Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 09, 2024 4:03 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 173 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona
 Bóg przyszedł do mnie 
Autor Wiadomość
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6816
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Przewrazliwiona napisał(a):
Nie jestem ekspertem od świętych, ale Kościół a raczej jego konkretni przedstawiciele często tak "pomagają" w rozeznaniu, że za życia męczą i zwalczają takiego świętego ile się da, tylko po to, żeby po śmierci dać się przekonać faktom. Przypadek Ojca Pio mówi chyba sam za siebie, Faustyna też nie miała aż tak lekko.


Hm.. No ale wiesz o tym że najważniejsza jest ta Wieczność? To co się stanie z Tobą po śmierci (nieuniknionej)? Każde z tych świętych doskonale sobie zdawało sprawę z tego. A jeśliby sobie z tego nie zdawało sprawę, to hm.. nie wiem czy byliby świętymi..

To jest swoisty test. I choćby z tego powodu nie należy aż tak bardzo (bezrefleksyjnie) pragnąć takich bezpośrednich znaków, bo.. No potem trzeba z tym coś uczynić, jakoś się obronić i stanąć w Prawdzie. Poddać się ocenom, badaniom. Sytuacja nie zawsze komfortowa, za to upstrzona mnóstwem pokus i to tych chyba tych najgorszych - pycha (bo zostałem wyróżniony, albo że cierpię za miliony, które nie chcą mnie słuchać)

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Śr lip 23, 2014 3:34 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że Krzysztof nie jest tutaj wyjątkiem. Nie tylko do niego Bóg przyszedł. Nie poznałem osobiście żadnej osoby, której Bóg by się objawił. Jednak dochodzą mnie słuchy o innych chrześcijanach.

Pisałem z jeszcze dwoma dziewczynami, jedna twierdzi, że widziała Boga, a druga znowu nawet nie jest w stanie opisać, co się z nią stało, a to coś stało się dwukrotnie.

Poza tym w biblii jest nawet obietnica dotycząca objawień:

"Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie». Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota6: «Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?» W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać."
J 14, 21-23

A także:
"Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą." Mt 5, 8


Śr lip 23, 2014 3:39 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
hmhmm napisał(a):
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że Krzysztof nie jest tutaj wyjątkiem. Nie tylko do niego Bóg przyszedł.
Myślę że zdajemy sobie sprawę. Do mnie np. Bóg przychodzi w czasie każdej Mszy Świętej. Tyle ze w Komunii Swietej. Abstrachujac od autentyczności takich doswiadzczen to skupianie się na niezwyklosciach - chcacy niechcący - jakoś dezawuuje zwykle a - co istotne - pewne sposoby "kontaktu".


Śr lip 23, 2014 5:32 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Wt mar 12, 2013 6:55 pm
Posty: 372
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Traktować każdą wizję jako objawienie samego Boga to tak, jakby traktować każdą myśl/pomysł przychodzący podczas modlitwy jako głos Boży w naszym sercu, a z doświadczenia (po owocach) wiemy, że tak nie jest.

Rozmowa z wizjonerami bywa trudna, bo takie przeżycie poprzez emocje, które wywołuje, daje przekonanie o autentyczności wizji. Święta Teresa z Avila, zanim nauczyła się odróżniać wizje Boże od tych, pod które podszywał się demon, wspominała, że dałaby się pokroić za autentyczność objawień w tym drugim przypadku.


Śr lip 23, 2014 6:10 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6816
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
bergamotka napisał(a):
hmhmm napisał(a):
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że Krzysztof nie jest tutaj wyjątkiem. Nie tylko do niego Bóg przyszedł.
Myślę że zdajemy sobie sprawę. Do mnie np. Bóg przychodzi w czasie każdej Mszy Świętej. Tyle ze w Komunii Swietej. Abstrachujac od autentyczności takich doswiadzczen to skupianie się na niezwyklosciach - chcacy niechcący - jakoś dezawuuje zwykle a - co istotne - pewne sposoby "kontaktu".


To może takie moje mini-świadectwo:
Pan Bóg objawił mi się parę razy w innych ludziach, których postawił mi na drodze (w chwili gdy bardzo tego potrzebowałem), wspierał mnie w moich planach, które uznawał za słuszne, a dawał kopniaka (bardzo łagodniutkiego, raczej nie kopniak, a taki przyjacielski pstryczek w nos) gdy moje plany były.. eghm.. po prostu durne (jak się później okazywało). Jak mi się "paliło pod nogami" - nieraz na własne życzenie, to.. On jakoś tak zadziałał że kończyło się na strachu - szczerze mówiąc sam bym dla siebie nie był taki wyrozumiały... Dobrze że udaje mi się dostrzegać Jego opiekę, źle że rzadko to dostrzegam..

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Śr lip 23, 2014 7:29 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Chodziło mi o to, że wspomnianym ludziom Bóg objawił się w sposób któremu nie mogą zaprzeczyć, którego nie mogą zrozumieć i które było bardzo, bardzo silne i przyjemne ponad ludzkie zrozumienie. Nie ma tu mowy o zwidach czy halucynacjach. Niektórzy z tych ludzi mało nie umarli z powodu samego tylko objawienia.

Od samej Komunii Świętej nikt jeszcze nie był bliski śmierci, chyba, że czegoś nie wiem.


Śr lip 23, 2014 8:45 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6816
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
hmhmm napisał(a):
Chodziło mi o to, że wspomnianym ludziom Bóg objawił się w sposób któremu nie mogą zaprzeczyć, którego nie mogą zrozumieć i które było bardzo, bardzo silne i przyjemne ponad ludzkie zrozumienie. Nie ma tu mowy o zwidach czy halucynacjach. Niektórzy z tych ludzi mało nie umarli z powodu samego tylko objawienia.

Od samej Komunii Świętej nikt jeszcze nie był bliski śmierci, chyba, że czegoś nie wiem.


Dobrze, ale nie rozumiesz jednego. Bóg objawia się nam tak po prostu na co dzień w ludziach, zdarzeniach. Tylko trzeba to umieć dostrzegać. Objawienia takie dosadnie "fizyczne" należy postrzegać sceptycznie. Fajnie by było sobie usiąść na murku i pogadać z Jezusem twarzą w twarz, ale hm.. Nie jest to przypadkiem zbyt bezczelne pragnienie? Ja grzeszny człowieczek i Pan Wszechświata?
Zwidy i halucynacje.. Co prawda to tylko film i nie dokładnie na temat, ale oglądałeś "Piękny Umysł"? Bohater sam potrafił rozróżnić rzeczywistość od omamów?

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Śr lip 23, 2014 10:05 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
hmhmm napisał(a):
Od samej Komunii Świętej nikt jeszcze nie był bliski śmierci, chyba, że czegoś nie wiem.
No i jaki niby z tego wniosek? I czego ma to dowodzić? Ze jak nie czujemy się bliscy śmierci to się nie liczy? Albo gdy nie jest nam przyjemne? Albo gdy nie ma fajerwerkow? Wtedy mozna niby zaprzeczyć? Bo w końcu Przeistoczenie to tez tajemnica przekraczającą ludzkie zrozumienie i możemy mieć absolutna pewność ze Pan Jezus w Komunii Świętej do nas przychodzi.


Śr lip 23, 2014 10:11 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm
Posty: 5372
Płeć: kobieta
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
hmhmm napisał(a):
Pisałem z jeszcze dwoma dziewczynami, jedna twierdzi, że widziała Boga,

Widziała Boga??? Podobno jakby człowiek zobaczył Boga natychmiast by umarł.


Śr lip 23, 2014 11:13 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
joannabw
Tu jest problem. Bóg jest niewidzialny, więc nie można go zobaczyć. Musi więc chodzić o inny rodzaj "widzenia" niż oglądanie oczami. O śmierci jest mowa przy oglądaniu nie tyle Boga, co Jego oblicza Wj 33, 20
bergamotka
Owszem Pan Jezus przychodzi w Komunii Świętej. Dosłownie.

No i jaki niby z tego wniosek? I czego ma to dowodzić? Ze jak nie czujemy się bliscy śmierci to się nie liczy? Albo gdy nie jest nam przyjemne? Albo gdy nie ma fajerwerkow?
Ach, tyle pytań... Hahahahahaha :D
Wniosek jest taki, że czasami Bóg chce się komuś objawić. To ma też dowodzić tego że Jest, są ludzie tak słabi, że tylko objawienie ich przekona. Co się nie liczy? Nie rozumiem. Bo jeśli wiara, to liczy się bez objawień, wtedy chyba nawet bardziej... Gdy nie jest przyjemnie też się liczy. Tak samo, gdy nie ma fajerwerków. Choć ani słowa "przyjemnie", ani "fajerwerki" nie oddadzą nawet w ułamku tego jak dobry jest Pan. Ach, gdybym tylko nie był takim skur... Czybykiem.

...Takim obłudnym grzesznikiem... No ale jestem :/

PeterW
Czy chęć objawienia jest bezczelna? Cóż... Sam Mojżesz o to prosił,
Wj 33, 18 a podobno był "najskromniejszym z ludzi" Lb 12, 3. Więc się nie zgodzę, żeby to było bezczelne.

Idąc Twoim tokiem myślenie to i zbawienie jest bezczelnością, bo polega na wiecznej jedności "grzesznego człowieczka" z "Panem Wszechświata".

Usiąść na murku i pogadać z Jezusem? Mmm, nie o takich rzeczach mówiłem.

No nie da się tego opisać. To jest jak czuć Boga wewnątrz i na zewnątrz, całą duszą i ciałem. Tak niesamowita przyjemność, nie do opisania. Kolana uginają się same, serce się w piersi wyrywa, dosłownie, nie ma bólu, tylko czysta rozkosz, nie do opisania. Jakbyś zobaczył swoją ukochaną, po długiej rozłące, zaczynasz po prostu do niej biec. To samo się dzieje z duszą, aż krzyczy coś w rodzaju: "Kocham, kocham Cie, nie wytrzymam, chcę do Ciebie, teraz. Nie będę czekać, chcę teraz!" Dlatego napisałem, że się umiera. Po prostu dusza wyrywa się do Boga i nic nie można na to poradzić. Traci się zupełnie kontrolę nad ciałem i nie ma nic lepszego. Tutaj podporządkowanie się bożej woli nabiera nowego znaczenia.

Bóg jest miłością. Bóg jest potężny, bardzo potężny. Do tego wszystko widzi, a w szczególności to, czego my nie dostrzegamy. I jest święty, niestety nie toleruje grzechu. Co jest przykre, bo naprawdę ciężko jest nie grzeszyć. W związku z tym sam grzech to ciężka kara za niego samego.

Nie da się Go nie poznać.
"Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają"
J 10, 14

Aha, ważną kwestię poruszyłeś. Należy dostrzegać Chrystusa w innych, inaczej się nie da być "sługą dobrym i wiernym". No nie można inaczej.


Cz lip 24, 2014 12:43 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Hmhmm - bez obrazy, zapewne piszesz to wszystko szczerze, może to tez kwestia doboru słów, niemniej jednak - ujmijmy to tak - naiwnie. Tak, Bóg może wszystko, okazuje łaskę komu chce i miłosierdzie nad kim się lituje. Ale... Komu wiele dał od tego będzie wiele wymagać (Łk 12,48).
Mojżesz miał niebagatelne zadanie - wyprowadzić lud wybrany z Egiptu i utrzymać go w ryzach przez 40 lat wędrówki na pustyni, nic dziwnego że Bóg darzył go szczególnymi względami skąd bowiem miałby czerpać siłę do tego wszystkiego. Żył też w bliskiej zażyłości z Bogiem, tak jak święci - którym często Bóg też zlecał zadania przekraczające wydawać by się mogło ludzkie możliwości.
To prawda że w swoim miłosierdziu Bóg daje szczególne doświadczenia grzesznikom w ich nędzy - po to by się nawrócili. Wszyscy jesteśmy grzesznikami więc sorry ale twoje wywody jakim jesteś grzesznikiem bardziej trąca pycha niż pokorą. Skoro jak twierdzisz doświadczyłeś miłości Boga w tak niewyobrażalny sposób pisanie że niestety nie toleruje grzechu, co jest przykre (sic!) bo nie grzeszyć jest ciężko oznacza że albo w najlepszym wypadku nie łapiesz czym jest grzech albo nie ma w tobie za grosz wdzięczności.


Cz lip 24, 2014 9:24 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6816
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
hmhmm napisał(a):
Czy chęć objawienia jest bezczelna? Cóż... Sam Mojżesz o to prosił,
Wj 33, 18 a podobno był "najskromniejszym z ludzi" Lb 12, 3. Więc się nie zgodzę, żeby to było bezczelne.

Idąc Twoim tokiem myślenie to i zbawienie jest bezczelnością, bo polega na wiecznej jedności "grzesznego człowieczka" z "Panem Wszechświata".


Jak było powiedziane - Mojżesz był świętym człowiekiem, na miarę "naszych" świętych.

Zdarza Ci się na Mszy wypowiadać słowa: "Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja"?


Cytuj:
Usiąść na murku i pogadać z Jezusem? Mmm, nie o takich rzeczach mówiłem.


Pomijając sam murek (to taka figura by było bardziej plastycznie ;-) ), to owszem. Emocjonujesz się cudownościami. A.. cuda się zdarzają na co dzień, takie szare, niewidoczne

Nie wiem, tak swoją drogą, czy to (te takie "fizyczne" objawienia - załóżmy że autentyczne) na prawdę powód do jakiegoś manifestowania radości. Nieco złośliwie (znowu mi się włączył moduł advocatus diaboli) czy Pan Bóg nie chce delikwentowi powiedzieć "dziecko! Jestem obecny obok ciebie zawsze, a ty mnie nie widzisz, to patrz! Jestem!" Taki wyrzut, że taki ciemniak z tego człowieka, jak mu palcem nie pokażesz to nie dojrzy.. ;-)

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Cz lip 24, 2014 10:57 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
bergamotka napisał(a):
Hmhmm - bez obrazy, zapewne piszesz to wszystko szczerze, może to tez kwestia doboru słów, niemniej jednak - ujmijmy to tak - naiwnie. Tak, Bóg może wszystko, okazuje łaskę komu chce i miłosierdzie nad kim się lituje. Ale... Komu wiele dał od tego będzie wiele wymagać (Łk 12,48).
Mojżesz miał niebagatelne zadanie - wyprowadzić lud wybrany z Egiptu i utrzymać go w ryzach przez 40 lat wędrówki na pustyni, nic dziwnego że Bóg darzył go szczególnymi względami skąd bowiem miałby czerpać siłę do tego wszystkiego. Żył też w bliskiej zażyłości z Bogiem, tak jak święci - którym często Bóg też zlecał zadania przekraczające wydawać by się mogło ludzkie możliwości.
To prawda że w swoim miłosierdziu Bóg daje szczególne doświadczenia grzesznikom w ich nędzy - po to by się nawrócili. Wszyscy jesteśmy grzesznikami więc sorry ale twoje wywody jakim jesteś grzesznikiem bardziej trąca pycha niż pokorą. Skoro jak twierdzisz doświadczyłeś miłości Boga w tak niewyobrażalny sposób pisanie że niestety nie toleruje grzechu, co jest przykre (sic!) bo nie grzeszyć jest ciężko oznacza że albo w najlepszym wypadku nie łapiesz czym jest grzech albo nie ma w tobie za grosz wdzięczności.

A czy ja siebie nazywam świętym albo pokornym? Dobrze powiedziałem, że jestem grzesznikiem. Bo jestem.

A co to znaczy według Ciebie się nawrócić? Wcale nie grzeszyć? Pokaż tą sztukę. A może według Ciebie uświęcenie polega na tym, żeby siebie samego zmieszać z błotem?

Dziwi mnie za to wasze podejście, że takie rzeczy podobno pochodzą od diabła. Nie pojmuję tego inaczej, jak tylko zazdrością. Raczej od Ciebie się pokory nie nauczę.


Cz lip 24, 2014 12:08 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
hmhmm napisał(a):
Raczej od Ciebie się pokory nie nauczę.

Bo i nie ode mnie powinieneś się uczyć. Znasz to - "Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych." Co do tego co rozumiem przez nawrócenie - nie tworzę własnych definicji, przyjmuje definicji Kościoła Katolickiego. Zdajesz sobie sprawę że zazdrościć innym łaski jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu? Jeśli tak to powinieneś bardziej się wysilić a formułować oparte na Twoim widzimisię zarzuty dużego kalibru wobec swoich dyskutantów.


Cz lip 24, 2014 12:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
PeterW
Nie wiem co Ci odpowiedzieć, mówiąc szczerze. Może tylko tyle, że Krzysztof dał świadectwo, a tu nagle się zrobiła sprzeczka. Nie rozumiem o co.

bergamotka
Jak widzę moim dyskutantom nie przeszkadzają definicje Kościoła Katolickiego. Nie przeszkadzają w tym, żeby formułować zarzuty, że podobno doświadczenia Krzysztofa pochodzą od diabła.


Cz lip 24, 2014 12:24 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 173 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL