Historia Tori Ritner to materiał na niejeden film. W książce pt. „Iść za Jego głosem” autorka wspomina swoją drogę do Boga i nawrócenie, którego musiała dokonać z pomocą innych, by wypędzić ze swego życia demona. Od najmłodszych lat, już jako dziewczynka, Tori szukała drogi do Boga. Pragnęła być blisko niego, pisała mu dziecięce modlitwy. Wielu rzeczy jednak nie rozumiała. Na swoje młodzieńcze pytania nie dostawała odpowiedzi ani w domu, ani w kościele, ani na lekcjach religii. Brak odpowiedniego wsparcia duchowego spowodował, że na ponad trzydzieści lat oddała się okultyzmowi, magii, spirytyzmowi – w których szukała odpowiedzi na dręczące ją pytania. Dopiero, gdy sama potrzebowała pomocy, odnalazła drogę do Boga. Drogę, która okazała się jedyną Prawdą i Miłością. „Iść za Jego głosem”, to świadectwo, które powinieneś poznać, jeśli właśnie stoisz na rozstaju dróg.

To jest prawdziwe świadectwo nawrócenia!!!!!

Autor tego posta jest chyba jednocześnie autorką tego świadectwa. Takie samo nazwisko. Chyba że się mylę. Przeczytałem to świadectwo i mi się ono niezbyt podobało. Fajnie że autorka się nawróciła tylko, że nawróciła się w kościele protestanckim. Mi już odechciało się czytać gdy przeczytałem że czyśćca nie ma a Maryja była grzeszną kobietą i jako kobieta grzeszna nie mogła urodzić Boga, że jako kobieta mogła urodzić tylko człowieka i była matką Jezusa, który żyjąc na ziemi stał się człowiekiem i żył jako człowiek.

Myślałem że wydam kilka zł na fajny e-book i się zawiodłem. Autor tego posta mógł/mogła od razu napisać że jest to świadectwo protestantki. Poza tym w e-booku są wyrażenia wskazujące na Polskę - PKP , rzeka Warta a nazwisko i imię autorki jakieś nie polskie - Tori Ritner. Nie wiem czym to jest spowodowane. Myślę że Bóg zadziałał w życiu autorki skoro uwolnił ją po modlitwach od sił zła ale myślę że autorka nadal błądzi negując katolicyzm a będąc w kościele protestanckim. Forum katolickie nie jest chyba dobrym miejsce na reklamowanie tego świadectwa. Jak ktoś z ciekawości chce przeczytać niech przeczyta ale ja się rozczarowałem.

ale przecież Kościoły Protestanckie uznają Chrystusa za Boga, więc coś tu nie gra? Jeśli jakiś kościoł nie uznaje Jezusa za Boga, tylko za człowieka, automatycznie nie jest chrześcijański?