Prawdomówność można wykazać tylko wówczas, gdy sporne strony posługują się tym samym systemem etycznym. W każdym innym przypadku można dyskutować jedynie o systemach etycznych a osoba decyzyjna ma rację, bo powołano ją przyglądając się jej systemowi etycznemu. Na tym forum obowiązuje system etyczny katolicki i ujęto to w regulaminie. System etyczny egzekwuje się w działaniach a nie deklaracjach w myśl założenia, że wiedza nie jest równoważna z nawykami.
Katolik może być daleki od etyki chrześcijańskiej a niewierzący może mieć wdrukowany ten system w wyniku wychowania i samodoskonalenia.

Po co rozwala się merytoryczną dyskusję? Wypowiedziałem się w tym wątku:
viewtopic.php?p=1198276#p1198276
jako, że było do mnie kilka odpowiedzi. Odpowiedź przeniesiono do kosza:
viewtopic.php?p=1198275#p1198275
To mają być "Dyskusje"? Arbitralne rozsądzanie co jest błędem, a co nie to nie, i usuwanie odpowiedzi na pytania, z dyskusją nie ma za wiele wspólnego.

Mała uwaga. Czynności moderatorskie to nie udział w dyskusji. Następna trudna rzecz do zrozumienia?

To nie ma znaczenia, jak Pan sobie nazwie te czynności. Skutek praktyczny jest taki, że rozmowa jest rozwalona, że merytoryczna odpowiedź na postawione pytania została wyrzucona z wątku do śmietnika. Chyba nie temu powinny służyć "czynności moderatorskie".

Jakby była merytoryczna, toby pozostała. Ta dyskusja też staje się niemerytoryczna..

Czyli usunął Pan to arbitralnie. Komentarz był merytoryczny i wypiszę krótko w punktach, jakie treści z niego wynikały:
- nie ma czegoś takiego jak "pełność" katechizmu, niektóre katechizmy pewnym zagadnieniom poruszają mniej/więcej uwagi
- katechizmy się nie dezaktualizują, nie ma czegoś takiego jak aktualizacja, co Magisterium Kościoła uznało za dogmat, co podało do nauczania, to tego się trzyma
- Msza Święta to ta sama Ofiara Jezusa Chrystusa, którą złożył on za nasze grzechy na Golgocie
- Ofiara Jezusa Chrystusa na Golgocie jest ponawiana w czasie każdej Mszy Świetej

A Pan twierdzi, że tam nie ma merytoryki?

Do zrozumienia to akurat nie. Warto jednak zauważyć także to, że konsekwencje sytuacji, w której moderatorzy są jednocześnie dyskutantami, są łatwe do przewidzenia i nieuniknione. To dotyczy każdej sytuacji mediowanej czy moderowanej. Nie da się dobrze funkcjonować "okrakiem na płocie" , nie ma profesjonalnej i dobrej moderacji ani mediacji jeśli osoba pełniąca rolę moderatora czy mediatora uczestniczy czynnie w dyskusjach wyrażając swoje zdanie i wchodząc w spory. To trochę tak, jakby zawodnik jednej z drużyn był jednocześnie sędzią meczu. On obiektywny w osądzie nie jest i być nie może. Oraz - oczywiście- sam tego nie jest w stanie dostrzec.

PeterW, apeluję o odpuszczenie sobie złośliwości o postaranie się o odrobinę uczciwości - szczególnie w dyskusji. Ponawianie Ofiary Mszy Świętej nie jest niczym nowym, takie pojęcie w Kościele funkcjonuje od dawien dawna. Poniżej przykład:
O Mszy świętej — krótkie wprowadzenie dogmatyczne
Proszę uczciwie o przywrócenie możliwości udziału w dyskusji w wątku:
Tradycjonalizm Katolicki FSSPX Msza Trydencka

Po raz kolejny dzisiaj nadużył Pan funkcjo moderatorskiej, aby zakłócić, zniszczyć dyskusję, a szczególnie usunąć z niej wątki, które są niewygodne Panu oraz Kościołowi modernistycznemu, który przychyla się i czerpie od protestantów. Nie potrafi Pan uczciwie w dyskusji obronić swoich tez, dlatego używa Pan siły. To jest gest poddania się i przyznania drugiej stronie racji.

Czy na tym forum da się doprosić o zwykłą prawdę i uczciwość? Nie wiem, którą próbę podejmuję, za każdym razem jest farsa. Może raz coś po Bożemu się uda?

Rżnie wasza wysokość głupa, kłamie, oskarża innych o coś, czego nie zrobili, trolluje, a teraz ma pretensje, że moderacja na to reaguje?
Fascynujące.

Udowodniłem, że moderator popełnił błąd blokując mi dostęp do wątku. Kościół Katolicki od dawna używa zwrotu "ponawiać" odnośnie ponowienia Ofiary Jezusa Chrystusa, która odbywa się w trakcie Mszy Świętej. Mimo tego oczywistego faktu, moderacja upiera się przy nieuczciwej decyzji. Nie ma tu za grosz dobrej woli i uczciwości. To jest bezradność wobec argumentów. Jeśli to, co mówię jest takie złe, fałszywe i nieprawdziwe, to mogliby mi pozwolić brnąć w ślepą uliczkę i potem szumnie rozgłaszać, jakie to herezje wygaduję. Jednak nic takiego się nie dzieje. Zamiast tego jest pałka i zero sensownego uzasadnienia.

Nic wasza ekscelencja nie udowodniła poza tym, że jest zapatrzonym w siebie egocentrykiem niezdolnym do zmiany zdania nawet jak się palcem pokaże, iż rzeczywistość jest inna, niż to sobie wasza ekscelencja wymyśliła.