W amerykańskich restauracjach mcdonald są napisy ostrzegawcze, że żywność, którą sprzedają jest rakotwórcza. Nie pamiętam, czy w innych fast foodach też, ale chyba też są.

proszę źródła

McDonald niezdrowy. Kto by przypuszczał

Restauracje mcdonald w USA.

A może dowody na to ze cyjanek jest trucizna
Nie widzieliście tej reklamy anty fast food?
Przecież nikt kto chce być zdrowy nie stołuje się w fast foodach

Tylko, że jest mała różnica pomiędzy żywnością niezdrową, a rakotwórczą.
Cukierki też są niezdrowe, a rodzice podają je dzieciom.

Polecam reklamę
https://youtu.be/TB2SVoBsGsk

Wybacz, ale wypadałoby przedstawić jakieś konkrety. Jakieś zdjęcia, linki do stron. Jeśli miałbym być szczery, zalatuje mi to ściemą.
I żeby nie było, nie twierdzę że jedzenie z McDonald's jest zdrowe, czy też nie zwiększa ryzyka nowotworów, tylko nie wierzę w to, że tego typu ostrzeżenia są w tych restauracjach.

Nawiasem mówiąc, "babcina" dieta oparta o schabowe i inne tłuste przysmaki również zwiększa ryzyko nowotworów.

Jakbyś choć trochę się orientował w rzeczywistości, to byś wiedział, że jest to bardzo, bardzo prawdopodobne. Bo w USA ostrzeżenia masz na wielu rzeczach np. że podłoga jest śliska po myciu, że kawa jest gorąca etc.

Ja jestem przeciwko tego rodzaju sieciówką ze względu na to, że są agendą globalizmu, kapitalizmu i samej idei tankowania żołądka, zanika sztuka rodzinnego posiłku przy domowym stole. Natomiast jedzenie samo w sobie nie jest gorsze od restauracyjnego, kebabowego czy podgrzewanego w domowej mikrofali. Globalne korporacje muszą bardzo ściśle przestrzegać rygorystycznych norm bowiem konkurencja czyha na najmniejsze potknięcie pojedynczej placówki. McDonald jest jednym w ostatnich miejsc gdzie zarazisz się salmonellą (nie mówię że to nie jest niemożliwe) czy czymś podobnym, czystości przestrzega się bardzo. Dlatego też zdziwiła mnie informacja o rakotwórczości. Być może jest takie zagrożenie, ale mniejsze jak w przypadku mrożonych frytek z marketu, a informacja znalazła się ze względów prawnych zabezpieczając się przed pozwami o odszkodowanie. "Tradycyjna" polska kuchnia (a więc de facto zaborowa) też jest niezdrowa, schabowe smażone na wolnej patelni są bardziej toksyczne.

Może nie zarazisz się salmonellą w mcdonadzie, ale za to zjesz ogromne ilości chemii. W USA tylko do frytek dodają 17 sztucznych dodatków, nie mówiąc już o chemii jaką są faszerowane ziemniaki w trakcie produkcji.
Aby usmażyć przepyszne frytki w domu, potrzebna są tylko 2 składniki: ziemniaki i olej. A mięso w fast foodach, to już jest osobny temat.

Jestem w pełni świadomy, że w USA są często wprowadzane regulacje wymuszające zawieranie rozmaitych ostrzeżeń na produktach.
Ale zanim zaczniesz taki wątek na forum, wypadałoby mieć jakieś konkretne informacje, a nie
Jeśli są tego typu regulacje, dotyczą one wszystkich fast foodów, a nie tylko McDonald's. I z pewnością tego typu ostrzeżenia nie brzmią "powoduje nowotwory", tylko jeśli już "może zwiększać ryzyko nowotworów". A jak już napisałem powyżej, ryzyko nowotworów związane jest m.in. z przesadnym spożyciem tłustego, smażonego jedzenia, niekoniecznie burgerów i frytek.

Ja tutaj nie piszę pracy habilitacyjnej, nie muszę mieć badań naukowych potwierdzających każde moje zdanie Jak ktoś mi nie wierzy, to nie moja sprawa.

Ale zakładając temat masz pewne obowiązki. Np. nakierować dyskusję w konkretną stronę i oczywiście przedstawić problem w taki sposób żeby można było o nim rozmawiać.

Kazde mięso smażone jest z definicji rakotwórcze, bo charakterystyczny, przyjemny zapach i smak grilowanego i smażonego mięsa bierze się z Wielopierścieniowych Węglowodorów Aromatycznych, które są znanymi kancerogenami.

Ponadto frytki smażone z dawno nie zmienionego oleju mają sporo akrylamidu, który też jest mocnym kancerogenem.

Dopóki się je ze smażonym mięsem coś zielonego, sałatki, to indol -3 karbinol z warzyw i pokrewne związki działąją antynowotworzeniowo, ale jak się wpieprza samo smażone i to do tego zbyt często to szansa na raka się sporo zwieksza