Ostatnio coraz częściej spotykam się z głosami, które zaczynają śmiele wypowiadać się na temat przekrętów w świecie medyczno-farmaceutycznym. Chodzi krótko mówiąc o ogłupianie społeczeństwa, wciskanie kitu, który rzekomi ma nam jako społeczeństwu służyć, a tak naprawdę to w najlepszym razie ma służyć bogaceniu się koncernów farmaceutycznych i polityków, a w najgorszym razie, ma na celu subtelne i powolne ludobójstwo.

Jedną z osób, które wypowiadają się w takim tonie o medycynie i farmacji głównego nurtu, jest lek.med.Hubert Czerniak.

Polecam poniższy wywiad w 2 częściach
https://www.youtube.com/watch?v=YICfvmsBJ9I&t=1s
https://www.youtube.com/watch?v=fJHU2Vlt_HY&t=4s

Ostrzegam, że to, co on mówi lub delikatnie sugeruje, jest przerażające. Porusza takie tematy jak lansowana przez mainstream niezdrowa dieta, podejrzane powody prowadzenia propagandy proszczepionkowej, usuwanie z bibliotek akademickich materiałów o sprawdzonych metodach leczenia np. wodą utlenioną, jodem; kłamliwe przedstawianie cholesterolu jako czegoś szkodliwego, sprzeciw wobec produkowania leczniczej marihuany w Polsce etc.

A to wszystko wpisane w szerszy kontekst polityczno-społeczny.

Zachęcam do dzielenia się takimi ciekawy materiałami w ramach zwiększania świadomości społecznej.

Hubert Czerniak - znana postać , niezdolny do ukończenia choćby jednej specjalizacji co rekompensuje sobie bzdurami z alt-medu. Klasyka znachorstwa.

Właśnie się przekonałem że za takimi przekrętami stoją bardzo dobrze zorganizowane grupy. I to te trzymające władzę. Są to bardzo skuteczne ich sposoby, z kontrolą wypowiedzi na tym forum włącznie. Jedne co może je ograniczyć to nie korzystać z takich pseudo dobrodziejstw. O ile nie ma takiego przymusu. Czyli leczyć się tylko w zagrożeniach, a nie po to by czuć się lepij. A takie leczenia też istnieją, z każdym bólem do lekarza. Tu trzeba by tylko rozpowszechnić to, na co należy zwracać uwagę idąc do lekarza. A co sama fizjologia organizmu zwalcza.
Najlepiej powinni wiedzieć o machlojkach lekarze, bo specyfik nie działa, bądź działa słabo. Lecz nie ich to rola by ścigać takie wydarzenia. Ktoś powinien to ścigać. No a ewentualna skuteczność takich ścigań, to też jest problematyczna. Bo tu chodzi najczęściej o życie ludzkie, którego takie ścigania nie przywrócą. A machlojki są skuteczne choć na mniejszą skalę. Co i tak takich kombinatorów zadowala, bo jakąś kasę z tego mają. Ach ta kasa, bożek. Czy nie lepiej by jej nie było? Jeśli ludzie nigdy nie dojrzeją, by temu bożkowi nie ulegać.

Od pierwszych zdań prezentowana jest na filmiku niewiedza. Podam przykład. Zaprezentowano glifosfat jako element procesu produkcyjnego pszenic i z tego powodu zdyskwalifikowano wartość żywieniową tej rośliny. To przekłamanie. Drugie dotyczyło niewiedzy tak potężnej że otwierałam oczy, że lekarz o tym nie wie.
Zacznę od końca. Farmaceutyki i pestycydy wprowadzane na rynek obowiązuje ochrona patentowa. Po czasie ją tracą i wówczas można wykorzystywać substancję aktywną bez opłat licencyjnych. Zwykle zmienia się trochę specyfik, stosując np inny nośnik. Producent może też nadać gotowemu preparatowi dowolną nazwę. Tak więc Roudap/Aspiryna będą miały generyki o różnych nazwach handlowych. Substancja aktywna pozostaje niezmienna, dodatki są zmieniane. Kupujący decyduje o tym, czy kupuje oryginał, czy generyk, który jest zwykle tańszy. To żadne przestępstwo, czy oszustwo jak sugeruje przedstawiony filmik. W aptekach farmaceuta pyta: a może tańszy zamiennik?

A teraz kolejne nieuprawnione uogólnienie (nie oglądalam całości, bo widząc przekłamania, oszczędziłam sobie czasu). Desykacja (glifosfatem) nie jest obowiązkowym etapem procesu produkcyjnego rośliny rolniczej. Ona przyspiesza dosuszanie, sprzyja też równomierności dojrzewania u roślin dojrzewających nierównowmiernie, by móc w tym samym czasie zebrać plon z plantacji. Rozmiar powierzchni desykowanych roślin zwiększa się w latach mokrych, gdy proces uzyskiwania dojrzałości technologicznej jest utrudniony. Nie wszystkie więc pszenice są desykowane, nawet w latach wilgotnych. To powoduje 'rozcieńczenie' desykantu w masie pszenicy składowanej u producenta.
Notuje się pozostałości pestycydów w roślinach, większe gdy nie przestrzega się dawek i okresów karencji. Producenci zajmujący się żywnością dla dzieci sprawdzają to dokładnie i partie skażone nie są przyjmowane. Czynią to nie z uwagi na miłość do dzieci, ale są sprawdzani przez innych, którzy tylko czekają na skażenie, by móc to nagłośnić i wyeliminować z rynku.
Poza wszelką kontrolą pozostają produkcty z upraw amatorskich sprzedawane na targu. I to w ogródkach przydomowych uprawiają rośliny osoby pozbawione wszelkiej wiedzy o dzialaniu pestycydów i obowiązujących okresach prewencji czy karencji, nie wspominając o przechowywaniu i dawkach..

Mitem jest to, że chorujemy, bo spozywamy glifosfat. O podatności na choroby decyduje wiele czynników, w tym niezwykle istotny - genetyczny. Wywiad podmiotowy obejmuje więc historię rodziny, by to móc uchwycić.
I dawniej i dziś dłużej żyją osoby świadome, jeśli badamy zmienność tylko tego czynnika Żyją dłużej, bo zdając sobie sprawę z czynników sprzyjających chorobom kładą duży nacisk na profilaktykę i niwelowanie czynnika stresotwórczego. Mają dostęp do medycyny na wyższym poziomie. Wyciąganie wniosków o kondycji spoleczeństwa na podstawia galerii z fotografiami (chyba) biskupów jest nieuprawnione.

Wpedły mi też w ręce badania, że dieta Kwaśniewskiego nie sprzyja zdrowotności wątroby. Organizm to nie stół. Reaguje indywidualnie na różne diety. To co jeden lekarz leczy statynami, inny dietą. Poleci jednak dietę osobie, ktora dostosuje się i też ma wiedzę na czym to polega. Widzi też, że podwyższony chlesterol obniży owa dieta, bo nie zawsze się tak dzieje. Ten sam lekarz zapisze statyny jednemu pacjentowi, innemu zasugeruje dietę niskocholesterolową. Pacent sam to sobie sprawdzi, czy następuje rekcja organizmu na zmianę diety.

Odnośnie nowych sposób żywienia i cudownych diet. Tu rzeczywiście decyduje czasem siła przebicia medialnego. Kult cargo mamy stary jak świat i nikt nie zwolni nas ze zdrowego rozsądku.

Traci wiarygodność przekaz, jeśli widze tego typu manipulacje. Kto więc czyni przekręty i chwali się niewiedzą?

Tylko że oni celowo "informują" ciemny lud o rzekomych zagrożeniach z pozycji autorytetu. Przecież np. cały nurt proszczepionkowy to granie na emocjach - jeśli nie będziemy się masowo szczepić na każdą jedną chorobą, to staniemy w obliczu śmiercionośnych epidemii. I tym środowiskom właśnie zależy na wprowadzaniu przymusu. Bo to kwestia życia i śmierci.



Z lekarzami jest taki problem, że często nie mają odpowiedniej wiedzy, bo uniwersytety są na usługach koncernów. Lekarz wie to, co ma wiedzieć, a nie to, co jest prawdą. A jak jakiś lekarz jednak coś wie, to nie opłaca mu się o tym mówić, bo straci pracę. Chociaż sumienie czasem się odzywa...
Zaufany pediatra kiedyś mojej ciotce powiedział tak na ucho, że oficjalnie nie wolno mu tego mówić, ale on swoich dzieci nie szczepi.

Bardzo mały odsetek lekarzy/pracowników służby zdrowia w ogóle szczepi się na grypę (ostatnio bardzo promowana szczepionka), dlaczego? Skoro to takie samo dobro?

Jeszcze gorzej jest w środowisku naukowców. Opublikuj pracę, której treść nie leży w interesie koncernów, a zapomnij o karierze naukowca. Zniszczą Cię. Szatan kusi sławą, poważaniem, hajsem, łatwym i wygodnym życiem. Tylko nieliczni opowiadają się za heroicznym głosem prawdy.

Klasyczne sposoby pseudoargumentacji alt-medu.
A wystarczy zapytać o nazwiska tych lekarzy co stracili pracę....

Pytanie do zwolenników przymusowych szczepień:

Dlaczego Polaka trzeba zmuszać do szczepień a Niemca nie trzeba? Rozumiem, że oni są mądrzejsi, jako lepsza, aryjska rasa?

Niemcy Mają "Lepsze Szczepionki" od Polaków bo Mają Wybór - Wywiad z Justyna Socha ze Stop NOP
https://www.youtube.com/watch?v=jYz26xiyxo8

A gdzie w tym wywiadzie przedstawiono dowody na to ,że niby Niemcy mają lepsze szczepionki ?

Nie tyle co mądrzejsi, a bardziej ufający swojemu państwu. Ale nie martw się, jak tak dalej pójdzie to i Niemcy wprowadzą obowiązek szczepień.

Skoro polscy rodzice odmawiają szczepień z powodu powikłań poszczepiennych, to rozumiem, że Niemcy nie obserwują takich powikłań u swoich dzieci, skoro dobrowolnie się na nie godzą. A skoro tak, to muszą mieć jakieś lepsze szczepionki. Bo jak to inaczej wytłumaczyć? Że polskim dzieciom szczepionki szkodzą a niemieckim nie?

To w ogóle nie jest wytłumaczenie.Rzecz w tym co jest nop-em faktycznie.
Zalecenie: porównanie danych naukowych nt. NOP w Niemczech i w Polsce.I tyle.Bo na razie to jest gadka w stylu " co się komu wydaje".
Patrząc na przypadki zamieszczone na stronie Stop Nop wygląda na to ,że dla Sochy wszystko, co się komu szczepionemu wydarzy jest nop-em.

Ciekawe, dlaczego polscy rodzice nie odmawiają podawania jedzenia swoim dzieciom, przecież ilość powikłań spowodowanych przyjmowaniem pokarmów jest wielokrotnie większa od tych poszczepiennych.

Bo może chodzi nie o ilość, a o jakość tych powikłań. Czym innym jest biegunka spowodowana pokarmem a czym innym autyzm spowodowany szczepieniem.

W Afryce subsaharyjskiej największymi zabójcami dzieci są biegunki. To jest fakt, który można sprawdzić. Natomiast nie ma żadnych potwierdzonych dowodów na to, że przyczynami autyzmu są szczepienia.

Wytłumacz jedną rzecz: Szczepienia są prowadzone od dziesiątków lat. Skoro podobno powodują autyzm, to dlaczego nie jest to powszechna choroba?