Dlaczego wybraliście katolicyzm a nie inne wyznanie lub brak wyznia co was przekonało do wiary?
Czy badaliscie inne religie?

Moja wiara w wieku ok 16 lat została całkowicie zakwestionowana. Zastanawiałem się powaznie nad konwersją (baptyści).
Ale... postanowiłem sprawdzić. Sprawdzałem po kolei, drążąc (rozważanie kilku kwestii naraz nie prowadzi moim zdaniem do niczego sensownego).

W efekcie jestem w Kościele "czterema łapami" i zupełnie pewny, że to ten Kościół (gwoli prawdy; uważam że w pewnym sensie Prawosławie i Kościoły przedchalcedońskie to ten sam Kościół - trochę pokiereszowany przez brak biblijnego zwornika-papieża, ale jednak).

Ale czemu uznaleś ze jakakolwiek religia jest prawdziwa? A nie np samo istnienie Boga a religie to wymysl ludzki?

Z dwu powodów:
- ponieważ to logiczne
- ponieważ mam relację z Bogiem

Podobnie jak Barney w sposób świadomy będąc dorosłym wybrałem katolicyzm. Wprawdzie chrzest i bierzmowanie przyjąłem w odpowiednich czasach ale mając lat 18 uznałem ze Bóg nie istnieje a jeśli nawet istnieje to się ludźmi nie interesuje.
Katolicyzm wybrałem po rożnych przygodach z protestantami którzy koniecznie chcieli mnie nawrócić na swoje. Najważniejsze było ponowne odkrycie eucharystii. To właśnie eucharystia przekonała mnie do katolicyzmu. Realna obecność Jezusa w Ciele i Krwi.

Ze mną było podobnie;ponowne odkrycie eucharystii i obecność Jezusa w Ciele i Krwi. Jestem w 100 %pewna, to ten Kościół .

Po prostu 22 lata temu ochrzczono mnie w tej wierze z czego się bardzo cieszę i jestem wdzięczna Bogu. Ponieważ w tej wierze Bóg nawiązał ze mną relacje to nigdy nie kwestionowałam jej prawdziwości, nigdy nie badałam tego intelektualnie bo tak jak mawiała moja nauczycielka "kto chce wiarę wziąć na rozum, ten jakby nie wierzył". Aczkolwiek miałam taki epizod w swoim życiu gdy miałam pokusę by przejść na prawosławie. Na szczęście szybko mi przeszło. Teraz się z tego śmieje bo nawet nie wiem czy gdzieś niedaleko domu mam Cerkwie jakąś.

Nie kwestionowłaś bo bałaś sie kwestionowac ze utracisz wiare?
Nie ma nic zlego w racjonalnym podejsciu do wiary. Bo jak ktos niewiwrzacy zapyta to co powiesz ze wierzysz i dlaczego?

Człowiek nie kwestionuje tego co uznaje za prawdę. Wiara może być oparta na lęku, ale lęk nie moblizuje do szukania, ale zachowania ststus quo. Musi pojawić się niepokój i fakty, które zaniepokoją. One skłaniają do szukania rozwiązania problemu prawdy. Dlatego więc katolicyzm, bo tam widzę Prawdę. Gdyby Kościół był sprawą ludzką, dawno by się rozpadł i sami hierarchowie by do tego doprowadzili zripostował pewnien kardynał przechwalanki Napoleona, że jest w stanie Kościół zniszczyć.

Ale przecież masz napisane

No dokładnie na wszystkie Twoje pytania masz odpowiedź w pierwszym moim poście. Nie kwestionowałam bo Bóg nawiązał ze mną relacje w tej właśnie wierze, więc miałam pewność, że to prawdziwa wiara. Jak ktoś niewierzący zapyta czemu wierzę to zapewne odpowiem to samo. A w żadne przepychanki z ateistami nie chce mi się wdawać bo od tego są teologowie, a poza tym uważam, że do wiary nie powinno się podchodzić rozumowo-intelektualnie bo my i tak nie pojmiemy prawd wiary na nasz ludzki rozum. Co oczywiście nie znaczy, że wystarcza mi wiedza podstawowa na temat wiary katolickiej, wręcz przeciwnie staram się dokształcać.

Dzięki Bogu Jak to mówi Scott Hahn, w domu najlepiej
Pozdrawiam

Ja czesto spotykam sie z krytyka wiary czy jej zasad i co mam wtedy milczec bo od przepychanek sa teologowie?

Jak napisał Kaczkowski:
Chrześcijaństwo to najpiękniejsza religia świata. Nie muszę, jak buddysta, rozpływać się w pleromie, uciekać od własnego ciała i znikać po to, żeby nie cierpieć. Nie muszę, jak nasi starsi bracia w wierze, wykonywać tysiąca czynności na granicy nerwicy natręctw, które mnie uchronią od bycia nieczystym. Nie muszę, jak nasi bracia muzułmanie, potwornie się bać Boga. W której religii możesz do Boga powiedzieć: Ojcze? W której religii możesz do Boga powiedzieć: bracie?

można dodać: że katolicyzm o wiele bardziej pasuje do tego opisu, gdzie jest jeszcze Matka Boża, niż odłamy protestanckie.

I co udało się kogokolwiek przekonać czy było to zwyczajne bicie piany?