Sorry, ale irytuje mnie jak ktoś robi ze mnie kretyna

No przykro mi, ale kretyna sam z siebie zrobiłeś najpierw cytując jako "potwierdzenie" swoich tez dokument I Soboru Watykańskiego, który zawierał inne nauczanie, niż podane przez Ciebie, a następnie, kiedy wskazano Ci błąd, idąc w zaparte, rżnięcie głupa, ad personam i inne metody erystyczne, aby tylko się do niego nie przyznać.

Gdzie niby Lumen Gentium że ateiści należą do Ludu Bozego?

Już Ci pokazałem. Idąc w zaparte robisz z siebie, jak to sam napisałeś, "kretyna"*.






*Już pomijam fakt, że robisz go z siebie "cytując" dokumenty soborowe w taki sposób**: "cuda potwierdzają boskie pochodzenie religii katolickiej"

**W oryginale jest "chrześcijańskiej religii".

Do tej zatem katolickiej jedności Ludu Bożego, która jest znakiem przyszłego pokoju powszechnego i do niego się przyczynia, powołani są wszyscy ludzie i w różny sposób do niej należą lub są jej przyporządkowani zarówno wierni katolicy, jak inni wierzący w Chrystusa, jak wreszcie wszyscy w ogóle ludzie, z łaski Bożej powołani do zbawienia.

Aha, czyli nie potrafisz wykazać tej różnicy. Tak myślałem

"Chrześcijańskiej religii"

Tak, bo przedsoborowy KK miał na myśli wszystkich heretyków XD. Przy okazji odmawiając im zbawienia. Nie rozśmieszaj mnie

Rżnięciem głupa nie sprawisz, że ta różnica przestanie istnieć. Co najwyżej potwierdzisz to, co już zrobiłeś w swojej sprawie: Utwierdzisz wszystkich w opinii, iż jesteś kretynem.



Biskupi zebrani na Soborze mieli na myśli to, co napisali. To, że Tobie nie pasuje to do poglądów, więc przekręcasz ich słowa na swoją modłę, to nie jest ani ich, ani tym bardziej mój problem.

Aha, czyli nie potrafisz wykazać jakościowej różnicy między jednym a drugim. Tak jak myślałem
I dwa, ciężko dyskutować z kimś kto nie zna kontekstu historycznego w jakim dany tekst jest pisany

Z mojej strony to tyle

No i ladnie to tak nie dostosowywac sie do swojego: "jak dostajesz to płakusiasz ze nie jest napisane słowo w słowo to samo"

Bog jest Bogiem calego stworzenia. Nawet niewierzacy naleza do Ludu Bozego - czytales?

Nieladnie tak manipulowac - pisalem o nalezeniu, cytowalem o nalezeniu a Ty domagasz sie "bycia".
Rowniez nieladnie ze nie przeprosiles TS7.

Nie należą (polecam http://teologia-duchowosci.blogspot.com ... ci-do.html i w wersji filmowej https://www.youtube.com/watch?v=-pti1xEHL1c).
ALe to jeszcze nie znaczy, że nie mają szans na zbawienie.

Proszę jednak gorąco, aby przenieść się z tą dyskusją do odpowiedniego wątku. Tu mamy inny, temat, mniemam, że ważny.

Chętnie podyskutuję o cudach, ale nie w wątku o kryzysie w Kościele.
Kuriozalne są pretensje do mnie, że nie pomagam Ci rozwalać ważnego wątku.

Kryzys w Kosciele to nie tylko odejscia czy zanik praktyk religijnych ale rowniez kwestia rozumienia "wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych".
Co to niby ma znaczyc - niewidzialnych?
Przeciez nie ma nic takiego.

Wszystko co istnieje po prostu istnieje i nie potrzebowalo zadnego wynalazcy/stworcy i wszelkie psychologie religii, kerygmaty, kursy Alfa, Ratzingery czy Rahnery nic tu nie pomoga.

Myslalem ze zapoczatkowane przez Suzuje wypowiedzi o cudach moga byc jedynym wstepem do istnienia tych "niewidzialnych" ale skoro to nie jest najlepsza droga to nie za bardzo widze jak mozna tych "niewidzialnych" pokazac.

W tym sęk, że "niewidzialnego" pokazać nie można.
Można się upewnić o istnieniu niewidzialnego, ale nie na tej drodze.
To dużo subtelniejsze.

A na jakiej?
Ja wiem ze wiara jest laska ale jest tez idzcie i nauczajcie.
Drogi sa rozne np. osobisty przyklad - patrzcie jak oni sie kochaja. Albo posluchanie Ave Maria ktora kilka lat temu spiewala Amira Willighagen z ateistycznych Niderlandow. Czlowiek czuje sie jak w niebie.
Albo podziwiajac piekno gotyckich swiatyn. Albo nowoczesna architekture swiatyn.
Ja tutaj wroce do cudow.
Powszechnym podejsciem jest wysmiewanie sie z tych ktorzy wieszaja wota w Czestochowie i opinia - co ty w cuda wierzysz.
Najgorsze to to ze dalismy sobie to wmowic i w wielu wypowiedziach tutaj widac niechec do cudow, emocji itd. Szatan zatryumfowal.
A przeciez bylo - "i uwierzyli" lub przyklad Alex Carrel.
W konkluzji widzialbym troche reorientacji w podejsciu do cudow, ich reklamowaniu i unikaniu glupot typu parafia z ktorej nikt nie zginal. Dobrze ze Kosciol jest ostrozny jezeli chodzi o Medjugorie.