Autor |
Wiadomość |
krzysztof+++
Zagadywacz
Dołączył(a): Pt lip 04, 2014 4:09 pm Posty: 124
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Zbieram się i zbieram, jak to ja. Jak Pan kijem nie popchnie, to samemu z siebie jakoś opornie cokolwiek mi zdziałać. Pokazał Pan, po modlitwie, mojego kierownika, księdza - właśnie się zbieram już chyba z miesiąc. Ale Twym zapytaniem przypomniałeś mi, że to ważne - dzięki. Muszę przyśpieszyć działanie.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=a-ILH-mfUx8
|
Cz maja 14, 2015 11:31 am |
|
|
KLOD
Dyskutant
Dołączył(a): So mar 22, 2008 4:04 pm Posty: 241
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
krzysztof+++ napisał(a): Zbieram się i zbieram, jak to ja. Jak Pan kijem nie popchnie, to samemu z siebie jakoś opornie cokolwiek mi zdziałać. Pokazał Pan, po modlitwie, mojego kierownika, księdza - właśnie się zbieram już chyba z miesiąc. Ale Twym zapytaniem przypomniałeś mi, że to ważne - dzięki. Muszę przyśpieszyć działanie. zreszta ciekawe swiadectwo napisales..
_________________ Omnia possibilia sunt apud Deum..
|
Cz maja 14, 2015 1:23 pm |
|
|
krzysztof+++
Zagadywacz
Dołączył(a): Pt lip 04, 2014 4:09 pm Posty: 124
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Zapraszajmy Jezusa do każdej czynności
Kiedyś zaprosiłem (w myślach) Jezusa do wspólnej pracy w ogrodzie, aby On Bóg był we mnie, w moim ciele, dłoniach, oczach, aby pracował wraz zemną, we mnie. Poczułem, że było to miłe Panu. Innym razem podczas radosnego spotkani ze znajomymi, także pomyślałem o Jezusie, aby był we mnie w czasie wspólnego śmiechu i zabawy. Także poczułem, że jest to miłe Panu. Było Bogu bardziej miłe, że zapraszałem Jego w chwili radości i zabawy, niż gdy zapraszałem Jego do swojej duszy, serca w chwilach smutku. O dziwo, że w chwilach smutku, bólu, żalu często pamiętamy i zwracamy się z prośbami do Boga, oczekujemy Jego interwencji, a w chwilach radości, szczęścia, ogólnego zadowolenia zapominamy o Nim. Jakby nie istniał lub istniał gdzieś daleko i nie był zbytnio teraz potrzebny. Zacząłem coraz częściej zapraszać Boga, aby był we mnie, ze mną podczas innych czynności, czy zajęć fizycznych. Może to niestosowne, może trąca to herezją, ale odczuwam, że Bóg często jest samotny, że często żebrze o nasze zaproszenie Jego do każdej naszej czynności. Wtedy jakby się cieszy, że Jego chcemy, że może robić w naszym ciele te zwykłe codzienne rzeczy, które my robimy podczas pobytu na ziemi. Cieszy się, że jest blisko nas, tak po prostu. Że nie wymagamy od Niego ingerencji, zrobienia cudu, naprawy sytuacji, tylko chcemy po prostu z Nim być, tak bez szczególnego powodu (oczywiście powodem jest Miłość).
Kiedyś zapytałem się sam siebie -Czy tak można? Zapraszać Boga do naszego ciała i duszy, aby był w nas podczas zwykłych czynności np. koszenia trawy ? Bóg szybko dał odpowiedź. Natrafiłem na stronę o Gabrieli Bossisi jej opisy relacji z Jezusem utwierdziły mnie w przekonaniu, że można, trzeba i że Bogu jest to miłe. Takie łączenie się z Jezusem, daje mi dużo radości z przekonaniem, że Ta Wielka Żebrząca Miłości, która żebrze wśród ludzi mówiąc - Pokochaj Mnie, Przyjmij Mnie, Zaproś, Zaufaj Mi znajduje czasem w moim sercu i duszy miejsce, na którym może złożyć głowę. Miejsce, które zaprasza Ją i oczekuje. Jakby jest to radosna, miłosna, chwila wytchnienia Boga we mnie.
Zachęcam jeśli nigdy nie próbowaliście zaprosić Pana, aby był z wami w was np. podczas mycia podłogi, malowania ścian, w tańcu na weselu, przy koszeniu trawy, spróbujcie, dajcie Panu położyć głowę na waszym sercu i duszy, być w waszym ciele, być waszymi rękoma i oczyma.
Można powiedzieć, że efektem „ubocznym” wykonywania czynności w ten sposób z Jezusem, jest zawsze lepiej i dokładniej wykonane moje zadanie, choć niekiedy wykonanie zadania trwa dłużej i wymaga włożenia większego wysiłku...bo chcemy zrobić jak najlepiej, bo przecież Pan jest we mnie. Ale jednocześni po skończonej wspólnie pracy, w sercu odczuwamy wielka radość i bliskość z Bogiem.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=a-ILH-mfUx8
|
Pt maja 15, 2015 12:12 pm |
|
|
Metanoja
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt gru 18, 2012 3:33 pm Posty: 1682
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
tak samo robię jak Ty Krzysztofie
_________________ Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.
|
Pt maja 15, 2015 12:42 pm |
|
|
krzysztof+++
Zagadywacz
Dołączył(a): Pt lip 04, 2014 4:09 pm Posty: 124
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
to czemu mi wcześniej nie napisałaś ? Bym tyle się nie zastanawiał nad tym
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=a-ILH-mfUx8
|
Pt maja 15, 2015 3:15 pm |
|
|
Metanoja
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt gru 18, 2012 3:33 pm Posty: 1682
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Nie pomyślałam o tym. Miłego weekendu.
_________________ Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.
|
Pt maja 15, 2015 4:33 pm |
|
|
tomasz-tomasz
Zagadywacz
Dołączył(a): Śr mar 04, 2015 3:07 pm Posty: 74 Lokalizacja: Londyn
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
ja dzis tak miałem w samochodzie. Jezus muszę się z Toba pojdnać (spowiedź) ale wiesz że nagrzeszyłem od ostatniego razu , prosze pomóż mi to wszytko pozamiatać bo bedzie gorzej. Nie chce krzycześ na moje dzieci, chce wykonywać sumiennie moją prace prosze , pomóż. Z jezusem jest fajnie wiem to kiedy razem z dziećmi sie modlimy, kiedy moi teściowie błogosławią mnie i dzieci i moja mama mówi ...z Bogiem syny niech Matka Boża błogosławi. Wciąż nie rozumiem dlazcego popadam w grzech którego nie chcę zamiast czynić dobro którego pragnę. Wracam więc do Chrystusa z tym samym badziewiem co ostatnio.
|
Pt maja 15, 2015 5:19 pm |
|
|
krzysztof+++
Zagadywacz
Dołączył(a): Pt lip 04, 2014 4:09 pm Posty: 124
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Tomasz spójrz. Niekiedy jesteśmy sami na siebie źli, że się od Boga oddalamy. Zobaczmy co na ten temat mówił św. Kolbe. Nieraz św. Maksymilian Kolbe słyszał skargi: "Chcę się poprawić, chcę być lepszy, ale nie mogę". Takie przyznanie się, tłumaczył, świadczy o braku ufności i o pysze. Ludzie, co tak mówią, "liczą jedynie na własne siły i uważają, że do pewnej granicy to lub owo potrafią, zapominając, że własnymi siłami, sami z siebie nic nie potrafimy... Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu w imię Jezusa." (Ef 5, 20)Nie tylko za dobre rzeczy ale zawsze za wszystko. Nawet za nasze wady i za to, że nie potrafimy (sami z siebie) być lepsi.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=a-ILH-mfUx8
|
Śr cze 17, 2015 4:37 pm |
|
|
marcin9098
Gaduła
Dołączył(a): Śr lis 13, 2013 12:39 am Posty: 527
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Dzięki za przypomnienie o tym zapraszaniu Boga, zapomniałem o tym ostatnio. Dorzucę coś od siebie - polecam jedzenie z Bogiem Ja kilka razy spróbowałem wielbić Boga i dziękować Mu podczas jedzenia za wszystko co miałem na talerzu, dziękowałem za warzywa, które stworzył, pielęgnował z miłością abym mógł je zjeść, dziękowałem za rolnika i jego pracę, prosiłem o błogosławieństwo dla jego ciężkiej pracy, dziękowałem za kucharki które to jedzenie przygotowały, itd. To z pozoru zwykłe jedzenie było dla mnie niesamowitym doświadczeniem miłości Bożej, uświadomiłem sobie tak wiele cudów które Bóg zrobił specjalnie dla mnie abym miał co jeść! Dziękowałem za każdą przyprawę, za każde ziarenko kukurydzy, sałatę.... nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że jedzenie może być tak niezwykłym czasem, wspaniałą modlitwą i uwielbieniem Boga. Polecam, spróbujcie !
|
Śr lip 01, 2015 5:55 pm |
|
|
krzysztof+++
Zagadywacz
Dołączył(a): Pt lip 04, 2014 4:09 pm Posty: 124
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Myślę, że takie wzajemne przypominanie, jak można lepiej wielbić Boga jest ważne ( z takim jedzeniem i wielbieniem spróbuję). Ileż to razy zapominamy, że On jest koło nas, w nas. Dziwne o wakacjach nie zapomnę, o weselu w rodzinie też nie, o wypadzie na ryby czy na piwo z kolegami - tym bardziej....a o Bogu ? zdarza się. Przykładamy wielka wagę do mały spraw, a o wielkich sprawach nie pamiętamy...jakaś demencja szatańska czy co? Ja walczę z tym często „dont forgetami” obrazek w aucie, w portfelu, tapeta w telefonie z Jezusem, profil z Jezusem na fejsie, krzyż w pracy, w domu, płyty w aucie z kazaniami i piosenkami religijnymi itd Czasem „dont forgety” (obrazki święte) zmieniam na inne lub dodaje kolejne, aby mi nie spowszedniały i nie stały się „niezauważalne”. Dla tych co chcą wyśmiać wyjaśnię, że mieszkanie nie wygląda jak sklep z dewocjonaliami, czy kaplica. Szkoda tylko, że ludzie nie mają naklejek na czołach typu „ Ja Jestem w nim...Bóg”, bo o tym też zdarza mnie się niekiedy zapomnieć.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=a-ILH-mfUx8
|
Cz lip 02, 2015 9:02 am |
|
|
joodie_2002
Milczek
Dołączył(a): Pn lip 13, 2015 8:55 am Posty: 3 Lokalizacja: uk
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Witam serdecznie autora postu oraz wszytskich komentujacych. Przeczytalam swiadectwo Pana Krzysztofa i komentarze. Jestem nawrócona katoliczka od 7 lat, po slubie koscielnym, dzieci po chcrzcie sw, najstasza córka po komunii sw. od roku moja wiara sie poglebila i przezywalam cos podobnego do Pana Krzysztofa. Moze o troche mniejszym nasileniu. Spotykam Jezusa, rozmawiamy, nawracam innych, modle sie za dusze czysccowe I grzesznikow, Rozaniec, czesta spowiedz, Eucharystia. Miewam leki przed ciemnoscia, odczuwalam tez czasem obecnosc "kogos" Przy odmawianiu rozanca lub przy modlitwie. Od tygodnia zaczely sie dziac sie dziwne rzezcy . zaczelam odczuwac brak Boga, jak bym zostala zupelnie sama, modle sie , chodze do kosciola . Po spowiedzi tydzien temu poczulam takie odepchniecie od Boga. Przy czym pod zas modlitwy zaczelam widziec Jakby niebieska swietlista postac. Na poczatku mnie to nie dziwilo. Pomyslalam ze moze Jezus chce cos mi przekazac w nowy sposob. Wczoraj podczas mszy widzialam Jakby ta postac byla wieksza I przypominala brame przy czym w dalszym ciagu byla swietlista. podawala mi reke. I ja ta reke podalam ale nie weszlam do bramy. Po Mszy czulam sie super, ale zaczela odemnie Bic pycha. Ze jestem wybranka, bo doswiadczam czegos pieknego. I tka sie teraz zastanawiam czy to nie Aniol Swiatla - sam Lucyfer .
Jestem w stanie laski uswiecajacej, czy rozaniec bedzie wystaczajacy?
Nie boje sie, bo wiem ze Pan jest ze mna zawsze, nawet jak nie czuje jego obecnosci. Z Bogiem kochani
|
Pn lip 13, 2015 1:22 pm |
|
|
Brandeisbluesky
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm Posty: 8095
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Gdybym była w Twojej sytuacji i nie chciała zignorować takich doświadczeń, to porozmawiałabym o tym w realu z jakimś znanym mi kapłanem, np. na spowiedzi. Raczej nie polegałabym na poradach przypadkowych osób, które mnie nie znają, i nie mają możliwości poznać.
|
Pn lip 13, 2015 10:07 pm |
|
|
joodie_2002
Milczek
Dołączył(a): Pn lip 13, 2015 8:55 am Posty: 3 Lokalizacja: uk
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Dziekuje za odpowiedz. Tez o tym pomyslalam, zeby porozmawiac ze spowiednikiem . Mam nadzieje, ze nie uzna mnie za wariatke. Czasem dobrze poznac opinie innych osob, które byc moze doswiadczyly podobnych sytuacji. Rozmawialam o moich lekach przy odmawianiu rozanca. kaplan powiedzial, ze moze jakas dusza potrzebowala modlitwy za nia. Dluzszy czas modlilam sie za dusze czysccowe .DO tej pory to robie Leki odeszly. Bóg zaplac +
|
Wt lip 14, 2015 12:35 am |
|
|
robbie
Milczek
Dołączył(a): Pn paź 05, 2015 6:09 pm Posty: 23
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Witaj Krzysztof.To co przeczytałem ,to twoje świadectwo spotkania żywego Boga w twoim życiu to aż serce chciało wyskoczyć z radości.Wierzę w to co napisałeś i wierzę że to pochodziło od samego Boga.To co napisałeś jest podobne do tego co mnie spotyka."Szczęśliwy naród ,którego Panem jest Bóg" .
|
Pn paź 05, 2015 6:19 pm |
|
|
krzysztof+++
Zagadywacz
Dołączył(a): Pt lip 04, 2014 4:09 pm Posty: 124
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Bóg przyszedł do mnie
Witaj robbie. Myślę, że jest dużo osób które doświadczają Boga. Lecz lęk przed wyśmianiem, uznaniem za chorego katola, odrzuceniem paraliżuje. Kochajcie Pana, bo jest Dobry i Wielkiego Miłosierdzia.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=a-ILH-mfUx8
|
Wt paź 06, 2015 12:13 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|