Wróciłam do jogi i zastanawiam się jak wpłynie na moje zbawienie.Tzn .nie traktuje tych cwiczeń jako składanie ofary bóstwo hinduskim ale jako dobre rozciąganie poprawe kondycji psychicznej większy spokój.Chociaż nie cwicze jogi tzn.niebezpiecznej połoczonej w oddychaniem jak hata joga ,tylko łagodniejsze formy gdzie nie skupia się tak na oddechu.Dodatkowo mam probemy z kręgosłupem a joga ta która cwicze własnie na takie problemy jest ukierunkowana,jak korekty wad postawy ,redukcja bólów ,rozciąganie.Jednak boje się troche ,że nie dostane się do nieba gdyż jest to jednak pewna religia zachodu.Mogłabym zastąpić areobikiem ,albo jakimś rodzajem tańca ale tam własnie brak mi oddechu,który niesamowicie ożywia i dodaje witalnosci oraz odmładza
.Co o tym myślicie?

Tu nie chodzi o to, że Ty mówisz sobie, że nie czcisz żadnych bóstw pogańskich ćwicząc jogę.
Joga sama w sobie została stworzona do czczenia takich rzeczy, więc Ty praktykując ją robisz to samo z automatu. Tu działa zasada dziedziczenia czynów po sobie.

Tutaj masz wypowiedz egzorcysty na temat jogi od minuty 4.
On jasno mówi, że każda joga jest częścią systemu wschodnich religii i kazda joga jest otwieraniem kanalow wejsia dla diabła:D

http://www.youtube.com/watch?v=Rf-9IouC2KU

Tutaj jest właśnie problem .Nie zdecydowałabym się na joge gdyż moja pani psycholog mi odradzała ,gdyż są tam elementy medytacji a mi chwilowo nie można medytować.Co do kultu zgadzam się ,że taki są założenia jogi rozwój duchowy ale również czczenie hinduskich bóst.Jednak dla mnie joga jest czysto fizycznym nurtem jak poprawa kondycji ,korzyści dla umysłu niekoniecznie rozwój duchowy chociaż z punktu psychologicznego jest większośc świadomoscią czyli czymś pozytywnym.Kiedyś sniła mi sie Maryja i Jezus ,którzy odradzali mi ćwiczenie jogi .Barney mówi abym nie przywiązywała zbytniej wagi do snów .Jednak dla mnie jesli koscioł coś głosi jego postulat jest świetym i jestem w dylemacie,gdyż bardzo joge lubię i cięzko mi sobie odmówić.Jak mówie mogłabym zamienic joge tancem ,fitnesem albo czymś innym ale dla mnie własnie istotą tych ćwiczeń jest wydolniejszy oddech,rożciągniete mieśnie ,wydłuzony kręgosłup ,oczyszczenie z tokosyn po prostu taka świeżość jaką z niej czerpie.Chyba poradze się księdza na spowiedzi co mam zrobić ,chociaż na razie będe kontynouwać zajęcia i chyba nic mnie od nich nie jest w stanie odwleć,widze w nich tyle pozytywów.

Co do zamieszczonego linku poznałam taka dziewczyne,która rodzice w mlodym wieku zapisali na joge w dorosłosci była bardzo nieszczesliwa dziewczyna która była po próbie samobójczej.Wiele osób które rozwoja się duchowo albo medytuje ląduje w psychiatryka gryż są to pewne techniki ,które mogą zaszkodzi.Są też jednak ludzie którym joga sprawia radość i są żywsi szczęsliwsi zdrowsi i w ogóle wszystko ok.

No i co z tego? Sa tez ludzie, którym bezposrednie kontakty z diabłem sprawiaja radosc, sa szczesliwisci. Niektorzy, co sprzedali dusze, sa nawet szczesliwi cale zycie, ale co z tego, skoro ida do piekła? Cwicząc joge tez mozesz byc szczesliwa przez 40 lat, az nagle moze sie cos stać złego. Przeciez gdybys byla nieszczesliwa z powodu jogi na smaym poczatku jej praktyki to bys z tym zerwala, a diabel tego nie chce przeciez, to jest logiczne i proste jak budowa cepa tak działa diabeł, lubi udawac kumpla, ale potem i tak cie zniszczy i smieje sie, ze bylas tak smiesznie omamiona:D
Mowisz tylko o zyciu doczesnym, chcesz byc w nim szczesliwa i przez to chcesz narazic sie na piekło? To jest naiwne i głupie, wybacz.

Wytlumacze Ci jeszcze raz. W jodze jest zaklęty diabeł. To tak samo jakbys nosiła jakis taliznam zaklety przez czarownika voo doo. Talizman moze byc fajny, ładny, powiesz "ale on jest taki ladny, ze go nosze tylko dla ozdoby i to mi sprawia radosc".
Wszystko moze ci sprawiac radosc, ale jak w jakiejs rzeczy jest zaklety diabeł (jak to jest w jodze), to czy chcesz czy nie diabeł bedzie miał przyzwolenie, zeby ci mieszac w zyciu.
Nie wiem jak to prosciej wytlumaczyc.
Tak smao jak sobie na scianie powiesisz pentagram, to tez dajesz przyzwolenie diablu na wtracanie sie do twojego zycia. Mozesz to zrobic poprzez noszenie jego symboli, albo praktykujac jakies jogi i w wiele innych sposobow. (inaczej on tego robic nie moze, musisz mu pozwolic swoja wolna wolą).

Tak więć decydując się na jogę to to samo co powiedzenie do diabła "daje ci przyzwolenie do siebie, oddaje ci siebie".

Masz wolna wole, możesz należeć albo do Boga albo do diabła, to jest Twoja decyzja i nikt Ci tego prawa nie odbierze.

miałabym obawy.
A może byś poćwiczyła pilates? To też powolne ćwiczenia z rozciaganiem i spokojnym oddychaniem, a nie mają "duchowej" otoczki, poprostu to jedna z form zajęć fitness. Byłoby bezpieczniej.

Pilates, kiedyś fajne było callanetics (też bez zadyszki i spokojne oraz rozciagajace i można spokojnie ćwiczyć w domu, są w necie zestawy ćwiczeń), znakomite są też ćwiczenia w wodzie, która w naturalny sposób rozluźnia mięśnie - wodny aerobic nijak sie ma do tego w sali - spróbuj bez jogi, da się

W moim miescie jest wlasnie pilates ale z elementami jogi.Co do dyskusji porozmawiam o tym z ksiedzem, co o tym mysli papiez tez staral sie laczyc rozne religie ze soba i innych nie potepiac.Mimo wszystko wstrzymam sie gdyz nie chce sie bardziej rozchorowac a joga moze sprawic ze jeszcze bardziej odlece,
Chociaz jesli ja cwicze np.w domi nie stosuje technik oddechowych jak oddychanie przez nos czyli wlasciwie nie medytuje oddycham normalnie jak podczas cwiczen czyli w sumie nie powinna mi zaszkodzic pod wzlegem zdrowotnym.Na zajeciach tez nie caly czas sie medytuje tylko sa jakies chwilowe elementy gdzie oddycha sie przez nos.Mimo wszystko wstrzymam sie bynajmniej dopoki nie poczuje sie na tyle zdrowa by zaryzykowac.Co do opetan wystarczy ze czlowiekn nie bedzie sie modlil kilka dni i juz jest narazony na dzialanie szatana.Mimo wszystko dziekuje wam za rady sprawe przemysle.

Jestem zdania, że nie ćwiczyć, bo nawet jeżeli uznać jogą jako ćwiczenia gimnastyczne, to jest to jedynie wycinek motoryki ludzkiej opierający się na:
- gibkości (rozciąganiu)
- sile względnej (dużej sile przy małej masie ciała), chociaż z pewnością, tylko niektóre ćwiczenia są takowe - np. "podpór przodem" i wytrzymanie pozycji wzmacnia ramiona, grzbiet, mięśnie brzucha i częściowo nogi, albo tzw. świeca - wzmacnia kark i mięśnie grzbietu (ap ropo, nie ćwiczyłem jogi a potrafię to wykonać ). Albo np. podpór przodem na jednej ręce - wybitne ćwiczenie na siłę względną. No ale już siad turecki i ręce wyciągnięte do góry i złożone w małym stopniu powodują rozwój siły względnej, chociaż może się przyczynić do wzmocnienia mięśni naramiennych (czego zresztą nie znoszą kobiety , one chcą mieć wąskie barki).
Tak więc to jest tylko wycinek sprawności fizycznej i są to ćwiczenia beztlenowe, co akurat w/g mnie jest ukrywane przez instruktorów. Tylko ćwiczenia tlenowe, czyli ćwiczenia angażujące duże partie mięśniowe w odpowiednim tempie może uruchamiać w człowieku tzw. VO 2 max (maxymalne pochłanianie tlenu), a więc nie da się tego uruchomić w jodze (no chyba, żeby biegać lub podskakiwać w odpowiednim tempie w miejscu). Vo 2 max jest to tzw. zdolność, która uruchamia u człowieka przemiany tlenowe, czyli w ich wyniku mięśnie uzyskują ATP (główny substrat energetyczny komórek), w wyniku całego procesu, nazywającego się "cykl krebsa i łańcuch oddechowy ATP". Tylko te szlaki metaboliczne są w stanie zamieniać tlen, wchłonięty i przetransportowany w energię użyteczną. Jednak to wymaga uruchomienia całych predyspozycji organizmu, czyli np. odpowiedniego wykorzystania pojemności płuc i tzw. pojemności tlenowej krwi i tylko te procesy najefektywniej spalają glukozę i tłuszcz. Dlatego też, tylko takie procesy mogą przyczyniać się efektywnie do spalania nadmiaru nagromadzonych kalorii.
Przepraszam za ten fizjologiczny wykład - to i tak wycinek fizjologii motoryki człowieka , ale chcę pokazać, że np. "bezruch w jodze" nie poprawia wydolności człowieka. Dlatego też nie można mówić w jodze o "dotlenieniu", bo co z tego, że będę mocniej oddychał, jeżeli to jest tylko wentylacja płucna, bez utylizacji tlenu. Ponadto taka hiperwentylacja bez utylizacji tlenu, może prowadzić do pewnych zaburzeń świadomości. Oczywiście nie uwierzycie, to proszę zrobić sobie eksperyment, czyli zrobić bardzo mocno 10 oddechów i zatrzymać na moment. Oczywiście hiperwentylacja występuje również przy bieganiu i innych aktywnościach tlenowych, ale utylizacja tlenu jest tutaj wysoka i dlatego jest równowaga w płucach między O2 a CO2. Ja czasem przesadzam w bieganiu i wywołuję mocne przeciążenia dla poprawienia wydolności, ale nie mam w wyniku tego omamów, co niestety zdarza się przy hiperwentylacji biernej. Dlatego, zawsze będę powtarzał - lepiej kub sobie buty, rower, lub rolki i idź się poruszać, a nie daj manipulować przez joginów.

Kiedys przy zaburzeniach lekowych mialam hiperwentylacje nawet dosc czesto.Urodzilam sie z owinieta pepowina w kolo szyji i mialam traume na punkcie takim, ze sie udusze wywolywalo u mnie takie cos hiperwentylacje traume przerobilam rok temu na terapi, takze problem znikol jednak z tego co pamietam hiperwentylacja wywoluje euforie i faktycznie sa odmiennevstany swiadomosc cos jak po lekkich narkotykach czasami mi tego brakuje mialam taki problem od dziecka mozecie sie smiac ale byla ta choroba czescia mojej osobowosc teraz czuje pustke i czegos mi brakuje, Oczywiscie ciesze sie, ze jestem zdrowa jednak sentyment pozostal Bylo takie dziecinne i ckliwe.Oczywiscie zartuje ciesze sie ze wyzdrowialam ale zanim sie przyzwyczaje do zmiany minie pewnie troche czasu.

Przypomniało mi się jeszcze coś ciekawego, tu masz świadectwo księdza, który praktykował jogę 20 lat. Trochę długi wykład, ale o jodze mówi już od początku:
http://www.youtube.com/watch?v=PF2A2mqLq5k

PS. mówisz, że będziesz radzić się księdza, a ja ci powiem, ze nie każdy ksiądz posiada wiedze na takie tematy. Kiedyś w seminarium takich rzeczy nie uczyli.

Zdecydowalam sie jednak na pilates.Do jogi jesli wroce ale wtedy gdy wyzdrowieje.Narazie sie wstrzymam.Zawsze moge cwiczy tez taniec brzucha a jak z tym tancem myslicie, ze tez tanczac taniec brzucha zamykalabym sobie droge do nieba? Narazie zajecia w moim miescie sa odwolane ale mam jakies plyty z cicholandu i zawsze moge tanczyc w domu.

Dzieki Jasny jak za linka jak mowie narazie sie wstrzymam z joga gdyz mam tez przeciwskazania zdrowotne.Napisalam cicholandu haha wiecie ze wiekszasc tych rzeczy w ciucholandach sa datkami dla ubogich.Chyba.