Kormoran w swoim worku moze zmiescic kilka dorodnych ryb, ktore tez sie dusza gorzej niz w reklamowce, bo w oparach kwasow zoladkowych.

Szereg lat z wielką przyjemnością łowiłem na spinning.Już się nawet nie wybieram.Nie ma po co.Nieomal na bieżąco obserwowałem jak piękne naturalne zbiorniki wodne zarżnięto przez kłusownictwo, rabunkową gospodarkę tzw "gospodarstw" rybackich, "mięsiarskie" wędkarstwo i debilne zarybiania - karpiem, amurem albo tołpygą - to ostatnie głównie właśnie dla określonej grupy wędkarzy, ustawiających się na brzegu prawie bark w bark.

Ja lowilem juz chyba kazda metoda i rozne ryby, ale najbardziej podchodzi mi muchowka.
Idziesz sobie wzdluz rzeki jak na spacer i obserwujesz wode, bo takie prawdziwe muchowanie to zlowienie upatrzonej ryby ktora widzisz.
Czesto gdy jest to starsza i doswiadczona ryba, to musisz ja przez jakis czas obserwowac, poznac jej kryjowki i zwyczaje, kierunki nurtu i zawirowania wody w tych miejscach by ja przechytrzyc.
A jak juz ja poznasz i zlowisz, to ja wypuscisz i bedziesz dobrze wiedzial dlaczego ja wypuszczasz.

UUu, autentyczny szacun. Mucharstwo jest świetne. Ale gdzie na Mazowszu ma muchę łapać.Najbliżej mam na Mazury a tam już rozpacz czarna jest- jeśli idzie o spinning. Ale widzę, że kolega "no-kill"

Juz wiem - myslalem o czyms z zasady dobrym do czego jednak Nauczyciel mial zastrzezenia - o pomoc ubogim. Zwazywszy do kogo zostala adresowana wskazowka o proporcjach wszelkim obroncom zwierzat i LGBT nalezy wspolczuc. Wiadomo jak skonczyl Judasz.

No, niektorzy po prostu kreca bat na samych siebie a pozniej maja pretensje do wladz. Inni po prostu chca pokazac sie lepszymi od innych i podazaja za nowomoda na oslep, tak jak niektorzy kierowcy nie patrza na droge przed soba, tylko jada slad w slad za autem ktore jedzie przed nimi.
Jakby ten poprzedzajacy chcial popelnic samobojstwo i wjechal by pod prad, albo na tory kolejowe to ci za nim zrobili by tak samo. Niektorzy jezdza jak zombi za innymi, tak samo wiekszosc z tych zielonych ochroniarzy wszystkiego co aktualnie jest na topie.

Ja tam nie uwazam sie za no kill-owca, bo jak mam zamiar wziasc rybe na kolacje to biore, (chyba ze na danym lowisku jest zakaz zabierania ryb,) ale taka dzika, dorosla, doswiadczona ryba to nie bedzie taka smaczna jak tzw. glupi wpuszczak z zarybien, ktoremu podasz pod pysk czarna montane ktora przypomina ciemno szary pelet ktorym byla karmiona ryba w hodowli i w 5 min. mozesz nalowic wiaderko takich.
Najbardziej smakowo lubie zrodlaki po ang. brook trout, mozna jesc na surowo i bez soli, losos nawet nie jest w polowie tak smaczny.

Muchowka mozesz lowic nawet karpie czy plotki, kwestia tylko sposobu podania i rodzaju przynety. atutem muchowki jest to ze nie potrzebujesz zadnego osprzetu a przynety i jakies narzedzia mieszcza sie w kieszeni.
Trudnosci np. z zarosnietym brzegiem mozna pokonac wprawa w manipulowaniu wedka i sznurem w dostepnej wolnej przestrzeni nad woda.
Przyneta mozna tez strzelic prawie jak z luku precyzyjnie przed pyszczek ryby. Kwestia wprawy i doswiadczenia.
W lecie jak przy wysokich temp. karpie oczkuja na powierzchni wody to na muchowke to jak ktory wezmie to masz czasem pol godziny holowania, zwlaszcza ze ja nigdy nie uzywam kolowrotka podczas holu muchowka a tylko wybieram sznur recznie. Jazda na calego, zwlaszcza gdy trafi ci sie 15-20 kg okaz.
Nawet brzane mozna lowic muchowka, a to tez jazda jak z duzym karpiem.
Kiedys nad nysa wedkarze sie na mnie wkurzali, bo siedzieli calymi dniami z specjalistycznym sprzetem i nic, a przyszedl taki z muchowka i przed nimi i za nimi wyciagal duze brzany.
Jak jednemu zalozylem swoje okulary polaryzacyjne to nie mogl uwierzyc, ze cale stada ryb byly powyzej i ponizej, a na jego miejscowce gdzie siedzial caly dzien ani jednej rybki.
Jak tak stopniowo zapamietujesz w jakich miejscach stoja ryby to pozniej nie potrzebne juz takie okulary, bo widac z daleka gdzie bedzie ryba.

Dosyć znamienny komentarz


do artykułu "Dziecko przeżyło aborcję i nie udzielono mu pomocy. Szokująca decyzja prokuratury"

Z jednej strony 3 miesięczne więzienie dostał facet który uśmiercał karpie gilotyną - bo stwierdzono że się okrutnie znęcał nad tymi rybami (bo je nie potraktował młotkiem przed zabiciem), a przy sprawie pozostawienia bez pomocy dziecka które przeżyło aborcję (dziecko zmarło) - sprawy nie ma.
Może Świat jeszcze się nie kończy, ale widać wyraźne znamiona końca naszej cywilizacji...

wyglada na to ze przepisy prawne odnosnie pomocy np. ofiarom wypadku, czy chocby nieudanego samobojstwa, traca tym samym moc.
Ciekawe ile jeszcze takich idiotycznych i zalosnych decyzji wladz bedziemy mieli zanim to wszystko sie zawali, bo powoli tracimy fundamenty prawne.

Z tymi karpiami i brzanami to bym na to nie wpadł. Ale pstrągi to owszem - w spinningu to jest ultra-light, świetna zabawa ale czasami ( zwłaszcza przy powierzchniowo prowadzonych paprochach) to przybiera rozmiary eksterminacji.
Tacy goście siedzący na brzegu z armadą sprzętu ( heh "zasiadka karpiowa" ) to mnie zawsze trochę śmieszą.Kompletnie nie na mój temperament.

Na innych krajach już dawno wiedzą, jak nie dopuszczać do takich sytuacji. Oglądałem wstrząsający film niemiecki "24 tygodnie", gdzie pokazana jest aborcja dziecka w 6 miesiącu ciąży na życzenie matki (aktorki, obawiającej się, że nie pogodzi swojej kariery z obowiązkami wobec dziecka niepełnosprawnego). Tam lekarze najpierw uśmiercili dziecko zastrzykiem z trucizną, a następnie wywołali poród.

Ludzie sami stwarzają piekło na ziemi.

Ciekawe swoją drogą co to znaczy ,że "szczegóły znał Tomasz Terlikowski"

Nie Verbal - to jest absolutnie nieistotne, tak jak kolor oczu prokuratora.
Stosując nowomowę aborcjonistów: czy abortowany, ale żyjący płód to istota żywa, należąca do grupy zwierząt?
Czemu życie karpia jest ważniejsze od życia urodzonego płodu? Czemu nie można się znęcać nad karpiem, ale można nad płodem?
Czy samodzielnie żyjący płód ludzki nie staje się tak jakoś człowiekiem?
To że został urodzony wcześniej, oznacza że nie jest człowiekiem? A co z "naturalnymi" wcześniakami?

To jest istotne w kwestii wiarygodności publicysty.
Nie mam zamiaru wdawać się w jałowy spór na temat aborcji a zwłaszcza w nieistniejący de facto dylemat "karp czy dziecko".
Interesuje mnie coś innego.
W świetle wypowiedzi krajowego konsultanta neonatologii, prof Helwich, należy akurat zadać pytanie - jakie to niby szczegóły znał Tomasz Terlikowski.

W świetle jakiej wypowiedzi?