Autor |
Wiadomość |
koziels
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Śr sie 31, 2011 12:45 pm Posty: 1272
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Kryzys w Kościele
Odcinam się od tej herezji, jedynie cytuję : Jeżeli zaczniecie się kłócić: „Moja religia jest ważniejsza od twojej! Moja jest prawdziwa, a twoja nie jest prawdziwa!” Dokąd to doprowadzi? – zapytał. – Wszystkie religie są drogą do Boga – dodał. – Zrobię porównanie. Są jak różne języki, różne idiomy, żeby do Niego dotrzeć. Ale Bóg to Bóg dla wszystkich. A skoro Bóg to Bóg dla wszystkich, wszyscy jesteśmy dziećmi Boga – powiedział. – „Ale mój Bóg jest ważniejszy od Twojego!” Czy to prawda? – zapytał retorycznie. Papież Franciszek https://pch24.pl/wszystkie-religie-prow ... a-herezje/
|
Pt wrz 13, 2024 9:14 pm |
|
|
polexit
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Śr maja 06, 2020 1:04 pm Posty: 2250
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Kryzys w Kościele
Należy się modlić o nawrócenie każdego heretyka, tym bardziej papieża. Może zdąży jeszcze opamiętać się, nawróci na wiarę katolicką i zacznie porządkować bajzel jakiego narobił.
|
So wrz 14, 2024 8:25 am |
|
|
robaczek2
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm Posty: 2475
|
Re: Kryzys w Kościele
Moim zdaniem nie wszystkie posuniecia papieza sa najbardziej udane ale jego slowa o roznych religiach chyba sie wpisuja w konstytucje dogmatyczna o Kosciela lub spotkanie w Asyzu JPII. Nie widze herezji.
|
So wrz 14, 2024 2:38 pm |
|
|
koziels
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Śr sie 31, 2011 12:45 pm Posty: 1272
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Kryzys w Kościele
Syllabus Errorum Piusa IX:
15. Każdy człowiek ma swobodę wyboru i wyznawania religii, którą przy pomocy światła rozumu uzna za prawdziwą.
16. Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii.
17. Należy mieć przynajmniej zasadną nadzieję co do zbawienia wiecznego tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie przynależą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.
18. Protestantyzm nie jest niczym innym, jak tylko jedną z różnych form tej samej prawdziwie chrześcijańskiej religii, w której tak samo można się podobać Bogu, jak i w Kościele katolickim.
Św. Andrzej Bobola podczas męczeńskiej śmierci:
– Wiara moja jest prawdziwa i do zbawienia prowadzi. Wy powinniście żałować i pokutę czynić, bo bez tego w waszych błędach zbawienia nie dostąpicie. Przyjmując moją wiarę, poznacie prawdziwego Boga i wybawicie dusze wasze.
– Wierzę i wyznaję, że jest jeden Bóg prawdziwy, tak jak jeden jest prawdziwy Kościół, jedna prawdziwa wiara katolicka, objawiona przez Chrystusa, ogłoszona przez apostołów. Za nią tak, jak apostołowie i wielu męczenników, także ja chętnie cierpię i umieram.
Cóż za naiwność. Nie musiał nawet dialogować a po prostu przyjąć propozycję swoich oprawców i przejść na ich wiarę. Bo co to za różnica, skoro wszystkie prowadzą do Boga?
|
N wrz 15, 2024 8:40 pm |
|
|
polexit
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Śr maja 06, 2020 1:04 pm Posty: 2250
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Kryzys w Kościele
@robaczek2, tropy jak najbardziej słuszne, SWII odegrał bardzo istotną rolę w dewastowaniu wiary katolickiej, choć konstytucja dogmatyczna o Kościele nie zawierała jeszcze aż tak daleko idących twierdzeń. Ale uchylała drzwi temu wszystkiemu, co nastąpiło potem, w tym profanacji w Asyżu, a czego franciszkowe herezje są niestety "tylko" zwieńczeniem.
Może warto sobie o tym przypomnieć: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem2. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" Jan 14,6
|
N wrz 15, 2024 10:07 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17028
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Kryzys w Kościele
Kiedyś założyłam wątek o pierwszej kostce domina. Myślałam o Okhamie. Tymczasem można cofnąć się do Konstantyna i widzieć równię pochyłą. Sobór Trydencki dołożyl też swoją cegiełkę, która rozrosła się w kulę śnieżną. Kiedy Luter zakwestionował sakramenty i ofiarniczy charakter Eucharystii to odreagowano silnie podkreślając wagę sakramentów i kapłanów, którym należy się szczególna godność. W Katechizmie zapisano wówczas, że godność kapłanów jest tak wielka, że mogą być nazywani nie tylko aniołami, ale nawet bogami. Niestety to myślenie weszło do nauczania Kościoła i kapłani obdarzani byli nadmierną czcią wynikającą z sakramentalności święceń. To dawało pole do różnych patologii i uprawiania chorej teologii. Przede wszystkim automatycznie świeckich spychało w przestrzeń bez godności, osób mniej ważnych. Inaczej definiował Kościół św. Paweł. Ten atawizm religijny ma się do dziś dobrze. Klerykalizm dotyczy świeckich i duchownych, zwalnia z odpowiedzialności, bo ogranicza wolność - księdza pacierza nie ucz. Teologia, ktora mocno podkreślała tę godność niechcący doprowadziła do dzisiejszych problemów w Kościele. Osoby mające religijne odniesienie do duchownych są mniej czujne na sygnały przekraczania granic lub nie potrafią na nie reagować. Zaufanie do Kościoła ukonkretnia się bowiem w zaufaniu do osób duchownych.
Kiedy czytam o tym jakie zło wyrządził Kościołowi SWII to wiem, że to ideologiczne spoglądanie i często właśnie klerykalizm. Tylko tradycjonalista i pochlebca ucałuje w rękę duchownego, bo to ręka poświęcona. To błędy Trydentu w definionowaniu rangi kapłana. Tu też mamy przestawienie hierarchii prawd, brak rozumienia in persona Christi (jest bardzo wąskie jako nie cecha bycia, ale działania).
Ekumenizm soborowy zakładał dochodzenie do łączności w prawdzie a nie naginanie prawdy w imię dobrych stosunków z wyznawcami innych religii. Szacunek nie oznacza poza tym akceptacji. Szacunek wyznaczają normy kulturowe. Dobre relacje można mieć bez potrzeby naginania doktryny katolickiej. Weszła światowość do Kościoła, czyli tolerancja. Wyraźnie się podkreśla, że niektórzy ojcowie soborowi odczytali ducha Soboru a nie to co zapisano w dokumentach. A czytać należy łącznie a nie wybiórczo. Ideologiczne myślenie zawsze widzi wybiórczo.
|
N wrz 15, 2024 11:02 pm |
|
|
Robur
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 5:06 pm Posty: 4687 Lokalizacja: Poznań
|
Re: Kryzys w Kościele
Co można zrobić kiedy kryzys jest nieustanny? Uznać, że to stan właściwy, charakterystyczny dla danych czasów. Mówiąc kolokwialnie, skoro Kościół przestał kształtować rzeczywistość, to rzeczywistość zaczęła kształtować Kościół. Przyszli nowi wierni inaczej myślący i Kościół musi się z tym liczyć, nie da się inaczej. W sieci znaleźć można wiele urywków wizji bł Katarzyny Emmerich dotyczących upadku Kościoła. Myślę, że zainteresowani czytali je nie raz. Są to opisy jak jedni kapłani budowali Kościół, inni demontowali, widziała Kościół nie mający w sobie nic świętego itd. Pomija się tylko jeden opis dotyczący papieża. Z Kościoła miała pozostać podstawa i Najświętszy Sakrament, wówczas przyszedł papież, który wziął Kościół na swoje barki i przeniósł go w inne miejsce. Bł Katarzyna modliła się, aby to nigdy nie nastąpiło. Czy to właśnie teraz ten czas? Kto wie.... W Poznaniu miał miejsce pewien znamienny fakt. W niedzielę 2 czerwca opat tynieckich benedyktynów, o. Szymon Hiżycki, odprawił od faldistorium pontyfikalną Mszę świętą w ramach centralnych obchodów 30. rocznicy wydania pierwszej w Polsce zgody na regularne celebracje Mszy trydenckiej. W uroczystości asystował od tronu Arcybiskup Stanisław Gądecki, Metropolita Poznański. Źródło. Długo można by pisać, a tak w skrócie mamy zwrot o 180 stopni w ciągu prawie 23 lat zasiadania na tronie biskupim abp Gądeckiego. Jeszcze 20 lat temu byłoby to SF, a teraz? Tak samo jak powyżej rzeczywistość. Ponad 20 lat temu Kościół Jan Pawła II wydawał się pewny teologicznie mimo prób podważania go przez część Kościoła. Z tego punktu widzenia tradycja wydawała się reliktem przeszłości, ot taką fanaberią tolerowaną na marginesie Kościoła. Zmiana nastawienia następowała powoli, przyspieszyła kiedy abp Gadecki dosłownie przeciwstawił się papieżowi na punkcie ortodoksji. Biorąc pod uwagę co niesie synodalność, całkowite rozluźnienie dyscypliny teologicznej to kwestia pokolenia, dwóch. Do tego potrzebna jest likwidacja tradycji jako łącznika między wielowiekowym bogactwem Kościoła i nowym właśnie wprowadzanym. Dalej idzie za tym zatracenie tożsamości Kościoła, by stał się ogólnie przyjętym i niekontrowersyjnym. Nie wszyscy uważają to za dobrą rzecz. Myślę, że zawsze pozostaną jacyś ortodoksyjni teolodzy i księża, trzeba tylko tworzyć ku temu warunki. Jednym z nich jest duszpasterstwo diecezjalne tradycji jako miejsce żywej wiary. Ta sama troska o wiarę w diecezji była powodem marginalizacji tradycji onegdaj, jak i przywrócenia jej po latach godnego miejsca. Biskup może mieć osobisty duuuuuży dystans do tradycji, jeśli jednak docenia jej owoce, to dobrze o nim świadczy jako duszpasterzu i jego decyzyjności. Jak każdy zauważy, poznikały gdzieś oskarżenia tradycji o „pychę”, „czy brak posłuszeństwa papieżowi”. Warto wyciągać z tego wnioski.
|
N wrz 29, 2024 3:16 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 5 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|