A moze nie na darmo grzechem ktory wymieniamy jako pierwszy jest pycha.
Uwazamy ze nam sie wszystko nalezy i nie zauwazamy ze robaczek i caly swiat z jego prawami przyrody nie musial zaistniec.
Jak zostane papiezem to zlikwiduje wszystkie prefacje oprocz: "Ty stworzyłeś wszystko, co jest na świecie, i sprawiłeś, że zmieniają się pory roku. Ty stworzyłeś człowieka na swoje podobieństwo i poddałeś mu wszechświat godny podziwu" z poleceniem aby na kazdej Mszy Sw kazdy celebrans komentowal ten fragment.

A co to ma wspólnego z pychą? Po prostu tego nie doświadczają. Moze nie mają łaski; zaburzenia psychiczne; uprzedzenia..?

Ogólnie. Przekazywanie wiary to tradycja: rodzina, księża. Nie można przekazać wiary w wersji lekkiej, to nikogo nie interesuje. Świat ma ciekawsze propozycje na życie. Załamała się tradycja i nikogo to nie iniepokoi. Proboszcz odbierający ze smutkiem akt apostazji jest sprowadzany do poziomu liczydła owieczek i poborcy tacowego. Ocena odbywa się przez pryzmat własnych bożków, czyli tego co ważne: pieniądze i oparcia życia na: ja chcę. Zatroskany proboszcz widzi więcej, ale nikogo to już nie interesuje. Mamy czasy cichej wielkiej apostazji człowieka sytego, bo spotyka się ona z milczeniem i przyzwoleniem wierzących. Nie wywołuje też zatroskania najbliższych: widocznie łaski nie dostał. Dostał, ale odmówił wysiłku przyjęcia. Obliczono, że rodzice poświęcają dzieciom 7' dziennie. Można zorganizować kształcenie intelektualne, duchowe wymaga osób ważnych. Żyjemy w czasach płynnej cywilizacji, nawet małżeństwa mają taki charakter. Kiedy ta płynnosć jest w Kościele to wiara sprowadzana jest do poziomu potrzeby psychicznej.
Czas Boży ma charakter spiralny. To już było. Jozue wprowadził lud do Ziemi Obiecanej, ale kolejne pokolenia zapomniały o tym co Bóg dla nich uczynił i już w księdze Sędziów podaje się, że wymarło stare pokolenia a nowe odróciło się od Boga. Zaczną się kłopoty.

Klopoty sie skoncza jak wierni przestana zajmowac sie nauczaniem i zaczna sluchac nauczycieli.
To bledne rozumienie powszechnego kaplanstwa narobilo najwiecej problemow i zamieszania w wierze i w Kosciele.

A co zrobic z tymi wiernymi, którzy sobie chodzą do koscioła bo jak twierdzą mają taką potrzebe, ale maja swoje myslenie w kwestiacj aborcji, eutamazji itd.

Dlaczego jeszcze nie doswiadczaja. Czy mozesz powiedziec robaczkowi i mojej kuzynce, ktora uczestniczyla wczoraj w demonstracji - no tak, ty jeszcze nie dostapiles/as tej laski aby dostapic osobistego doswiadczenia Milosci Bozej. Dziekuje za dobra rade dobry czlowieku.

Ze słów ks. R. Skrzypczaka. Mamy Adwent, czyli czas, gdy Bóg nas szuka. O. Dolindo uważał, że nie widzimy Boga, bo nie wierzymy. Odsyłał ks. Robert do Izaaka (=radość), który gdziekolwiek był to kopał studnie. Jeśli go wrogowie przegonili to szedł i gdzie indziej kopał studnie. Jeśli wrócił to udrożniał starą studnię. Trzeba więc wkopywać się głęboko w siebie (Słowo, wydarzenia, świat wewnętrzny), by dojrzeć żywa wodę i Światło. To są wierzący pragnący być uczniami. Sa też w Kościele klienci: oczekują określonej palety usług, w tym komfortu psychicznego, przeżyć uczuciowych. Tego się nie dziedziczy. Ich dzieci odejdą najprawdopodobniej od Kościoła, bo stają się klientami innych supermarketów. Klient sam wybiera usługodawcę. Zabrakło w ich życiu tych, którzy przyciągną do Boga.

No niestety nie. Ks. T. Rydzyk nie powiedział tego samego. Najlepszy moim zdaniem komentarz do całego zamieszania wyraziła na swoim vlogu S. Brunona od Maryi.Jak wpisze się w wyszukiwarkę S.Brunona od Maryi to będzie ten filmik. Polecam.

Powiedzial jak jest - wszyscy zgrzeszyli. Nastepnie i on i wszyscy komentatorzy ze strony koscielnej zgodnie stwierdzili jak jest - nie mozna ukrywac. I nic dziwnego - nie maja innego wyjscia. Ale stwierdzenie ze wszyscy zgrzeszyli pozostaje prawdziwe. I ja tez. Przede wszystkim ja. A nie oni. Ale kto to powie?

To, że wszyscy zgrzeszyli jest oczywistością, można rzec truizmem. Niestety ale ks. T. Rydzyk mówił w kontekście do spraw grzechów i zgorszeń dostojników kościoła w odniesieniu do odsunietego przez Stolicę Apostolską hierarchy i powodu jego odsunięcia. To nie to samo, co powiedzieć, że wszyscy zgrzeszyli. Przesluchaj ten filmik Siostry.

Siostra Bruna od Maryi- nie Brunona.

Pomyliłam imię - nie mogę edytować więc tak naprawiam błąd.

Co tez jest oczywistoscia.
Z jednej strony zgodnie z powiedzeniem - dobrego knajpa nie zepsuje a zlego kosciol nie naprawi - nie mozna zakladac ze jezeli ktos na prawde wierzy to jakiekolwiek grzechy ludzi kosciola odciagna go od wiary.
Z drugiej strony ludzie sa tylko ludzmi i gloszenie prawdy o takich czy innych grzechach powoduje utrate wiernych przez KK.
I co - mamy twierdzic, ze oni tak naprawde byli slabej wiary.
(W przeciwienstwie do mnie - pycha).
I co - mamy zatajac prawde?
Dlatego uwazam wystapienie o. Rydzyka za poprawne. Postapil niewlasciwie bo kazdy z nas postepuje niewlasciwie ale nagonka medialna czyni go rownoczesnie meczennikiem.
Wysluchalem. Dolaczyc sie do choru jest latwo.

Siostra przeciwstawiła postawę ks. T. Rydzyka - doktorowi Kościoła Sw. Piotrowi Damiani z dawnych czasów. Okazuje się, że ów problem to nie bolączka naszych czasów. Jednakże postawy tych dwóch osób są diametralnie różne.

Dołączyć się do chóru mówisz. Nie wydaje mi się , że to co mówi siostra jest podyktowane chęcią antyklerykalnej nagonki i niszczeniem Kościoła czym w znacznej mierze są powodowane medialne ubolewania i oburzenia. Jej słowa i przywołanie postawy owego Świętego Doktora Kościoła wyraźnie wskazują na jej motywację.

A ks. T. Rydzyk przez swoją rozpoznawalność stał się niejako osobą publiczną i ważyć winien słowa. Komu wiele dano ...

Tych haniebnych i karygodnych słów ojca Rydzyka nie da się niczym usprawiedliwić. Chyba tylko głupotą i brakiem kompletnego taktu. Uderzył swoimi słowami przede wszystkim w ofiary księży pedofilów, których świadomie krył biskup Janiak.

No faktycznie "męczennik", medialna nagonka... Oczywiście typowe, że z oprawców robi się ofiary a prawdziwe ofiary pomija. No tak, zgrzeszył. A kto nie grzeszy? Co to w ogóle za pomylona argumentacja? Przez takie celowe przemilczanie zbrodni, zgorszenia, w Kościele mamy to co mamy. A wypowiedzi takich duchownych jak redemptorysta z Torunia są rakiem niszczącym Kościół. Wybielanie, usprawiedliwianie, bo nikt bez grzechu nie jest. No fenomenalne wręcz odwracanie kota ogonem. Takie słowa szkodzą, prowokują, budzą obrzydzenie. Wymuszone przeprosiny to pewnie wpływ prowincjała redemptorystów. Zresztą on tam przeprasza, że został źle zrozumiany... Dla mnie to było słabe i żałosne.

I piszę to jako osoba, która codziennie słuchała radia Maryja. W Kanadzie już zrezygnowano z odbioru tej rozgłośni, ale to temat na inną dyskusję. 10 lat temu mówiło się, że radia Maryja słucha około 3 milionów Polek i Polaków, dziś to już pół miliona. Spada liczba słuchaczy, bo spada jakość i to ciągłe promowanie jedynej słusznej partii jaką jest PiS. Ludzi to odrzuca. Ludzi wierzących.

Decyzja Watykanu była jednoznaczna wobec osoby biskupa Janiaka. Także nie bardzo rozumiem co tutaj chce przekazać zwykły rzekomo zakonnik... A co z tym słynnym posłuszeństwem w Kościele, o którym co rusz ktoś tu napomina? I pokorą właśnie... Dolewanie oliwy do ognia nią nie jest.

Oczywiscie ze nie.
I hierarchia mowi tak samo.
Po filmie Siekielskich tez hierarchia dziekowala za zwrocenie uwagi na fakty.
A czy miala inne wyjscie? Robaczek moze powiedziec ze to nagonka na kosciol ale biskup publicznie nie moze.
Oczywiscie ze powinien bardziej uwazac na slowa.
Problem etyczny - ale to chyba na inny watek - czy Prawda zawsze powinna byc gloszona?