Maciej Maleńczuk-Jestem Sam: https://www.youtube.com/watch?v=tPhyfeUOSKE
Dżem - List do M: https://www.youtube.com/watch?v=KIWUpIJ9UYU

Hm..
Niby obaj o tym samym, ale wg mnie (zastrzeżenie - oceniam podmioty liryczne, nie samych ludzi jako takich, którzy te piosenki śpiewają) to Maleńczukowi bym powiedział - nie pitol stary, nie rób z siebie ofiary na siłę.
Co do Ryśka.. Nie miałbym odwagi mu nic powiedzieć. Nieporównywalne klasy.

Specjalnie za wszystkimi utworami Maleńczuka nie przepadam, ale "Jestem sam" uważam za najlepszą jego muzę. Opisuje stan, jaki możemy się domyślać, jest w piekle, a w Niebie jest odwrotnie.
Ten utwór coś mówi a nie jak w niegdysiejszym przeboju "Ona tańczy dla mnie", albo dno den "Gang Albanii"

Tylko że Maleńczuk (jego podmiot liryczny) właściwie jest sam bo tak chce, ale nie chce. Riedel leżąc koło swojej żony (oczywiście też jako podmiot liryczny) czuje głęboką samotność jak zaczyna sobie wyobrażać że nie ma Boga, odczuwa żal że swojej matce narobił przykrości, a bardzo ją kocha - może ona już nie żyje i nie może już nic zrobić, choć bardzo tego pragnie?
Proste słowa - ale głębokie, ta pierwsza piosenka no taka jakby no fajnie że jestem sam i mogę sobie pojojczyć.. Tak to odbieram