Szczęść Boże!

Od niedawna zastanawiam się nad jedną sprawą. Ostatnio zdarzyło mi się zaobserwować tzw. "wilczy krzyż" na szyi pewnego katolika. Gdy spytałem go o to (wtedy jeszcze nie wiedziałem jak się to nazywa, a wyglądem przypominał w pierwszej chwili odwrócony krzyż) to oznajmił, że to krzyż noszony przez nawróconych wikingów. Jednak czy taki krzyż jest dopuszczony przez Kościół (na takiej zasadzie jak choćby "celtycki") i czy katolik może taki nosić?

Tak on wygląda: http://www.pilarart.pl/files/fotob/product-1251.jpg

Pozdrawiam
Zbyszek

P.S. Jeżeli nieodpowiedni dział, to proszę o przeniesienie postu.

Ponoć kiedyś (wiadomość nie sprawdzona, raczej domysł) misjonarze w Islandii mieli coś takiego by łatwiej dotrzeć do tubulców. Inni mówią że to Jedna mowi, ze to regionalna odmiana Mjolnira (mota Thora). W tej chwili, jeśli wierzyć (a czemu nie akurat w tej dziedzinie) stronom ezoterycznym, jest to amulet pogański interpretowany jako magiczne połączenie Młota Thora i Krzyża Celtyckiego.
W ogóle nie wiadomo czy było ich więcej (znaleziono 1 sztukę).
IMHO lepiej nie mieć z tym nic wspólnego...

Katolik nie powinien tego nosić. Podobny do znaku satanistycznego, odstrasza na sam widok i najważniejsze: nie ma wizerunku Chrystusa

Również uważam, że Katolik nie powinien nosić takiego krzyża.

Co do Wikingów, wierzyli oni również w animalizm, zwierzęcych opiekunów.
Pojawiał się motyw wilka, jeśli żyli i działali grupą(watahą) lub niedźwiedzia, dla samotników.
Ten "wilczy krzyż" jest bezpośrednio związany z wierzeniami nordyckimi.

Od dłuższego czasu interesuje mnie t zagadnienie,dlaczego ludzie są opętani,co jest przyczyną,jak egzorcyści sobie z tym radzą,jaka książka traktuje o tym problemie i jaką pozycję byście polecili?

Brak wiary w Boga,samotność,chociaż w koło ludzie i brak miłości od bliskich i to prowadzi do otwarcia się na zło.Tak myślę.

Polecam książki Gabriele Amortha i ks. Michała Olszewskiego

"Obrzęd.Tajemnice współczesnych egzorcystów"

Dobra pozycja o zagrożeniach http://www.splendor24.pl/pl/p/Zobaczyle ... yczne/7441

Czy czytanie o okultyzmie,satanizmie i wszystkim co od złego pochodzi jest grzechem ? oczywiście bez praktykowania takich rzeczy... Myślę że moja wiara jest dość solidnie ugruntowana i nie niesie to za sobą dla mnie jakiegoś zagrożenia.Pytanie tylko czy nie jest to grzechem. ot ciekawość...

To chyba zależy od źródeł, z których chcesz czerpać i od tego, co cię skłania do szukania takich informacji. Ale mimo wszystko trzeba uważać i nie być pewny swojego ugruntowania w wierze. Modlić się bezustannie.

Na bank Cię to wciągnie.
Już Cię wciąga- zainteresowanie

Ot i masz skutki, grzech pychy, a nawet jeszcze nie zacząłeś czytać.

Czy brales takze pod uwage to ze czytajac bedziesz niejako wypowiadal wersy zamieszczone w tekscie?
Ze nieswiadomie czy bez zrozumienia nie robi roznicy a ktos to mogl celowo i odpowiednio umiescic w tekscie.
Pewnie cyrografu nie podpiszesz ale ciezkich klopotow mozesz sobie narobic.

A co złego jeśli np przeczytasz książkę Egzorcyści i psychiatrzy - Gabriele Amorth (wydawnictwo Święty Paweł) ? Pogłębianie wiedzy nie jest grzechem. Po to jest demonologia (dział religioznawstwa) aby opisywać te zjawiska.



Jeśli chciałbyś zagłębiać się np w Biblię Szatana, to taka ciekawość byłaby podejrzana i niezdrowa ponieważ zawartość takiej Biblii pochodzi od złego.