1) modlić się samemu, osobiście oczywiście należy i bardzo dobrze że to robisz. Jednakże modlitwa wspólna, całej wspólnoty Kościoła też jest ważna. Nie jesteśmy samotnymi wyspami, Bóg nas stworzył do wspólnoty ze Sobą i innymi ludźmi, stąd też powołał Kościół jako wspólnotę Swoich dzieci.
2) księża są różni, zdarzają się i tacy co nimi po ludzku zostać nie powinni. Ale szansa że akurat w konfesjonale trafisz na takiego jest na szczęście minimalna
także bez obaw. A już najlepiej iść do spowiedzi do księdza którego choć trochę się zna. Np. jakbyś chodził na Msze Święte - to masz szanse poznać trochę księży z danej parafii - np. jak mówią kazania, jak się zachowują itd. I wybierasz sobie takiego bardziej Ci pasującego księdza (charakterem, zachowaniem, tym co mówi i jak mówi) - idziesz do niego po Mszy Świętej i prosisz o umówienie się na spowiedź. Spowiedź nie musi odbywać się w konfesjonale - więc lepiej na taką dłuższą spowiedź umówić się na oddzielny termin i miejsce (to może być salka w parafii, ławka w parku itd). Wtedy ksiądz ma dla Ciebie więcej czasu i może spokojnie z Tobą rozmawiać, bez stresu że tam za Tobą robi się kolejka oczekujących...
3) kwestia emocji w czasie modlitwy - przez wiele osób opisywany jest efekt 'cukierka'
tzn. Bóg daje nam 'cukierki' - właśnie jakieś wspaniałe odczucia, 'cudowne' zbiegi okoliczności itd. - po to aby nas przyciągnąć do Siebie. To nie jest rzecz stała, ani konieczna. Ale i mi się zdarza tak zachwycić się Bogiem, że emocje mną targają ponad standardowo. Można jak dziecko się takimi darami cieszyć, ale nie ma co ich na siłę pożądać.