Witajcie
Przeczytałem artykuł ks. Marka Dziewieckiego "Duch czyni nas ludźmi" dostępny na katolik.pl i nasuwa mi się jedno pytanko. Według tego, co jest tam napisane, duchowość jest błogosławieństwem i praca nad nią budzi w nas pełnię człowieczeństwa co pozwala odkryć Boga. Wiadomo, duchowość przychodzi z wiekiem i jest po części uwarunkowana naszym rozwojem fizycznym. Co z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, które zatrzymały się w pierwszych fazach rozwoju? Czy one mają szansę na zbawienie nie mając możliwości rozwoju mentalnego, tym samym nie potrafiąc ocenić co dobre a co złe, pozostając przy tzw. "zwierzęcych instynktach"?
Jak uważacie?
Pozdrawiam, Rafał.