Gdyby rzeczywiście Pensylwania miała zdecydować, to ostatnie sondaże wskazują, że poparcie dla Bidena w tym stanie spada w rekordowym tempie - jeszcze 2 tygodnie temu cieszył się tam przewagą ponad 7%, dziś jest to już niecałe 3%. Trump odrobił też w kilka dni ponad 4% straty w Michigan, choć tam Biden wciąż trzyma się w miarę solidnie. Trochę słabo wygląda Texas - w tym do tej pory niezagrożonym bastionie Republikanów Trump ma niewielką przewagę 1,2% A to jest aż 38 głosów elektorskich. Dla republikańskiego kandydata Texas to być albo nie być.


Poprzednie wybory to była ogromna wtopa niemal wszystkich sondażowni, które nie doceniły właśnie tego efektu "ukrytych głosów" dla Trumpa. Presja opiniotwórczych ośrodków i ostracyzm wobec osób przyznających się do popierania go sprawiły, że masa ludzi nie ujawniała swoich preferencji, stąd w niektórych stanach sondaże, które dawały Clintonowej zwycięstwo rozjechały się o kilka procent z rzeczywistymi wynikami na rzecz Trumpa. W tych wyborach aż takiego minięcia być może nie będzie, niemniej nastawienie mainstreamu do niego nie uległo wielkiej zmianie przez co znów może być trochę niedoszacowany. Oby tak było.

Tak naprawdę to dla Trumpa każdy z w.w stanów to być albo nie być. Jeśli przegra Texsas to przegra wszystkie pozostałe stany. Najważniejsze są Floryda i Ohio. Jeżeli tam będzie dobrze to wtedy możemy zacząć mieć nadzieję.

3% to już w granicach błędu statystycznego, tak więc jest szansa.Tutaj rzeczywiście nie wygląda to za ciekawie Cała nadzieja w tym niedoszacowaniu o którym mówiliśmy.Oby!

I jak oceniacie cząstkowe wyniki?

Trump jest bardzo blisko wygranej. Niestety stracił Arizonę. Prowadzi w Georgi, Karolinie płn, Wisconsin, Michigan, Pansylwani.
Oceniam jego szansę na 70 do 30.

Wygra Trump

No to zobaczymy. Na razie widzę że idą łeb w łeb z przewagą Bidena o 2 punkty

Potwierdziło się, że sondaże nie oddawały rzeczywistego poparcia dla Trumpa. Na tę chwilę jego sytuacja wygląda minimalnie lepiej, ale obawiam się głosów wysłanych pocztą, które będą w niektórych stanach liczone jeszcze przez kilka dni po zamknięciu urn.

Utrata Arizony przez Trumpa to duży cios. Nie wiadomo, czy uda mu się to odbić w stanach "pasa rdzy" na północy, a będzie potrzebował zwycięstwa praktycznie we wszystkich. Na razie bezpieczne jest Ohio i Indiana i są niezłe widoki na zwycięstwo również w Michigan i Pensylwanii - to pozytywne zaskoczenie. Niestety Wisconsin, które z początku wyglądało obiecująco, teraz zdaje się przechodzić na stronę Bidena (choć o raptem kilkanaście tys. głosów).

Pewne jest, że przez parę dni będzie nerwowo w obu sztabach, bo nie wydaje mi się, żeby bez przeliczenia głosów korespondencyjnych można było ogłosić zwycięzcę.

Tradycyjnie polecam tą stronę:
https://www.realclearpolitics.com/
Można śledzić na bieżąco aktualizację wyników.

https://edition.cnn.com/election/2020/r ... tional_map

W niepewnych Stanach Trump prowadzi

Też tam śledzę.
Kibicuję Trumpowi chociaż go nie lubię. Ale zawsze lepiej ktoś z zasadami niż komunista.

Biden to będzie katastrofa - zrujnuje ten kraj w jedną kadencję. A że nie życzę Amerykanom źle, to też kibicuję Trumpowi.

Po kolejnej aktualizacji głosów widać, że spada niestety przewaga Trumpa w Michigan Przy utracie Wisconsin i Michigan Trumpowi będzie bardzo trudno wygrać. Teoretycznie jest to możliwe nawet bez tych dwóch stanów i jeśli będzie remis w kolegium elektorów. W takim układzie decyduje bowiem Izba Reprezentantów, gdzie większość mają Republikanie.

Ja tam go lubię.

W Michigan to od poczatku bylo wiadomo ze nie wygra Trump

Sondaże przedwyborcze rzeczywiście mu tam nie sprzyjały, ale po pierwszych cząstkowych wynikach sytuacja wyglądała dużo lepiej. Nawet teraz Trump wciąż tam o włos prowadzi, po zliczeniu ponad 80% głosów. Najgorsze, że pewnie większość z czekających wciąż na policzenie głosów oddanych pocztą pójdzie na Bidena.

Biden ma w ej chwili 75% szansę elekcji. Najprawdopodobniej wygrał wybory w Wisconsin oraz w Michigan. Cień szansy ma Trump na prezydenturę jeśli odbije Nevadę ale jego nadzieje stają się coraz bardziej mgliste. Wydaje się, że Trump przegra wybory przez porażkę w Arizonie, gdzie wygrał 4 lata temu.

Z punktu widzenia demokracji, najlepsze byłoby rozstrzygnięcie bez Pensylwanii. Bo jeśli tylko ten stan zostanie i będzie decydował o wyniku wyborów, to w USA rozpęta się piekło. Biden może wygrać wybory bez Pensylwanii i jeśli ma wygrać to niech już wygra zdecydowanie.

Oglądałem transmisję na żywo, zarwałem nockę. Bardzo ciekawe były reakcje bukmacherów i kurs dolara. Był moment, kiedy za zwycięstwo Bidena bukmacher płacił 4 do 1, przed dniem wyborów kursy były mniej więcej odwrotne. Teraz znów się odwróciły i Biden jest mocnym faworytem.

PiS ma poważny problem, zainwestowali w Trumpa wszystko i teraz będą mieli kłopot. Błąd.