.

W pewnym sensie tak może być, chociaż z drugiej strony, kiedy się patrzy na kopulujące zwierzęta, to trudno je podejrzewać o lęk przed rodzeniem potomstwa. Ja bym poszedł w drugą stronę - Bóg dał człowiekowi z tego przyjemność, by w ogóle dzieci się rodziły :-D .

Cytuj:
Dlatego też zostało dane człowiekowi VI i IX przykazanie aby podporządkować popęd płciowy prokreacji a nie ludzkiemu egoizmowi i poczuciu przyjemności.

IMO nie ma podstaw do takiego twierdzenia. Chyba że człowiek boi się współżycia i szuka uzasadnienia nie tam gdzie trzeba.

Cytuj:
Tak więc trochę tych spraw zostało naświetlonych. Co do mojego pytania o mówienie prawdy, to postanowiłem: ...Jeśli natomiast będzie się dopytywać - czy ją kocham? Odpowiem jej szczerze że ją kocham...miłością bliżniego.

Jeśli kobieta pyta o to czy jej mąż ją kocha, to dlatego że ma doła, czuje się niedowartościowana albo opuszczona przez niego. BTW, jeśli pada takie pytanie, to znaczy że nie jest jeszcze źle.

Cytuj:
I to nie ja żonę odrzucam tylko raczej odwrotnie bo niby mamy być razem, ale najlepiej jak w celibacie (nie wiem czy wszystkie kobiety mają takie pokrętne myślenie)

To nie jest żadne pokrętne myślenie, tylko prosta konsekwencja pewnych wyborów.

Cytuj:
Gdy się pobieraliśmy myślałem że uczucie się rozwinie, ale żona postawiła od razu szlaban. Nawet kilka lat się łudziłem że to "później" i "jutro" w końcu się spełni.

Się rozwinie, się spełni? Skoro ona Cię zwodziła, to może miała nadzieję że to Cię zmobilizuje do czegoś? Tak sobie dumam.

Cytuj:
Pytając o grzechy pragnął bym się też dowiedzieć na ile możemy współmałżonkowi pozwolić na agresję względem nas? Do jakiego stopnia winniśmy cierpliwie znosić wyzwiska, różne epitety, złorzeczenia, poniżenia i agresję względem nas? Co czynić aby nie było grzechu?

IMO kobieta czasem tak postępuje, kiedy czuje że nie ma wyjścia. Jej zachowanie które tu przytoczyłeś, świadczy o bezradności. To jest akt desperacji. Co czynić? Pracować nad sobą, nad nią i nad małżeństwem. W tej kolejności.

Cytuj:
Jest też dylemat bo im jesteśmy cierpliwsi tym druga strona robi się bardziej agresywna i eskaluje swoje złe zachowania. W jaki sposób powstrzymać zło aby samemu nie popełniać również grzechu?

Skoro ona cię prowokuje, a Ty nie reagujesz, to posuwa się dalej. Proste jak drut. Dziecko też tak postępuje. Bada Twoje granice. Może w końcu zareagujesz. Nie mylisz cierpliwości z nic nierobieniem?

Cytuj:
Czy musząc się dodatkowo opiekować starą niepełnosprawną matką lub ojcem na co dzień i jeśli teście nie cierpią się z synową, to powinno się trzymać stronę żony, chociaż jest czasem niedorzeczna, czy też stronę rodzica/ów aby dochować wierności 4 czwartemu przykazaniu?

Jesteś mężem i masz nie występować przeciw swojej żonie. Nie gadaj na nią do rodziców, nie żal się im, rób swoje jeśli chodzi o opiekę nad nimi. Ale na temat waszego małżeństwa - cisza. To wyłącznie wasza sprawa.

Cytuj:
A co zrobić jeśli źródłem mojego grzechu jest moja żona? Czy odizolować się od niej zachowując małżeństwo w duchu (oczywiście bez jakiegoś tam rozwodu czy innych kobiet) dochowując duchowej przysięgi małżeńskiej

Białe małżeństwo jest dobre, jeśli oboje małżonkowie świadomie tego pragną, inaczej jest to tortura. IMO Twoja żona cię kocha albo kochała, ale być może nie reagowałeś na jej sygnały. Jeśli czuła się bezradna i odsunęła się od Ciebie, to po to żebyś to dostrzegł i spytał o co naprawdę chodzi. To, paradoksalnie, mogło być ostatnim zaproszeniem do rozmowy o was.

Cytuj:
Korzystając ze związania przysięgą domaga się postawy urągającej życiu chrześcijańskiemu. Mówi wprost że najważniejszym przykazaniem jest słuchać żony (niestety wiele pomysłów ma wręcz koszmarnych i wprost piekielnych). Gdy dochodzi do tego zazdrość "bo tamta to ma życie łatwe lekkie i przyjemne, piękny dom, męża biznesmena, stroi się, wczasy, itp ....a ona tego nie ma.....", jest w dodatku pamiętliwa bo każde potknięcie, nawet to sprzed dwudziestu lat ciągle wygaduje jakby to było dziś (oczywiście nic dobrego nie pamięta i do rzeczy dobrych ma całkowitą amnezję i nigdy o nich nie wspomni).

Odpowiedziałeś sam sobie na pytanie dlaczego jest taka, ale nie widzisz że ta odpowiedź może dotyczyć Ciebie. Pewnie nie miała by takich "piekielnych" pomysłów, gdyby wasze relacje były inne. Kobieta pragnie wspierać swojego mężczyznę. Źle, jeśli on się opiera, bo jest mu dobrze tak jak jest albo nie potrafi się przyznać do tego że inaczej nie umie. To dlatego wtedy nie cierpi jego rodziców, bo uważa że oni go takim wychowali i to ich wina. Jeszcze gorzej, jeśli tworzy się opozycja z męża i jego rodziców, bo wtedy czuje się odsunięta na bok. Więc zakłada portki i próbuje rządzić. Zacznij Ty rządzić, a przede wszystkim zacznij się zmieniać, robić jakiś postęp w życiu, a zobaczysz jak Bóg działa. Inaczej będzie jak w przypowieści o talentach. To moje hipotezy, wiec bez obrazy.

Cytuj:
I gdy tak wysłuchuję wyzwisk, obelg i epitetów pod swoim adresem i względem moich rodziców, dziadków, pradziadków i pra pra dziadków .......tego wprost wycia z nienawiści w dzień i w nocy przez 7 dni w tygodniu i przez lata całe to czasem aż się boję że w desperacji mogę uczynić coś złego, popełnić jakiś grzech. Pytanie.....jak długo trzeba być cierpliwym i nadstawiać ciągle ten drugi spuchnięty już policzek aby być dobrym chrześcijaninem. Do tego prawie nie było i nie ma żadnego współżycia.
Podejrzewam wprost że szatan chce aby przez małżeństwo doprowadzić człowieka do ciężkiego grzechu i pytanie : Jak walczyć z grzechem gdy szatan działa przez współmałżonka???

Cały czas piszesz o żonie, jaka jest wredna i w ogóle. A Ty? Co jeśli to ona się na Tobie zawiodła, bo według niej okazałeś się niedojrzały do małżeństwa? Odnosisz się do przykazań, do Boga, do grzechów. Pomyśl o swoim życiu, ale nie w kontekście tego jak Ci je żona zniszczyła, tylko co Ty zrobiłeś żeby wasze małżeństwo było szczęśliwe, a ona czuła się bezpieczna i miała w Tobie oparcie? Jeśli kobieta w związku nie czuje się bezpieczna, a pamiętaj że ona ma wychować dziecko - ciało ze swojego ciała, to bierze sprawy w swoje ręce. Najpierw próbuje dyplomacji. Robi to półsłówkami, żartem, potem są wymówki. Potem próbuje mężczyznę zmienić, bo myśli że on nie zrozumiał jej intencji. Podsuwa mu pomysły, czasem "piekielne", potem zaczynają pretensje, potem wojna. Najpierw podjazdowa, potem otwarta. Przestań się skupiać na grzechu, bo chyba tego właśnie od Ciebie szatan chce - żeby Ci grzech przesłonił życie. Ona nie wyszła za księdza tylko za zwykłego człowieka, z którym chciała mieć dzieci i budować dla nich przyszłość.

Cytuj:
W całej tej trudnej sytuacji jest jednak jedna pozytywna rzecz, mianowicie gdy czasem znajdę się sam na chwilę poza domem w samotności i mogę chwilę odpocząć starając się nie myśleć o niczym wtedy mam chwilę prawdziwego małżeńskiego szczęścia.

Uciekasz chłopie. Współczuję Ci, cieszę się że masz możliwość odsapnąć, ale droga którą wybrałeś prowadzi donikąd. Ja wiem jedno - zacząć trzeba od siebie. Zajmij się czymś, zacznij robić coś co znajdzie uznanie w jej oczach. Zrób coś szalonego czego nie robiłeś dotąd, daj jej kwiaty, zaproś na kolację albo przygotuj ją specjalnie dla niej. Tak żeby wiedziała że jest ważna dla Ciebie. Zaimponuj jej. Jeżeli ona zobaczy Twoją przemianę, sama zacznie się zmieniać. Uwierz że nie trzeba wiele, żeby patrzyła na Ciebie z podziwem i miłością.


So maja 01, 2021 1:23 am
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): N kwi 10, 2011 11:49 pm
Posty: 116
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzechy a stan małżeński
noe napisał(a):
Uciekasz chłopie. Współczuję Ci, cieszę się że masz możliwość odsapnąć, ale droga którą wybrałeś prowadzi donikąd. Ja wiem jedno - zacząć trzeba od siebie. Zajmij się czymś, zacznij robić coś co znajdzie uznanie w jej oczach. Zrób coś szalonego czego nie robiłeś dotąd, daj jej kwiaty, zaproś na kolację albo przygotuj ją specjalnie dla niej. Tak żeby wiedziała że jest ważna dla Ciebie. Zaimponuj jej. Jeżeli ona zobaczy Twoją przemianę, sama zacznie się zmieniać. Uwierz że nie trzeba wiele, żeby patrzyła na Ciebie z podziwem i miłością.

Kwiaty, zaproszenie do restauracji ,obiado-kolacja przy świecach przygotowana własnoręcznie działa to kilka godzin a potem furia z jej strony....
Być może są kobiety których jedynym celem samym w sobie jest mieć dziecko , status mężatki..... i jeszcze żeby życie było łatwe lekkie i przyjemne oczywiście bez dawania mężowi nic w zamian.
Przy prozie życia (szczególnie na wsi)być może co niektóre kobiety które liczyły na takie właśnie życie są po prostu wściekłe.
Najgorsze jest to że nigdy nie można było NORMALNIE porozmawiać o różnych sprawach bo najdelikatniejsze próby rozmowy były kierowane na temat ,,jaka to moja rodzina zła " i po dyskusji....
Jakbym się nie zmienił i co bym nie zrobił zawsze jest tak samo...


N maja 02, 2021 7:00 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzechy a stan małżeński
pawelv napisał(a):
noe napisał(a):
Uciekasz chłopie. Współczuję Ci, cieszę się że masz możliwość odsapnąć, ale droga którą wybrałeś prowadzi donikąd. Ja wiem jedno - zacząć trzeba od siebie. Zajmij się czymś, zacznij robić coś co znajdzie uznanie w jej oczach. Zrób coś szalonego czego nie robiłeś dotąd, daj jej kwiaty, zaproś na kolację albo przygotuj ją specjalnie dla niej. Tak żeby wiedziała że jest ważna dla Ciebie. Zaimponuj jej. Jeżeli ona zobaczy Twoją przemianę, sama zacznie się zmieniać. Uwierz że nie trzeba wiele, żeby patrzyła na Ciebie z podziwem i miłością.

Kwiaty, zaproszenie do restauracji ,obiado-kolacja przy świecach przygotowana własnoręcznie działa to kilka godzin a potem furia z jej strony....
Być może są kobiety których jedynym celem samym w sobie jest mieć dziecko , status mężatki..... i jeszcze żeby życie było łatwe lekkie i przyjemne oczywiście bez dawania mężowi nic w zamian.
Przy prozie życia (szczególnie na wsi)być może co niektóre kobiety które liczyły na takie właśnie życie są po prostu wściekłe.
Najgorsze jest to że nigdy nie można było NORMALNIE porozmawiać o różnych sprawach bo najdelikatniejsze próby rozmowy były kierowane na temat ,,jaka to moja rodzina zła " i po dyskusji....
Jakbym się nie zmienił i co bym nie zrobił zawsze jest tak samo...

No i dziecko widzi furie żony?
Nagraj ja i potem pokaz jak sama sie zachowuje może cos do nien dotrze.
Zreszta znamy tylko jedna wersje a to nigdy nie jest az tak proste


N maja 02, 2021 7:36 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pn mar 09, 2020 3:19 pm
Posty: 62
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzechy a stan małżeński
pawelv napisał(a):
Kwiaty, zaproszenie do restauracji ,obiado-kolacja przy świecach przygotowana własnoręcznie działa to kilka godzin a potem furia z jej strony....

Trudno jest polemizować z tym co piszesz, bo Twoja relacja jest jednostronna, w dodatku jesteś rozgoryczony i bronisz swojego przekonania. Skoro próbowałeś, i jak piszesz, działało to przez kilka godzin, to znaczy że dawałeś nadzieję na zmianę, po czym zmiana nie następowała. Zmiana którą mam na myśli, to nie sama w sobie kolacja przy świecach, ale raczej stała i konsekwentna zmiana kursu w życiu - dostrzeżenie swoich błędów, zaniechań i ich naprawa. Postęp w dobrym tego słowa znaczeniu.
Cytuj:
Przy prozie życia (szczególnie na wsi)być może co niektóre kobiety które liczyły na takie właśnie życie są po prostu wściekłe.

Piszesz tak jakby wasze życie było constans. Na początku było źle, w trakcie było źle i teraz jest źle, i nie ma nadziei na to żeby było dobrze. Ona nie wiedziała za kogo wychodzi? Proza życia nie musi być szara, nudna i monotonna. Wystarczy drobiazg - kwiatek z pola, dobre słowo, wdzięczność, drobna czułość, żart. Kobiety pragną być uwodzone - zwłaszcza po ślubie :-D.
Cytuj:
Najgorsze jest to że nigdy nie można było NORMALNIE porozmawiać o różnych sprawach bo najdelikatniejsze próby rozmowy były kierowane na temat ,,jaka to moja rodzina zła " i po dyskusji....
Jakbym się nie zmienił i co bym nie zrobił zawsze jest tak samo...

Pytanie czy Twoje zmiany były zmianami, czy zmianą taktyki? Innymi słowy czy się zmieniałeś, czy próbowałeś zamieść problem, a jak było lepiej to wracałeś do starych nawyków.


N maja 02, 2021 9:47 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL