To nie jest wykluczone. Chyba nie ma dobrej recepty.

Możesz podać link do tej informacji?

O ich zastrzeżeniach masz w wielu miejscach
Nie chcę promować stron lefebrystów na katolik.pl

Tyle co zrozumiałam przy niedoskonałym tłumaczeniu, to było błogosławieństwo i nie widze w tym nic zdrożnego. Błogsławic może każdy każdego, ponieważ błogosławieństwo to "przychylność, pozytywne nastawienie, zwrócenie się Boga pełne miłości i akceptacji wobec człowieka. Błogosławieństwo jest skutkiem obietnicy, jaką Bóg dał swojemu ludowi, ale przede wszystkim jest darem łaski samego Boga."
https://wobroniewiaryitradycji.wordpres ... jczesciej/
Jeśli się z tym nie zgadzasz, powiedz dlaczego?

Przyślij mi na pw. Nie powołując się na źródła, odpowiem na forum.

Mnie nie przeszkadza. Mówiłem o zastrzeżeniach tradycjonalistów.
Wyrosłem w środowisku otwartym na ekumenizm później miałem negatywne doświadczenia z protestantami. Ale generalnie widzę w nich braci w wierze.

Aha. Myślałam, że Ty podpisujesz się pod tymi zarzutami, ale skoro to tylko lefebryści czy ktoś inny, to jest ich problem. KK i papież jest smacznym kąskiem . Dopóki będziemy wierni Ewangelii i papieżowi, dopóty możemy być spokojni. Gorzej, jeśli sami zaczniemy wątpić, czy rzeczywiście to Duch Święty natchnął kardynałów do takiego wyboru i zaczniemy szukać argumentów na swoje tezy, a nie przeciw nim (tezom).

Moja postawa jest prosta. Pan Bóg go wybrał i to jest jego zmartwienie a nie moje.
Mam do wielu spraw zastrzeżenie i moge wyrażać zdziwienie co do różnych posunięć papieża. Mam wrażenie, że jest w jego postępowaniu duzo populizmu. Taki trochę celebryta.
Ale to jest katolicki papież. I kropka.

czyli oceniasz go podobnie jak ja Cejrowskiego . Populizm zarzucano też śp. Janowi Pawłowi II.

I tak trzymać .

W mojej ocenie jest mnóstwo pustych gestów. Między innymi tych o których mówiłem. To mieszkanie w hotelu itp. Oceniam to jako pokazanie światu jaki ja jestem święty. Dużo świętszy niż moi poprzednicy.
Brakuje mi głębi w jego katechezach. A ta encyklika o ochronie środowiska mnie rozwaliła. Mam wrażenie, że on koniecznie chce się podobać mediom. Chce zaskakiwać. Wiem, że Bóg nie pozwoli mu zniszczyć Kościoła. Tak jak mówiłem wcześniej. Nie moje zmartwienie.

To byłaby pycha, a tego w nim nie znajduję.
A może chciał pokazać innym hierarchom, że nie muszą mieszkać w 200 m pałacach? Nie uważam, aby miał taka intencje jaka sugerujesz. Od zawsze mieszkał skromnie, jeździł publicznym transportem. W tym wieku trudno jest zmienić przyzwyczajenia, bo tak wypada.
Może dlatego Bóg wybrał właśnie jego, aby inni hierarchowie głosząc ubóstwo, odnieśli je nie tylko do ducha, ale i ciała? Nie sądzisz?

Mówi prostym językiem do zwykłego ludu. Trudno przyzwyczaić się do tego po wielkich poprzednikach.
Widzisz, kiedy Benedykt XVI rozpoczął swój pontyfikat, słyszałam zarzuty, że nosi się jak arystokrata, purpura, sobole, nie tak jak skromny Jan Paweł II. Trzeba było trochę czasu, aby zrozumieć jego wielkość.

Ale mnie sie podobało to co robił Benedykt. Wiem ze wielu raziło to ze nie jest medialny jak JPII i nie ma takiego kontaktu z tłumami ale widać było e nim za kogo urząd sprawuje.
Jego poprzednicy byli konkretni. A Francesco ... Pamiętasz zamieszanie wokół synodu? Jak wielu obawiało sie czy aby nie sprzyja modernizmowi?

Co do katechez. Ja wychowałem sie na kazaniach dominikanów i franciszkanów. Konkretnie na temat i z głębia a także praktyczne do zastosowania w życiu. Zobacz na to co głosi O. Cantalamessa. Ale do tego trzeba być teologiem. Brakuje mi u papieza właśnie takiej mowy.

Ja osobiście przyjmuje każdy pontyfikat z wiarą i radością. Ufając, że to właśnie Bóg wybrał następcę Piotra, wiem, że wybrał odpowiednia osobę w odpowiednim czasie. I spojrzę tylko na nasz kraj. Jan Paweł II swoim nauczaniem i postawą sprawił, że podnieśliśmy się z klęczek bynajmniej nie przed Bogiem, a przed komuną, podnieśliśmy głowy do góry. Był mężem stanu, a także twórcą kultury chrześcijańskiej.
Benedykt XVI - wielki teolog o wielkim sercu, za pontyfikatu którego, przynajmniej ja, na dźwięk niemieckiej mowy nie czekałam już na Hände hoch po latach wpajania nam postawy nienawiści do Niemców, a przecież urodziłam się kilkanaście lat po wojnie. Był strażnikiem prawa naturalnego i mistrzem w nauczaniu prawd wiary.
A Franciszek? Franciszka wybrał Bóg, aby przywrócić wartość ewangelicznego ubóstwa. Nie oszukujmy się, ale wielu, zbyt wielu kościelnych hierarchów zachowuje się jak dyrektorzy korporacji, dbający bardziej o doczesność niż świętość, bardziej mieć niż być, zamiast służyć, aby im służono.
I co? Te obawy były uzasadnione? To media nakręcały ludzi swoja interpretacja jego postawy.

Język papieża jest bardzo prosty, zrozumiały dla ludzi prostych. W swoich katechezach odwołuje się do życia.
Przyjacielem mojego nieżyjącego proboszcza był, też już nieżyjący wykładowca teologii fundamentalnej. Bywał u nas i głosił kazania. Słuchając ich zawsze myślałam: facet, nikt cie tu nie rozumie poza kilkoma osobami, które tę teologie skończyły. Na tych kazaniach czułam się jak na wykładzie z teologii fundamentalnej.
O. Cantalamessa to właśnie takim wykładowcą .

I chyba wiem, dlaczego papież Franciszek jest odbierany tak jak jest odbierany. Ciekawy (z mojego punktu widzenia) artykuł podsumowujący jego posługę:
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-sw ... ityce.html

zarzut generalnie głupi. a cóż taka modlitwa z nałożeniem rąk mogła uczynić? zarazić papieża jakąś herezją? ew bakteriami jak rąk nie umyli to jeszcze...
a że innych chrześcijanin się modli to źle?