Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 01, 2024 1:17 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
 Syndrom DDA 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Wt maja 13, 2014 12:37 am
Posty: 2
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Syndrom DDA
Cześć nazywam się Marcin i mam syndrom DDA.
Jestem studentem na politechnice i do jakiegoś roku poważnie zastanawiam się nad wstąpieniem do zakonu. Wszystko było by idealnie gdyby nie to dwie sprawy- zakochanie i syndrom DDA.

Na wejściu przepraszam, że pisze to w tej części forum ale wydaje mi się do tego jak najbardziej odpowiednia.

Zakochałem się w dziewczynie i to nie jest nic na zasadzie chwilowego zauroczenia (takie wytrzymywałem), tylko bije się z tym poważnie od 6 miesięcy. Z drugiej strony mam syndrom Dorosłego Dziecka Alkoholika i to komplikuje całą sytuację- nie pozwala mi to normalnie funkcjonować. Ojciec duchowny powiedział, że najlepiej było by gdybym nad tym popracował-posłuchałem się jego i odkąd zacząłem chodzić na spotkania otwiera się przed e mną inna rzeczywistość. DDA rzuca nowe światło na myśl o zakonie i na dziewczynę.

Nie śmiem tego nazywać powołaniem zakonnym-ponieważ bardzo możliwe, że wynika to z podświadomej chęci bycia zauważonym. Z drugiej strony zakochanie ale i jednoczesnie OGROMNY lęk przed odrzuceniem-wyjawieniem swoich uczuć wzgledem niej. Nie wiem co robić czy tłumić w sobie uczucia względem tej dziewczyny (tak jak to często czytam w artykułach dla alumnów), czy też postarać się zbudować z nią związek na zdrowych relacjach.

Rozumiem, że większość z Was powie na wejściu, aby wybrać drugą opcję jednak jest to dla mnie niesamowicie trudne. Nie podołałbym wtedy swojej postawionej poprzeczce "zostań zakonnikiem". Jednak chciałbym zaznaczyć ponownie, że towarzyszy mi ogromny lęk przed wyjawieniem jej swoich uczuć, przed tym jak by miał wyglądać nasz związek-podczas gdy nasi wspólni znajomi widza mnie w habicie.

W jednym jak i w drugim przypadku nachodzą również zwykłe syndromy DDA, który uniemożliwiają mi podjęcie racjonalnej decyzji.

Byłbym wdzięczny gdyby jakaś osoba zaznajomiona z temat DDA była by w stanie napisać jak ona to widzi. Jednak jestem wdzięczny za każdą odpowiedź.

Pax


Wt maja 13, 2014 1:03 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 12:28 pm
Posty: 753
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Syndrom DDA
Witaj, Marcinie. :)
Pierwsze co mnie uderzyło to to, że przedstawiłeś nam się tak, jak na mityngach przedstawiają się alkoholicy. I jak na spotkaniach grup wsparcia przedstawiaja się m. innymi osoby zwane DDA.
Marcinie, o ile alkoholizm jest chorobą nieuleczalną (można być alkoholikiem pijącym albo niepijącym), o tyle z DDA jest inaczej, to nie jest choroba. DDA to jest taki termin wygodny i potoczny, ale nie żadna diagnoza medyczna. Określa on dużą grupę ludzi, których łączy jedno - to że wychowali się w rodzinach z problemem alkoholowym i w dorosłości odczuwają tego skutki. Nie istnieje medycznie żaden "syndrom DDA" i warto żebyś był tego świadom. "Bycie DDA" nie jest w ogóle chorobą, a tym bardziej nieuleczalną.
Skoro jak piszesz odkąd zacząłeś chodzić na spotkania (jak się domyślam grup wsparcia DDA) otworzyła się przed Tobą jakaś nowa rzeczywistość. Zauważyłeś na przykład i umiesz nazwać stan zwany "lęk przed odrzuceniem". Częsty u dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, w tym dzieci z rodzin z problemem alkoholowym. Ten lęk (można się go pozbyć całkiem albo w znacznym stopniu korzystajac z fachowej psychoterapii) obecnie determinuje Twoje wybory życiowe. On Ci uniemożliwia prawidłowe rozeznanie powołania, bo skoro się czegoś bardzo boisz, to nie jesteś w stanie dokonać wyboru. Z tego co piszesz wynika, że mówisz "nie" ewentualnemu powołaniu do życia w sakramentalnym związku małżeńskim wyłącznie dlatego, że się boisz.
No to miły bracie pomyśl, czy jakakolwiek Twoja decyzja podjęta pod wpływem lęku może być dobra? Mozna tu w ogóle mówić o rozeznaniu? Wstąpię do zakonu bo się boję zrobić coś innego???
No i z calą pewnością zdanie znajomych w kwestii powołania znaczenia mieć nie powinno. To Bóg daje powołanie do takiego lub innego życia, Ty masz rozeznać czego On od Ciebie oczekuje, a nie robic to, co sie znajomym wydaje sensowne.

Tak racjonalnie to sens by miało najpierw uporanie się ze zranieniami związanymi z dzieciństwem, a potem z innej pozycji (już bez lęku) podjęcie próby rozeznania, jak jest z Twoim powołaniem.
Z lektur szczerze polecam Józef Augustyn SJ "Ból krzywdy, radość przebaczenia" oraz ewentualnie rozważenie możliwości skorzystania z psychoterapii indywidualnej w jakimś katolickim ośrodku, namiary znajdziesz zapewne na stronie swojej Archidiecezji.


Wt maja 13, 2014 9:54 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Syndrom DDA
Witaj. Nie mam syndromu DDA ani go nie znam, ale moge napisać Ci coś innego.
Kiedyś znałam jednego chłopaka, który był na pierwszym roku nauki w seminarium. On powiedział mi jedną rzecz - profesorowie nie namawiają ale tłumaczą studentom, że znajomość (oczywiście czysta znajomość) z kobietą może być wymiernikiem powołania studenta. Separując się od dziewczyny, nie będziesz wiedział z czego rezygnujesz. Natomiast jeżeli pragnienie trwałego związku z drugą osobą będzie dla Ciebie silniejsze niż pragnienie bycia zakonnikiem, to znaczy, że stawianie poprzeczki "zostania zakonnikiem" nie ma mozliwości przetrwania.
Ja bym Ci oczywiście doradzała wyznanie uczuć tej osobie oraz, jeżeli ona odwzajemniłaby te uczucia to doradzałabym Ci powiedzieć jej o swoim pragnieniu zostania zakonnikiem. Taka postawa postawiłaby Cię w uczciwym świetle.

Pozdrawiam. Zosia


Wt maja 13, 2014 10:00 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Wt maja 13, 2014 12:37 am
Posty: 2
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Syndrom DDA
Dzięki za takie szybkie i rzeczowe odpowiedzi-myśl o zakonie nie jest wynikiem tego, że boję się wejść w związek i "uciekam" od tego ale jest jak mi się zdaje myślą uniezależnioną od "uciekania" przed związkiem i lękiem z tym związanym.

Myśl o "uciekaniu" przed związkiem wzięła się z rozmowy z pewnym księdzem, który powiedział mi, że jeden związek przed pójściem do zakonu zupełnie starczy oraz z artykułów gdzie seminarzystą mówi się, aby tłumili to w sobie (przynajmniej tak to zrozumiałem).

Dzięki za odpowiedzi i spokojnej nocy :)


Wt maja 13, 2014 10:54 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 12:28 pm
Posty: 753
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Syndrom DDA
Czy ta myśl o zakonie jest niezależna od lęku przed związkiem z kobietą czy nie to właśnie powinienieś miom zdaniem rozeznać. Oczyścić się z lęku przed ewentualnym związkiem z kobietą. Mieć absolutną pewność, że od ewentualnego związku nie "uciekasz do zakonu". To musi być wolny, nie skażony żadnym lękiem wybór. Tak mi się przynajmniej wydaje. :)


Śr maja 14, 2014 1:08 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Syndrom DDA
Miałem styczność z DDA, a mnie znowu doskwiera BPD. Myślę, że zakon, to nie miejsce dla nas. Bogu to można służyć na setki sposobów. I to wcale nie musi znaczyć, że będziesz dalej od Chrystusa niż zakonnik.

Możesz się bardzo do Boga przybliżyć przez uczynki miłosierdzia albo stałe np wolontariat w hospicjum, albo od czasu do czasu pomóc jakiejś osobie (choć o siebie też nie zapomnij dbać), jałmużna (uważaj na oszustów, nie musisz się wykańczać finansowo), zainteresowanie się np jakąś samotną osobą (też ostrożnie, to często ludzie z problemami), dać od czasu do czasu nieodpłatne korepetycje czy zbudować taką inicjatywę na polibudzie dla biednych dzieci. Takie wiesz, uczynki związane z miłością bliźniego. Chrześcijaństwo, to nie tylko modły, to też sól ziemi. To też wymaga poświęcenia, ale nie marnuje Ci życia. Jestem pewien, że Jezusowi takie rzeczy się bardzo podobają.

To nie jest tak, że Bóg ma wobec Ciebie taki plan, że masz go wykonać, bo jak nie to w łeb i do piekła. Bóg nas kocha w tym i Ciebie i liczy się z naszymi potrzebami i pragnieniami. Możesz mieć dziewczynę, żonę i być blisko Boga.

A ludzie naszego pokroju, to mają takie właśnie myśli, czasem masochistyczne i natrętne, niekoniecznie związane z tym, czego chcemy.
Jeśli nie chcesz do zakonu, to nie idź, po co Ci to? Jeśli masz zdiagnozowane DDA, to koniecznie idź z tym do psychologa. W najgorszym wypadku nie wyleczysz się, za to Ci bardzo ulży i doznasz poprawy. No chyba, że psycholog sam ma zaburzenia, to wtedy bywa różnie. Psychiatrzy państwowi dają skierowania, terapia jest refundowana przez NFZ na okres roku.


Wt cze 24, 2014 2:35 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL