Szerzej rewelacje byłego nuncjusza watykańskiego w USA abpa Carlo Maria Viganò omówił Grzegorz Górny na łamach wPolityce.pl.
https://wpolityce.pl/kosciol/409443-gorny-wstrzasajace-swiadectwo-watykanskiego-arcybiskupa?strona=1

I omówienie afery z drugiej strony, niestety po angielsku, tu poprzez google translate

To mi przypomina nieśmiertelny dialog:


Z arcybiskupa Vigano próbują teraz zrobić człowieka niewiarygodnego, który w przeszłości niby sam tuszował tego typu sprawy..

Klasyka gatunku..

Tutaj niedzielne oświadczenie arcybiskupa dot. nigdy niesprostowanych kalumnii opublikowanych przez lewacki New York Times.

https://www.pch24.pl/abp-vigano-dementuje-oskarzenia-kierowane-pod-jego-adresem,62436,i.html

Znamienne jest też jakich obrońców ma Franciszek. W Polsce np. jako jeden z pierwszych się odezwał ks. Lemański oraz już były ks. Węcławski..

errata: miałem na myśli byłego ks. Obirka, a nie Węcławskiego alias Polak. Pardon.

Największy zarzut arcybispkupa Vigano to, że Franciszek otacza się homoseksualnymi dostojnikami, promuje ich na stanowiska a jeden nawet mieszka w Domu Św Marty, tam gdzie papież.

W temacie Aktualności II użytkownik watchman wskazał na oświadczenie arcybiskupa Carlo Maria Vigano, które zawiera poważne zarzuty dotyczące głównie tuszowania pedofilii w Kościele w najwyższych kręgach hierarchii katolickiej:
https://wpolityce.pl/kosciol/409443-gor ... a?strona=1

Jako kontrę do artykułu Pana Grzegorza Górnego, użytkownik PeterW wskazał na artykuł z National Catholic Reporter:
https://www.ncronline.org/news/accounta ... pe-francis
wersja pl z translatora

Oświadczenie arcybiskupa Vigano zostało w całości opublikowane na łamach "National Catholic Register":
Wersja angielska
Wersja polska z translatora google

Czy ewentualna burza, która może być wywołana wzmiankowanym oświadczeniem może doprowadzić do schizmy w Kościele? National Catholic Reporter twierdzi, że tak. Należy zadać sobie pytanie - z czym obecnie mamy do czynienia? Oczywiście z jednej strony barykady już mówi się o faktach(wpolityce.pl), natomiast z drugiej próbuje się uniewiarygodnić arcybiskupa Vigano (National Catholic Reporter). Z pewnością Ci, którym zależy na zniszczeniu KK - zacierają ręce i ślinią się obrzydliwie, inni z kolei najprawdopodobniej będą podejmować przeróżne kroki zmierzające do uciszenia lub zbagatelizowania tematu, próbując uczynić z arcybiskupa osobę sfrustrowaną, niedocenioną, niekompetentną i niewiarygodną, a nawet należącą do spisku wymierzonego w Papieża Franciszka i/lub zapoczątkowania zniszczenia Kościoła Katolickiego. Pierwszy szkic tego trendu został już zarysowany przez wzmiankowany National Catholic Reporter.

Co na to Papież Franciszek? Powiedział m.in: "Przeczytajcie uważnie i dokonajcie własnego osądu. Nie powiem o tym ani jednego słowa. Wierze, że oświadczenie mówi samo za siebie i macie odpowiednie zdolnosci dziennikarskie, by wyciągnąć wnioski"":
http://www.fronda.pl/a/papiez-o-oskarze ... 14424.html

Będąc ostatnio w Irlandii Papież mówił, że błaga Boga o przebaczenie za te grzechy dostrzegane przez wielu członków rodziny bożej:
http://www.nowa.tv/24-godziny/francisze ... iele,4723/

Najważniejsza w próbie zbudowania własnej opinii w związku z tą sprawą jest chłodna analiza i rozwaga z uwzględnieniem argumentów obydwu stron. Czy na tym etapie dyskusja ma sen? Uważam, że tak, mówienie o problemach w Kościele katolickim, który ma tak duży wpływ na funkcjonowanie społeczeństwa w naszym kraju moim zdaniem może mu tylko pomóc. Zaś zamiatanie problemu pod dywan - przeciwnie tylko zaszkodzi. W Irlandii można powiedzieć nastąpiło swoiste oczyszczenie szeregów, z 90% katolików z czasu wizyty Jana Pawła II, obecnie pozostało tylko 30% (po aferze pedofilskiej w tym kraju). Czyżby te 60% uważało, że pedofilia wśród księży ma coś wspólnego z religią katolicką? Jeśli tak - nie rozumieli tej religii. A co Wy o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji.

Wyrabią ci temat jak i mnie.

W oświadczeniu (poniżej) z 20 czerwca 2018 r. można przeczytać, że Stolica Apostolska zleciła Kardynałowi Timothy'emu Dolan'owi z Nowego Jorku zbadanie zarzutów wobec Kardynała Theodore McCarrick'a. Zarzuty uznano za wiarygodne i uzasadnione. Sekretarz stanu Watykanu, Kardynał Pietro Parolin, pod kierownictwem naszego Ojca Świętego, Papieża Franciszka, polecił Kardynałowi McCarrick'owi, aby powstrzymał się od jakiejkolwiek publicznej służby lub działalności aż do podjęcia ostatecznej decyzji.

Statement from the Archdiocese of Washington regarding Cardinal Theodore McCarrick, Retired Archbishop of Washington
https://adw.org/news/statement-from-the ... ashington/

Od 20 czerwca do dzisiaj upłynęło już ponad 2 miesiące. ( ) Śledztwo chyba zajęło też trochę czasu (zanim wydano oświadczenie). Odczytuję to tak, że możliwe, iż Papież Franciszek prowdził swoje śledztwo w sprawie Kardynała McCarrick'a.

Ja uważam, że te 60% uznało iż Bóg jest poza KK, albo, co gorsza, że "Bóg nie istnieje".
Jest rzeczą oczywistą, iż żadna religia nie nakazuje praktykować zachowań homoseksualnych, czy też pedofilskich - więc jeśli duchowni danej religii zachowują się w sposób udowadniający, że dla nich Bóg nie jest realną osobą, to niejeden mógł dojść do wniosku, że albo "Boga nie ma", albo Bóg jest, lecz nie w tej religii.

W sprawie pedofilii jest kilka aspektów:

• Pedofilię trzeba wypalić gorącym żelazem z Kościoła (i nie tylko z Kościoła). A zacząć trzeba od wypalenia tymże żelazem lobby homoseksualnego wśród duchownych
  .
• Z drugiej strony trzeba powiedzieć jasno - Kościół NIE jest środowiskiem, gdzie pedofilia zdarza się częściej niż gdzie indziej. Przeciwnie: procentowo księży pedofilów jest kilkunastokrotnie mniej niż wśród nauczycieli i trenerów, dwukrotnie mniej niż wśród pastorów i trochę mniej niż w populacji mężczyzn w ogóle.
  Nie żeby mnie to pocieszało: ale jasne jest że nagonka w tej sprawie na Kościoł jest nieuczciwa i nie ma na celu dobra dzieci, tylko zneutralizowanie głosu Kościoła w sprawie eutanazji, aborcji, "małżeństw" homoseksualnych i nierozerwalności małżeństwa
  .
• Jeśli idzie o oświadczenie arcybiskupa Carlo Maria Vigano to jest poważne oskarżenie. Zobaczymy, czy zostanie potwierdzone
  .
• Mam odwrotne wnioski do Twoich, Tomaszu. Skoro religia nie pozwala na akty homoseksualne czy pedofilskie, to oznacza tylko tyle, że Ci duchowni (a pamiętajmy, że liczbowo jest to jednak margines) wystąpili przeciw zasadom religii, a nie zgodnie z nimi. Więc można wyciągać wnioski odnośnie ich osobiście, ale nie wobec religii.
  Innymi słowy: ludzie Ci skrzywdzili nie tylko dzieci (czy raczej młodzieńców)
  ale także zranili Kosciół. Wyciąganie wniosku przeciw Kościołowi z tego, że został zraniony przez zboczeńca, nie wydaje mi się słuszne. Nawet, jeśli znaleźli takich, co kryli ich haniebne postępowanie
  .
• Mamy gotowy nakaz ewangeliczny wobec ludzi, którzy głosząc werbalnie zasady wiary, jednocześnie sprzeciwiają się im swoim postepowaniem: Mt 23:3 bt5 "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią."
  .
• Mamy w tej chwili następujące problemy:
  1. usunięcie gorszycieli z Kościoła. Zero tolerancji, współczucia, pobłażliwości pod pozorem miłosierdzia itd (jak dobrze wyraził to dziś T.Terlikowski: "To miłosierdzie, które krzywdzi ofiary, które zapomina, że sprawiedliwość jest tak samo jak miłosierdzie obliczem Boga. To miłosierdzie, która pozwala przestępcom seksualnym krzywdzić dalej dzieci, w imię właśnie miłosierdzia bez sprawiedliwości. To miłosierdzie, które pozwala opuścić dzieci i przystępować do Komunii itd. itp.")
  2. usunięcie tych, co ich osłaniali pedofili i lobby homoseksualne
  3. nie dopuszczenie, żeby gorszyciele mieli wpływ na oficjalne dokumenty Kościoła
  4. nie dopuszczenie, by pierwsze trzy punkty spowodowały schizmę (i tu proszę o rozsądek tych, co słusznie postulują oczyszczenie duchowieństwa)
  5. przy tym wszystkim przeciwstawienie się niesprawiedliwej propagandzie, jakoby w Kościele problem pedofilii był wiekszy niż w pozostałej części społeczeństwa.
  6. Nie dać się złapać w pułapkę - nie ulec ani pokusie dalszego zranienia Kościoła (zranionego przez zboczeńców) przez odstępstwo ani też nie przestać głosić tego, co Kościół głosił i głosi w kwestiach moralności małżeńskiej, obrony życia itd.

Występowanie przeciw zasadom swojej religii - jak najbardziej potwierdza moje stanowisko, iż tacy duchowni zasady swojej religii uważają za niewarte ich przestrzegania. Dlaczego? To może wynikać tylko i wyłącznie z faktu, iż brak u nich prawdziwej bojaźni wobec Boga. Czyli, że w rzeczywistości Bóg nie jest dla nich kimś realnym, kogo należałoby się bać.
Więc "posługa" duchownych, którzy dopuszczali się zbrodni oraz tych, którzy tuszowali te zbrodnie (nie tylko pedofilia, ale też odnajdywano ciała pogrzebanych dzieci - zdaje się, że bez "katolickiego pochówku z udziałem księdza"), w rzeczywistości była tylko wykonywaniem "zawodu duchownego".
A co do "liczbowego marginesu" - Benedykt XVI po lekturze raportu Ryana wyraził się, iż "był wstrząśnięty tą lekturą", czyli, że m. in. ten "margines" w oczach Benedykta XVI uległ modyfikacji.
Wieloletnie tuszowanie pedofilii było skuteczne.

Wg. artykułu z gosc.pl:



Czyli wg. wszystkich doniesień (i prawdziwych i nieprawdziwych) 0,034%. 7 z 21 było prawdziwych, czyli ok. 1/3.. Wychodzi że ok. 0,011%. To w Stanach tylko, ale Stany są sporym krajem, więc proporcje (tak mniej więcej) można odnieść do całego świata, ale pomóżmy to razy 10[*].. Jeśli na całym świecie jest ok. 400tys. duchownych, to mi z przeliczeń wychodzi 440 zboków. Jeśli ich zgromadzić w jednym miejscu to rzeczywiście spora grupa, ale to nadal jest 0,11%... Liczba ofiar oczywiście jest większa, ale to dlatego że jeden psychol może skrzywdzić więcej niż jedną ofiarę, w ciągu całej swojej działalności - czyli ofiar może być i parę tysięcy.



[*] - liczba wzięta z czapy

EDIT.. Ech, ach.. Dyskalkulia mnie dopadła

No właśnie. Wg artykułu z gosc.pl. Mogą se pisać różne rzeczy, w które polscy katolicy bardzo chcą wierzyć.
Reakcja Irlandczyków wskazuje jednak, że problem nie jest jednak tak marginalny jak to gosc.pl przedstawia....

Owszem, jest. I mówią o tym wszystkie dane - zajrzyj prosze na http://analizy.biz/marek1962/ped.pdf

Klinicznym przykładem jest ten słynny klasztor Magdalenek.

Siostrę Norę Wall oskarżono i skazano na dożywocie za przemoc i pomocnictwo w zgwałceniu niepełnosprawnej wychowanki.
Była to pierwsza kobieta skazana w Irlandii za gwałt i pierwsza osoba, która dostała w tym kraju za taki czyn wyrok dożywocia.
Zakon wyraził ubolewanie i wydał oświadczenie, w którym zawarta była też prośba „Jeśli ktoś z naszym podopiecznych był molestowany, błagamy, aby zwrócił się do policji”.
Prasa pełna była sensacyjnych tytułów (w rodzaju „Perwersyjna zakonnica”, „Diabelskie Miłosierdzie” itp.)
Na motywach sprawy powstał nachalnie promowany film „Siostry Magdalenki”.

Już po wydaniu wyroku okazało się, że rzekomo „poszkodowane” są znane z wielokrotnych prób wyłudzeń pieniędzy od różnych osób, które oskarżały o molestowanie. Przy okazji okazało się, że bezdomny, któremu zakonnica miała rzekomo stręczyć wychowanki, nie mógł być obecny w tym czasie w miejscu przestępstwa (przedstawiono nagrania z monitoringu). Sprawa ponownie trafiła do sądu, zakonnicę uniewinniono, fałszywych świadków skazano. Nora Wall wygrała też proces o zniesławienie jaki wytoczyła swoim oskarżycielkom.Tego jednak już nie nagłośniono. A film Siostry Magdalenki dalej jest wyświetlany w kinach na całym świecie…

Skala jest znacznie mniejsza niż poza Kościołem, ale każda skala pedofilii w Kościele jest za duża.

Gdyby twoje poglądy nr pedofilii wśród duchownych katolickich, a nie tylko wśród świeckich katolików typu nauczyciele, itp. były prawdziwe, to by Irlandczycy nie zareagowali na tą pedofilię tak jak zareagowali.
Gdyby rzeczywiście to np. świeccy nauczyciele a nie duchowni, byli siedliskiem pedofilów, to by nie seminaria zamykano, lecz studia pedagogiczne.
Powtórzę, polscy katolicy zamiast czytać raport Ryana, i zobaczyć prawdę, to wolą czytać jakiegoś gość.pl który tak przedstawi dane, aby to ładnie wyglądałoi dalej łudzić się wizją o tym jak bardzo duchowieństwo katolickie wolne jest od pedofilii.
Na szczęście Irlandczycy czytali raport Ryana a nie jakieś z czapy wzięte artykuliki na gość.pl czy innych portali prowadzonych przez polskich katolików.