Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 02, 2024 3:38 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
 Prośba o interpretację 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Wt kwi 26, 2016 10:02 pm
Posty: 1
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Prośba o interpretację
Witam wszystkich serdecznie,
nie wiem czy zakładam wątek w odpowiednim dziale, ale bardzo zależy mi na odpowiedzi.
Mam 22 lata, kilka miesięcy temu przeprowadziłam się z rodzicami w nowe miejsce. Rodzice są praktykującymi katolikami, ja ostatnimi czasy nie chodziłam do Kościoła (powód dość głupi i pewnie mało kto zrozumie - pocą mi się dłonie i unikam kontaktu z ludźmi, a wizja podania dłoni "na znak pokoju" wprost mnie przeraża. Z tego powodu również rzuciłam studia...Jest to dość złożony problem, ale nie o tym teraz). Zaraz po wprowadzeniu się do nowego domu, poznałam sąsiada-rówieśnika. Polubiliśmy się i zaczęliśmy razem wyprowadzać psy. Jednak zauważyłam w nim coś, co mnie przerażało, nie wiedziałam do końca co to jest. Po kilku spotkaniach zaczął mi opowiadać, że interesuje się symbolami, masonerią, okultyzmem... Był wyraźnie ożywiony, gdy zaczął mi o tym opowiadać i zdziwiony, że mnie to nie interesuje... Wróciłam do domu trochę przerażona. Mimo to, spotkaliśmy się jeszcze kilka razy (już nigdy nie poruszając tematów związanych z okultyzmem) aż nagle, nie wiedzieć czemu, miesiąc temu urwał nam się kontakt. Jednak mieszkamy na tyle blisko, że siłą rzeczy mniej więcej wiemy co się u nas dzieje, mimo że nie rozmawiamy. W czasie tego miesiąca, sąsiad znalazł sobie dziewczynę. Od tego czasu zaczął odwracać się do mnie plecami, kiedy mnie widzi. Któregoś dnia siedział ze swoją dziewczyną w domu i słuchał głośno muzyki. W tym czasie moi Rodzice przyjechali do domu i zostawili mi samochód do przeparkowania (Tata pozwala mi jeździć swoim samochodem, żebym uczyła się prowadzić i parkować). Ruszyłam samochodem tak jak zawsze, czułam się pewnie za kierownicą... aż do momentu gdy zbliżyłam się do balkonu sąsiada... W tym momencie straciłam panowanie, czułam tak jakby ktoś wcisnął moją nogę w pedał... niestety nie był to hamulec, a gaz! Z pełnym impetem uderzyłam w ścianę. Samochód rozpadł się na kawałki, na szczęście mnie nie stało się nic. Zaczęłam biegać dookoła auta z płaczem i zastanawiać się co tak właściwie się stało. Czułam, jakby przez chwilę ktoś inny siedział w moim ciele i prowadził samochód. Moja Mama, obserwowała to zdarzenie z boku. Widziała jak prowadziłam samochód, widziała moment zderzenia. Zanim zdążyłam powiedzieć jej co czułam, powiedziała że nie wie co się ze mną działo, ale ona widziała, że jest coś nie tak. Że miałam "inną" twarz, jak ktoś obcy, jak nie jej dziecko. Po chwili zobaczyłam na telefonie, że mam nieodebrane połączenie od sąsiada. Dzwonił do mnie w chwili wypadku, a przecież zderzyłam się pod jego balkonem. Mimo że huk uderzenia był ogromny, a dodatkowo zaciął się klakson który wył przez dobre 5 minut bez przerwy, Sąsiad nie wyszedł na balkon, nie zapytał co się stało. Mimo że był w tym czasie w domu i jakiś czas temu zapewniał mnie, że gdyby cokolwiek złego się działo, to on mi przyjdzie z pomocą. Może ja już wariuję, może próbuję jakoś usprawiedliwić siebie... ale mam bardzo złe przeczucia. I boję się, że przez chwilę mogłam nie być sobą. Tylko dlaczego? Przecież od zawsze wierzę w Boga, bardzo mocno wierzę. Po wypadku poszłam do Kościoła, Msza była poświęcona m.in ofiarom wypadków samochodowych... to również uznałam za znak. Mimo wszystko jestem zagubiona i chciałabym prosić odpowiedź, jak interpretować ten wypadek, bo naprawdę czuję, że nie byłam przez tę chwilę sobą...


Wt kwi 26, 2016 11:22 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Prośba o interpretację
Nerwica wszystko zaciemnia. Z punktu widzenia duchowego- doradza się uporządkowanie życia duchowego i zycie sakramentalne, które nie dość jest ochroną, ale uspokaja psychikę.
Bałaś się mszy, bo koncentrując się na sobie nie zauważasz, że można nie podać komuś ręki, ale skinąć głową z uśmiechem, zabandażować rękę i też mamy wyjście. Bojąc się tego człowieka, też możesz reagować irracjonalnie. Bardzo się na nim skupiłaś jak na sąsiada, za bardzo. Co Cię obchodzi to, że ma dziewczynę, że udaje, że nie zna. Nad tym przechodzi się do porządku dziennego, nie żuje takich spraw.
Ułożyłaś sobie sama czarny scenariusz i lęk mógł zrobić swoje, odebrać racjonalne myślenie. Jak już uwierzysz w to, że ktoś może Tobą sterować, potrzebujesz sama pomocy.
Duchowo egzorcyzmem jest spowiedź, ale możesz też ją potraktować magicznie. Potem porządkuje się te irracjonalne lęki.


Śr kwi 27, 2016 8:56 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18253
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Prośba o interpretację
Sytuacja nie jest jasna - ale wydaje się, że w Sieci tego nie rozwiążesz. Myślę że najlepiej iść do spowiedzi (najlepiej w spokojny dzień powszedni) i w jej ramach porozmawiać z księdzem o sprawie.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Śr kwi 27, 2016 6:22 pm
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL