Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 01, 2024 3:28 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Karłowatość duchowa. 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Karłowatość duchowa.
Pewnego razu wybrałam się na piątkową Mszę świętą grupy modlitewno - pokutnej. Myślę sobie: czemu nie? Przyszłam sporo wcześniej przed Mszą Św. Była adoracja, modlitwa różańcowa, a w kościele może około 20 osób. Uklękłam w ławce z tyłu i w pewnym momencie w przejściu pomiędzy ławkami zobaczyłam jak na chwilę ktoś podnosi się do góry i za chwilę znowu znika. Jak się przyjżałam to była to osoba, która w przejściu miała rozłożony chodniczek czy kocyk i na przemian leżała krzyżem i wstawała. Pomyślałam: skoro ma taką potrzebę to sprawa tej osoby. Za chwilę w innym rzędzie zobaczyłam inne dwie osoby tak samo postępujące - no cóż skoro taką mają potrzebę, to brawo za odwagę. Po chwili te osoby wstały. Wszystkie te osoby, które były z przodu (ok 20 osób) wstały z ławek i zaczęły iść na tył kościoła. Nie wiedziałam po co idą, przecież Msza dopiero zacznie się - ale czekam... Jedna osoba uklękła z przodu przed ołtarzem trzymając w ręku mały krzyż. Te wszystkie, które były z tyłu uklękły i głównym przejściem zaczęły na kolanach podążać do przodu. Nie przychodziło im to łatwo, bo wiek tych osób nie był niski i do tego miały na sobie ciepłe kurtki albo palta blokujące kolana. Grube odzienie utrudniało ten "marsz". Po króciutkiej chwili zaczął się jakby "wyścig" - kto dobrnie pierwszy. Pierwsza do krzyża dotarła ubrana w najlżejszą kurtkę i najmłodsza z tych osób. Ostatnia zaś była najstarsza (przynajmniej z wyglądu) i nie mogąca podążać na kolanach, więc jak umiała tak podążała podpierając się laską. Wszystkie te osoby po dotarciu do krzyża ucałowały go i powróciły na miejsca. Gdy adoracja zakończyła się i rozpoczynała się Msza Św. część z tych osób (w tym także osoby leżące krzyżem) szybciutko wstało i wyszło z kościoła. Przyszło mi na myśl, że leżenie krzyżem i marsz na kolanach ma dla nich większe znaczenie niż przyjęcie Najświętszego Sakramentu. Smutno mi się zrobiło. Wiele osób jest w stanie ponieść ofiarę fizyczną ale nie duchową. Z drugiej strony tą ofiarę było zdolnych ponieść około 20 osób na całą parafię......... - jeszcze smutniejsze. Natomiast to co zobaczyłam w momencie "marszu" na kolanach przybiło mnie. W tych osobach zobaczyłam "karły duchowe". Ponieważ były na kolanach, w ciepłych odzieniach i w niezbyt młodym wieku to brnięcie do przodu przychodziło im z trudem jakby ułomna garstka ludności koślawo brnęła do przodu. Wtedy pomyślałam o tym jak wielka nędza duchowa jest w parafii, skoro nikogo więcej nie stać na żadną pokutę - zostały tylko te podeszłe wiekiem osoby. Dzisiaj przyszło mi na myśl, że te osoby reprezentują postawę nas wszystkich!!! To my wszyscy jesteśmi jak karły duchowe - dusze nasze nie potrafią urosnąć do takich rozmiarów aby podążać na własnych nogach - tylko mozolnie brniemy w dość kalekiej formie...!!!!! Kompletnie nie rozumieny dążenia do Boga. Kompletnie nie rozumieny drogi Pańskiej..!!!!!
Kilka razy we śnie widziałam duchy w postaci "karłowatej" - nie potrafią uklęknąć nawet gdyby chciały.... Nie wiem czy są w jakimś zawieszeniu i gdzie jest ich miejsce...

PS. W temacie tym nie chodzi o nikogo z ludzi niskiego wzrostu i od razu przepraszam, jeśli ktoś poczuł się obrażony - nie to było moim celem. Osoby żyjące o niskim wzroście w rzeczywistości mogą mieć ogromnego ducha.

Zosia


N mar 23, 2014 10:00 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm
Posty: 5372
Płeć: kobieta
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Żeby trochę rozjaśnić: te pokutujące osoby dobrze robiły, czy tak nie do końca?


N mar 23, 2014 2:19 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm
Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Ciekawe co napisalas ja uwazam, ze pewne cechy fizyczne mowia o charakterze moim zdaniem nie masz co przepraszac ja wlasnie jestem nie zawielkiego wzrostu i wlasnie tak czuje , ze moja dusza nie urosla albo jest potlumiona, czuje sie, ze nie daje rady isc na wlasnych nogach czuje sie czesto bezradna, zalezna od kogos, polegajaca na kims taki tez mam wzrost.Moja dusza napewno chcialaby nie byc ztlamszona przeciez to ona a nie osobowosc decyduje co chce a czego nie ma wolna wole moje wierzyc, kreowac, wybierac dlatego tak wazna jest wiara ona rozpoczyna proces tworzenia we mnie np sie umacnia jesli czegos chce moja dusza czemu mialaby jesli uwierzy tego nie otrzymac, bardzo ciekawy post uswiadomil mi ze czlowiekiem kieruje wlasnie dusza a nie charakter, osobowosc czy podswiadomosc tylko dusza uswiadomilas mi, ze w ogole ja posiadamy i ze ma moc decydowania zawsze dusza kojarzyla mi sie z czyms co opuszcza cialo a przeciez mamy ja takze teraz za zycia warto ja pielegnowac, rozwijac, zeby wypelniala nas calych a nie osobowosci czy przeszlosc tym jest tez oswiecenie rozwojem duchowym.Chodze na rekolekcje i tez przechodzilam rozne etapy lacznie z codziennym chodzeniem do kosciola zosia twoje postrzezenia sa bardzo cenne ale nie win tych osob pomysl, ze to dla nich wazne tego potrzebuja.Poza tym wiem, ze wszystkie te rytualy koscielne naprawde dzialaja kleczeniem mowisz Panu Bogu unizam sie przed Toba nie siedze na tronie jak nie ktorzy gdzie swiat kreci sie w kolo nich ale ten tron do Ciebie Boze nalezy.Prosze zasiadz na nim.Amen

Wydaje mi sie Zosiu , ze w twoim przypadku ty siedzisz na tronie dlatego tych osob nie rozumieszpomysl, ze moje maja za co przepraszam i tak sie unizaja chodz z Bogu fla kogos moze to byc zalosne.Otwoz swoje serce Zosia, tron nalezy do Pana.

_________________
Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."


Pn mar 24, 2014 12:23 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
joannabw napisał(a):
Żeby trochę rozjaśnić: te pokutujące osoby dobrze robiły, czy tak nie do końca?

Nie mi oceniać, czy dobrze robiły czy nie. Ale wydaje mi się, że lepiej taką składać ofiarę niż żadną. Fakt, że może nie do końca rozumieją drogę bożą nie raził mnie tak bardzo jak to, że postawa tych osób jest ukazaniem postawy nas wszystkich. W szczególności całej parafii - był to obraz tego, że w parafii nie ma nikogo więcej do poniesienia jakiejś ofiary - została tylko ta garstka starszych osób. To jest bardzo przykre.

Zosia


Wt mar 25, 2014 8:45 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
mindmonkey napisał(a):
Ciekawe co napisalas ja uwazam, ze pewne cechy fizyczne mowia o charakterze moim zdaniem nie masz co przepraszac ja wlasnie jestem nie zawielkiego wzrostu i wlasnie tak czuje , ze moja dusza nie urosla albo jest potlumiona, czuje sie, ze nie daje rady isc na wlasnych nogach czuje sie czesto bezradna, zalezna od kogos, polegajaca na kims taki tez mam wzrost.Moja dusza napewno chcialaby nie byc ztlamszona przeciez to ona a nie osobowosc decyduje co chce a czego nie ma wolna wole moje wierzyc, kreowac, wybierac dlatego tak wazna jest wiara ona rozpoczyna proces tworzenia we mnie np sie umacnia jesli czegos chce moja dusza czemu mialaby jesli uwierzy tego nie otrzymac, bardzo ciekawy post uswiadomil mi ze czlowiekiem kieruje wlasnie dusza a nie charakter, osobowosc czy podswiadomosc tylko dusza uswiadomilas mi, ze w ogole ja posiadamy i ze ma moc decydowania zawsze dusza kojarzyla mi sie z czyms co opuszcza cialo a przeciez mamy ja takze teraz za zycia warto ja pielegnowac, rozwijac, zeby wypelniala nas calych a nie osobowosci czy przeszlosc tym jest tez oswiecenie rozwojem duchowym.Chodze na rekolekcje i tez przechodzilam rozne etapy lacznie z codziennym chodzeniem do kosciola zosia twoje postrzezenia sa bardzo cenne ale nie win tych osob pomysl, ze to dla nich wazne tego potrzebuja.Poza tym wiem, ze wszystkie te rytualy koscielne naprawde dzialaja kleczeniem mowisz Panu Bogu unizam sie przed Toba nie siedze na tronie jak nie ktorzy gdzie swiat kreci sie w kolo nich ale ten tron do Ciebie Boze nalezy.Prosze zasiadz na nim.Amen

Wydaje mi sie Zosiu , ze w twoim przypadku ty siedzisz na tronie dlatego tych osob nie rozumieszpomysl, ze moje maja za co przepraszam i tak sie unizaja chodz z Bogu fla kogos moze to byc zalosne.Otwoz swoje serce Zosia, tron nalezy do Pana.

Hm.., nie czuję żebym siedziała na tronie, chociaż skoro tak piszesz, to być może widzisz mnie z takiej perspektywy, z której ja nie mogę zobaczyć siebie. Ja tych osób nie obwiniam i widok ich pokuty nie był dla mnie żałosny. Żałosne jest to, że nikogo więcej w parafii nie stać na pokutę jak tylko te starsze osoby. Oczywiste jest to, źe każdy oddaje Bogu chwałę tak, jak potrafi.
Ale wiesz co, masz rację. Od jakiegoś czasu moje serce jest zamknięte.


Wt mar 25, 2014 9:00 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
mindmonkey napisał(a):
.............Moja dusza napewno chcialaby nie byc ztlamszona przeciez to ona a nie osobowosc decyduje co chce a czego nie ma wolna wole moje wierzyc, kreowac, wybierac dlatego tak wazna jest wiara ona rozpoczyna proces tworzenia we mnie np sie umacnia jesli czegos chce moja dusza czemu mialaby jesli uwierzy tego nie otrzymac, bardzo ciekawy post uswiadomil mi ze czlowiekiem kieruje wlasnie dusza a nie charakter, osobowosc czy podswiadomosc tylko dusza uswiadomilas mi, ze w ogole ja posiadamy i ze ma moc decydowania zawsze dusza kojarzyla mi sie z czyms co opuszcza cialo a przeciez mamy ja takze teraz za zycia warto ja pielegnowac, rozwijac, zeby wypelniala nas calych a nie osobowosci czy przeszlosc tym jest tez oswiecenie rozwojem duchowym......

Dzięki doświadczeniom i łaskom, jakie doznałam od Boga, mam świadomość tego, że moja dusza nie może sama z siebie decydować o wszystkim. Dusza jest całkowitą odrębną istotą od ciała ale jest w tym ciele uwięziona. Musi współistnieć z osobowością, charakterem, temperamentem. Dusza i osobowość zamieszkują we wspólnym mieszkaniu.
Wyobraź sobie sytuację - przykład wymyślony - klęczysz przed krzyżem i modlisz się bardzo żarliwie. W tym momencie ktoś inny zaczyna przeraźliwie hałasować, może głośną muzykę włączać, może przeklinać. Co w tym momencie zrobisz? Twoja dusza żarliwie modli się ale czy Twój charakter, Twoja osobowość i temperament pozwolą Twojej duszy modlić się dalej? Czy zatyczki w uszach pomogą? Tu zaczyna się walka pomiędzy niebiańską duszą a ziemską osobowością. Dusza stara się opanować, ewentualnie przerwać modlitwę i grzecznie porozmawiać z tym kimś. A osobowość wyrywa się, bo chce wrzasnąć na tego kogoś zeby np uciszył się, bo dusza sie modli. U mnie dość często wygrywa mój temperament - niestety. Może dla tego moja dusza nie wzrasta...


Wt mar 25, 2014 9:27 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm
Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Ja tez np obserwuje w kosciolach, ze np do zywego rozanca naleza tylko starsze osoby tez mnie zastanawia czy mlodszych taka forma modlitwy nie interesuje.Swoje emocje i odczucia czesto projektujemy na innych, moze zosia w nich zobaczylas sama siebie ...tez czesto np ktos wzbudza moja litosc wtedy uswiadamiam sobie przeciez ja lituje sie nad soba w niej jego obrazie widze wlasnie siebie.Gdyby tak nie bylo nawet nie zwrocilibysmy na to uwagi.

_________________
Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."


Wt mar 25, 2014 9:41 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Myślę, że jest trochę osób młodych, które mówią różaniec. Jednak do grup modlitewnych nie należą może dla tego, ze ciągle pracują, zajmują się rodziną, odrabiają z dzieckiem lekcje, gotują, sprzątają, robią zakupy i zwyczajnie szkoda im czasu na spotkania modlitewne. Dopiero w późniejszym wieku, gdy przestają pracować a dzieci są już odchowane zauważają, że istnieje Bóg, kościół, do którego można chodzić nawet codziennie. Sama zbliżam się do wieku średniego a różaniec mówię dopiero od trzech lat. Mówię go codziennie dzięki Łasce Bożej i mam nadzieję, że Bóg w Swej Łasce wybaczy mi niezwykle częste przysypianie nad nim. Wielkrotnie nie udaje mi się go skończyć.


Wt mar 25, 2014 10:01 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt gru 18, 2012 3:33 pm
Posty: 1682
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Zosiu, nigdy nie wieadomo, czy osoby nie modlące się publicznie, tak jak to widziałaś i opisałaś, swego codziennego życia nie ofiarowują Bogu. Mogą być tacy parafianie, którzy wszystko co robią robią z miłości do Pana Jezusa. To że ktoś idzie na kolanach do Ołtarza w miejscu publicznym o niczym nie świadczy (może to robić na pokaz). Pan Jezus mówił, gdy chcesz się modlić zamknij się w swej izdebce, myślę, że wiele jest takich właśnie ludzi.

_________________
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.


Wt mar 25, 2014 10:16 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm
Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Ja tez modle sie na rozancu od kilku lat wlasciwie od roku, bylo tak, ze rok temu wzielam rozaniec do reki i nie wiedzialam jak sie modlic, wczesnie nie pamietam, zebym mowila rozaniec mozliewe, ze tak bylo tylko nie pamietam, bardzo sie ciesze, ze tak wczesnie zaczelam a nie na starosc, sama teraz naleze do zywego rozanca tutaj na forum.Mimo wszystko ta forma modlitwy kojarzy mi sie z osobami starszymi, mlodzi nie tylko, ze nie maja czasu bo te 15 minut chyba kazdy potrafilby wykrzesac w swoim zyciu oni po prostu tez nie czuja takiej potrzeby.

_________________
Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."


Wt mar 25, 2014 10:19 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt gru 18, 2012 3:33 pm
Posty: 1682
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Zosiu, a co rozumiesz przez wzrastanie duszy? Rozwój ku większemu miłowaniu? Upodobnienie się do Pana Jezusa? Dążenie do doskonałości? Ja swój stan oceniam od spowiedzi do spowiedzi trochę, czy stałam się lepsza, czy zdolna do większej miłości, czy wady nad którymi pracowałam (jak mi się udało), itp.

_________________
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.


Wt mar 25, 2014 10:24 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Różaniec jest jak bicz na złego tylko, że nie wszyscy o tym wiedzą.


Wt mar 25, 2014 10:25 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm
Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Gdzie ostatnio czytalam, ze chroni od smierci i chorob ale nie wiem czy to prawda.Jest bardzo duzo lask i korzysci plynacych z rozanca kiedys je przedstawialam w dziale rozaniec za papieza franciszka.

_________________
Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."


Wt mar 25, 2014 10:34 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
Metanoja napisał(a):
Zosiu, a co rozumiesz przez wzrastanie duszy? Rozwój ku większemu miłowaniu? Upodobnienie się do Pana Jezusa? Dążenie do doskonałości? Ja swój stan oceniam od spowiedzi do spowiedzi trochę, czy stałam się lepsza, czy zdolna do większej miłości, czy wady nad którymi pracowałam (jak mi się udało), itp.

Wzrost duchowy rozumiem jako pracę nad sobą, nad swoim postępowaniem, nad stosunkiem do innych ludzi. I tak przyszło mi na myśl, że dusza wzrasta wtedy, gdy maleje ego człowieka. Gdy człowiek zaczyna rozumieć swoje postępowanie wobec całego otoczenia, to wówczas pierwiastek boży jakim jest dusza rozwija się. Między jednym a drugim powinna trwać harmonia. Ciało powinno duszy przypominać o codziennych obowiazkach a dusza powinna ciału przypominać, jak te obowiazki wykonywać i do kogo należy.


Wt mar 25, 2014 10:36 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Karłowatość duchowa.
mindmonkey napisał(a):
Gdzie ostatnio czytalam, ze chroni od smierci i chorob ale nie wiem czy to prawda.Jest bardzo duzo lask i korzysci plynacych z rozanca kiedys je przedstawialam w dziale rozaniec za papieza franciszka.

Różaniec na pewno nie uchroni Cię od śmierci a o chorobę można na różańcu poprosić - jak ją otrzymasz będzie to łaska ofiarności za kogoś.
Różaniec ma wielką siłę duchową - leczy z chorób duchowych i broni od śmierci duchowej.


Wt mar 25, 2014 10:41 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL