Widziałeś Groby Pańskie tworzone przez x. Jankowskiego? Swastyka, sierp i młot oraz gwiazda Dawida na równi, obok napisy m.in. "NSDAP", "PSL" i "UW"...

Do tego to co czym x. Isakowicz-Zalewski wspominał: epatowanie bogactwem... taki kościelny baron.

Nie, nie znałem go. Słyszałem jedynie przy okazji śmierci.
Z Bogiem !

Wespacjan...Kościół w Irlandii nie jest martwy, wiem, bo od kilkunastu lat żyję w Irlandii z rodziną.

Sprawy dawno się przedawniły, dlatego prokuratura się nimi nie zajmie. Moim zdaniem jednak Kościół we własnym interesie powinien się starać dojść do prawdy, tak aby podobne sytuacje nie mogły się wydarzyć w przyszłości.

Ale wiesz o tym, że ludzie potrafią rzucać fałszywe oskarżenia?

Odgrzewane kotlety. Kilkanaście lat temu bylo oskarżenie, było śledztwo i okazało się, że sprawa była wymyślona.
Jestem za wypaleniem goracym żelazem tego typu zjawisk, ale bądźmy poważni.

Współwinną pobłażliwości wobec przestępstw i naudużyć wsród kleru jest opacznie rozumiana przpowieść o chwaście, którego nie wolno wyrywać, jako rośnie, by nie poderwać pszenicy.

Moje odczucie jest takie,że katolik nie przyłącza się do oszczerstw rzucanych na księdza zwłaszcza,że oskarżony (pomówiony) nie żyje. Są od tego odpowiednie służby i instytucje.

No i?

Trzeba starać się to wyjaśnić, a nie zamiatać pod dywan, dopiero na tej podstawie będzie wiadomo, co było i jak. Problem polega na tym, że gdy oskarżenia dotyczą osoby duchownej, zwłaszcza znanej i cieszącej się dużym autorytetem, część ludzi automatycznie utożsamia je z "atakiem na Kościół".
Tu oskarżenia wyglądają dość poważnie - przypomnijmy, że chociaż w 2004 roku prokuratura umorzyła śledztwo, to istniały pewne silne przesłanki, by uznać, że coś było na rzeczy - chociażby fakt, że na plebanii znaleziono pornografię dziecięcą.

Nie jest martwy w tym sensie, że katolicy znikneli, ale Kościół nie odziaływuje już na państwowe ustawodastwo, KK stracił status Kościoła (instutucji Boga na ziemi kształtującej ludzkie sumienia i powszechną etykę) a stał się sektą (małą grupką zajmująca sią brdziej sobą niż rezonowaniem na świat).

Najlepiej postawić go przed sądem.
Z tego co się zorientowałem to oskarżenia zostały juz raz oddalone. A dzisiaj jest to kolejna rozgrywka polityczna.
Dzisiaj po tylu latach mamy słowa przeciwko słowom i żadnych twardych dowodów.

Jeśli maja twarde dowody to proszę bardzo a na razie mamy pomówienia bez możliwości udowodnienia. Jestem za tym aby każdego pedofila bez względu na czy jest księdzem, politykiem, nauczycielem. Ale nie pomówienia a dowody. Teraz widzę tylko możliwość grillowania Kościoła i śp. ks. Jankowskiego przez GW inne lewicowo liberalne media.

Jockey, czy Ty w ogóle czytasz, o czym piszemy? Nie da się postawić księdza Jankowskiego przed sądem, bo nie żyje. Oskarżenia nie zostały oddalone, tylko sprawa została umorzona, ponieważ dowody nie były wówczas jednoznaczne (choć bardzo silne przesłanki istniały, ale żeby skazać człowieka, trzema mieć 100% pewności, nie 80). Co nie znaczy, że problem należy zamiatać pod dywan czy lekceważyć.

Co znaczy że zwyczajnie bredzicie. Bądźmy szczerzy, wszyscy "obrońcy dzieci" mają tak naprawdę dobro dzieci głęboko w odbytach. Chodzi o to aby ponajeżdżać na Kościół. Niczym nie różnią się od tych pajaców którzy cieszą się po zamachach bo mają argumenty przeciw imigrantom. I pisze to jako przeciwnik imigracji

A wiesz co to ironia? Mam przytoczyć definicje?

Jak: masz 100% pewności to dawaj i poprę cię. Ale z tego co widzę macie tylko pomówienia.

Jockey - z Twojego posta nie szło w żaden sposób wyczytać ironii, niestety mam wrażenie, że czasami formułujesz swoje wypowiedzi w sposób nieskładny, co utrudnia odbiór.



Sęk w tym, że żeby mieć 100% pewności, sprawa musi być rzetelnie zbadana. Niestety, część środowisk kościelnych właśnie w ten sposób ucina temat, zamiast samemu przejąć inicjatywę i wprowadzić standardy, które ułatwią wyłapywanie sygnałów, że coś jest nie tak.

A widzimy, że coś się dzieje nie tak - oprócz sprawy Księdza Jankowskiego była przecież sprawa arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, a w tym wypadku dowody były jednoznaczne. Oczywiście, nie chodzi mi o to, że księża to pedofile, czy że jest wśród nich ponadprzeciętnie duży odsetek osób zwyrodniałych. Problem w Kościele polega na tym, że mętna, archaiczna struktura prawna, a także autorytet duchownych i zaufanie, jakie wzbudzają wśród społeczeństwa powoduje, że gdy w to środowisko wejdzie jednostka zwyrodniała, ma bardzo ułatwione zadanie. Przypomnę, że dopiero kilka lat temu pod wpływem nacisku opinii publicznej, a także właśnie tego całego "lewactwa", które robiło burzę, podniesiono wiek, od którego można współżyć z nieletnimi. Wcześniej był on najniższy w Europie - wynosił 12 lat.