Płace ? Nauczyciel zarabia powiedzmy 1900 netto, początkujący. Dużo, mało, nie wiem. Niejeden mechanik, budowlaniec tyle tyra godzin na budowie żeby mieć tyle kasy, a nauczyciel sobie siedzi w szkole czasem pojedzie z klasą do kina. Idzie sobie na 8-00 czasem na 9-00 i konczy o 14-00 potem ma jakieś korepetycje, jak jest dobrym nauczycielem. Nie musi brać urlopu i się kłócić z współpracownikami.Każdy by chciałby od razu zarabiać 5000 tyś. A są zawody gdzie są odpowiedzialne stanowiska i też mało zarabiają. Przykładowo są lekcje W-fe no to raczej ten przedmiot jest fajny, bo jak ktoś lubi sport to się nie bedzie nudził na lekcjach i w pracy dodatkowo jest na swieżym powietrzu. Muzyk to już fajny przedmiot gdzie jest mało godzin lekcji, więc musi dojezdzac do innej szkoły. Głównie języki obce cieszą dobrą płacą, bo tam dużo jest korepetycji.

Reforma edukacji jest dobra. Wiem, ze opinie są podzielone, ale to już jest wątek polityczny, bo 8 klas podstawowych było dobre. Technikum 5 letnie dobre nauczy lepiej zawodu niż studenta do biura, bo ten już miał praktykę. Tak samo technik informatyk lepiej opanuje wiedzę praktyczną w technikum niż student informatyki. Lekarz medycyny również ma mało praktyki.

podałem przykładowe godziny

Fajnie się patrzy na zawód nauczyciela przez pryzmat tego, ile godzin spędza w szkole. To jeszcze dodaj do tego czas spędzony na układaniu konspektów, przygotowywaniu, a potem sprawdzaniu klasówek i kartkówek, dokształcaniu się itd. To się tylko tak wydaje, że nauczyciel odbębni te kilka godzin zajęć w szkole i ma wolne...

Na wp.pl coś takiego znalazłem w temacie
https://finanse.wp.pl/strajk-nauczyciel ... 642501761a

Wydaje mi się, że pisałem już o tym proteście (pewnie w innym wątku)...

No cóż. Nauczyciele nie mają kokosów i luksusów. Nawet takie wydawałoby się beztroskie wyjście do kina to ogromna odpowiedzialność, nerwy i stres. Młodzież, dzieci są różne. Niech taki nastolatek upije się podczas seansu, zażyje jakiś narkotyk czy z kimś pobije... Kto będzie winien? Kto miał go "pilnować"? Nauczyciel, wychowawca...

Moja mama przez 37 lat pracowała w szkole jako nauczycielka biologii i chemii. Była też wychowawczynią przez wiele długich lat. Trudno sobie wyobrazić ile czasu spędzała na dokształcaniu się, studiach podyplomowych, kursach. Do tego setki godzin przy różnych "układaniach planów lekcyjnych", kartkówki, testy, zebrania, organizowanie imprez turystycznych, wywiadówki, konspekty, uzasadnienia, sprawdziany itd. Nieraz w nocy siedziała nad klasówkami albo przy komputerze uzupełniając ten elektroniczny dziennik Librus. To jest ciężka harówka za psie pieniądze.

Robotnik też może się "obijać" w ciężkiej robocie, np. co 15 minut robić przerwy, odpoczywać, udawać, palić papierosa itd. Dlatego nie generalizujmy - fizyczna praca przy łopacie nie musi być gorsza od umysłowej. I do tego "użeranie" się z np. gimnazjalną młodzieżą to nic przyjemnego.

Co do protestu, to pisałem... nie wierzę w takie "neutralne" protesty w roku wyborczym i tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i wyborów na jesieni. Pan Broniarz, zarząd ZNP to niestety, ale relikt komunizmu. Ten pan był powiązany z SLD i jak koledzy rządzili lub PO, to związki siedziały raczej cicho. Nagle teraz wielkie halo, bo pieniędzy mało. Pełna zgoda. Jednak co to za drastyczne metody? Gdzie byliście nauczyciele przez tyle lat? To polityczny spektakl - nikt od razu nie da im nie wiadomo ile. To trzeba było wprowadzać stopniowo.

Mniej. Z tego co słyszałam, to ok. 1750.

...a co roku w tej szkole kształci setki młodych ludzi, którzy stanowią przyszłość naszego narodu (!). To bardzo odpowiedzialna praca. Nauczyciel musi się ciągle dokształcać. Poza tym, w domu ma do sprawdzenia klasówki, sprawdziany, wypracowania, musi przygotować się do przyszłych lekcji. Gdy idzie do kina, wpierw musi dopilnować zgód, obecności, formalności, pieniędzy, o bezpieczeństwie nie wspominając. A trzeba też wybrać jakiś film raczej na poziomie, bo nie wszystkie takie są. Poza tym, widzisz różnicę w wykształceniu nauczyciela i pracownika na budowie?

Jak ładna pogoda i szkoła ma do tego warunki, to może i jest na świeżym powietrzu. Ale gdy ktoś prowadzi lekcje WF, to też się musi zastanowić, jakie ćwiczenia dla tej grupy, bo nie dość, że jedni lubią gry zespołowe, drudzy indywidualne sporty i trzeba to pogodzić, to jeszcze czasami trzeba coś spersonalizować. Spróbować prowadzić lekcje w taki sposób, by zachęcać do aktywności.

Na muzyku też ciąży odpowiedzialność.

Czy dobra czy niedobra, to można rozpatrywać w różnych kategoriach. Problematyczny jest rozkład materiału, z tego, co słyszałam, to chociażby w np. matematyce to wygląda jak żart. Do tego dochodzą zamieszania z godzinami i tym, jak po tym wszystkim ma wyglądać praca nauczyciela.

Powyżej masz link z zarobkami nauczycieli. Oprócz podstawowej pensji maja jeszcze dodatki gwarantowane karta nauczyciela.

W klasach I-III wystarczy jeszcze licencjat. Obowiązkowe ukończenie studiów magisterskich dla tej grupy wejdzie za 1,5 roku.

W krajach Zachodu nauczyciele mają pensum o połowę większe.

Porownujac pensje z innymi krajami trzeba znac koszty utrzymania w danym kraju, bo se przeliczanie zarobkow z jednej waluty na druga nic nie wnosi procz zmylenia.
Np. w UK £2000 miesiecnie to niewielki zarobek, a w przeliczeniu na zlotowki 9000 pln to juz duzy zarobek.

A tak poza tym to nie rozumiem argumentow ze praca odpowiedzialna, bo w kazdej pracy jest odpowiedzialnosc, wiec jesli ktos wybiera jakis zawod to wybiera wlasnie taka a nie inna odpowiedzialnosc i wszelkie inne aspekty danego zawodu.
Jesli ktos wybiera nieswiadomie to nie powinien w danym zawodzie pracowac.

Ale nie każda odpowiedzialność jest taka sama. Nie w każdym zawodzie jesteś zawsze na widoku, nie w każdym za najmniejszy błąd grożą poważne konsekwencje, nie w każdym ludzie czepiają się o byle duperele. Nie twierdzę że akurat nauczyciele mają największą odpowiedzialność, ale z pewnością jest ona duża, a z niektórymi zawodami w ogóle nie ma porównania.

Ja się nie zgadzam, by ustępować ludziom, którzy ni z gruchy ni z pietruchy chcą ponad 30% podwyżki (bo 1000 zł to podstawa, od której oblicza się też te wszystkie dodatki, jakie mają nauczyciele - 1000 złoty podstawy przekłada się na realną podwyżkę ok. 1800 zł. Tyle to niektórzy nie mają pensji, nie mówiąc już o emerytach).

Podwyżka - proszę, ale

• zrożnicowanie płac w zależności od jakości pracy
• skończenie z parodią 18 godzin tygodniowo.
  Opowiadajacym bajki o 22 godzinach tygodniowo na wywiadówkach, sprawdzaniu kartkówek czy przygotowywaniu się do lekcji, które prowadzą co rok tak samo (a potem tak "przygotowani" przychodzą na lekcję i pierwsze pytanie brzmi "to co tam braliśmy ostatnim razem?") odpowiadam: to dlaczego się nie zgodzili siedzieć tych 22 godzin w szkole i poprawiac te klasówki i przygotowywać się do lekcji?
• likwidacja kuriozalnych przywilejów nauczyciela mianowanego (jest ich większość w Polsce) którego faktycznie nie da się zwolnić. Dlaczego niby akurat nauczyciele mają być wyłączeniu z rynku pracy?
• Skończenie ze sztucznym zatrudnianiem nauczycieli w niżu demograficznym, tylko dlatego "by nie stracili pracy". Niby dlaczego akurat oni mają mieć ten przywilej?
• Skończyć z parodią rocznych, płatnych urlopów na "poratowanie zdrowia" (nauczyciel może wziąć 3 takie w karierze). Jest dużo zawodów znacznie bardziej szkodliwych niż praca w szkole, w ktorych nie ma takich przywilejów.
• Za co nauczyciele dostają 13 pensję? Gdzie dziś jeszcze w ogóle coś takiego egzystuje (a jak egzystuje, to jest za wyniki - z wyjątkiem może innej patologicznej branży, tj. górnictwa).
• Nauczyciele mają urlop w wymiarze 70 dni w roku (fakt, że tylko w najlepszych miesiącach - w listopadzie wziąć nie mogą). Owszem, podczas ferii dyrektor może wezwać nauczyciela do pracy (egzaminy, przygotowanie rozpoczęcia roku) , jednak na nie więcej niż 7 dni.
• Nauczyciele ktorzy rozpoczęli pracę przed 2009 rokiem mają prawo do świadczenia kompensacyjne za to, że... nie mają wcześniejszych emerytur. Po ukończeniu 55 lat i 30 latach stażu (nawet na część etatu). W imię czego?
• O licznych dodatkach nie mówię, choc niektóre (np. za wysługę lat) to relikt czasów dawnych. Kto w normalnej gospodarce dostaje wysługe lat?? Albo kto dostaje dodatek mieszkaniowy (jeśli miasto w którym mieszka ma mniej niż 10 000 mieszkańców)?
• Zgodnie z Kartą nauczyciela, co roku sprawdza się czy nauczyciel nie zarobił mniej niż pewne kwoty (stażyści jest to 2 717,59 zł miesięcznie, nauczyciele kontraktowi – 3 016,52 zł, mianowani – 3 913,33 zł, dyplomowani – 5 000,37 zł) i, jeżeli kwota jest niższa, wypłaca się wyrównani ew postaci "czternastej pensji". Wiedzieliście o tym?

Powtórzę to, co już pisałem: Jakoś nauczyciele z prywatnych szkół nie strajkują. Zarabiają sporo? Tak, więcej. A czemu inni się nie garną? Bo w prywatnej szkole trzeba zaiwaniać. I do tego włożyć wysiłek w poziom.

Czemu nauczyciele, a nie lekarze? Urzędnicy? pielęgniarki, których prawie już nie ma w kraju? Sprzątaczki w urzędach?
Przede wszystkim czemu nie emeryci, którym się należy bo sobie wypracowali, a dzis często nie mają W SUMIE takiej kwoty, jakiej na samą podwyżkę wymagają nauczyciele?

Z tymi urlopami wakacyjnymi to nie zawsze tak. By dojść do nauczyciela mianowanego, trzeba przejść całą ścieżkę kariery zawodowej - wszystkie etapy. Na tych niższych stopniach może tak być, że nauczyciel dostaje umowę od września do czerwca i.. owszem ma wakacje, ale bez pensji. Owszem - ma gwarancję, że dyrektor go zatrudni - ale od września następnego roku szkolnego. Żeby przeskoczyć na wyższy stopień kariery trzeba spełniać jakieś tam warunki i mieć pełny etat - czasem bywa tak, że taki nauczyciel ma pół etatu w jednej szkole i pół etatu w drugiej szkole - niby dostaje pensję jak za cały etat, ale nie spełnia wymogów do awansu, bo nie pracuje w jednej szkole.
Może coś pomyliłem, może coś źle zrozumiałem, sam nauczycielem nie jestem, ale słyszałem to parę lat temu od znajomej nauczycielki, której jeszcze daleko było do mianowanego nauczyciela.

Myślę że to co opisałeś to raczej jednostkowe wypadki. A piąć się trzeba w każdej profesji.

Według odrzuconej propozycji rządu od września 2019 roku średnie wynagrodzenie nauczycieli miało wynieść:

- nauczyciela dyplomowanego - 6137 zł;
- nauczyciela mianowanego - 4803 zł;
- nauczyciela kontraktowego - 3702 zł;
- nauczyciela stażysty - 3335 zł;

...z zachowanie tego wszystkiego, o czym pisałem powyżej, łącznie z 18 godzinami lekcji tygodniowo.
W mojej opinii zdecydowanie za dużo (choć są tacy nauczyciele, którzy powinni dostać nawet więcej).

Okej. Ale artykuł wspomina o gminie. Więc przylatuję z pytaniem: czy sytuacja w tej gminie jest podobna do sytuacji w innych?

Ale nie w każdym zawodzie odpowiedzialność jest taka sama, jak już ktoś wcześniej zaznaczył.

Zgadzam się, ale jak jest w praktyce?

Prywatnych szkół nie bierze się pod uwagę w strajkach. Chodziłam do prywatnego gimnazjum, gdy był jakiś inny strajk związany z edukacją, to moja szkoła swój strajk mogła tylko solidaryzować się za pomocą zrobienia nam w tym dniu luźniejszych lekcji.