A skąd mam to wiedzieć? I skąd bierzesz założenie że rodzice nie mają de facto żadnej kontroli nad treściami do jakich ich dzieci mają dostęp? Też z własnych doswiadczeń? Ale skoro edukacja seksualna ma byc jak rozumiem twoim zdaniem porządkowaniem informacji które dziatwa już ma i jako taka nie jest w stanie negatywnie wpłynąć na dziatwę to może wiesz np. jaki % belgijskich 7-latków był zainteresowany seksem oralnym a posiadał zbyt fragmentaryczna wiedzę w tym zakresie?

Teraz przyszło mi do głowy że Adam M. - świadomie lub nie - potwierdził moją myśl o związku edukacji sekdualnej pornografią. Skoro to treści pornograficzne mają być jego zdaniem uzasadnieniem potrzeby i kształtu edukacji seksualnej... No ale dobrze wiedzieć bo mało który entuzjasta edukacji seksualnej jest tak szczery. Albo bezmyslny. Ale ja szczerze mówiąc straciłam ochotę do dyskusji z Adamem M. a z resztą użytkowników którzy tu piszą nie bardzo mam o czym.

Odpowiedz na post nr1.
Bergamotka napisala:P
"I skąd bierzesz założenie że rodzice nie mają de facto żadnej kontroli nad treściami do jakich ich dzieci mają dostęp? Też z własnych doswiadczeń?"

Eee nie, oczywiscie z netu.
Np taka strona:
https://www.guardchild.com/statistics

To kompilacja danych z instytucji ( jak FBI, Crimes Against Children Resource Center ) i innych wymienionych na poczatku strony i badan statystycznych robionych przez te instytucje.
Ponizej w punktach wymieniono wnioski wyplywajace z tych badan, ale oczywiscie nie bede wszystkich tlumaczyl, wybralem kilka:
- 44% dzieci ponizej 12 lat ogladaly na necie cos czego ich rodzice by nie zaakceptowali ( tylko 28% tej grupy powiedzialo o tym rodzicom ),
- 17% dzieci ponizej lat 12 otrzymalo on line text lub zdjecie ktore spowodowalo ze poczuly sie niekomfortowo,
- 70% dzieci w wieku 7-18 lat natknelo sie na pornografie on line, zwykle szukajac odpowiedzi na zadana prace domowa,
- tylko 15% rodzicow zdaje sobie sprawe z tego co ich wlasne dzieci robia on line, specjalnie w roznego rodzaju chat rooms,
- najwieksza grupa konsumentow internetowej pornografii sa dzieci w wieku od 12 do 17 lat,
- 31% dzieci w wieku 12 - 18 klamaly o swoim wieku zeby obejrzec zastrzezona strone internetowa,
- 90% dzieci w wieku 8 - 16 widzialo pornografie internetowa.

Na tej chocby podstawie uwazam ze rodzice maja b.ograniczona wiedze o dzialalnosci swoich dzieci w internecie i o tym co naprawde wiedza o seksualnej czesci zycia czlowieka. A to co mysla ze wiedza to zwykle zupelnie bledne wyobrazenia.
Co do wtretu o belgijskich dzieciach to proponuje zebys sama zapytala, ja niestety z flamandzkiego znam tylko kilka slow, po francusku tez nic wiec tu nie pomoge. Poza tym nie mam pojecia jak dalece Belgia wprowadza zalecenia WHO w swoich szkolach.
W kazdym razie w mojej opinii walka z edukacja seksualna jest chowaniem glowy w piasek i dzialaniem ktore w koncu najbardziej odbije sie na dzieciach.

Co do drugiego postu pelnego chrzescijankiej milosci blizniego - tak, uwazam ze istnienie internetu w ktorym dzieci spedzaja duza czesc swego zycia i istnienie w nim tresci pornograficznych, ( ale nie tylko bo cyberbullizm i sexual phishing tez tam istnieje ) jest jednym z powaznych powodow prowadzenia edukacji seksualnej wsrod dzieci i mlodziezy, tak by byly przygotowane na to co moze spotkac je w rzeczywistosci chocby wirtualnej.
Nie rozumiem czego mialbym sie tutaj wstydzic, czy co ukrywac
Taki jest wspolczesny swiat i trzeba to przyjac do wiadomosci.
Oczywiscie bez istnienia pornografii taka edukacja tez byla by potrzebna, tak jak byla potrzebna wiele lat temu w odcietym od reszty swiata PRL.

Zobaczcie, jak wyedukowali seksualnie tego biednego chłopca:

https://youtu.be/H610g_3tzp0?t=208

Zwróćcie uwagę na uśmiechy tych ludzi i oklaski. Nigdy nie zjednoczcie się z protestantami (chyba że się nawrócą), bo też się będziecie tak uśmiechać i bić brawo.

Może warto wziąć przykład z Portugalczyków?
https://www.gosc.pl/doc/5822824.Portuga ... i-gender-w

Tyle uczonych mądrali się wypowiada na temat edukacji seksualnej, a nikomu nie udało się tak mądrze tego skomentować jak Korwinowi:
https://www.youtube.com/watch?v=ZDk4HzSgDJI
min. 29-32

Brawo, panie Januszu!

Nie przypuszczałem, że istnieje seksuolog, który mądrze mówi:

https://youtu.be/1UHyZ_4OcQA?t=57

Lub tu:

https://wrealu24.tv./film/przerazajace- ... ia-zludzen

Ale się porobiło, czyżby osoby pracujące w tych organizacjach edukatorów seksualnych , jak zaczęło być niebezpiecznie, że mogą znaleźć się w zainteresowaniu sądownictwa , kodeksu karnego i tym samym osobiście ponieść ofiarę na rzecz niesienia kaganka oświaty edukacji seksualnej ciemnogrodzianom, to no zaczynają myśleć o możliwości zmiany pracy.

Zapytana wprost przez redaktora w TVN jedna z takich osób, powiedziała, że ma 15 - letnie dziecko i jakby musiała iść na 5 lat do więzienia i zobaczyć to swoje dziecko jak będzie już mieć lat 20 za to, że na tych zajęciach mówi dzieciom o cyklu miesiączkowym , a przez ciemnogrodzian może być to zinterpretowane jako deprawacja dzieci to ona się zastanowi nad zmianą pracy. Na razie jeszcze nie, bo to prawo nie weszło ale jakby weszło, bo Sejm skierował projekt do dalszej pracy w komisji , to ona nie zamierza cierpieć za milony niewyedukowanych seksualnie dzieci.

Jak ktoś opiera się na bzdurach, które są powielane w mediach czy na portalach społecznościowych, to potem wierzy, że za edukację seksualną zostanie wsadzony do paki. Gdyby ta osoba sięgnęła do ustawy i tam sprawdziła o co chodzi, to by się nie ośmieszyła w tym programie...

Wydaje sie ze jednak nie:

https://studioopinii.pl/archiwa/195414

Pieprzenie o jeleniu. Przepis w projekcie ustawy jest bardzo jasny:

„Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego, lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły, lub innego zakładu, lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Teksty, że będzie karane prowadzenie edukacji seksualnej, to zwykłe kłamstwo. W przepisie jak wół stoi, że chodzi o zachęcanie małoletnich do takich czynności.

I w tym jest jakis sens, bo ta cala edukacja seksualna wyglada jak przygotowanie dzieci dla pedofili.
Taka ustawa ostudzi zapedy zwolennikow edukacja seksualnej, by jej tresc nie miala formy namawiania do rozpoczecia zycia seksualnego.
I glownie o to chodzi by ta edukacja nie nabrala formy perwersyjnej.

Pewnie zwolennicy edukacji seksualnej liczyli na to ze beda mogli uczyc czego tylko zechca i bedzie to jak wolna amerykanka, niestety edukacja musi byc kontrolowana, zwlaszcza tak kontrowersyjna i wladze nie moga pozwolic na dowolna prywatna interpretacje tego co mialo by byc przedmiotem nauczania w szkolach.

Zgadzam się z Yarpenem , przepis jest jasny i mówi o rozbudzaniu seksualnym osób małoletnich ,bo tym jest pochwalanie i propagowanie. Należy jednakże być może zmodyfikować, zmienić pojęcie - małoletniego gdyż w naszym prawie osoby maloletnie to ludzie mlodzi poniżej 18 roku życia, a także to samo prawo dopuszcza kontakty seksualne z osobami powyżej 15 roku życia i takie nie są penalizowane. W tym punkcie zatem przepis jest niespojny z obecnie obowiazujacym prawem w Polsce. Nalezaloby to doprecyzować i będzie ok.

A od 16 roku życia za zgodą sądu można wziąć ślub! I co wtedy z ustawą??? Białe małżeństwo do 18-nastki???