jakis czas temu dokladnie 6mcy temu zaczely sie moje problemy w malzenstwie, zawsze bylo ich sporo tzn, wspolnych pretensji, obwiniania, niezadowolenia itd. mialam wreszcie dosc bo nasze ludzkie sposoby nie dzialaly. I w koncu zwrocilam sie z tym do Pana Jezusa, wiedzialam, ze we mnie lezy mnostwo winy wiec poprosilam Jezusa by mnie wyleczyl. Calkowicie oddalam Mu siebie, zaczelam sie takze zwracac do Boga Ojca bezposrednio o wyleczenie mnie i mego malzonka z naszych wad, o wzajemna bezwarunkowa milosc, o wyplewienie ze mnie zlych cech, ktore nas niszczyly, o coraz bliższe relacje z Bogiem Ojcem bo zaczelam bardzo tego pragnać, o nawrocenie mega meza oraz ogolnie o uleczenie mej oraz męża duszy. Zaczelam chodzic do kosciola, do spowiedzi, przystępowac do Komunii Św. I tu odpowiedz na pytanie przedmowcy: jak reaguje małżonek? Nagle widzi swoja żone, usmiechnieta, radosna, spokojna, chodzaca do Kosciola, nie wytykajaca problemow, nie marudzaca, czula, kochana, cierpliwa, wyrozumiala i tolerancyjna... wiec chyba jest przeszczesliwy:) sam mi powiedzial, ze bardzo sie zmienilam, wiec tak, wspolmalzonek i bliscy tylko moga sie cieszyc, bo po uleczeniu przez Ojca serce sie wypelnia miloscia i dobrem. Nie ma pychy, sa za to Dary Ducha SW, o ktore się modlilam czyli serdecznosc, dobro, piekna komunikacja, radosc, zyczliwosc, milosc itp. Moje malzenstwo jeszcze nie jest idealne, ale wiem, ze takie bedzie, moj maz juz zaczyna inaczej myslec i nawet się....nawracac, sam jeszcze wbrew sobie, ale Ojciec juz puka do drzwi Jego serca, ktore sie powoli otwiera:)

Tez popelnialam grzech bluznienia przeciw innym i zachorowalam na schizofrenie.

W poprzednim poscie napisalam w ostatniej linijce "Jego" z duzej litery, a chodzilo mi o mojego męża, nie o Boga Ojca, czyli Bóg puka do drzwi serca mego męża . Do tego jeszcze na tym forum chcialam bardzo podziekowac Panu Jezusowi za to, ze pomogl mi zblizyc sie do Ojca Niebieskiego, byl Solidnym Pośrednikiem, jezeli mogę tak to ująć oczywiście nie odbierając Mu należytej czci a Bóg stal sie dla mnie Kims naprawdę bliskim, otrzymałam mnostwo łask, oraz taka wewnetrzna radosc i sile, pewnosc, ze Ojciec jest ZAWSZE przy mnie, dziekuje Ci Boże , nigdy nie czulam czegos tak niesamowitego w sobie. A i jeszcze jedna rzecz: o Dar bliskosci i relacji z Bogiem trzeba się modlić, o chęć poznania Go także, wierzę, że własnie ta Modlitwa wyjednala mi te łaskę wiary, bo wiara to łaska, cud pozdrawiam wszystkich:)

Ja tez kiedys ogladalam porno.Czasami na internecie czasami w telewizji.Musze przyznac, ze po tym w moim zyciu zagoscil smutek.Bylam bardziej zestresowana, smutna i przygnebiona.Z radosnej dziewczyny zamienilam sie w ponuraka.zi chociaz nie wiem dlaczego pornografia tak dziala tak wlasnie jest.Czytalam ooinie amerykanskich naukowcow i oni ostrzegaja ogladanie pornografi moze sie skonczyc depresja, wyobcowaniem spolecznym, flustracja .Tak tez bylo w moim przypadku.Kosciol nie zabrania nam czegos bo tak sobie uroim ale dlatego, zeby nas chronic przed konsekwecjami grzechu.