Zastanawiam się czy ktoś z obecnych tu na forum miał do czynienia z porażeniem przysennym lub cokolwiek wie o tej przypadłości.
Podaję link:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pora%C5%BCenie_przysenne

To paskudne, wstrętne doświadczenie czegoś o złej, nieprzyjaznej nam naturze oraz ten przedziwny strach, który zawsze towarzyszył temu doświadczeniu.
Od lat nurtuje mnie pytanie skąd to się wzięło u mnie i mojego brata. I dlaczego tylko my z mojej całej rodziny tego doświadczaliśmy. Zdarzało się nam to nieregularnie , ale trwało to kilka lat. Czasem mieliśmy to kilka razy w mies. Innym razem raz w miesiącu, albo co kilka miesięcy. Nie wiem czy już się skończyło, ale ja i mój starszy brat nie mieliśmy już tego od co najmniej 2,5 lat. Dlatego zastanawiam się nad znaczeniem tego oraz powodem dla którego w ogóle się pojawiało. Po co nam to było, skoro nie znamy tego znaczenia? Moja babcia jak jeszcze żyła twierdziła, że to czego doświadczaliśmy to była zmora i opowiedziała nam, że miała znajomą, do której męża przychodziła właśnie jakaś zmora i prawie co noc się męczył, krzyczał przez sen, wyrywał się, ale nie mógł się wybudzić itp. Aż w końcu pewnego wieczoru znajoma babci się wkurzyła i na noc podłożyła pod drzwi od sypialni miskę z wodą. W nocy obudziło ją chlapanie wody. Zerwała się z łóżka, podbiegła do miski i krzyknęła, żeby zmora przyszła na następny dzień na śniadanie. Następnego dnia rano, ktoś zapukał do ich drzwi mimo, że nikogo się nie spodziewali. Mąż otworzył drzwi, a przed drzwiami stała sąsiadka, która się w tym mężu znajomej babci podkochiwała. Jak tylko zobaczyła ją znajoma babci, wzięła miotłę i ją pogoniła. Po tym zdarzeniu już więcej jej mężowi żadna zmora już nigdy miała się nie przytrafić.
Babcia raczej nie kłamała, ale wiadomo, że z babcinymi opowieściami różnie bywa. W każdym razie zastanawiam się nad tym w kontekście wiary. Co to mogło oznaczać i czy ktoś już się spotkał wcześniej z czymś podobnym?

W przeszłości wielokrotnie miałem wątpliwą przyjemność doznania tego paraliżu. Prawdopodobnym powodem było moje nieprzykładanie się do higieny snu, spanie za mało i nieregularnie. Zaburzenie fizjologiczne i tyle.

Mnie także się taki paraliż przytrafia od czasu do czasu.
Niestety śpię nieregularnie, ponieważ mam pracę w systemie zmianowym. Zatem pracuję często w nocy, a za dnia odsypiam, ale nie zawsze.

Czyli to znaczy, że żadne z Was nie łączy tego w żaden sposób ze sferą duchową, a sugerujecie się jedynie nauką??

Tak właśnie.
Dopiero gdy wszystkie możliwości medyczne, naukowe zostaną absolotnie i w pewny sposób wykluczone (najlepiej przez kilku ekspertów) - ewentualnie szukamy dalej.

Na tej samej zasadzie egzorcysta (powazny) w różnych sytuacjach najpierw wysyła ludzi do psychiatry itd.

Ja to wszystko rozumiem, naprawdę. I naprawdę nie chcę nadawać temu doświadczeniu wymiaru nadprzyrodzonego, ale nie potrafię wytłumaczyć choćby sama sobie, tego ogromnego strachu jaki odczuwa się w trakcie owego doświadczenia. Ten lęk jest przeraźliwy i pamiętam, że wielokrotnie modliłam się w trakcie, bo chciałam, żeby to się jak najszybciej skończyło, ale zamiast ulgi w pierwszej kolejności odczułam ogromną złość, a wręcz głuchy, acz przeraźliwy krzyk. I to odczucie nienawiści kierowanej w moją stronę. Do dziś tego nie rozumiem. Do tego dodać uciskanie ciała, czasami również głowy oraz podobne temu odczucia. Kolejną ciekawą sprawą jest, że gdy żyłam w grzechu to nie miewałam tych doświadczeń, a kiedy żyłam w bliskiej relacji z Panem Bogiem ,w tym w łasce uświęcającej zdarzało się to dość regularnie.

Moim zdaniem powinnaś skonsultować się z egzorcystą. Zrobi z Tobą wywiad i sam rozezna, czy wysłać Cię do lekarza czy umówić na kolejne spotkanie.

Jak tylko nadarzy mi się kiedyś taka okazja, by porozmawiać z egzorcystą, to na pewno to zrobię. Jednak nie doświadczam już tego od ponad 3 lat, więc sprawa ta nie jest dla mnie najwyższej wagi. Miałam nadzieję, że być może ktoś z forum zetknął się już z czymś podobnym.

Ja nie mam typowych objawów. Tylko to, że chcę się obudzić i nie mogę.

Ja się zetknąłem.