Inczuczuna,


Ta opozycja rządziła krajem przez osiem lat i doprowadziła go do rozkwitu. Chciałbym wiedzieć, na jakiej podstawie twierdzisz, że jest denną alternatywą dla obecnej władzy?

Z tego co napisałeś wynika iż rządy pisowskie oceniasz źle. Ja oceniam je jako tragiczne i będące nieszczęściem dla polskiego społeczeństwa. Jeśli okaże się, że masz rację, a ja się mylę, i Polacy ponownie oddadzą władzę prawym i sprawiedliwym, oraz Kościołowi, wylądujemy wszyscy w "czarnej dupie" a Twoje nadzieje związane z mniejszymi ugrupowaniami nigdy się nie ziszczą.

To będzie starcie o wymiarze cywilizacyjnym, przesądzające o ulokowaniu Polski na Wschodzie, albo na Zachodzie.

exeter
Przyszło mi do głowy że może czegoś nie dosłyszałem, czegoś nie doczytałem. Oświeć mnie: co do zaproponowania ma obecna opozycja że twoim zdaniem warto na nią głosować. Ale konkrety, bez taniej propagandy i frazesów. (bo czytając o tym rozkwicie mało nie popłakałem się ze śmiechu)

Opozycja nawet programu nie ma. Maja tylko jedno hasło. Odebrać władze PiS. Konkretów zero.
Ja się coraz mocniej zastanawiam nad głosowaniem na Roberta Gwiazdowskiego.

Inczuczuna,


Facet nie osłabiaj mnie proszę, gdzie się podziewałeś przez ostatnie lata? Na Grenlandii?

Tak wyglądała Polska w 1989:


a tak wygląda obecnie:




duża część tych zmian przypada no dwie kadencje rządów PO/PSL, które nie ja, ale większość publicystów, komentatorów i historyków uznaje za najlepszy okres w historii Polski od co najmniej 350 lat.

Mam za mało czasu na wyszukiwanie danych, tu masz tylko jeden wskaźnik - poziomu korupcji, który platformerskie władze poprawiły o 100%!
Przesuwając Polskę z bodajże 68 miejsca w świecie na 32:
http://b2-biznes.pl/wskazniki-wolnosci-gospodarczej/

exeter
Wieżowce? Przepłacone stadiony do których trzeba dopłacać co roku?
Drogi natomiast są budowane cały czas. A cholernie drogie autostrady na których za przejazd zapłacisz więcej niż za paliwo to naprawdę nie jest powód do dumy.
Zasypałeś mnie tanią propagandą chociaż prosiłem o konkrety.
Nie chcesz, to ci pomogę, a raczej wujek google który daje dostęp do bardzo wielu rozmaitych statystyk.
https://www.google.com/publicdata
Można wybierać i przebierać, baza jest naprawdę spora. Nie da się przypisać zmian w gospodarce żadnej opcji politycznej. Zmiany wyników w różnych dziedzinach bardziej zależą od tego co się działo na świecie. Załamania i wzrosty są w tych samych momentach co w wielu innych państwach. Mógłbym oczywiście wskazać na załamania w czasie konkretnych rządów i udawać ze coś ci udowodniłem, albo wskazać na największe wzrosty wtedy mogłoby się okazać że najwięcej zawdzięczamy SLD.

Ale rządy Leszka Millera były dla gospodarki dużo lepsze niż rządy PO. To znaczy mało kradli. W zasadzie byli bardziej prowolnorynkowi niż liberałowie z PO

Paradoksalnie, najbardziej rynkowa była ustawa Wilczka u schyłku PRLu..

Dla mnie najwieksza zasluga koalicji PO/PSL z czasow tych 2 kadencji rzadow bylo przeprowadzenie Polski sucha noga, a nawet z pewnym wzrostem gopodarczym przez jeden z najwiekszych kryzysow finansowych w dziajach swiata, ten z 2008r.
Nikt oczywiscie o tym nie mowi a 90% spoleczenstwa tego nie zauwaza, wlasnie z tego powodu ze Polski on mocno nie dotknal.
Potem jak feniks z popiolow Polska z "Polski w ruinie" w ciagu pol roku stala sie panstwem kwitnacym pod rzadami PiS.
Takie cuda tylko w TV Kurskiego sie zdarzaja.

No nie wiem, raczej nie tylko. Nie wiem bo telewizji nie oglądam. I nie wiem bo pamiętam Tuskową propagandę zielonej wyspy z czasów kiedy jeszcze miałem telewizor, kiedy z kwitnącej Polski ludzie wyjeżdżali do roboty w pogrążonych w kryzysie Niemczech. Widziałem jak wygląda Polska i widziałem jak wyglądają Niemcy w tamtym okresie. Gdybym wierzył w propagandę Tuska to pomyślałbym że mi się kraje pomyliły.

Polska z konca poprzednich rzadow PiS i poczatkow rzadow Tuska i kompanii to byl kraj na mocnym dorobku i masa ludzi wyjezdzala szukajac lepszych zarobkow w przezywajacych wtedy okres szczytu koniunktury GB i Irlandii.
Ale potem cos sie zmienilo, nieprawdaz ?
Wlasnie gdy wyrzuciles telewizor sytuacja gospodarcza w tych dwu krajach zaczela sie pogarszac a duza ilosc Polakow zaczela przeszkadzac tambylcom, tymczasem sytuacja Polski zaczela sie poprawiac do tego stopnia ze sporo Polakow z GB i Irlandii zaczelo wracac do Polski.
Pamietam rowniez powroty znajomych z Kanady.

Paradoksalnie rowniez to rzad PO/PSL polozyl zreby pod obecne sukcesy w zamykaniu luki VAT o ktorych PiS trabi bez przerwy jako o swojej zasludze.
Wprowadzony przez Ministerstwo Finansow w 2015r Jednolity Plik Kontrolny byl podstawa ktora pozwolila na wylapywanie przeklaman w dokumentacji i rachunkowosci. Tak ze oprocz wszystkich ujemnych stron tych rzadow, warto rowniez pamietac o zaletach, z ktorych jedna z najwiekszych byla odpowiedzialnosc fiskalna w czasach kryzysu i depresji gospodarczej.

To co pokazal Exceter tez nie bylo bez znaczenia, moze nie bardzo popieram budowanie stadionow, ale budowa sieci autostrad i drog szybkiego ruchu zdecydowanie poprawila warunki niezbedne do rozwoju gospodarki.
Bylem w Polsce w 08 r i w ostanich dwoch latach roznica pod tym wzgledem jest ogromna.

Adam M.
Polska jest ciągle krajem na dorobku i długo jeszcze będzie. Powstają autostrady i to takie inwestycje są właśnie działką rządu. Podobnie jak cała infrastruktura bez której rozwój jest niemożliwy. Czy jakikolwiek rząd może uznać że ma większe zasługi w tym względzie? Spójrz na wykres, zmiany w różnych latach, i sam sobie odpowiedz:

Prosta roznica sytuacji gdy ma sie mniej pieniedzy do wydania ( depresja gospodarcza po kryzysie 08r ) do okresu gdy pieniedzy jest wiecej a wplywy budzetu wzrastaja ( wlasnie konczacy sie boom gospodarczy ktory porzypadl na okres rzadow PiS ).

Mi chodziło o to że mimo zmieniających się ekip rządzących Polską, dróg ekspresowych i autostrad ciągle przybywa. Nie zaprzestaje się też ich rozbudowy mimo zmieniającej się sytuacji gospodarczej. To że na okres rządu tej czy innej formacji przypada mniej pieniędzy, mam dla mnie drugorzędne znaczenie. Mam nadzieję że takie podejście do ważnych strategicznie inwestycji dla Polski nie zmieni się po kolejnych wyborach.

Inczuczuna,


Tak, wieżowce, są symbolem współczesnych centrów biznesowych, a lepiej mieć takie centra w kraju, niż ich nie mieć. To nie propaganda, tak to wygląda w mieście które ostatnio często odwiedzam:

to, że warszawskie City wygląda już niemal tak samo, może być powodem uzasadnionej dumy.

Utrzymanie stadionów i hal sportowych kosztuje, ale znowu - lepiej je mieć, jako ważny składnik społecznej infrastruktury, niż ich nie mieć. Całkiem niedawno w Polsce były 2, słownie dwa, takie obiekty: warszawski Torwar i katowicki Spodek, oba z poprzedniej epoki i nie było gdzie zorganizować wielkiej międzynarodowej imprezy. Obecnie trudno mi policzyć, chyba w każdym większym mieści jest taka hala i co ważne, te obiekty zarabiają na siebie. Podobnie jak i stadiony wybudowane na potrzeby EURO 2012 za kadencji Tuska.
O drogach pisał już Adam, nie wybudowano ich po to, żebyś mógł wygodnie przewieźć swoją d...., ale by zwiększyć atrakcyjność inwestycyjną kraju. Bez nich w latach 90-tych traciliśmy na rzecz sąsiadów wszystkie wielkie inwestycje przemysłowe. To między innymi dlatego z Polski za pracą wyjechało po 2004 ponad 2 miliony młodych Polaków.
Można powiedzieć, że premier Tusk, jak Kazimierz Wielki, zastał Polskę żytnio-buraczaną, a zostawił jako nowoczesny kraj. Chwała mu za to.

Naturalnie i dlatego tak razi pisowska propaganda przypisująca sobie całą zasługę za obecny stan kraju.
Lecz o ile wszystkie rządy po 1989 przyczyniły się do ogromnego sukcesu cywilizacyjnego Polski, to nie wszystkie jednakowo.
Według niezależnych od polskich władz źródeł nasz kraj najszybciej odrabiał zaległości w latach 2008-2015, a stosunkowo wolniej w latach 2005-07 i po 2015. Nic nie pomagało, że PIS miał doskonałą koniunkturę, inne kraje wykorzystywały ją równie dobrze, albo jeszcze lepiej, tymczasem podczas Wielkiego Kryzysu po 2008, Polska jako jedyna notowała wzrost gospodarczy, podczas gdy inni byli na głębokim minusie. Dla przykładu - lider naszej strefy, Estonia, przez dwa lata notowała ujemny wzrost sięgający -15%, a Niemcy, -4% do -5%.

Nawet pomijając makroekonomię i skupiając się wyłącznie na konkretnych zagadnieniach całkowicie zależnych od rządów, choćby na tak ważnych drogach szybkiego ruchu, to rządy PO/PSL były pierwszymi które przełamały polską niemoc w tym zakresie i rozpoczęły na ogromną skalę budowę infrastruktury drogowej. Dla porównania, rząd premiera Kaczyńskiego z ideologicznych powodów(niechęć do t. zw. "oligarchów") praktycznie zablokował budowę autostrad w latach 2006-07.

Można by wybaczyć pisiorstwu indolencję w tej dziedzinie i patrzeć na nią przez palce, gdyby nie dewastowanie przez nich państwa i społeczeństwa obywatelskiego. Gdyby nie szerzenie konfliktów społecznych, czego mamy świeży dowód w rozpętaniu przez Kaczora nagonki na osoby homoseksualne, tylko dlatego, że sk...... uznał iż przyniesie mu to wyborcze korzyści.

Tego nie można puścić płazem i zapomnieć. To jest działanie na szkodę nas wszystkich.

Wytłumacz mi coś, bo nie rozumiem pewnych poglądów które tu prezentujesz. Teraz piszesz że stadiony lepiej mieć niż nie mieć, że drogi zwiększają atrakcyjność kraju. Ja tego nie neguję. Tylko jak jednocześnie potrafisz krytykować CPK czy przekopanie mierzei wiślanej. To przecież ten sam rodzaj zwiększania atrakcyjności inwestycyjnej kraju. Bo mam wrażenie że dla ciebie jest to zły pomysł tylko dlatego ze PiS to firmuje.
Szkoda tylko że rozpieprzył OFE
Poszperaj sobie w statystykach które ci zalinkowałem. Można tam znaleźć ciekawe rzeczy. Są kraje o podobnym PKB do Polski które nawet nie zauważyły kryzysu z 2008r. a zaraz potem ich wyniki "poszybowały w kosmos". 2015 jest małe tąpnięcie, ale też dotyka głównie krajów UE.
Troszkę wyżej dałem wykres ilość dróg i autostrad w Polsce. Nie wynika z niego to co twierdzisz. 2006-2007 przybyło dróg w użytku i w budowie. Widać też na nim że od 2012, czyli po euro jedynie kończono zaczęte inwestycje. A nowe inwestycje pojawiły się dopiero po 2015. To tak apropos twoich wywodów o złym PiSie. Nie wykluczam że ten wykres nie jest zbyt precyzyjny. Tym niemniej przeczy twoim słowom.

Raczej mamy kolejny atak gejozy, czyli homopropagandy zainicjowany przez prezydenta Warszawy. Ja mam już dość tego włażenia ****** w każdą dziedzinę życia. Myślę też że póki co Polacy jeszcze nie zdurnieli do reszty i nawet w Lemigradzie PO się przejedzie na promowaniu homoseksualizmu.