Ukradnie w jaki sposob?

W każdy sposób. Od kradzieży fizycznej z kieszeni do ręki, do machlojek.
Jak złodziej chce wybudować dom bez podejrzeń skąd ma pieniądze to może wziąć kredyt. Ściska pośladki i działa legalnie, płaci podatki przez rok by wykazywać zysk jako dowód dla banku. A później udaje, że ciężko pracuje spłacając kredyt.

No nie do konca tak jest. To zalezy od.rodzaju rachunku jaki otwierasz sa rachunki gdzie bez depozytu wlasnego broker daje Ci bonus 25-50 USD Forex na start, ale ze wzgledu na regulacje prawne brokerzy odchodza od.takich bonusów. Sa rachunki z minimalnym wkladem i nie ma tam zadnych bonusow.Skad w ogole informacja u ciebie ze tak dziala forex i ze chcac tam inwestowac dostaniesz zwielokrotnienie depozytu?
Pozatym mylisz kredyt ktory bank przeznacza na Realna gotowke ktora dostaniesz lub na dobra materialne a depozyt do gry w forex nie jest kredytem.
Pozatym na forexie ponad 80 procent i wrstorow traci i licza sie tam tylko "grube ryby" a nie ktos kto.zainwestuje 1000 dolarow. Zeby na forexie cos ugrac trzeba robic analizy ryzyka za pomoca wzorow matematycznych poprzez dywersyfikacje portfela kapitalowego

No troche bzdura bo kredyt bedzie musiał splacic a srodki na spłate bedzie musiał udowodnic skad ma. Pozatym placenie podatkow nie generuje zysku. Pranie pieniedzy raczej nie dziala tak jak pokazales.

Prawda jest taka ze w wiekszosci panstw Urzad skarbowy nie ma wgladu do personalnych kont, choc moze je uzyskac gdy istnieje realne podejzenie o oszustwa finansowe.
W praktyce to nie moze ot tak sobie sprawdzac zadnego personalnego konta i musi miec realne dowody na to ze dana osoba ma nielegalne dochody.

Pierwszy z brzegu przykład BOŚ BANK, oferują dźwignię 1:30. Wpłaciłeś 1.000zł a obracasz kwotą 30.000:

http://bossafx.pl/fx/oferta/rachunki/

Jak to depozyt do gry w forex nie jest kredytem, a czym jest?
Posiadając 1.000 zł mogę kupić akcje o wartości 30.000 zł. Te 29.000 zł ktoś na te akcje wyłożył, z czego jak nie z kredytu?

Nie jest kredytem bo nie mozesz sobie tego isc wyplacic i sobie coś kupic. A pewne jest ze i tak na forexie stracisz. To taki wirtualny pieniadz jak w grze gdzie sobie zbierasz punkty
Forex to troche inne realia niz to porownujesz

Forex tak samo jak inne futures markets ( canola, sok pomaranczowy, kukurydza i inne ) opieraja sie na kontrakcie ( umowie ze skutkami prawnymi ) ze ktores z dobr w okreslonej ilosci zostanie kupione, lub sprzedane w przyszlosci za jakas ustalona poprzednio cene.
Rozpoczecie transakcji wymaga tylko zlozenia depozytu ( margin ) ale trzeba miec jasnosc ze w wypadku straty odpowiada sie za cala wartosc kontraktu.
Tak ze nie ma to nic wspolnego z kredytem.

O rozliczeniach z Urzedem Sakrbowym slyszales? Kontroluja tak ze bys sie nawet nie spodziewał. Sproboj kupic auto i mieszkanie i nie moc udowodnic dochodow i jestes umoczony

A dom maklerski który kupuje w moim imieniu 30x więcej akcji niż ja posiadam depozytu, to ile pieniędzy wykłada?
Nic nie wykłada? Cała operacja to wirtualna ściema?

Rozumujesz w bardzo prosty sposob nie posiadajac wiedzy o rynku kapitalowym.

Przy kontraktach terminowych można mówić o fizycznym lub wirtualnym rozliczeniu.
W pierwszym przypadku delikwent fizycznie dostaje to, co zamówił. W tym przypadku walutę, którą zakupił za 30 tys. PLN w oparciu o depozyt 1 tys. PLN z dostawą np. za 1 miesiąc.
W drugim przypadku rozliczone jest tylko odchylenie ceny instrumentu bazowego na moment rozliczenia od ceny terminowej określonej w kontrakcie.

Co do zasady większość kontraktów jest rozliczana wirtualnie (fizyczna dostawa występuje niekiedy przy kontraktach forward, które nie są standaryzowane, odbywają się OTC - czyli poza rynkiem regulowanym).
Natomiast jeśli kontrakt jest rozliczany bez fizycznej dostawy instrumentu bazowego, to wtedy wystarczy by zabezpieczenie było na poziomie wyceny aktualnej pozycji delikwenta powiększonej o jakiś sensowny poziom przewidywanego ruchu cen. Wtedy ten 1 tys. PLN depozytu wystarcza, by pokryć własną stratę. Jeśli nasza pozycja jeszcze bardziej się pogorszy operator rynku zażąda zwiększenia depozytu lub zamknie naszą pozycję (czyli ją rozliczy, pobierając z depozytu to, ile straciliśmy na transakcji).

Generalnie to jest forma hazardu

Czyżbyś ty albo twoja rodzina zarabiała na ekstrakcji pieniędzy z rynku bez dawania w zamian żadnych towarów i usług, zwanych dla niepoznaki "inwestycjami na rynku kapitałowym"??

Raczej jako mały gracz to co najwyżej z niego czerpią korzyści.
Oczywiście permanentne korzyści czerpią ci, którzy pobierają prowizję od obrotu. Ale poniekąd to jest po prostu wynagrodzenie za dostarczenie rozrywki grającym.
Inna sprawa, na ile duzi gracze są w stanie budować pozycje, w których zarabiają na wiedzy, która nie jest dostępna ogółowi.

A skad taki pomysl?