Jeśli (wg Abp Gänswein) dementi to odnosi się do informacji amerykańskiego dwutygodnika "National Catholic Register", według którego oskarżenia o nadużycia seksualne wobec kard. Theodore’a McCarricka "były znane Benedyktowi i że papież senior pamięta, iż polecił kard. Bertone [ówczesnemu sekretarzowi stanu Stolicy Apostolskiej - KAI] nałożenie sankcji, których dokładnej natury już nie pamięta" tzn, że odnosi się ono do znajdującej się w „liście” abp. Viganò wiadomości o wiedzy Benedykta XVI o nadużyciach kard. Theodore’a McCarricka i nałożeniu przez Papieża sankcji na tegoż...a zatem ktoś tutaj nie mówi prawdy: albo abp. Viganò w swoim „liście” albo sekretarz BXVI..

Nie wiem skąd taki wniosek?
Sekretarz Benedykta XVI abp George Gänswein zdementował medialne doniesienia, jakoby papież senior potwierdzał treść „Świadectwa” abp Carla Maria Viganò. – Papież Benedykt nie komentował memorandum abp. Viganò i nie będzie tego robił – powiedział abp Gänswein niemieckiemu dziennikowi „Die Tagespost”.
BXVI nie zaprzeczył przecież, że pamięta o nałożonych na McCarricka sankcjach. On tylko nic na ten temat nie chce powiedzieć.
Skoro nie komentował tej sprawy to fake newsem jest mówienie czegokolwiek co BXVI sądzi na ten temat: tzn. czy abp Vigano mówi wg niego prawdę, czy wg niego kłamie.
Zatem twój wniosek to fake news. Nie możesz twierdzić, że papież nie pamięta o sankcji, ani twierdzić, że papież o sankcji pamięta..
Swoją drogą "pancerny" Benedykt to żaden konserwatysta. Sam przyznał, że od czasu SWII poglądów nie zmienił, a grał wówczas pierwsze skrzypce w reformowaniu..

Ze słów które przytoczyłem, a mianowicie:

Dementi to odnosi się do informacji amerykańskiego dwutygodnika "National Catholic Register", według którego oskarżenia o nadużycia seksualne wobec kard. Theodore’a McCarricka "były znane Benedyktowi i że papież senior pamięta, iż polecił kard. Bertone [ówczesnemu sekretarzowi stanu Stolicy Apostolskiej - KAI] nałożenie sankcji, których dokładnej natury już nie pamięta"

Słowa, które przytaczasz - to tylko i wyłącznie autorski wniosek deon.pl.
Natomiast watchman przytacza kluczowe słowa biskupa, które skomentował deon.pl powyższym "dementi" - lecz rzeczywiście dość nietrafnie.
Po prostu BXVI nie chce zabierać głosu w sprawie - co jest dość dziwne.

Dlaczego dziwne? Jest Papieżem na emeryturze. Chce w spokoju przeżyć ostatni etap swojego życia. Bardziej może chce się koncentrować na Bogu niż na obecnych przepychankach. Abdykował bo brakowało mu sił. Tak przynajmniej było to komentowane.

Abdykował po vatileaks, w którym m.in. wyciekły listy od abp Vigano. W których donosił o korupcji w watykańskich finansach; lekko obciążając Bertone, tego monsignore od kilusetmetrowego apartamentu, który sobie remontował za hajs z fundacji na rzecz chorych dzieciaków.

Mało kto już dziś pamięta, ale Franciszek powołał cały sztab mądrych ludków, by wszystko posprawdzali i zreformowali tę kurię. Ktoś kojarzy z jakim skutkiem po 5 latach?

Nie, żebym był jakimś defetystą, ale myślę, że władza deprawuje, ewnetualnie przyciąga jakieś zdegenerowane jednostki; Kościół w moim odczucia jakoś wybitnie lepszy tu nie jest niż reszta świata.

To nie temat o papieżu Franciszku. Dlatego nie będę się wgłębiał. Wiele osób odbiera papieża jako celebrytę. Nie wiem czy cokolwiek dało to co robił ale można o tym porozmawiać w temacie o papieżu Franciszku

To jest wątek o papieżu Franciszku. Abp Vigano wzywa papieża do abdykacji z powodu zaniedbań, a w domyśle wręcz wspierania homolobby w Kościele poprzez dobieranie określonych hierarchów.

Czyżby...? Absolutnie...gdyż „Z kolei w odpowiedzi na dementi ze strony sekretarza Benedykta XVI, Edward Pentin z „National Catholic Register” podtrzymał swoje wcześniejsze informacje o potwierdzeniu przez papieża seniora faktu ukarania kard. McCarricka. Jednocześnie dodał, że nigdy nie stwierdzał, jakby papież senior miał zaaprobować - jak twierdzono w „The New York Times” – całego świadectwa abp. Viganò.
Papież Emeryt ma swoje prawo nie zabierać głosu, a sekretarz Benedykta XVI ma prawo demontować czyjeś insynuacje wobec byłego papieża...

Zrozum w końcu, że George Gänswein nie zdementował tego co pisał Edward Pentin z NCR, tylko zdementował kłamliwą interpretację jego słów, którą dokonał „The New York Times”, jakoby Benedykt zaaprobował świadectwo abpa Vigano. Faktycznej informacji podanej przez Edwarda Pentina rzecznik Benedykta nie zdementował..
To są takie sprytne zagrywki z jego strony, ale niezbyt chwalebne..

del.

Ojciec Dolindo Ruotolo nie pozwolił powiedzieć złego słowa Kościele. Pozdrawiam

Czy pamiętacie wątek: https://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?p=1053370#p1053370 O ile bohater książki z wątku może być fikcją literacką, o tyle Bella Dodd (nawrócona komunistka) jest postacią autentyczną. Jej zeznania dotyczące infiltracji Kościół przypomniał teraz Grzegorz Górny wPolityce.pl klik. Autentyczność zeznań Belli Dodd zdaje się potwierdzać teolog Alice von Hildebrand (która znała Bellę) w wywiadzie z Michael'em Voris'em z churchmilitant klik (dłuższy film na youtube: klik ) Bella Dodd miała rekrutować 1100 mężczyzn bez wiary, kręgosłupa moralnego, najlepiej o tendencjach homoseksualnych, wszystko z polecenia Stalina w celu zniszczenia Kościoła. Jak myślicie, jeśli to prawda, jak taka rekrutacja ogromnej ilości młodych mężczyzn do seminarium w czasach działalności Belli Dodd mogłaby się odbywać, bo jakoś nie wyobrażam sobie teg? Jedank trudno powiedzieć, że to wszsytko kłamstwo.

No to jak już jesteśmy w temacie niechwalebnych rozgrywek, to proponuję tekst znaleziony w internatach:

„Viganò zażądał głowy papieża Franciszka, twierdząc, że papież wiedział o przestępstwach seksualnych kard. McCarricka, a jednak cofnął zakazy nałożone na niego przez Benedykta. Napisał to, jakby nie był świadomy istnienia Internetu, który z łatwością przypomina o postawie samego Viganò, o jego zachowaniu wobec Theodore’a McCarricka.

Mianowicie, wydaje się, że istnieją trzy hipotezy na wyjaśnienie tego, co się stało. Albo Benedykt XVI nie nakazał kardynałowi wycofania się z życia publicznego, na co wskazywałoby oświadczenie ordynariusza miejsca, który twierdzi, że nic nie wiedział o takiej sankcji, a powinien. To oznaczałoby, że Viganò konfabuluje (tym bardziej że nie dysponuje żadnym dowodem). Druga hipoteza to taka, że skoro McCarrick nic sobie nie robił z zakazu i publicznie celebrował i w Stanach, i na Watykanie, nawet w obecności papieża Ratzingera, to ten niejawny zakaz został mu cofnięty. Ale wtedy papież Franciszek nie mógłby mu cofnąć już cofniętego przez papieża Benedykta zakazu. I zarzut, że Franciszek to zrobił, bierze w łeb. Jest jeszcze trzecia możliwość. McCarrick miał tajny zakaz, ale go bezczelnie ignorował. Jak jednak wtedy ocenić postawę Viganò, który wówczas był nuncjuszem w USA, a więc powinien domagać się respektowania sankcji nałożonej przez papieża, a w rzeczywistości, jak łatwo to sprawdzić w Internecie, brał udział wraz z kardynałem w różnych koncelebrach i celebracjach, nie unikając przy okazji wspólnych zdjęć z łamiącym właśnie wtedy papieskie nakazy McCarrickiem?

Całość...https://m.deon.pl/religia/kosciol-i-swi ... anBOG.html

Najwyraźniej Benedykt XVI poprzez swojego sekretarza przekazuje, że nie chce stać się stroną konfliktu. Publikowane oświadczenia są tłumaczone, mogą pomijać typowo watykańskie niuanse. Np jak tu zauważono, nie odnoszenie się do treści, a do treści opublikowanej gdzieś tam itp. Zawsze pozostaje pole na inną interpretacje.

Trudno to z tego miejsca rozstrzygnąć. Po prawdzie jest to sprawa oboczna, prawdziwe zagrożenie jest w czym innym. Jak dla mnie wszystko to wygląda ... zbyt widowiskowo. Wiemy, że podstawowa kwestią jest podejście do plagi homoseksualizmu w Kościele, a o tym niezbyt głośno.