To samo w Izraelu:
https://www.jpost.com/health-science/co ... ing-671354

Tłumaczą to gł. lockodownem, obostrzeniami, które trzymały ludzi z dala od wirusów i jak zdjęli maski i zaczęli żyć normalnie zaczęli łapać wirusy.
Pytanie, czy to może być również efekt masowych szczepień. Różni specjaliści mówili o osłabieniu odporności naturalnej wskutek tych szczepień.

Wielu moich wyszczepionych znajomych w jakimś czasie po szczepieniu, tak po 2-3 tyg. zaczyna chorować na inne rzeczy niż covid i członkowie ich rodzin też chorują. Może to być efekt tego, że po szczepieniu czują się bezpieczniej i przestają się tak izolować, trzymać reżimu sanitarnego, a może to jednak skutek szczepienia.

Jeśli nie mamy doczynienia z anomalią, czyli nazwę go pancernym wirusem. To coronowirus i wszystkie inne nie znoszą wysokich temperatur.
Jest to w naszym klimacie i nie tylko, pierwszy najlepszy dezynfekator od tego problrmu. Logiczne to, z powodu mikro wielkości. Tkanka wirusów szybko wysycha, to nie ziarno że zakiełkuje. Musi być w dobrej kondycji, by przyczrpić się do żywiciela.
W naszej sytuacji, świetnie sprawdza się temperatura natury. Choćby samochód środek lokomocji, wystawiony na działanie promieni dłonecznych, zwłaszcza bez otwartych okien. Jest doskonale zdezynfekowany. Temperatury w nim mogą sięgać nawet w pobliżu 100 stopni. Ja kiedyś upiekłem jabłka w zamkniętym samochodzie. Idąc tym tropem, można sobie uprościć życie. Samemu o ile organizm pozwala, wystawiać się na wysokie temperatury, przynajmniej na krótki czas. Ja to robię, tak że na pewien czas. Siedzę w nagrzanym samochodzie jak w piekarniku. Potem to obmywam spocenie i mam pewność że ewentualne wirusy nie mają pola do popisu. Kiedyś tak sobie wykończyłem jakąś grypę. Trząsłem się z zimna w upał, czując się źle. Więc parę godzin poleżałem w upale na materacu, dotąd aż mogłem mieć siły by się podnieść. Po tym jak świętą ręká odjął. Szybko doszedłem do siebie, zdziwiony że nie mam już obiawów grypowych. Tak w skrucie mogę podać skuteczność tego sposobu. Oczywiście trzeba znać siebie. Sercowcy, w tym moja żona, na taki sposób się nie piszą. Mogło by się to źle skończyć. Są inne sposoby obrubek termicznych, których można użyć do eliminacji takich zagrożeń. Z sałną choćażby na czele. Unikać pożywienia które nie było w krótkim okresie przed spożyciem poddane obróbce termicznej. Unikać przebywania w pomieszczeniach nie wietrzonych ( zaduch ). Lepiej doprowadzać do nagrzania się pomieszczenia, a potem go intensywnie przewietrzyć. Dla szybszego efektu.
To patę przykładów praktycznego ograniczania występowania na naszym terenie wirusów.
Co do ludzi młodych, to trochę nie mam dobrych wieści bo. Młody człowiek oczekuje i potrzebuje kontaktów z inni, by nawiązywać i budować więzi z inni. Tu na czele jest więź z inną płcią, by sobie zapewnić na przyszłość jakiś cel i oparcie w innej osobie. A to jest moment gdzie tego typu zagrożenie, z powodu bezpośrednich kontaktów ( przytulanie itd. ). Jest momentem szczególnego zagrożenia przenoszeniem się wirusów, a zarazem ich uaktywniania. Ja to sam sprawdziłem gdy żyłem mocno uczuciowym życiem ze swą żoną. Czułem nawet osłabienie po zbliżeniach, a nawet później nieraz obiawy grypowe.
Więc tu zachowanie dystansu jest najprostrzą i skuteczną ochroną.
To takich kilka istotnych spraw, by sobie skutecznie radzić z takim zagrożeniem. Nie przeszkadzają one innym sposobom, ani zastępują. Choć skuteczność ich jest nie podważalna.

Inna sprawa to rola występowania wirusa w naszej ludzkiej kondycji zdrowotnej. Mnie czytając temat z linku - bluejay. Nasumęło mi się spostrzeżenie. Że atak wirusów na komurki naszego ciała, powoduje utwardzanie ich otoczki, jako efekt obronny. Tym samym chartowanie ich. Tym samym białko komórek, nie jest tak dostępnym łupem dla najeźdźcy. Oraz cały organizm, jest nie takim kluchem, czy delkatnym jak galareta. Co umacnia samego człowieka. Jestešmy bardziej enetgiczni, prężni, więc aktywni. A chyba lubimy siebie, będąc mocnymi.
To moje refleksje.

Po pierwsze ta liczba nie jest wiarygodna. Może być mocno zawyżona. Dobrze znane są przypadki, że nawet ofiarom wypadków przypisywano śmierć z powodu Covid, jeśli test PCR był pozytywny. Skali tego rodzaju fałszerstw jednak nie poznamy.

Po drugie, gdyby pozwalano lekarzom leczyć chorych, gdyby zrobiono wszystko, co było możliwe (powszechne stosowanie tanich i dostępnych leków), ofiar śmiertelnych i ciężkich przebiegów choroby byłoby znacząco mniej. Dr McCullough podaje w wywiadzie szacunkowe dane. Jeśli chcesz, posłuchaj.

Po trzecie (sprawa ma charakter bardziej regionalny niż powszechny), gdyby nie doprowadzono nakazami administracyjnymi do szerzenia się zakażeń w domach opieki (głośny nowojorski skandal), też więcej ludzi mogłoby nadal żyć.

Szczepionka nie musiała powstać szybko. Nie trzeba było jej dopuszczać do obrotu na masową skalę. Można było pójść w kierunku leczenia. Na leczenie położyć szczególny nacisk. I na budowanie naturalnej odporności. A zrobiono odwrotnie. Leczenie zablokowano administracyjne. A naturalną odporność, którą wielu nabyło, deprecjonuje się.

@bluejay

Mam pytanie. W jaki sposób zabroniono lekarzom leczyć chorych na Covida?

Myślę, że przebije ostatecznie 6 trylionów Żydów zabitych w holokauście.

Zajrzyj do tego wpisu: Wt cze 08, 2021 5:25 pm
viewtopic.php?f=3&t=30848&start=255

I posłuchaj poleconego tam wywiadu. Jeśli nie znasz angielskiego na tyle dobrze, żeby zrozumieć, poproś kogoś, kto zna, o tłumaczenie. Ja tylko opisałam bardzo skrótowo, jak to było i jest w USA.

Ja zaś myślę, że szarżujesz, i to nieprzyzwoicie. Są granice, na przykład dobrego smaku.

Bluejay na jakiej zasadzie przyjmujesz oficjalne amerykanskie dane o NOPach i zgonach z powodu szczepionek jako prawdziwe a oficjalne dane o ilosci zgonow za nieprawdziwe?

Breaking news: grypa jednak nie wyginęła W UK przypomniał sobie o niej tamtejszy odpowiednik naszych Horbanów i Simonów:
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/r ... Id,5310484
Grypa może być groźna, bo, jak rzekł brytyjski Horban, lokdałny osłabiły odporność pogłowia na tę chorobę. Można więc teraz spróbować upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i zrobić biznes dodając szczypawkę na grypę w pakiecie do trzeciej dawki fajzera, którą trzeba będzie zaaplikować wraz z pojawieniem się kolejnego śmiercionośnego wariantu świrusa - Omega 3 WD-40.

Zgłoszenia do VAERS (NOPy) są nieobowiązkowe, więc mogą być wręcz mocno zaniżone. Przed covidem raportowano ok. 1% przypadków. Ponadto fałszywe zgłoszenia są karalne.
Natomiast za przypisanie fałszywej przyczyny zgonu nikt nie ponosił odpowiedzialności. A wystarczał do tego pozytywny wynik testu PCR. Takie były nakazy administracyjne. A ile te testy są warte, na pewno niejedno słyszałeś.

W maju CDC zmieniło zasady testowania zaszczepionych. W ich przypadku obniżono w testach PCR ilość cykli do 27. Ciekawe, co? Czemu to ma służyć, jeśli nie manipulacji statystykami?

Co konkretnie jest tym fałszem, który wystarczy udowodnić?

Sprostowanie. Nie do 27, ale 28.
https://www.lifesitenews.com/news/cdc-c ... t-positive

Nie kupuje tego. Jezeli zakladam ze sprawozdawczosc na temat smierci z powodu Covid sa nie faktem a szacunkiem, to taka sama zasade przyjmuje w stosunku smierci spowodowanych przez Covid u ludzi w pelni czy czesciowo zaszczepionych. Albo zakladamy ze to szacunek jak najbardziej zblizony do prawdy, albo ze wszyscy klamia, czy falszuja statystyki z sobie znanych powodow, ale w tym przypadku jednakowo traktuje wszystkie przypadki zarazen i smierci. Dlaczego tutaj czyli w sprawozdawczosci VERS maja to byc niezbite fakty, a w statystyce poszczegolnych stanow nie?
Tak naprawde to nigdy nie sa niezbite fakty, tylko przypuszczenia o czym mowi ten artykul:
https://www.aamc.org/news-insights/how- ... omplicated

https://www.money.pl/gospodarka/poznan- ... src02=isgf

Segregację oficjalnie czas zacząć! Dwa obiekty rekreacyjne w Polsce - termy w Poznaniu i Tarnowie informują klientów, że bez papierka potwierdzającego, żeś przykładnie wyszczepiony trzeba szorować do kolejki dla podludzi. Oczywiście nie ma żadnej podstawy prawnej dla takich praktyk, bo rozporządzenie o limitach związanych z ilością osób, do których nie wliczają się zaszczepieni, samo w sobie jest warte funta kłaków. Pani kasjerka w okienku, czy ochroniarz nie mają prawa żądać od nikogo informacji potwierdzających poddanie się jakimkolwiek zabiegom medycznym.

Masowe duraczenie kowidem weszło na wyższy poziom.
Nie tak dawno medialne szczujnie straszyły, że indyjski tzw. wariant Delta jest tak zaraźliwy, że wystarczy jeno "kilka sekund przelotnego kontaktu", by załapać bakcyla:
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/r ... Id,5310621

Kowidianie nie zdążyli jeszcze pozbierać portek z podłogi, gdy świat obiegła kolejna mrożąca krew w żyłach wiadomość o nowej, zapgrejdowanej wersji Delty zwanej "Delta Plus", która jest - o zgrozo! - jeszcze bardziej zaraźliwa!
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/r ... Id,5314648

Wytłumaczcie mi - skoro nowa wersja jest bardziej zaraźliwa od wersji podstawowej, która atakowała bakcylem w ciągu "kilku sekund przelotnego kontaktu", to jak się ta nowa przenosi - przez kontakt wzrokowy? A może za pomocą fal mózgowych? Zarażony pomyśli o kimś i pyk! - biedak już zarażony

Jak tam? Boicie się już wystarczająco? Bo na jesieni wracają restrykcje, więc trzeba się bać - tak każe mądrość etapu. Schemat tresury jest już ustalony i przepracowany - w sezonie letnim wypuszczamy niewolników na powietrze i przedstawiamy sukces w zwalczeniu epidemii, natomiast przez pozostałą część roku skracamy im łańcuch i walczymy z kolejnymi mutacjami, żeby się pospólstwo za bardzo nie rozbestwiło. Potem znowu pokonujemy kolejne fale i tak w kółko.

Tymczasem Słońce Narodu, Uberpremier i Ukochany Prezes Polaków Lepszego Sortu, pan Jarosław Kaczyński, miał ponoć na spotkaniu wyjazdowym rządu stwierdzić, że jeśli marchewka szczepienna w postaci braku segregacji i innych przywilejów nie przekona populacji tubylców do wyszczepienia siebie, swych dzieci i wnuków w zadowalającej liczbie, to trzeba będzie użyć kija i wyszczepić ich pod przymusem, czyli kolejny raz złamać Konstytucję.
https://wiadomosci.wp.pl/jaroslaw-kaczy ... 213142145v
Jakiś pomniejszy politruk z Ministerstwa Św. Kowida potwierdził, że jeśli nie będzie zadowalającego (Kogo? Chyba koncerny farmaceutyczne...) poziomu wyszczepienia 80-90% pogłowia (btw: na początku mówiło się, że wystarczy 70%, ale widocznie przyszły nowe wytyczne), to trzeba będzie sięgnąć po radykalne środki i przymusić opornych.
Zachęcam do przesłuchania tego króciutkiego wywiadu, bo tam jest więcej takich fajnych kwiatków. Politruk mówi np. że jeśli nawet ktoś nie jest przekonany do szczepień z przyczyn stricte medycznych, to niechże się zaszczepi z powodów pragmatycznych, czyli takich, że nie będzie traktowany jak obywatel drugiej kategorii. Bo, jak mówi - "musimy jakoś zaszczepić te 80-90%". Musimy, rozumiecie? I nieważne są nawet przesłanki medyczne - przyszły limity do wykonania i trzeba je spełnić. Dlatego będziemy was gnoić i uprzykrzać wam życie, a jak to nic nie da, to was wyszczepimy pod przymusem. To tak tłumacząc z poliniackiego na nasze, jakby ktoś jeszcze łudził się, że tu chodzi o jakieś zdrowie publiczne.