Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 02, 2024 8:18 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
 Kult Królowej Matki - dylemat 
Autor Wiadomość
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz lut 25, 2021 6:59 pm
Posty: 55
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Kult Królowej Matki - dylemat
Cześć,

chciałabym zapytać o jeszcze jedną kwestię, z góry dziękuję za Wasze zaangażowanie.

Modlę się na różańcu, lubię i szanuję tę modlitwę, jednak mam pewien dylemat. Niektórzy analitycy kultu Maryjnego twierdzą, że kult Bogini Matki jest tak silnie zakorzeniony w ludziach, że po przyjęciu wiary w Jahwe sami sztucznie stworzyliśmy sobie kult Maryi, wbrew Pismom Świętym, aby kontynuować zakorzeniony w naszej krwi kult Królowej Matki. Faktycznie we wszystkich rejonach świata występują jakieś kulty Królowej Matki, Bogini Matki, niezwiązane z chrześcijaństwem, czyli jest to potrzeba kultu, która wyraźnie drzemie w ludzkiej krwi bez względu na przyjętą wiarę.

W Internecie można spotkać się z zarzutami, że nazywamy Maryję dokładnie takim samym tytułem, jak starożytni nazywali Królowę Niebios/Królowę Matkę, czyli pogańskie starożytne bóstwa płodności i seksualności, co było zakazane przez Jahwe. Te zarzuty generują niepokój w moim sercu. Tłumaczę sobie to tak, że zwracam się do Maryi, Matki Jezusa, a nie do pogańskiego bóstwa, jednak fakt, że nazywamy Maryję takimi samymi tytułami, co pogańskie bóstwa jest dla mnie niepokojące.

Czy przesadzam? Niepotrzebnie przejmuję się szczegółami? Jestem człowiekiem małej wiary? Powinnam odrzucić te wątpliwości, bo wprowadzają zamęt w mojej duszy? Jahwe zna moje serce i przecież wie, że nie czczę pogańskich bóstw. Dodam, że kocham Maryję, modlę się na różańcu, kocham tę modlitwę i nie utożsamiam Maryi z bóstwem ani pogańskimi demonami, postrzegam ją jako Matkę Jezusa, świętą kobietę. Nie wiem skąd pochodzą te wątpliwości i czemu mam taki moralny niepokój w tej materii.


Pt mar 12, 2021 11:39 am
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz lut 25, 2021 6:59 pm
Posty: 55
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kult Królowej Matki - dylemat
Widzę, że już toczyły się tu zażarte dyskusje w tym temacie w wątku "Maryja królowa niebios" - przeczytam cały wątek, może poznam Wasze przemyślenia w tym temacie :)

Jeżeli ktoś chce coś dodać poniżej w stosunku do wątku z 2017 roku, to oczywiście zapraszam :wink:


Pt mar 12, 2021 12:07 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lut 27, 2021 8:04 pm
Posty: 1165
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kult Królowej Matki - dylemat
Zacznę od końca. Wątpliwości są słuszne, jednak niewiara w Boże Objawienie to już grzech. I tutaj człowiek musi sam w swoim sercu rozpatrzyć, czy się trzyma tego świata czy Królestwa Niebieskiego. Źle się dzieje, kiedy człowiek sam chce rozwiązać wszystkie sprawy, albo wprowadza swoje interpretacje bez odwołania do Magisterium Kościoła, co jest absurdem i grzechem, bo Objawienie nadal pełne jest tajemnic. Przecież wspomniany różaniec składa się z samych tajemnic.

Co do tytułów Matki Bożej, to proszę chociażby pomodlić się Litanią Loretańską. Jest tam kilkadziesiąt tytułów Matki Bożej, to oczywiste, że gdzieś się może pojawić podobny. Tym bardziej, że w różańcu rozpatrujemy tajemnicę piątą części chwalebnej "Ukoronowania Maryi na Królową Nieba i Ziemi". Czy to jest takie nieprawdopodobne, aby ktoś wymyślił podobny tytuł dla swojego bóstwa? No chyba nie.
Jeszcze inna rzecz, jakie to ma znaczenie, że ktoś podobnie nazywa Matkę Bożą. Bóg nas wyposażył w prawo naturalne, ono się domaga szukania Boga. Tymczasem my Boga nie znaleźliśmy, On sam do nas przyszedł i nam się objawił. Objawił nam także swoją Matkę (testament z krzyża) i uczynił ją naszą Matką - Matką Kościoła:
"Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja»." (J 19,26-27)

Bóg to mądrość nieskończona. Jaki byłby sens, gdyby przemawiał do ludzi językiem dla nich niezrozumiałym? Jeszcze inaczej, czy jeśli człowiek miał jakieś wyobrażenie Boga, to czy ten mądry Bóg nie mógł wykorzystać tych wyobrażeń w sposobie, w jakim się objawił człowiekowi? Oczywiście, że mógł. Tym bardziej przekonujące byłoby takie objawienie. Tym samym w Starym Testamencie mogły zostać wykorzystane opowieści czy mity z całkiem innej kultury, jednak jeśli za ich pomocą można było przedstawić obraz Boga, to jak najbardziej można było je wykorzystać, bo Pismo Święte to nie kronika.
To prawda, że takich zarzutów w Internecie jest mnóstwo, ale ich wątpliwa siła nie polega na mocy, czy argumentach, ale na ciągłym biciu tej samej brudnej piany. Bo wtedy taką osobę należy prosto spytać. Która z tych bogiń żyła absolutnie w zgodzie z Wolą Bożą? Która z nich urodziła się bez grzechu pierworodnego? Która z nich porodziła Syna Bożego? Która z nich została przez samego Boga ustanowiona naszą Matką? Która z nich objawia się ludzkości na przestrzeni dziejów? Takie pytania wyczerpują wszelkie "podobieństwa" między Matką Bożą, a tamtymi boginkami.

Atak na Matkę Bożą jest wyraźny, nawet w tych bezbożnych manifestacjach nie ma nikogo tak ciężko atakowanego jak Ona. Chyba dlatego w pierwszych sobotach wynagradzamy Matce Bożej za:
1. Bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu Poczęciu.
2. Przeciwko Jej Dziewictwu.
3. Przeciwko Bożemu Macierzyństwu, kiedy jednocześnie uznaje się Ją wyłącznie jako Matkę człowieka.
4. Bluźnierstwa tych, którzy starają się otwarcie zaszczepić w sercach dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść do tej Niepokalanej Matki.
5. Bluźnierstwa tych, którzy urągają Jej bezpośrednio w Jej świętych wizerunkach.
Sprawa, o której Pani pisze ewidentnie podchodzi pod punkt 4.


Pt mar 12, 2021 12:08 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz lut 25, 2021 6:59 pm
Posty: 55
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kult Królowej Matki - dylemat
Dziękuję Iustus, bardzo dobre tłumaczenie :wink:

Nie odczuwam obojętności, ani wzgardy względem Maryi, wręcz odwrotnie, jednak spowiadałam się ze swoich wątpliwości i jeden z kapłanów odpowiedział mi wtedy - "Wątpliwości są naturalne, ale są po to, aby je rozwiewać, a nie nimi żyć". Bardzo mądre i właściwe podejście. Liczyłam, że po wyjściu z konfesjonału poczuję ulgę, Bóg zrzuci z moich barków wątpliwości, ale one nadal są. Nie ustaję w modlitwie na różańcu, jednak bywają dni, gdy nagle przychodzi lęk i oskarżenia - "Źle się modlisz, jaką masz pewność, że Bogu się to podoba itp." Wiem, że te wątpliwości i myśli mogą pochodzić od Szatana. Chciałabym otrzymać łaskę odejścia tych wątpliwości i lęków, żebym w pełni, z czystym sumieniem mogła modlić się i rozmawiać ze swoją Matką. Nie wiem, skąd się one biorą i czemu nie mogę tego zrzucić z siebie, poczuć ulgi i spokoju wewnętrznego :-(


Cytuj:
Bóg to mądrość nieskończona. Jaki byłby sens, gdyby przemawiał do ludzi językiem dla nich niezrozumiałym? Jeszcze inaczej, czy jeśli człowiek miał jakieś wyobrażenie Boga, to czy ten mądry Bóg nie mógł wykorzystać tych wyobrażeń w sposobie, w jakim się objawił człowiekowi? Oczywiście, że mógł.


Tak to sobie tłumaczę, że Bóg wykorzystuje istniejące postawy, zwyczaje, modele zachowań dla przybliżenia się do człowieka. Zna swoje dzieci, więc przemawia do nich ich językiem, aby zbudować z nimi relacje.


Pt mar 12, 2021 12:18 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lut 27, 2021 8:04 pm
Posty: 1165
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kult Królowej Matki - dylemat
Spokojnie, ja nie czyniłem Pani zarzutów, tylko oskarżycielom Matki Bożej. Pani spowiednik to Boży człowiek w takim razie. Myśl katolicka nie uznaje uciekania od problemów, pomijania, czy udawania, że ich nie ma. Właśnie dzięki takim burzliwym dyskusjom i wątpliwościom mamy szereg tak racjonalnych dogmatów, jaki mamy w Kościele.

Pani zdaje się szuka rozumowych argumentów, to słuszna rzecz. Jest cały dział temu poświęcony - mój ulubiony zresztą - apologetyka. To dział poświęcony obronie wiary. Gdyby Pani miała ochotę coś przeczytać to poleciłbym poniższe książki:
"Obrona Religii Katolickiej" - Św. bp Józef Sebastian Pelczar
"Religia Katolicka - Jej podstawy, jej źródła i jej prawdy wiary/ Rozprawy dogmatyczne" - Św. bp Józef Sebastian Pelczar
"Apologetyka podręczna - Obrona podstaw wiary katolickiej i odpowiedzi na zarzuty" - Ks. Stanisław Bartynowski SI
"W co wierzymy" - Abp Fulton J. Sheen
Proszę uwierzyć, że po ich lekturze pęka mnóstwo wątpliwości. Styl bp Pelczara jest precyzyjny, ale stosunkowo trudny. ks. Bartynowski jest bardzo precyzyjny. Tej pozycji abp Sheena nie przeczytałem jeszcze, ale widząc spis treści i przeczytawszy kilka innych jego pozycji jestem absolutnie przekonany, że napisał to pieruńsko prostym językiem, czasami wręcz zabawnym. Osobiście polecam pozycję Bartynowskiego, ale do każdego może trafić coś innego.
Gdy ktoś ma wątpliwości, to warto modlić się o dar wiary, a przed czytaniem o dar rozumu i mądrości.

Nie wiem, ile w tym prawdy, niby zło się nami interesuje, kiedy my się interesujemy Bożymi sprawami. Mnie nachodzą wyjątkowe rozproszenia, kiedy się za pobożną lekturę biorę, zdecydowanie bardziej niż przy innych okazjach i nie wynika to z nudów, bo ja uwielbiam taką literaturę.


Pt mar 12, 2021 12:34 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18253
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kult Królowej Matki - dylemat
Joasiu, to, że jest gdzieś kult Królowej Matki nie oznacza to, że zasadne są takie skojarzenia, oparte wyłącznie na sformułowaniu.

Weźmy przykład: w Grecji czczono bożka, który nazywał się "Pan" (do dziś mamy tego ślad - jest instrument, który nazywa się "fletnia Pana".

I teraz weźmy Ewangelię:
"Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie."/Rz 10,9/

Czy wynika z tego, że przyjęliśmy jakiś obcy kult? Takie twierdzenie byłoby śmieszne.

Choć z podobnymi skojarzeniami różnych oskarżycieli spotykamy się często. Oto jak się preparuje takie "nauki" (ja tego nie wymyśliłem, to oryginalny zarzut z jakim się spotkałem, ja tylko pokazuję, jak go skonstruowano!).

-------przykład, jak się buduje i uprawdopodabnia absurdalne zarzuty-------

Etap I manipulacjiprzytoczenie prawdziwego faktu.
Tu dobrze jest powołać się na jakieś „czcigodne” źródło (najlepiej Encyklopedię Brytyjską) – będzie to o tyle łatwe że na razie piszemy o rzeczywistości, a nie o naszych pomysłach.

Przykład:
"W Babilonie istniał kult „boga-ryby”(nazywał się „Dagon”). Jego kapłani nosili korony w kształcie rybich głów. Wikipedia twierdzi, że w tradycji chrześcijańskiej Dagon uznawany jest za demona.
Encyclopedia Britannica podaje, iż "Dagan miał ważną świątynię w Ras Shamra, w Palestynie, gdzie był szczególnie znany jako bóg Filistynów, miał kilka sanktuariów, w tym w Bet-Dagon w Asera, Gazie, i Ashdod."


Etap II manipulacji"Uwiarygodnienie" (rzekomo biblijne).
Oczywiście przytoczony fragment nie musi uzasadniać zarzutu - wystarczy, jeli pojawia się np. imię bożka.

Przykład:
"Biblia wspomina o bożku Dagonie:
Władcy zaś filistyńscy zebrali się, aby na cześć swego boga, Dagona, złożyć wielkie ofiary (Sdz 16,23) (a także Joz 19,27; Krn 10,10, 1 Sm 5,2-7)."



Etap III manipulacji- „efektowna” (choć zupełnie absurdalna) teza podana jako fakt historyczny

Przykład:
"Ludzie uprawiający ten kult przenieśli się do Pergamonu, gdzie znajdował się jeden z siedmiu kościołow Azji Mniejszej (Ap 2,12-17) i wprowadzili to pogańskie oznaczenie do chrześcijaństwa, przenosząc na Jezusa satanistyczny kult boga-ryby."


Etap IV manipulacji- przypisanie
Trzeba znaleźć jakieś odwołanie sugerujące współczesny związek. Im skojarzenie bardziej niezwykłe, tym lepsze. Ważne jest dodanie do skojarzenia ilustracji, koniecznie z sugerującym podpisem utrwalającym lansowaną tezę.

Przykład:
"Biskupi Kościoła Katolickiego noszą nakrycie głowy (tzw. mitrę). Na pierwszy rzut oka nic niezwykłego; spójrzmy jednak na fotografię: czy ten kształt czegoś Wam nie przypomina? Ależ tak – to przecież kształt rybiego łba! Nakrycie głowy biskupów wzorowane jest na koronie babilońskich kapłanów Dagona!"
(niestety, ostatnio forum nie umożliwia zamieszczania ilustracji zerknijcie jednak tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Mitra_(na ... g%C5%82owy)#/media/Plik:6-mitra-amalfi-museo-diocesano.jpg Wystarczy teraz jeszcze podpisać w sposób sugerujący: "Współczesna mitra biskupia w kształcie stylizowanej rybiej głowy.")

Etap V manipulacji- ukazanie całej zgrozy „niecnego” postępowania
Ważne: „oburzenie” należy przedstawić wobec „bałwochwalstwa” – nie ma potrzeby udowadniania, że znak ryby ma cokolwiek z owym bałwochwalstwem wspólnego – przeciwnie, należy zasugerować iż jest to coś oczywistego, już „udowodnionego”).
Cytując Biblię, należy przyjąć, że mówi ona o tym, co chcemy zdyskredytować.

Przykład:
W Pierwszej Księdze Samuela 5,2-7 czytamy:
Wzięli następnie Filistyni Arkę Bożą i wnieśli do świątyni Dagona, i ustawili przed Dagonem. Gdy wczesnym rankiem mieszkańcy Aszdodu wstali i weszli do świątyni Dagona, spostrzegli, że oto Dagon leży twarzą do ziemi przed Arką Pańską. Podniósłszy Dagona, znów ustawili go na jego miejscu. Ale gdy następnego dnia wstali wczesnym rankiem, zauważyli, że Dagon znów leży twarzą do ziemi przed Arką Pańską, a głowa Dagona i obydwie dłonie leżały odcięte na progu; na swoim miejscu pozostał jedynie tułów Dagona. Dlatego właśnie kapłani Dagona i wszyscy wstępujący do domu Dagona nie nadeptują na próg Dagona w Aszdodzie do dnia dzisiejszego. Ręka Pańska zaciążyła nad mieszkańcami Aszdodu i przeraziła ich. Ukarał On guzami tak mieszkańców Aszdodu, jak i jego okolic. Mieszkańcy Aszdodu, widząc, co się dzieje, oświadczyli: Nie może zostać Arka Boga Izraela wśród nas, gdyż twarda się okazała ręka Jego nad nami i nad bogiem naszym, Dagonem (1 Sm 5,2-7).
Jak widzisz, Bóg nie toleruje bożka Dagona. Wszystkich Filistynów, którzy go czcili, ukarał swoją mocą. Nie możesz oddawać czci Bogu i Dagonowi!



Etap VI manipulacji- wzniosłe (można stylizować styl na „prorocki”) wezwanie końcowe (znów najlepiej podparte jakimś tekstem biblijnym)

Przykład:
"Czy więc Ty chcesz występować przeciw Bogu i obrażać go, używając pogańskiego znaku ryby, oznaczającego bożka Dagona?
Teraz usuńcie cudzych bogów spośród was i zwróćcie serca wasze ku Panu, Bogu Izraela (Joz 23,23)
Nie opieraj się wyraźnemu nakazowi Bożego Słowa!"



Gotowe! Efektowny zarzut skonstruowany.
Oczywiście jest on zupełnie bzdurny. Chrześcijański znak ryby nie ma najmniejszego związku z Dagonem. Powstał z akronimu określenia Jezus Chrystus Boga Syn Zbawiciel (po grecku ΙΗΣΟΥΣ ΧΡΙΣΤΟΣ ΘΕΟΥ ΥΙΟΣ ΣΩΤΗΡ).
Pierwsze litery wyrazów tworzą greckie słowo ΙΧΘΥΣ (ryba).
Dodatkowo symbol, poprzez skojarzenie z wodą, nawiązywał do chrztu, a także symbolizował nawróconych (Jezus obiecywał przyszłym ewangelizatorom, że będą „rybakami ludzi” Mt 4,19). Być może pewne znaczenie miało również to, iż w tradycji żydowskiej ryba jest symbolem życia.

Z drugiej strony, mimo obecności symbolu ryby w chrześcijaństwie, kształt mitry biskupiej nie ma nic wspólnego z rybą. Wystarczy prześledzić proces formowania tego kształtu.
---------------------------------------------------------------------------

Zarzut o "Królowej Matce" (w innej wersji "Królowej Niebios") skonstruowano bardzo podobnie.
Od jakiegoś czasu propagowany jest w Internecie artykuł wywodzący maryjność od... kultu Artemidy Efeskiej zwanej „Królową Niebios”.
Skojarzenie jest absurdalne, a jednak bardzo nośne.
Tyle, że to bzdura.
Królowa Niebios wspomniana w Księdze Daniela to tytuł babilońskiej bogini płodności Ishtar (wspomnianej w Odysei i Iliadzie), którą grecy nazywali Astarte lub Afrodytą. Oczywiście kult tej bogini nie jest w żaden sposób uprawiany w Kościele Katolickim – zupełnie tak samo jak to że ktoś kiedyś nazywał Baala Bogiem (czy „Panem”) nie implikuje ze Jahwe i Baal to to samo i że mówiąc do Jezusa „Pan” tak naprawdę uprawiam kult Baala.
Pomijając absurdalność historyczną twierdzeń o Afrodycie (autor nie podaje zresztą żadnych dowodów, poprzestając na luźnych skojarzeniach nazw i miejsc), artykuł ów jest „laboratoryjnym” przykładem błędnej metody poszukiwań biblijnych o której pisałem w przypisie na stronie 198 a polegającej na przeszukiwaniu Biblii wg brzmienia wyrazów.
Prawidłowy sposób badania problemu w Biblii jest odwrotny - szuka się wszystkich miejsc gdzie DANY TEMAT występuje (i ewentualnie dopiero wówczas bada słowa).
Wystarczy odrobina namysłu by zrozumieć że to iż ktoś kogoś nazywał Królową Nieba nie oznacza ze ów nazwany i Maryja to ta sama osoba


Porównywanie kultu maryjnego z szeroko rozpowszechnionym w basenie śródziemnomorskim kultem „matek bóstw” zwalczał już Orygenes († 254). Temat ten powrócił eksploatowany antykatolicko na przełomie XIX i XX wieku przez apologetów protestanckich nie zważających na istotne różnice pomiędzy kultami „matek bóstw” uwypuklającymi orgiastyczną seksualność i płodność a kultem maryjnym idącym we wręcz przeciwnym kierunku.

============================================
Dając spokój bzdurnym oskarżeniom, porozmawiajmy o czymś innym: o chrześcijańskim rozumieniu Królowej Matki.

Rzeczywiście, w Biblii (nie w kultach pogańskich!) było pojęcie „Królowej Matki” (matki króla) – osoby obdarzonej szacunkiem, choć oczywiście nie rządzącej. Miała ona znacznie większy szacunek niż królewska żona!Weźmy na przykład Betszebę - jak podchodziła do Dawida jako żona a jak do Salomona jako Królowa Matka:

Batszeba jako żona króla Dawida 1Krl 1:15-31:
"Weszła więc Batszeba do sypialni bardzo już podeszłego w latach króla, w obecności Szunemitki Abiszag posługującej królowi.
Następnie Batszeba uklękła i oddała pokłon królowi, a król ją zapytał:
Czego chcesz?
Wtedy odrzekła mu: Panie mój!”
[tu Betszeba przedstawia swoją sprawę a król Dawid ją załatwia. Wizyta się kończy]
„Wtedy Batszeba, padłszy twarzą do ziemi, oddała pokłon królowi oraz powiedziała: Niech żyje mój pan, król Dawid, na wieki!"

 
 A teraz zobaczmy jaka jest relacja Betszeby - Królowej Matki z jej synem – królem Salomonem 1Krl 2:17-20:
"Wówczas rzekł: Powiedz, proszę cię, królowi Salomonowi, bo on niczego tobie nie odmówi, aby mi dał za żonę Abiszag Szunemitkę.
Na to odpowiedziała Batszeba: Dobrze, ja powiem o tobie królowi.
Batszeba więc weszła do króla Salomona, aby przemówić do niego w sprawie Adoniasza.
Wtedy król wstał na jej spotkanie.
Oddał jej pokłon, a potem usiadł na swym tronie.
Kazał postawić też tron dla matki króla, i usiadła po jego prawej ręce.
Ona wtedy powiedziała mu: Mam do ciebie jedną małą prośbę. Nie odmawiaj mi!
A król jej odrzekł: Proś, moja matko, bo tobie nie odmówię."
 
Jak widać, zmiana jest wyraźna – nie tylko w traktowaniu Betszeby, ale i w tym co tekst podkreśla dwukrotnie – Król nie odmawia swojej matce.
Czy nie przypomina Wam to sceny z Kany Galilejskiej?

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pt mar 12, 2021 9:59 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm
Posty: 2411
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kult Królowej Matki - dylemat
Gdy przeczytalem kilka dni temu tytul tego watku od razu stanal mi przed oczami komar i wielblad.
I tak sobie marze jak by to bylo dobrze zeby jedynymi moimi dylematami bylo jak wprowadzac w zycie wskazowki z kazania na gorze. A pozniej zajmowac sie innymi zagadnieniami. Niestety nie potrafie.


N mar 14, 2021 6:22 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz lut 25, 2021 6:59 pm
Posty: 55
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kult Królowej Matki - dylemat
robaczek2 napisał(a):
Gdy przeczytalem kilka dni temu tytul tego watku od razu stanal mi przed oczami komar i wielblad.
I tak sobie marze jak by to bylo dobrze zeby jedynymi moimi dylematami bylo jak wprowadzac w zycie wskazowki z kazania na gorze. A pozniej zajmowac sie innymi zagadnieniami. Niestety nie potrafie.


Też nadal miewam problemy z podstawowymi wskazówkami i nakazami, jak np. nakazem miłości bliźniego, nie zawsze potrafię kochać ludzi prawdziwie i szczerze, szczególnie, jeżeli mnie krzywdzą. Ale w tym aspekcie ludzie na forum nie bardzo mi pomogą :wink: Tu przychodzę z innymi problemami, może bardziej dziwacznymi. I uważam, że należy zajmować się kilkoma zagadnieniami/problemami na raz, aby niczego nie zaniedbywać. Podejście typu "teraz popracuję nad tym zagadnieniem czy grzechem" a dopiero jak już to zwalczę, przejdę dalej i popracuję nad czymś innym, to nie jest chyba dobre podejście. Praca nad każdym grzechem to praca na całe życie, więc może nie starczyć życia na przejście do pracy nad "następnym zagadnieniem" :wink:


Pn mar 15, 2021 8:40 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 154 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL