Myślę, że wiele osób może to zainteresować.

Mam na ten temat kilka przemyśleń, ale chciałbym poczekać na to jak się rozwinie dyskusja.

A co sądzisz o tym? Też bardzo ciekawe.

Pytanie nr 1.
Wiemy, że to autentyk?

Oczywiście nie wiemy, ale jeśli panowie grają, to są w tym bardzo naturalni.
Czy są jakieś przesłanki aby uznać, że to fake?

Jak się chce, zawsze się znajdzie przesłanki, np. czemu ten ksiądz jest tak szczery? Nie obawia, się że ktoś go podkabluje?
Czemu data na filmie to 1970?

Ludzie czują potrzebę zwierzania się. Jestem w stanie wyobrazić sobie kontekst w którym ktoś opowiadałby równie nieskrępowanie.

Bo 1970 to początek epoki Unixa i większość urządzeń elektronicznych rozpoczyna datowanie właśnie od tego roku. Komuś po prostu nie chciało się ustawić po wymianie baterii.

Obstawiasz, że to fake? Ja szczerze mówiąc nie wiem.

Myślę, ze to może być autentyk. Ksiądz zachowuje się bardzo naturalnie, a ten chłopak może wzbudzać zaufanie, taki równy koleś, sama bym się mu zwierzyła.

Treść też nie jest dla mnie szokująca. Mogłabym się tego spodziewać. Szczególnie, ze mam księdza w rodzinie, wiec trochę znam kulisy.

Dla mnie również nie i bynajmniej nie zamierzałem krytykować na jego podstawie religii katolickiej. Do mnie również docierały informacje, które są spójne z treścią filmiku, dlatego w pierwszym odruchu uznałem go za autentyk. Zawsze to były jednak informacje z drugiej ręki.

Ja mam z pierwszej ręki i jakie takie doświadczenie z ludźmi. Zakompleksiony facet, któremu dałabym zawodówkę. Proste zdania, jednostronne postrzeganie życia. Ani jednego szczegółu dotyczącego pracy. To udawanie przedstawił jak to opowiadają pijaczkowie w ogródku piwnym. Pochwaliby się spowiedziami jakie bzdury słyszy. Opowiadanie o kuzynie też typowo świeckie, tak się to widzi. Nie wszyscy zakonnicy załatwiają sprawy ze ślubami. Nie wiedział. Zdziwiło mnie też to proszenie o pieniądze, gdy mu się kończą i to 3 pokojowe mieszkanie z pralnią. Zakonnicy mówią o domu a nie plebanii. Mówił, że każdego przyjmują do zakonu. Powinien pochwalić się jak oszukał na testach osobowościowych i rozmowach. Widocznie tego nie wiedział. Niewiele wiedział z tego co poza ogródkiem piwnym.
Trzeba mieć wysokie IQ, by być hipokrytą i ukrywać swe poglądy. Jemu bym takiego nie przypisała. Prostaczek.
Zdziwiły mnie też te daty z 1970 roku, ale komórki były dzisiejsze.

Kiedyś nasz były forumowicz i śp ksiądz mówił mi, że gdyby go zamknięto a swawojce i obserwowałby przechodniów, to wyłuskałby po chodzie księży. Zakonnicy są jeszcze bardziej inni. Tacy trochę nie z tego świata. Cwaniaczki sa niezwykle inteligentni i nie pozwoliliby sobie na trzeźwo na takie spowiedzi.

A tak naprawdę to pokazanie takiego filmu na forum to najlepiej skwitował Peter. Tyle, że Bolka i Lolka to ja lubię oglądać.

Mnie szczególnie ciekawi ta kwestia odgrywania roli, czy to wynika z tego, ze ten ksiądz (zakładając, że to autentyk) nie ma powołania i musi grać pobożnego, czy jest to zjawisko standardowe wśród księży.

Ja bym obstawiała, że to brak powołania. Często słucham jakichś wypowiedzi nie tylko księży, ale teologów czy świeckich osób wierzących i widać w nich, ze wierzą w to, co mówią, tego przejęcia nie da się udawać, chyba że ktoś jest zawodowym aktorem. Myślę, że takiego niepobożnego księdza można łatwo zdemaskować po braku zaangażowania w samym sposobie bycia księdzem.

A ja myślę, że jednak warto było założyć ten temat. Choćby dlatego, że poznałem Twoją opinię.

Ja też zwróciłem na to uwagę i właśnie w tym kierunku planowałem rozwinąć ten temat, ale o odgrywaniu ról napisałem już w wątku o kotkach. Zobaczymy, który się lepiej rozwinie.

A co myślisz o tym, co napisała merss? Zgadzasz się, wahasz, czy nie zgadzasz?

Uważam, że jej opinia jest trochę stronnicza, ale może mieć rację. Na pewno wie lepiej ode mnie na co zwracać uwagę w takim przypadku.

Według mnie pod dwoma względami leży:
- uznanie, że ktoś jest mało inteligentny albo ma wykształcenie zawodowe na tej podstawie, że posługuje się w rozmowie poufnej prostym językiem

Zupełnie to się nie zgadza z moim doświadczeniem i wychodzi tutaj stronniczość typowo kobieca. Kobiety średnio są znacznie bardziej elokwentne od mężczyzn z racji budowy mózgu i również oceniają atrakcyjność (inteligencję) mężczyzny na podstawie tego, jak posługuje się językiem. Sama też tak mam, ale wiem, jakie to jest zwodnicze.

- opowiadanie o kuzynie jest IMO bardzo autentyczne

Mam analogiczny przykład w rodzinie, ale tym razem z policjantem. Jeden z moich kuzynów to policjant i członkowie rodziny często chcą to wykorzystać np. żeby zasięgnąć opinii, jak tu się wymigać od zapłacenia mandatu, zrobić jakiś przekręt i wtedy mój kuzyn nagle wciela się w rolę pana policjanta "Oj ty, oj ty". Widać jak ze sobą walczy, bo z jednej strony jest poza godzinami pracy, a z drugiej funkcja policjanta zobowiązuje.

Natomiast co do tych realiów z życia księdza/zakonnika, to nie jestem w stanie zweryfikować, wiec w tym punkcie nie mam się jak do merss przyczepić.

W Internecie można znaleźć informacje, że to podrabiany ale znany "ksiądz Krzysztof Rafał Colunga." Zdemaskować aktora, to chyba jakiś żart.