A nie pomyślałeś, że mężczyźni są w większości na kluczowych stanowiskach bo wynika to z ich bardziej wojowniczego charakteru i chęci większego poświęcenia dla pracy?

Tak myślę, ale exetrowi chodzi o udowodnienie, że równouprawnienie kobiet zostało już zrealizowane.

Chodziło mi o udowodnienie tezy iż patriarchat się sypie.
Nie twierdziłem, że już się przewrócił i odszedł do historii, tylko, że jest w głębokim odwrocie. W związku z tym zadałem Tobie pytanie - "Czy w takim razie oznacza to, że w drodze ewolucji społecznej został powszechnie odrzucony?".

Mężczyźni idący swoją własną drogą. To droga bez kobiet, tworzą swój własny świat bez nich, czasem żyją w celibacie. Uważają, że kobiety zatraciły swoje cechy i nie są interesujące. Nie są przeciwni niczemu i nikomu, po prostu nie chcą mieć z kobietami z różnych powodów nic wspólnego. Stawiają na samorealizacje jak najbardziej zresztą trendy, nieprawdaż?

Tu tzw Manifest MGTOW,..

Caster Semenya, mistrzyni olimpijska w biegu na 800 m, powinna być uznawana za "biologicznego mężczyznę", która identyfikuje się jako kobieta. Tak prawnicy Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych będą rekomendowali w przyszłym tygodniu w sądzie.
...
W rozmowie z "The Times" Jonathan Taylor, prawnik IAAF, powiedział, że gdyby rozstrzygnięcie sprawy było na ich nie niekorzyść, byłby to cios dla sportowców o normalnej żeńskiej wartości testosteronu, która jest średnio 15 razy niższa niż w przypadku mężczyzn.

"Jeśli CAS stwierdzi, że prawne uznanie za kobietę jest wystarczające, aby kwalifikować się do konkurencji kobiecych, a IAAF nie może wymagać od takich sportowców, którzy mają jądra i w konsekwencji też męski poziom testosteronu, aby go zmniejszyli do poziomu kobiecego, wtedy sportowcy DSD i transseksualiści zdominują podia i zdobywanie nagród, a kobiety z żeńskim poziomem testosteronu nie będą miały szans na wygraną" - stwierdził Taylor.

Taki kwiatek do dyskusji o legalizacji wszelakich gendero-fanaberii.
Co z facetami przerobionymi na kobiety w sporcie.
Właśnie jest na tapecie taki przykład:

Co tam feministki, koniec wyczynowego sportu dla kobiet?
Wszystkie miejsca na podium będą teraz zajmować gendero-freaki?

Jeszcze jedna uwaga, Roburze, cały ten manifest jest zwyczajnie śmieszny.
Cytat: "By instilling masculinity in men, we make men self-reliant, proud, and independent.
By instilling femininity in women, we make them nurturing, supporting, and responsible."

Daruj ale to jest manifest chłopca w krótkich gaciach. Powyższa inwokacja demaskuje to w pełni.Zamiast rozmowy o faktycznych zjawiskach przerzucanie się opiniami ze skrajni.Tyle ten manifest wart co wynurzenia jakiejś skrajnej feministki z kanapowego koła dyskusyjnego.

Nie, nie został. Nie ma żadnej "społecznej ewolucji". Jest tylko propaganda dla lemingów. Wmówić kobietom, że najlepszym dla nich rozwiązaniem jest jakakolwiek praca zarobkowa poza domem, nawet na kasie w "Biedronce". Zamiast dzieci i troski o rodzinę, oczywiście. A jak to rzekome równouprawnienie wygląda naprawdę- to widać wszędzie. Faktycznie jest tylko nie zrealizowaną ideą.

Feminizm prowadzi do rozpadu tradycyjnego modelu rodziny, bo skłania się bardziej do modelu matriarchalnego, gdzie rodzina składa się z samotnej matki (mającej wielu przypadkowych i nieistotnych partnerów) oraz z jej dzieci.
Taki model dominował w społeczeństwach pierwotnych, głównie koczowniczych, najwyraźniej nie sprawdził się i został zastąpiony przez rodzinę patriarchalną. Dlaczego teraz ktoś chce wracać do archaicznych, dawno odrzuconych modeli rodziny?

exeter napisał(a):
Na jakiej podstawie uważasz, że się nie sprawdził?


Bo obecnie istnieje tylko szczątkowo, czyli [b]drogą ewolucji społecznej został powszechnie odrzucony.[/b]

Co mam o tym myśleć i jak to oceniać? Gdybym chciał być złośliwym, powiedziałbym że opowiadasz farmazony nie mając o tych procesach wiedzy, opierając się wyłącznie na prymitywnych stereotypach.
Lecz nie będę złośliwy i poradzę, jeśli chcesz na te tematy dyskutować, to najpierw poczytaj, posłuchaj, pomyśl i dopiero wtedy zabieraj głos w dyskusji.

Według feministek to nie są "gendero-freaki" ale "osoby po korekcie płci".

[
Niemniej przykładasz polskie wyobrażenia na amerykańskie, zwłaszcza wobec szeroko pojętych tam elit..

Chodzi mi o zestaw cech jakie autor "w krótkich gaciach" utożsamia z męskością i kobiecością.Sam je wymienia w swoim zawołaniu wojennym.Porównanie tych cech wiele mówi o intencjach autora- a te sprowadzają się do reinstalacji archaicznej hierarchii. To po prostu kolejny koleś, który sobie nie radzi- chyba ,że mu uprzywilejowaną pozycję społeczeństwo zagwarantuje na "dzień dobry"