Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 16, 2024 7:27 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1273 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72 ... 85  Następna strona
 Kryzys w Kościele 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Anawim napisał(a):
Barney napisał(a):
Oczywiście. Inaczej nie powstałoby prawo lewiratu.

Prawo lewiratu jest wyjątkiem od ogólnego zakazu kazirodztwa i kontaktów seksualnych z krewnymi.
A skąd takie mniemanie?

Cytuj:
Barney napisał(a):
Nie, ale nie z powodu tego zapisu.

Twoim zdaniem na bazie tych zapisów można się pobrać z matką, jeśli ojciec umrze?
Nie. Te zapisy mówią po prostu o czymś całkiem innym. W ogóle nie mówią o pobieraniu się.
Cytuj:
Można się pobrać z żoną brata, o ile brat umrze?Nawet trzeba, jeśli nie miał dzieci. A z ciotką po śmierci ojca/matki? Z wnuczką po śmierci córki/syna? A z siostrą? Ktoś tez ma umrzeć by się można było pobrać? Głupoty piszesz.

Ja rozumiem, że łatwiej Ci jest polemizować z twierdzeniami, które mi przypisujesz, niż z tym, co napisałem. Ale to chyba mało twórczy sposób dyskusji?

Cytuj:
Barney napisał(a):
Zabolało? Dobrze. Kwestionowanie pychy (na przykład podstawianie własnego autorytetu wyżej niż autorytet Kościoła, za którym stoi Bóg) zawsze boli, ale czasem ten ból pozwala ją zobaczyć.

Cieszę się, że miałem przyjemność dyskutować z pokornym sługą prawdy. Już wracam do komiksów :)
Nie pisałem, że jestem pokorny. Ale Twoja próba postawienia się nad - umocowanym przez Boga - autorytetem Kościoła to czysta pycha. Zauważ, że nie odnoszę tego do siebie, tylko do Kościoła.
Twoja agresja pokazuje, że trafiłem.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pt kwi 22, 2022 7:47 pm
Zobacz profil WWW
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Barney napisał(a):
A skąd takie mniemanie?

Levirate marriage by definition, however, requires a man to marry his brother’s widow and, if the goal of levirate—the birth of a child who will carry on the name of the deceased—is to be fulfilled, he must have sexual relations with her. Thus levirate becomes a permitted (or even mandated) incest. This problem is noted by early rabbinic sources. Noting the apparent contradiction between Leviticus 18:16 and Deuteronomy 25:5, midrashim claim the two verses were “spoken at the same moment,” that is, God knowingly gave two laws that seem to be in opposition but that can in fact co-exist. The law of levirate serves as an exception to the incest prohibition or overrides it. At the same time, the Mishnah begins its discussion of levirate marriage by prohibiting marriage between a levir and his widowed sister-in-law if the latter would be forbidden to him under any incest prohibition other than that of a brother’s wife.

http://perspectives.ajsnet.org/the-marr ... iage-work/


Barney napisał(a):
Nie. Te zapisy mówią po prostu o czymś całkiem innym. W ogóle nie mówią o pobieraniu się.

No nie łap mnie za słówka. Jeśli współżycie jest zakazane, to pobieranie takoż.

Barney napisał(a):
Nie pisałem, że jestem pokorny. Ale Twoja próba postawienia się nad - umocowanym przez Boga - autorytetem Kościoła to czysta pycha. Zauważ, że nie odnoszę tego do siebie, tylko do Kościoła.
Twoja agresja pokazuje, że trafiłem.

Mój gniew jest skierowany na Twoje protekcjonalne wstawki.
A co do Kościoła to wyrażam swoje wątpliwości, również w to, dokąd sięga ten autorytet. Oceny mojego sumienia zachowaj dla siebie.


Pt kwi 22, 2022 8:41 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Cytuj:
Merss, to dlaczego w Twoim świecie tam gdzie lęk, tam nie ma Boga? To zdanie jest dość znamienne (szczególnie skoro używasz tak precyzyjnie tych rozróżnień), a przegapiłem je za pierwszym razem.

Lęk jest sposobem myślenia ze sobą w roli głównej. Chodzi więc o zaburzenia w sferze psychicznej. Nie ma więc zaufania do Boga, bo gdyby ono było to lęk nie miałby nic do gadania (następuje przekazanie go Bogu -> św. Tereska). Pozostałby jedynie strach, który jest przypisany do wyposażenia fabrycznego. Mamy więc atrapę Boga, zwykle surowego, którego należy się bać, bo to upierdliwy księgowy, który wszystko widzi, zapisuje i skazuje na piekło lub karze na ziemi. I wracamy do skupiania się na sobie. Natchnienia, pokusy i własne wady są nie do zróżnicowania. Gdzie jest więc Bóg? Mogę być pobożny (bo się boję), ale nie ma w tym relacji.
Ludzie chcąc opanować ten nie do zniesienia lęk, którego głównym bohaterem jest w ich umyśle Bóg. Próbują pozbyć się lęku racjonalizując wiarę i wchodząc w przestrzeń niewiary. Jest też taki etap w terapii, gdzie kończy się rola psychologa a powinna zacząć rola duchownego. Zaczynać porządkowanie się powinno od psychiki. Człowiek rezygnuje, bo znalazł w końcu odpowiedź...religijne wychowanie mnie wykrzywiło, więc należy pożegnać się z wiarą, czyli znaleźć usprawiedliwienie. To ważne, bo na tym etapie nie pomożesz człowiekowi a on krzyczy o pomoc, bo usprawiedliwienie ma go uspokoić.


Pt kwi 22, 2022 9:01 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
ok, merss.
Wg mnie lęk jest u ludzi (najczęściej nieuświadomionym) motorem (niejedynym oczywiście) niemal wszystkich zachowań. A Twoje wyobrażenie o tym, że Bóg w cudowny sposób chroni ludzi od lęku lub człowiek to czyni poprzez jakiś akt wiary czy zaufania wobec Boga jest nie mniej idealistyczne jak to, że w ten sposób można się pozbyć innych niedomagań ludzkiej kondycji jak nieadekwatny gniew, uczuć zazdrości, depresji czy po prostu jakiś chorób ciała.

Wyobrażenie, które opisujesz, to jeden ze sposobów, by ten lęk zracjonalizować i się go pozbyć. (Podobnie jak ten sposób, który opisujesz dla osoby neurotycznej - która zbyt surowo podchodzi do siebie i do Boga). Ty opisujesz bardzo głęboką racjonalizację, którą trudno sobie uświadomić. Jakkolwiek opiera się to na wyparciu lub wręcz zanegowaniu (dla bardziej narcystycznych przypadków) lęku. Ta osoba już tego lęku nie odczuwa, co potwierdza jej dodatkowo to Boże działanie we własnym życiu; w rzeczywistości oczywiście po prostu nie jest tego lęku świadoma.

Noc ciemna, gdzie ktoś zostaje pozbawiony tego "regulatora", skutecznie konfrontuje z takim lękiem.


So kwi 23, 2022 7:50 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Anawim napisał(a):
Barney napisał(a):
A skąd takie mniemanie?

Levirate marriage by definition, however, requires a man to marry his brother’s widow and, if the goal of levirate—the birth of a child who will carry on the name of the deceased—is to be fulfilled, he must have sexual relations with her. Thus levirate becomes a permitted (or even mandated) incest. This problem is noted by early rabbinic sources. Noting the apparent contradiction between Leviticus 18:16 and Deuteronomy 25:5, midrashim claim the two verses were “spoken at the same moment,” that is, God knowingly gave two laws that seem to be in opposition but that can in fact co-exist. The law of levirate serves as an exception to the incest prohibition or overrides it. At the same time, the Mishnah begins its discussion of levirate marriage by prohibiting marriage between a levir and his widowed sister-in-law if the latter would be forbidden to him under any incest prohibition other than that of a brother’s wife.

http://perspectives.ajsnet.org/the-marr ... iage-work/
OK, przekonałeś mnie. Nie mogę w tej sprawie trwać na poprzednim stanowisku.

Cytuj:
Barney napisał(a):
Nie pisałem, że jestem pokorny. Ale Twoja próba postawienia się nad - umocowanym przez Boga - autorytetem Kościoła to czysta pycha. Zauważ, że nie odnoszę tego do siebie, tylko do Kościoła.
Twoja agresja pokazuje, że trafiłem.

Mój gniew jest skierowany na Twoje protekcjonalne wstawki.
To nie protekcjonalizm. Nie ujawniam tu jakiegoś wtajemniczenia. Opisuję, co w Twoich postach widzę.
Barney napisał(a):
A co do Kościoła to wyrażam swoje wątpliwości, również w to, dokąd sięga ten autorytet. Oceny mojego sumienia zachowaj dla siebie.
Nie oceniam "sumienia" tylko wypowiedzi. Na tym polega forum dyskusyjne.
I podtrzymuję: nie ma ŻADNYCH przesłanek, by to, co zostało nakazane w Nowym Testamencie miało przestać działać, bo @Anawim ma - wg siebie - lepszy pomysł.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Ostatnio edytowano So kwi 23, 2022 11:03 am przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz

poprawiono cytowanie



So kwi 23, 2022 10:59 am
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Cytuj:
A Twoje wyobrażenie o tym, że Bóg w cudowny sposób chroni ludzi od lęku lub człowiek to czyni poprzez jakiś akt wiary czy zaufania wobec Boga jest nie mniej idealistyczne jak to, że w ten sposób można się pozbyć innych niedomagań ludzkiej kondycji jak nieadekwatny gniew, uczuć zazdrości, depresji czy po prostu jakiś chorób ciała.

Podałam nieprzypadkowo przykład. Nie potrafiłeś tego odczytać. Nie dziwię się, bo nadal uważam, że o sferze duchowej człowieka nic nie wiesz.
Skoro podałam przykład świętej, to poprzednie uogólnienie o tym, że lęk nie pozwala na wzrastaniu w duchowości jest zasadne. Przypisałeś mi lęk a ja wcale nie piszę o sobie. Nie znajdziesz nigdzie żadnego mojego świadectwa. To tak jakbyś lekarzowi psychiatrze zarzucał, że on jest chory, bo zajmuje stanowisko w sprawach związanych z zaburzeniami w sferze psychiki a księdzu, że się boi, bo często mówi o zagrożeniach duchowych.
Ten Kościół rzeczywiście wymaga oczyszczenia. Wielkie niemieckie pieniądze wypisują kolejną receptę na naprawę Europy i Kościoła. Tyle, że to kolejna zła recepta, więc cierpieć będzie pacjent.


So kwi 23, 2022 12:19 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Barney napisał(a):
OK, przekonałeś mnie. Nie mogę w tej sprawie trwać na poprzednim stanowisku.

A na początku chodziło mi o konsekwencje tego - Jan umarł, bo walczył o zachowanie przemijającego prawa. Choć pewnie tam chodziło o wiele więcej - nawet jeśli wszystko odbyło się zgodnie z Prawem (oprócz pogwałcenia przepisów o kazirodztwie) , to byłoby to instrumentalne wykorzystanie tego Prawa - może Antypas dał list rozwodowy swojej żonie, by się związać z Herodiadą; ona list od swojego męża być może w pewien sposób wymusiła, gdy dopuściła się cudzołóstwa itd.

Barney napisał(a):
To nie protekcjonalizm. Nie ujawniam tu jakiegoś wtajemniczenia. Opisuję, co w Twoich postach widzę.

Komiksy też widzisz? Ostatnie czytałem z 30 lat temu. Coś jednak sobie dopowiadasz.

Barney napisał(a):
Nie oceniam "sumienia" tylko wypowiedzi. Na tym polega forum dyskusyjne.

Robisz obie rzeczy. Piszesz, że moje wypowiedzi są niezgodne z nauczaniem Kościoła (oceniasz wypowiedź). I piszesz o mojej pysze, szukasz potwierdzenia jej w tym, jak sobie wyobrażasz mój stan emocjonalny (robisz za moje sumienie). Pierwsze spoko, drugie sobie daruj.

Barney napisał(a):
I podtrzymuję: nie ma ŻADNYCH przesłanek, by to, co zostało nakazane w Nowym Testamencie miało przestać działać, bo @Anawim ma - wg siebie - lepszy pomysł.

No moje poczucie, że mam w czymś lepszy pomysł to faktycznie żadna przesłanka. Ale w dyskusji staram się pokazać jakie przesłanki rodzą moje wątpliwości, zresztą to nie tylko moje wątpliwości.
Konkretnie zresztą napisałem - dla niektórych wierzących kryzys Kościoła polega na zamieszaniu - np. dyskutuje się, czy można się dopatrywać czegoś dobrego w związkach ludzi, które m.in. są budowane przez czyny uznawane za wewnętrznie złe? Częściowo tutaj podążam za Kościołem - do zwyczajnego magisterium należy obecnie przekonanie, że na skutek indywidualnego rozeznania możliwe jest dopuszczenie do Komunii Świętej rozwiedzionych, którzy współżyją ze sobą. I Kościół tutaj ma coraz mniejsze opory, by otwarcie mówić o dobru, które się dokonuje poprzez te związki, pomimo tego, że obejmują one również pogwałcenie obiektywnej normy.
Zdaję sobie sprawę, że idąc krok dalej, tj. uznając, że takie podejście jest też uprawnione wobec związków homoseksualnych, moje przekonanie jest sprzeczne ze zwyczajnym magisterium.


N kwi 24, 2022 1:26 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
merss napisał(a):
Podałam nieprzypadkowo przykład. Nie potrafiłeś tego odczytać. Nie dziwię się, bo nadal uważam, że o sferze duchowej człowieka nic nie wiesz.

Nie merss, po prostu mamy różne spojrzenia na duchowość człowieka. I Twoje przekonania nt. lęku dają mi szansę dość precyzyjnie napisać, w czym ta różnica moim zdaniem tkwi. W przypadku lęku opisałaś w człowieku element psychiczny (lęk), ewolucyjne przystosowanie (strach) oraz duchowy (bojaźń Boża). Uznajesz, że tam gdzie lęk, tam nie ma Boga - podejrzewam, że to jest wyraz ogólnego przekonania, które wskazuje na to, że kontakt z Bogiem opiera się o tę część duchową w człowieku. Może się mylę i uznajesz tak tylko w odniesieniu do lęku. Ale z drugiej strony zarzucasz mi, że skoro zapoznaję tę sferę duchową, to ten mój człowiek jest zamknięty na Boga. Zatem przyjmuję, takie uogólnienie - kontakt z Bogiem opiera się o sferę duchową - jest uprawnione.

A jakie jest moje przekonanie? Ano takie, że nie ma żadnej wydzielonej sfery duchowej w człowieku. Relacja do Boga dotyczy całego człowieka. W konkrecie - lęk człowieka jest tak samo adekwatnym "miejsce" spotkania z Bogiem, jak strach przed zubożeniem na skutek inflacji czy niechęć do grzeszenia ze względu na miłość do Boga (bojaźń). Tak, jak ból spowodowany chorobą nie jest przeszkodą w duchowości, ani nie jest czymś z tej duchowości wyłączonym, wręcz przeciwnie, może stać się doświadczeniem nie tylko fizjologicznym, psychicznym, ale tez duchowym; tak samo lęk.

I duchowość moim zdaniem nie polega na tym, by się tego lęku wyzbyć poprzez odniesienie do Boga. Zaufaj i nie lękaj się. Módl się, to się nie będziesz lękać. Oddaj te lęki Bogu, a Bóg je zabierze. To ma tyle samo sensu, gdyby powiedzieć zaufaj, módl się, oddaj Bogu raka a nie będzie bolało.

A to, że wielu ludzi to kuma w odniesieniu do chorób fizjologicznych nie zmienai faktu, że wielu stosuje mechanizm psychiczny ucieczki od nieprzyjemnych uczuć w praktyki duchowe. To nie jest wyraz duchowości.


N kwi 24, 2022 1:49 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Anawim napisał(a):
A na początku chodziło mi o konsekwencje tego - Jan umarł, bo walczył o zachowanie przemijającego prawa.
Nie. Jan umarł, bo mówił prawdę w oczy. Herodowi też to przeszkadzało...
Jak napisałem, poprzedni mąż Herodiady był nadal jej mężem.

Cytuj:
Pierwsze spoko, drugie sobie daruj.

Nie przyjmuję Twojego ograniczenia. Mam prawo się wypowiadać i będę się wypowiadał, gdy proponuje się rozwiązania niszczące wiarę.
Cytuj:
Barney napisał(a):
I podtrzymuję: nie ma ŻADNYCH przesłanek, by to, co zostało nakazane w Nowym Testamencie miało przestać działać, bo @Anawim ma - wg siebie - lepszy pomysł.

No moje poczucie, że mam w czymś lepszy pomysł to faktycznie żadna przesłanka.
Przeciwnie. To bardzo mocna przesłanka
Cytuj:
Ale w dyskusji staram się pokazać jakie przesłanki rodzą moje wątpliwości, zresztą to nie tylko moje wątpliwości.
Wystarczy nazwać nazywanie zła dobrem "wątpliwościami" i to już zupełnie inaczej brzmi, nie? ;)
Bez demagogii - nie występujesz tu z pozycji "wątpliwości", lecz tez.
Cytuj:
Konkretnie zresztą napisałem - dla niektórych wierzących kryzys Kościoła polega na zamieszaniu - np. dyskutuje się, czy można się dopatrywać czegoś dobrego w związkach ludzi, które m.in. są budowane przez czyny uznawane za wewnętrznie złe?
...a Ty wpisujesz się w to zamieszanie swoimi tezami. Jesteś jednym z jego elementów.
Cytuj:
Częściowo tutaj podążam za Kościołem - do zwyczajnego magisterium należy obecnie przekonanie, że na skutek indywidualnego rozeznania możliwe jest dopuszczenie do Komunii Świętej rozwiedzionych, którzy współżyją ze sobą.
Mylisz się.
Nawet aluzje w Amoris Leititia nie odnoszą się do takich osób. Odnoszą się do sytuacji, w której następuje rozeznania, iż ich poprzednie małżeństwo było nieważne (mimo braku wyroku sądowego). Jest to zatem różnica co do PROCEDURY, a nie co do ISTOTY.
Kosciół po prostu nie ma prawa uznania "drugiego małżeństwa". Wychodzi to poza zakres Jego uprawnień, gdyż jest to nakaz samego Zbawiciela. Dokładnie tak samo, jak Kościół nie ma prawa np. udzielić małżeństwa parze homoseksualnej.

Cytuj:
Zdaję sobie sprawę, że idąc krok dalej, tj. uznając, że takie podejście jest też uprawnione wobec związków homoseksualnych, moje przekonanie jest sprzeczne ze zwyczajnym magisterium.
Znacznie gorzej. Jest sprzeczne z Objawieniem.

I tu wracamy do pychy: przedkładania własnych pomysłów nad Objawienie. Choć możliwe, że przyczyna jest inna - po prostu masz problem z wiarą w Objawienie. Ale to już sam musisz odpowiedzieć na to pytanie, choć Twoja rozmowa z Merss uprawdopodabnia taką przyczynę.

----------------------------------
Nie zrozum mnie źle: widzę wiele do zmiany w Kościele (sporo o tym mówiłem, np. tu https://youtu.be/6nY0Ck8BPpA ), rozumiem Twoją troskę, ale propozycje zmian w Kościele nie mogą być sprzeczne z Objawieniem - bo wówczas zarówno te zmiany, jak i sam cel istnienia Kościoła tracą sens.
Już to przerabialiśmy (tzw. reformacja) i do dziś Kościół cierpi z powodu ówczesnych pomysłów.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N kwi 24, 2022 2:47 pm
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Anawim. Nie ma wydzielonej części duchowej człowieka, bo człowiek jest jednością i swą podmiotowość zaznacza jako 'ja'. Różnicuje się jednak 'ego' od wyższego 'ja'. Jeśli przyjmujesz funkcjonowanie człowieka na poziomie 'ego' to jak masz mieć dostęp do różniczek, czyli wyższego/prawdziwego 'ja'? Ja to rozumiem, że się nie zgadzasz.
Podział Kościoła, który się dokonuje to poziom ze względu na ukształtowanie człowieka. Człowiek współpracujący z łaską wybierze ortodoksję (mieszka na pierwszym piętrze), bo widzi fałsz w nowym Kościele. Człowiek psychologiczny naturalnie ten Kościół odrzuci, bo nie rozumie (mieszka i zna tylko parter), widzi zaściankowość i niezrozumiałe staroświeckie pranie mózgu. Czas oczyszczenia temu służy. Skończyły się czasy letniego Kościoła.
Edit
Prof. B. Wolniewicz mawiał, że masa równa w dół. Czas więc na oddzielenie wierzących, by nie ściągać tych co próbują swych sił wspinając się po schodach na pierwsze piętro. Ty ich przyporządkowałeś do grupy podlegającej chowowi wsobnemu, czyli trzódce egzemplarzy niepełnowartościowych. To myślenie z poziomu parteru, gdzie duchowość i psychologia jest tym samym.
Człowiek może sobie życie ułożyć na trzy sposoby i żyć w piwnicy, na parterze i na pierwszym piętrze. Jezus przyszedł, by wskazać, że właściwym dla człowieka jest wspinanie się na pierwsze piętro. Osiągnie wówczas ten stopień rozwoju, który zbliżony jest do tego, który go cechuje w planach Pana. Z piwnicy nie widać pierwszego piętra a ze schodów prowadzących na pierwsze piętro widać to co jest niżej i co człowiek już sam przemaszerował.


N kwi 24, 2022 2:50 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): N lip 12, 2020 12:12 pm
Posty: 372
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Jedni mają problem z wiarą w związku z homoseksualizmem. Ja mam z nauką. Szkoda ze dzisiaj twierdzi sie że człowiek to wynik ewolucji i jego zachowania, wierzenia to nic innego przystosowanie


N kwi 24, 2022 9:15 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
To jest jednak twój problem i zabierz się za jego rozwiązywanie, bo jak słusznie zaznaczyłeś -to twój problem. Ze względu to ten twój problem ja też mam problem, czy czasem kiedyś u nas już nie pisałeś. Mnie interesuje człowiek, więc go widzę. Ktoś kto odszedł stąd miał bowiem analogiczny problem i towarzyszyło mu także natręctwo w tym temacie. To nie problem też nauki co ci wiele razy wskazywano, ale twój problem z nauką, której nie rozumiesz...ona nie daje takiego pewnika. Rozwiązanie tego problemu w kierunku uznania teorii ewolucji za prawdę (sam nadasz jej to miano, nie nauka) wiara w Boga to też ludzki wymysł, czyli potrzeba natury psychicznej. Gotowce teoretyków religii też odnajdziesz.
Z kryzysem w Kościele nie ma to nic wspólnego, bo osoby niewierzącej to nie powinno zajmować. Może sobie jednak wybrać religię uniwersalistyczną, też tworzoną przez człowieka dla każdego człowieka niezależnie od aktualnie wyznawanej wiary. Pomieści wszystkie religie. Akurat tam się opowiedziałeś. Tam nie będzie już Boga, więc wszystko ci się ułoży.


N kwi 24, 2022 9:29 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Suzuja napisał(a):
Jedni mają problem z wiarą w związku z homoseksualizmem. Ja mam z nauką. Szkoda ze dzisiaj twierdzi sie że człowiek to wynik ewolucji i jego zachowania, wierzenia to nic innego przystosowanie
Ponieważ referujesz nie do wiary chrześcijańskiej, a do swojego jej obrazu. A ten jest, po prostu, fałszywy.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N kwi 24, 2022 10:11 pm
Zobacz profil WWW
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): N lip 12, 2020 12:12 pm
Posty: 372
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Barney napisał(a):
Suzuja napisał(a):
Jedni mają problem z wiarą w związku z homoseksualizmem. Ja mam z nauką. Szkoda ze dzisiaj twierdzi sie że człowiek to wynik ewolucji i jego zachowania, wierzenia to nic innego przystosowanie
Ponieważ referujesz nie do wiary chrześcijańskiej, a do swojego jej obrazu. A ten jest, po prostu, fałszywy.


Wiara chrześcijańska tradycyjnie uznaje że Bog bezpośrednio objawił np. religię. Powiedzmy ze nawet jeśli istnieją dobre odpowiedzi na różne rzeczy. To ostatecznie człowiek i tak zostaje sam w obliczu niepewności intelektualnej. Jest to problem egzystencjalny. I wydaje mi się że niemożliwy do rozwiązania. Najprościej by było gdyby Bóg objawił się nam w sposób niewzbudząjcy wątpliwości, wtedy też mając pewność można z radością przyjmować wysokie wymagania moralne chrześcijaństwa czy cierpienie, nawet w przypadku ciemnej nocy


N kwi 24, 2022 10:54 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 643
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Suzuja,

Problem z "nauką", która "coś twierdzi" jest taki, że ona "NIE ISTNIEJE" i "niczego nie twierdzi".
Nie jest osobą, która coś twierdzi.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Personifikacja

"Nauka" jest "bytem umownym".
Grupy ludzi się umawiają, że w coś wierzą.
Inni się poddają dobrowolnie ich autorytetowi.
Nie ma obowiązku uznawania niczego co twierdzą.
Niezależnie od statusu społecznego tych osób czy grup.
Choć niektórych "hipnotyzują dyplomy, tytuły".
Jest to WIARA W AUTORYTETY.
Szczególnie potrzebna tym, którzy mało sami rozumieją, odczuwają to jako "czarną magię", "zrzekają się zrozumienia na innych".

Niektórzy używają tych personifikacji czy innych figur retorycznych, środków stylistycznych by może "ułatwić komunikację". (samym sobie?) Tym osobom może to nie przeszkadzać (czy wręcz pomagać) w zrozumieniu czym "nauka" jest a czym nie jest.
Niektórym może to dawać "fałszywy komfort jednoznaczności". Więc używają zwrotów jak "nauka twierdzi".
Inni się w tym mogą bardzo gubić (nawet odchodzić od wiary?) i zaczynają myśleć, że jest jakaś ogólnoświatowa jedność (Borg?) między ludźmi, którym przypisuje się słowo "naukowiec".

Tej jedności NIE MA.
Naukowiec 1 wierzy w A1.
Naukowiec 2 wierzy w A2.
...
Naukowiec n wierzy w An.

Naukowcy grupują się w listy osób (niektóre zwane uczelniami czy towarzystwami (Polskie Towarzystwo Xowe).
W ramach danej listy osób też zgody być nie musi co do wszystkiego. (choć niektórzy mogą to zatajać by "nie mieć problemów")

Choćby i była jedność w ramach jednej listy osób (uczelni), może nie być zgody między różnymi listami osób (uczelniami) na świecie.

Do tego warto się zastanowić co właściwie legitymizuje te osoby jako "naukowców". Załóżmy dla uproszczenia, że aby być "naukowcem, którego warto słuchać", trzeba mieć co najmniej doktorat.

Mamy "Sukcesję Tytułową".
Tytuły są nadawane przez innych "naukowców"?
Czyli jest to "dziedziczne"?
Ale kim są "praojcowie ("Apostołowie" ) naukowców"? Od kogo się to zaczęło? I kto zdecydował, że pierwszy człowiek został nazwany "naukowcem"?

Jakiś "nienaukowiec". W tym ktoś sam siebie mógł ogłosić takim. "Jakim prawem"? I dlaczego to uznawać?

Mogą być też liczne Sukcesje Naukowe, nie jeden korzeń.

Dalej różne linie mogą inne linie odrzucać.
Ktoś powie Ci "osoby z Harvardu, Oxfordu to mówią prawdę, a jakieś osoby z uczelni z np. Indii czy Pakistanu to nie warto tego słuchać". "Wartościowanie pozamerytoryczne".

Dalej można dyskredytować wszystkich co są Chrześcijanami.
Czyli "naukowiec, który głosi Chrześcijaństwo nie jest naukowcem, którego warto słuchać".

"Nie masz racji, bo jesteś osobą, która nie ma racji. A jesteś osobą, która nie ma racji, bo nie masz racji."
Cykliczne.

Sukcesja Naukowców została stworzona przez "nienaukowców". Może być też wiele "denominacji".
Prawdy się nie ustala też "demokratycznie". ("większość twierdzi, że Ziemia jest płaska")
Nie ma też ogłoszone, że ta Sukcesja ma wsparcie Ducha Prawdy. Wręcz przeciwnie, może być użyta jako siła zwalczająca Chrześcijaństwo przez m.in. pychę i kłamstwo. Kto powiedział, że Szatan nie wykorzystuje "naukowców"?

Sukcesja Apostolska pochodzi od Jezusa BOGA.
Ma wsparcie Ducha Prawdy.

Problem jest taki m.in. że ludzie są "indoktrynowani ateizmem" w szkołach i mieszane jest im w głowach za młodu gdy jeszcze może wierzą, że "dorośli wiedzą co mówią, mówią zawsze prawdę i Szatan przez nich nie działa".
Występuje "kult bogów ateizmu" : psychologia, socjologia, ewolucja.

Nawet język używany (jak "nauka twierdzi") może być rodzajem "prania mózgu".

Ale zamiast wziąć odpowiedzialność za ścisłą precyzję języka, dbałość o nie wprowadzanie innych w błąd, niektórzy wolą powiedzieć "doucz się nieuku". Nadawca komunikatu zrzeka się odpowiedzialności na odbiorcę.

A niektórzy przekazują swoją "indoktrynację" dalej.

I tak się kręci kółeczko. I potem trzeba ludzi "odindoktrynowywać" "słowo po słowie". "Uczyć ludzi języka od nowa". Niektórzy przeszkadzają.

Wiele ludzi może do tego podchodzić lekceważąco, albo nie rozumie problemu.

Do tego dochodzą różni np. Protestanci, którzy mącą. A dla ateisty nieraz "Katolik czy Protestant to to samo". "Chrześcijanin jak Chrześcijanin". Więc jak np. Protestant nagada nieprawd (którym nieraz słusznie ateiści się sprzeciwają) to uznają, że to jest "opinia Chrześcijaństwa".

Masa nieporozumień i zakłamań.
Odkręcenie tego jest trudne i czasochłonne, nawet jak nikt nie przeszkadza. A nawet nieraz Katolicy przeszkadzają, bo też mogą być "częściowo zindoktrynowani".

I nieraz robi się:

1 Tymoteusza 1
6 Zboczywszy od nich, niektórzy zwrócili się ku czczej gadaninie.
7 Chcieli uchodzić za uczonych w Prawie nie rozumiejąc ani tego, co mówią, ani tego, co stanowczo twierdzą.

Potrzebne może być m.in. oczyszczenie języka z "bylejakości", większa ścisłość wypowiedzi, unikanie zbędnych środków stylistycznych (które mogą wypaczać zrozumienie), żargonu i "antyindoktrynacja". Itd.

Ewolucja nie jest faktem.


N kwi 24, 2022 10:55 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1273 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72 ... 85  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 164 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL