Nadal, wasza ekscelencjo, ręce opadają...


Ja nie proszę waszej ekscelencji o wskazywanie na jakiegoś świętego, bo tak można udowodnić np. że Kościół popiera kradzieże, ponieważ św. Dyzma jest czczony przez złodziei jako patron. Interesuje mnie nauczanie Kościoła, więc niech wasza ekscelencja wskaże stosowny dokument katolicki na ten temat.

Pan manipuluje, św. Dyzma jest patronem złodziei, ale skruszonych. Chyba takie bardzo ważne słówko Panu umknęło...

Błąd, wasza ekscelencjo. Skruszonych też, ale to przede wszystkim ci nieskuszeni uznają go za swojego patrona i proszą go o wstawiennictwo u Boga. Nic mi nie umknęło.


Ciągle czekam na podanie przez waszą ekscelencję dokumentów katolickich, w których znajdę nauczanie na temat możliwości odmowy zapłacenia podatków.

I chce Pan powiedzieć, że należy się do niego modlić, aby skutecznie coś ukraść? Przecież to absurd.

Zabobon, widać dla niektórych jest Dyzma kimś w rodzaju antycznego Hermesa.

Zamiast praktykować erystykę niech wasza ekscelencja zajmie się tym, o co proszę:

Poproszę o stosowny dokument katolicki (encyklika, list apostolski, dokument soboru, fragment KKK, itd. itp.), w którym znajdę i przeczytam taką naukę.

Wiem, czym jest erystyka. Dziwi mnie tylko, że Pan nie widzi, że uprawia i erystykę i kazuistykę.

Pan sugeruje, że zawsze należy się słuchać władzy. Zdrowy rozsądek nakazuje odrzucić podobne podejście:
"Obywatel jest zobowiązany w sumieniu do nieprzestrzegania zarządzeń władz cywilnych, gdy przepisy te są sprzeczne z wymaganiami ładu moralnego, z podstawowymi prawami osób i ze wskazaniami Ewangelii" (KKK 2242)
I podam Panu prosty przykład. Czy gdy przyjdzie do Pana poborca podatkowy zbierając pieniądze na "podatek aborcyjny", czy "podatek sekularyzacyjny", żeby w kraju było więcej zabijanych dzieci i mniej kościołów. Czy zgodnie z prawem podatkowym Pan zapłaci? Proszę o szczerą i bezpośrednią odpowiedź, bez kazuistyki.

Jak pisałem: Zamiast praktykować erystykę, proszę aby wasza ekscelencja wskazała stosowny dokument katolicki (encyklika, list apostolski, dokument soboru, fragment KKK, itd. itp.), w którym znajdę i przeczytam naukę, iż "są przypadki, gdzie nie godzi się płacić podatków".

Aha... Punkt 2242 KKK, który wasza ekscelencja przytoczyła, nie stwierdza, że jesteśmy zwolnieni z obowiązku płacenia podatków, które uznamy za niegodne.

To jest pańskie twierdzenie, a nie moje. Ja twierdzę, zgodnie za nauką Kościoła, jak Pan miał okazję się powyżej przekonać, że czasami opór wobec władzy jest wręcz nakazany. Oczywiście, że w tym punkcie nie ma z nazwy słowa podatek, bo ten punkt odnosi się do szeroko rozumianych regulacji. A Pan stosując znowu kazuistykę czepia się, że nie ma tam konkretnego słówka. A no nie ma konkretnego słówka, bo jest użyte sformułowanie, które zawiera to jedno słówko i setki innych. Tak się pisze generyczne prawa, po prostu.

Skoro sprawa wyjaśniona to ponawiam pytanie: Czy gdy przyjdzie do Pana poborca podatkowy zbierając pieniądze na "podatek aborcyjny", czy "podatek sekularyzacyjny", żeby w kraju było więcej zabijanych dzieci i mniej kościołów. Czy zgodnie z prawem podatkowym Pan zapłaci?

A ja pytam o coś, co wasza ekscelencja napisał nieco wcześniej na temat podatków, więc proszę nie próbować zmienić tematu, bo ja na to się nie dam złapać. O 16:19 wasza ekscelencja napisała tak*:

Poproszę o stosowny dokument katolicki (encyklika, list apostolski, dokument soboru, fragment KKK, itd. itp.), w którym znajdę i przeczytam taką naukę.


Aha... Zagrywka...

...na mnie nie działa. Chrystus kazał płacić podatki Rzymowi mimo tego, że doskonale wiedział, iż idą one na opłacenie instytucji, które będą prześladować chrześcijan i mordować Żydów. Poproszę o stosowne nauczanie Kościoła jw., a nie Twoje przekonania.


*Podkreślenie moje.

No i wszystko się zgadza. Potwierdzam z całą odpowiedzialnością. Są przypadki, gdzie Kościół uznaje niepłacenie podatków za słuszne. Papież Grzegorz VII zabronił Kościołowi płacić podatki na rzecz Henryka IV.

I to jest nie dość, że nauczanie Kościoła, to jeszcze praktyka Kościoła.

To, co Pan uprawia to jest klasyka faryzeizmu. Jezus właśnie za to ich krytykował, że zamiast postępować tak, jaka była intencja Boga, to oni się kurczowo i bezkontekstowo trzymali tzw. litery prawa.

W takim razie, wasza ekscelencjo, poproszę o stosowny dokument katolicki (encyklika, list apostolski, dokument soboru, fragment KKK, itd. itp.), w którym znajdę i przeczytam taką naukę.



Już o tym wasza ekscelencja wspominała. Przykład jest bardzo kiepski, ponieważ Henryk IV został ekskomunikowany, a ówczesne prawo kanoniczne nakazywało całkowite ignorowanie takiej osoby (włącznie z odmową wykonywania poleceń jeżeli to był np. król).

A co ma ekskomunika do tego? To ciągle była władza świecka. Katolik ma prawa i Kościół ma prawo zwolnić wiernych z płacenia podatków na rzecz świeckiej władzy. Odwołuję Pana po raz kolejny do historii...

Ekskomunika ma dużo do tego (wyraźnie wskazałem dlaczego), zaś wasza ekscelencja kolejny raz zignorowała moją prośbę. Co, niestety, jednoznacznie wskazuje na to, iż to są własne przekonania waszej ekscelencji, a nie oficjalne nauczanie Kościoła.

Zalecam nauczenie się tego, że jeżeli przedstawia się jakieś treści jako nauczanie Kościoła, to pierwszą rzeczą, którą trzeba w tym celu posiadać, są dokumenty katolickie, które je zawierają. Własne przekonanie, że tak jest, to za mało.

Pańska prośba jest bez sensu, bo odpowiedź Pan już dostał. Zacytowałem Panu odpowiedni punkt KK z podaniem przykładu.

Ekskomunika nic nie zmienia w kwestii niepłacenia podatków władzy świeckiej. Jak Pan sam przyznał, wtedy cały Kościół z nakazu samego papieża przestał płacić podatki największemu władcy świeckiemu - cesarzowi. Jeśli Pan nie jest w stanie zaakceptować zwykłych kronik, zwykłej historii, to nic Panu nie poradzę...