Wybaczać trzeba, ale nie ma to związku z czyśćcem. Najwyżej z moim, jesli komuś nie wybaczę, ale na pewno nie z osobą, której wybaczam.

Słucham obecnie na kanale "Ku Bogu" audiobooka św Alfonsa pt "Przygotowanie do śmierci" i pewne sprawy lepiej teraz rozumiem..gwarancją dobrej śmierci jest dobre życie(życie w łasce) ci co zle żyją i nie czuwają kończą w piekle najczęściej ,chyba że nastąpi niemal cud ale jaką szanse na zbawienie ma człowiek który całe zycie żyje w grzechu i już jest do niego tak przyzwyczajony że nie widzi w tym nic złego? Szansa na skruche jest zerowa wręcz a Bóg nie ma obowiązku dawać w ostatniej chwili łaski żalu za grzechy(może ale nie musi bo skoro człowiek taki całe zycie gardzil Bożym wezwaniem do nawrócenia?) zresztą jest napisane że jesli sprawiedliwy z trudem dojdzie do zbawienia to gdzie miejsce bezboznego i grzesznika? Ci co żyją w łasce,prowadzą życie sakramentalne z trudem osiągną zbawienie gdyż Sąd Boży wykaże jeszcze sporo niedoskonałości i grzechów....