Witam. Czytałem książkę tego autora "Potęga podświadomości" i inne jego książki. Jednak nie podoba mi się ten jego sposób że człowiek za pomocą wiary jest w stanie uczynić wszystko, bo przecież nie jest Bogiem. W książce tych były przykłądy osób, które za pomocą wiary były uzdrawiane, i tu np. w jednej z jego ksiązek (nie pamiętam jakiej) przytoczył on przykład że dał jakiemuś tam choremu na raka kawałek drewna i wkręcił mu że to drewno było z krzyża Chrystusa, ten chory w to uwierzył i automatycznie wyzdrowiał. Moje pytanie jest - jak to możliwe ? Przecież to była wkrętka i za pomocą samej tylko wiary, człowiek nie jest w stanie uczynić wszystkiego bo nie jest Bogiem, a tam niby są podane przykłady że za pomocą samej wiary są uzdrawiani.



Z drugiej jednak strony w Bibli są podane o wierze następujące cytaty:



"Gdy przyszli do tłumu, podszedł do Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, prosił: Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić. Na to Jezus odrzekł: O, plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć? Przyprowadźcie Mi go tutaj! Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. Wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić? On zaś im rzekł: Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. (Mt 17:14-20)"



Tutaj chodzi mi o końcówkę " Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. (Mt 17:14-20)"



I inne cytaty np.
(Łk 17,11-19)




"Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami. Na ich widok rzekł do nich: Idźcie, pokażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec. Do niego zaś rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła."



I teraz pytanie do Was ? Co wy o tym sądzicie ?

Jedno pytanie: czy owa książka posiada imprimatur? Lub jakiekolwiek pozwolenie władzy kościelnej? Bo jeżeli nie, sądzę, że nie warto jej czytać, ani tym bardziej nikomu polecać.

Murphy napisał tę książkę będąc "kapłanem" sekty pod nazwą Kościół Bożej Nauki. Ciekawostka: jej wyznawcami byli rodzice Jamesa Hetfielda z Metaliki. Uwierzyli, że mogą się wyleczyć z raka potęgą swojego umysłu i zgodnie z nakazami sekty odmawiali przyjmowania leków. O ich bezsensownej śmierci Hetfield napisał potem piosenkę pt. "Until It Sleeps".

No tak, tylko według tyko w tych książkach były wkręcenia ludzi np. z tym drewnem co rzekomo pochodziło z krzyża Chrystusa, po to aby ta osoba uwierzyła i rzeczywiście wyzdrowiała. Tyle tylko że te drewno nie pochodziło z krzyża Chrystusa. Nie podoba mi się jedynie to że ten koleś co napisał tą książkę wierzy nie w Boga osobowego, tylko w moc umysłu. Jego książki są krytykowane przez kościół i dobrze. Tylko że zastanawia mnie w tej jego książkach to że człowiek może wszystko, jeśli chce. Że może za pomocą wiary, według niego nawet ślepej wiary co podałem w powyższym przykładzie wyzdrowieć i według niego pomógł chyba kilkaset tysiąciom osób. Z tym jak on pojmuje Boga ja oczywiście się nie zgadzam. Pytam jednak o kwestię wiary, bo pojawiły się oskarżenia że ta literatura należy do New Age i być może po części tak jest.

Ale czytałem wszystkie ewangelie i rzeczywiście natknąłem się na to "Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. (Mt 17:14-20)"

Więc te książki nie są dla katolików.

Nie są. Jedynie z katolicyzmu wspominają o kwestii wiary. O tym że za pomocą wiary można wyzdrowieć. Jednak w Nowym Testamencie również pisze na temat kwestii wiary. I tutaj wydaje mi się że oni w tych książkach to wykorzystują, że człowiek sam może wszystko. Jednak wiara to jest tylko jeden element w życiu Chrześcijanina. Widzicie jak sprytnie to zrobili ? Być może rzeczywiście ktoś za pomocą wiary wyzdrowiał, ale to nie powód żeby pisać że człowiek jest samowystarczalny. O tym że człowiek jeśli w coś wierzy to staje mu się to pisze również w Biblii, że gdyby miał silną wiarę to by mógł nawet góry przenosić. A oni tutaj wykorzystali ten jeden element że czlowiek sam może wszystko. Czyżby to podstęp szatana ? To że wiara czyni cuda to fakt, ale to nie jest powód żeby odrzucać Boga. Sprytnie to zrobili skurczybyki.

tak, w książkach Murphy'ego jest wyraźnie widoczny indywidualizm. Niekiedy jest wręcz karykaturalny. Wiara przenosi góry, ale przy udziale Boga

Chyba nie zrozumiałeś tej książki. Stoi tam jak wół, że podświadomość (umysł subiektywny, dusza), to nieodłączna część Boga. Dusze ludzkie są w taki sposób połączone z Bogiem jak Osoby Trójcy Świętej same ze sobą. Tego nie da się ogarnąć rozumem. Człowiek siłą swojej autosugestii może przenosić góry. Tą autosugestią jest Bóg. Bez Niego człowiek jest tylko martwym ciałem. To jak myśli i wierzy człowiek zależy od jego świadomości. Tu jest wolna wola człowieka. Człowiek w coś wierzy, ciągle o tym myśli i to się spełnia. Bóg przez podświadomość realizuje wszystko to, co przejdzie przez świadomość. Tam nie jest nigdzie napisane, że człowiek sam w sobie ma taką moc. Tu działa Bóg. Wiara jest myślą a myślą jest modlitwa.

Czyli książka opisuje potęgę placebo. Owszem jest cos takiego ale cudów placebo nie zrobi.
NIebezpieczeńśtwo jest takie, że najpierw gdy już uwierzymy w "moc podświadomości" względem naszego ciała, zaraz mogą pojawić się książki mocniejsze najpierw zaczynajac od mocy podświadomości przyciągającej pieniądze ("jestem biedny bo myśłę że pieniądze są złe") a kończąc na "podświadomości" manipulującej rzeczywistością, czyli juz normalnym okultyzmie.

W tej książce jest napisane, że pieniądze nie są ani dobre ani źle. Tak - ludzie są biedni bo uważają pieniądze za zło tego świata. Bogacenie się nie jest niczym złym. Przeczytaj a potem możemy coś więcej pogadać.

To typowy New Age. Radzę trzymac się z daleka na mozliwie dużą odległość od tego g...

To co jest w tej książce ewidentnie kłóci się z tym co jest w Biblii.