Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 20, 2024 2:23 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
 Moc Nowenny Pompejańskiej.. 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Śr gru 20, 2017 3:23 pm
Posty: 1
Płeć: kobieta
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Moc Nowenny Pompejańskiej..
Ostatnio usłyszałam, "Sylwia, napisz to świadectwo na grupie, niech inni też mają nadzieję"..

Może niektórzy kojarzą moją historię. Ten rok był straszny dla mojego małżeństwa (jesteśmy razem 6 lat, 3,5roku po ślubie). Nie dogadywaliśmy się często z mężem, ale zawsze jakoś dochodziło do porozumienia, zamiataliśmy problem pod dywan i jakby go nie było.W końcu nie dało się zamiatać, kłótnia za kłótnią, nie godziliśmy się wcale. Raz nocował w domu raz nie, raz wracał późno, raz go nie było tydzień.
I znów przyszedł czas wylotu męża do Anglii, ja zostałam z dziećmi.
Poleciał w lutym tego roku, gdy pod koniec maja wracał mieliśmy uzgodnione,że jesteśmy razem, próbujemy dalej, ale.. on wrócił bez obrączki na palcu. Jego skóra pachniała inaczej, jego wzrok był mi strasznie obcy.
Kiedy się kochaliśmy był jakby nie obecny i to zawsze wychodziło z mojej inicjatywy, co było dziwne bo nigdy nie mógł się mnie oprzeć..
No i właśnie, czerwiec, ślub szwagierki- jego siostry, na przyjęciu weselnym wyszedł, zostawił mnie z dziećmi, a miałam nadzieję że coś zaiskrzy między nami..
Niestety... wtedy nie było go tydzień w domu..
Niestety sprawy zawodowe nie układały się tak jak chcieliśmy, mąż znów wyjechał w lipcu, nasz związek w wielkim zawieszeniu, wspominał o rozwodzie.
Wyjechałam z dziećmi na wakacje, nad morze, w miejsce w którym byliśmy wszyscy razem. Wysyłałam mu zdjęcia z nadzieją że coś poruszą.. Wysyłałam mu screeny tych 40 kroków zaczerpnięte z książki i filmu "fireproof". niestety słyszałam tylko "Po co przysyłasz mi te głupoty?? Zajmij się sobą. My nie jesteśmy razem."
No jak nie? jesteśmy przecież małżeństwem, na co on- "Tylko na papierze! "
Utrzymywał ze mna dobre stosunki tylko ze względu na córke. Raz się godziłam na rozwód, raz nie. Kochałam go i chciałam jego szczęścia..
Raz mu opowiedziałam historię mojej koleżanki z pracy, że ją mąż zostawił i sie rozwodzą. A ona żeby wzbudzić w mężu zazdrość zaczęła się spotykać z innym facetem,sypiała z nim również.
Zapytałam męża czy to ze mną jest coś nie tak czy z ta koleżanką? bo ja nie mogłabym tak.. brzydziła bym sie sama siebie..
Na to mój mąż " Z Tobą wszystko jest ok, wiem że ze mną nie"
Wtedy jakiś grom mnie trafił, wiedziałam że coś jest nie tak, ale mówie niee, nie mój mąż. on by mi nic takiego nie zrobił co zrobił jego ojciec jego matce.nie zrobił by mi tego co zrobiła mu jego była partnerka. Przecież on się brzydzi ZDRADY!!!
nie nawet o tym nie myśle bo nie!!

Jak trafiłam tu na grupę i jeszcze jedna, to dopiero uświadomiłam sbie czym jest małżeństwo, ŚWIĘTY ZWIĄZEK MAŁŻEŃSKI.
Powiedziałam nie ! Nie dam Ci rozwodu!! ja cię kocham, wybrałam na męża. Przysięgaliśmy sobie przed Bogiem, naszymi dziećmi i rodzinami!!!
Pod koniec sierpnia, dobry duszek z tej grupy podpowiedział mi żebym zaczęła odmawiać NOWENNĘ POMPEJAŃSKĄ.
Ja? Przecież ja się nie modlę, średnio wierzę w Boga, a co dopiero odmawiać Nowennę. No ale mówię nie zaszkodzi.Obliczyłam co trzeba, ostatni dzień nowenny wypadał na moje imieniny? Zbieg okoliczności ? Nie sądzę! pełna nadzieii odmawiałam.
12 września przyleciał mój mąż, odwiedzić dzieci, ja trwałam w modlitwie...
Kiedy kąpał córkę, podkusiło mnie zerknąć mu w telefon..
I zobaczyłam że jakiejś kobiecie wysyła zdjęcia z nasza córką, że dośc często pisze, że cały czas pisze!!!
Te imię przypomniało mi też że kiedyś już mnie zaniepokoiło, bo Lajkowała zdjęcia męża..Ale wyparłam wtedy też tą myśl.
W smsach przeczytałam jak pisał do swojego szefa, że np. spóźni się do pracy bo ZNOW jedzie za SWOJĄ do szpitala.
Swoją !!??? Co to ma znaczyć??
Jaką swoją?!
Uwierzcie ręce mi się trzęsą jak to teraż piszę..
A świat mi się wtedy zawalił...
Idę do męża i pytam.. on głupie wytłumaczenia, że to dobra koleżanka, że tak w anglii mówi się na przyjaciół. Chciałam tak bardzo wierzyć..
Mąż wyszedł spotkać się ze swoim ojcem..
Ja napisałam do tej kobiety, przypominając sobie jęż ang.
"Kim jesteś dla J...? Bo ja jestem jego żoną, i to nie tylko na papierze!"
Nie odpisała, nastepnego dnia napisałam jej że ja go kocham, że sypiamy ze sobą cay czas..
Wtedy odpisała i mleko się wylało..
Trwało to kilka miesiecy, myśle że od marca..
Zakochał się w niej, pomieszkiwali razem,ona go rozumiała, wspierała, była zachwycona tym co on robi..
(ale nie mieli wspólnych obowiązków-wtedy zaczynaja się schody-no nie?) Ona, zostawiała swojego niby bylego faceta i corke i przebywała z moim mężem.
Ona odeszła od niego, przeprosiła mnie bo nie wiedziała do konca chyba jakie sa emocje miedzi nami, myslała że to już skończone-że rozwód. hmmm, ale papierów nie bylo złożonych, on też jakoś tego nie robił.. o czymś to świadczyło..
Ja trwałam w modlitwie..
Jako że bardzo go kocham i kocham dzieci, mówię budujemy, ale po tygodniu nie dałam rady, bo on bez entuzjazmu zajmował się organizowaniem życia tu.
Wyrzuciłam jego wszystkie rzeczy, tzn on wyrzucił do smieci..
Ja jeździłam do pracy a on przyjeżdżał zajmować się chorą corka. a bilet do anglii mial juz kupiony.Wracałam z pracy obiad podany, ciasto upieczone. było wszystko piękne i smaczne.Dla mnie to coś znaczyło, mysle ze dla niego pewnie nie. Ostatnie dwa dni przed jego wylotem były najcudowniejsze w moim zyciu. Widziałam ze inaczej na mnie patrzy, wieczorem kochaliśmy się chyba jak nigdy do tej pory. czułam że był ze mna..
Odlatując powiedział że mam robić co chce i nie patrzec na niego, mam byc szczęśliwa.. nie bylo to fajne pożegnanie, wrecz podłe.. Czułam się zmieszana, nie wiedziałam co myslec i czuć..
Modlitwa nadal trwała...
W ostatni dzień błagalny nowenny napisał mi że" już nie może się kryc, że kocha mnie i że popracuje tam do konca października i wraca do mnie,jeżeli dam mu szanse, chce naszej rodziny. że miałam racje mówiąc mu że pozbył sie wszystkich zasad w życiu które były dla niego ważne" te moje słowa go uderzyły..
i tak mąż miał wrócić... 3 listopada- znajoma data, nie bo jej nie podałam, to dzień moich imienin !!!
Co się okazało wrócił 31 października!
Zapisałam nas na rekolekcje małżeńskie, o dziwo z ochotą zgodził się!!!
Byliśmy na weekendzie 8-10.12, było cudownie, pojechałam bez obrączki, nie miala dla mnie wartości-na rekolekcjach Ojciec poświęcił nam je na nowo,znów mają nierozrewalną moc! mąż napisał do mnie list- miłosny list.. potok łez.
Ostatnia msza na rekolekcjach była odnowieniem przysięgi, zalałam sie łzami patrząc w oczy przygryzającego ze wzruszenia męża wargi.
Jesteśmy MAŁŻENSTWEM !!
I choć wiemy że nie będzie łatwo, że będą schody, ale wiemy że trzba ze sobą rozmawiać, delikatnie. i choć nie wiem co - nie ma opcji ROZSTANIE !!
Nie bede pisała o tym jk się czułam odkrywając najgorszą prawde, że czułam się zeszmacona, gównem itd, niewiele pamiętam z września-nic nie moge sobie z tamtego miesiąca poukładać. wiele rzeczy zawaliłam, chodziłam jak automat..

Dziś żyję pełna nadzieji i wiary, że modlitwa działa cuda!!

NIE WIERZYSZ ????
UWIERZ !!!!

Dziś cięzko to bywa, są wzloty i upadki..
Wierzę w moc modlitwy to na pewno, i że Bóg mnie kocha i jestem mu bliska..
Ktoś mi powiedział, że jestem "Kobietą z Biblii"..

Nie wiem czy moja historia jest świadetwem...
Zdarzyła się naprawdę..
Ja wierzę w moc modlitwy!
Modliłam sie by Duch świety znow wlał w serce mojego męża miłość do mnie, by wrocił moj dawny J...
Bog w tej histori dawal nam znaki, np moj maz znalazl w bucie nowym zapakowanym bucie ktore dostal od siostry swoj maly rozaniec, ktory kiedys wzial z jednej Angielskiej kaplicy, ale zostwail go kiedys w kieszeni kurtki zimowej i chyba wyrzucil.

WYCHWALAJMY PANA BO JEST WIELKI !!!!

Amen.


Śr gru 20, 2017 3:29 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL