Szczęść Boże ostatnio oglądałem film O tym co dzieje się na Mszy Św. Cataline Rivas i po tym postanowiłem klękać na Mszy Św. W momencie Śpiewu "Święty,Święty,Święty(wtedy stoimy przed obliczem samego Boga, który jest po trzykroć Święty, w tym czasie na twarz padają aniołowie to jak my proch tej ziemi mamy stać).. Na Baranku Boży( wtedy Pan Jezus umiera za nasze grzechy) i na końcowe Błogosławieństwo. Tylko problem polega na tym że w tym momencie wszyscy w Kościele stoją, Czy ja klękając w tych momentach będę się wywyższał? Powinienem stać jak wszyscy? pomimo tego że wiem co dokładnie dzieje się ważnego w tych momentach??
Na tą chwilę klękam bo nie mogę inaczej ale widzę spojrzenia innych uczestników Mszy Św. O to czy klękać podczas Komuni Św. To nawet nie pytam bo ja inaczej Pana Jezusa nie przyjmę niż klęcząc.

Zacznij chodzic na trydencką

Niestety nie mam takiej możliwości bo u mnie w miejscowości są dwa Kościoły i Msza Św. Odprawiana jest podobnie lub nawet tak samo.

No to przyjrzyjmy się temu, co napisałeś:

Nie umniejszając w niczym Cataline Rivas, ale warto pamiętać, że ta stygmatyczka nie jest nieomylna, zaś katolików obowiązuje nauczanie Kościoła, a nie mistyków.


Nie wiem, skąd ta mistyczka wytrzasnęła te informacje. "W obliczu Boga" de facto stoimy cały czas przebywając w kościele (lub kaplicy), w którym przechowywany jest Najświętszy Sakrament, ponieważ w Tabernakulum jest obecny Chrystus ze swoim Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem. Idąc Twoim tokiem myślenia należało by klęczeć przez cały czas.


Przypuszczam, że to kolejny pomysł tej mistyczki, bo w Kościele takiego nauczania... nie ma. Msza Święta jest uobecnieniem wydarzeń na Golgocie, ale nie ma jednego punktu, w którym mówimy "teraz jest moment, gdy Chrystus za nas umarł".


To też przesada.
Powinieneś stać jak wszyscy, bo taka jest przyjęta przez Kościół postawa dla tych momentów. Klękasz dodatkowo tylko wtedy, kiedy jest to przyjęte w liturgii, a ksiądz o tym uprzedzi.
Nie bądź świętszy od papieża, że tak powiem, i nie traktuj wszystkich wypowiedzi mistyków jak prawdy objawionej.

Kolejny raz wypada zacytować znakomitą książkę Clive Staples Lewisa "Listy starego diabła do młodego" .
Stary diabeł instruuje młodego:

W czasie mszy świętej wierni powinni stać w jedności postawy. A to oznacza ze wszyscy w tym samym momencie stoją, czy siedzą czy klecza.

Lewis był protestantem o ile dobrze kojarzę.
Nie mw nic złego w róznicach w Kościele one zawsze byly i będa aż do końca swiata, problem właśnie jest nasza skłonność do nienawiści i pogardzania tymi co robią odmiennie niż my

Moje zdanie jest takie: jeśli masz intencję wywyższania się, to będzie to wywyższaniem się. Jeśli klęczysz z intencją okazania Bogu szacunku i źle ci bez tego aktu, to ja bym się nie pogniewał, gdybym stał obok. Pewnie bym też uklęknął - żeby się nie wywyższać.

W Apokalipsie Jana przy słowach "Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Wszechmogący" upada na twarz 24 starców (Obj. 4:8-10). Dlaczego więc nie miałbyś uklęknąć przy słowach "Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Zastępów", jeśli czujesz taką potrzebę? Ale porozmawiaj o tym z proboszczem. Bo jeśli twój akt miałby obrazić i wzbudzić nienawiść u innych uczestników Mszy, to warto sprawę dogłębnie rozważyć, czy na przykład nie schować się gdzieś z tyłu za załomem muru. W razie czego możesz powiedzieć, że tylko wiązałeś but.

A czy klękacie przyjmując Pana Jezusa?

Jeżeli taka jest praktyka w danej parafii lub kościele.

A jakie to ma znaczenie? Raz celebrans decyduje ze procesyjnie i na stojąco, a raz celebrans decyduje ze na klęcząco. Najważniejsza postawa serca. Przypomnę ze apostołowie przyjmowali w wielki czwartek w postawie na wpół leżącej bo taki był zwyczaj postawy na takich spotkaniach w Izraelu za czasów Jezusa.

Moim zdaniem tak.

Oczywiście(a stoję to w kolejce po chleb).

no błagać Cię... po pierwsze to kłamstwo, a po drugie to wypieranie się swojej wiary na zasadzie wierzę, że uważam, że tak bardziej uwielbię Boga, ale ludziom naściemniam, żeby nie było wstydu. Jak ktoś nie będzie uczciwy w małej rzeczy to i wielkiej nie będzie, najlepiej to być szczerym ze sobą i z innymi.
Należy być posłusznym Kościołowi, trzeba badać takie natchnienia i być uważnym bo do tego może nawet szatan nakłaniać pod pozorem większego dobra, ale jak człowiek zacznie się wyłamywać, robić inaczej niż wszyscy to potem szatan może nakłaniać do poważnych błędów doktrynalnych i herezji.

Widzę dobrą wolę u pytajacego, bo z jednej strony nie chce urazić Boga złą postawą, a z drugiej obawia się czy to nie będzie wywyższanie się,
Tyle że to może być niebezpieczeńśtwo - na razie mikroskopijna szczelina, na razie w dobrej wierze, prez którą szatan będzie wchodził.
Być może (szatan ma jakiś plan, ja nawet nie ma pojęcia jaki) za jakiś czas będziesz się wywyższał nad innych, wierzył w coraz inne, niezatwierdzane objawienia, potem mogą dojśc inne grzechy, przez co będzie faryzeim i dwójmyślenie.
Najlepiej to posłuszeństwo Kościołowi (może kapłanowi który na spowiedzi coś doradzi) polecam Faustynę, gdzie opisuje wartość posłuszeństwa.
Może warto znaleźć inne formy pobożności, nie wychodzić zbyt szybko z kościoła po mszy, może warto Adorację.